Canon PowerShot G15 - test aparatu
2. Budowa i jakość wykonania
Canon PowerShot G15 to aparat nieco większy od innych kompaktów adresowanych do zaawansowanych użytkowników, takich jak testowane niedawno Olympus XZ-2 czy też Fuji XF-1. Jego rozmiar podyktowany jest dużą liczbą umieszczonych na obudowie elementów kontrolnych, wizjerem optycznym, a także wyraźnie zaznaczonym, wystającym mocno poza obrys korpusu uchwytem. Mimo zastosowania magnezowej obudowy aparat jest stosunkowo ciężki: z baterią i kartą pamięci waży bowiem 352 gramów, co plasuje go pośród cięższych kompaktów.
W porównaniu do poprzednika, czyli modelu G12, jedyne zmiany, jakie zauważamy, to brak uchylnego ekranu, inna konstrukcja lampy błyskowej oraz przeorganizowanie tylnego panelu kontrolnego. Brak uchylnego ekranu wymuszony był zapewne utrzymaniem kieszonkowej wielkości – gdyby go pozostawić, aparat zbliżyłby się gabarytami do modelu G1X.
Do jakości wykonania nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Elementy korpusu są dobrze dopasowane, a całość sprawia pozytywne wrażenie.
Główne cechy aparatu Canon G15:
- matryca CMOS o wielkości 1/1.7" i rozdzielczości 12 Mpix,
- zakres czułości ISO 80–12800,
- obiektyw f/1.8–f/2.8 o ekwiwalencie ogniskowych 28–140 mm,
- układ stabilizacji o efektywności 4 EV,
- filtr neutralny o sile 3 EV,
- wyświetlacz LCD o wielkości 3" i rozdzielczości 920 tys. punktów,
- stopka lampy błyskowej,
- optyczny wizjer.
Obiektyw
Aparat został wyposażony w obiektyw o zakresie ogniskowych 6.1–30.5 mm (28–140 mm dla ekwiwalentu małoobrazkowego), czyli o 5-krotnym powiększeniu optycznym. Konstrukcja obiektywu to 11 elementów ułożonych w 9 grupach (2 elementy podwójnie asferyczne oraz 1 element UD). Jasność tego obiektywu wynosi f/1.8–f/2.8, czyli nawet w pozycji tele jest jasny na tyle, by móc nie tylko fotografować w ciemniejszych warunkach, ale też uzyskać trochę większe rozmycie tła w porównaniu do poprzednika.
Spójrzmy, jak prezentuje się G15 na tle konkurencyjnych konstrukcji pod względem parametrów obiektywu:
Porównanie parametrów obiektywów | |||||||||
Model | Zakres ogniskowych | Zakres wartości przysłony | |||||||
Canon G15 | 28–140 | f/1.8–f/2.8 | |||||||
Panasonic DMC-LX7 | 24–90 | f/1.4–f/2.3 | |||||||
Samsung EX2F | 24–80 | f/1.4–f/2.7 | |||||||
Olympus XZ-2 | 28–112 | f/1.8–f/2.5 | |||||||
Fujifilm X20 | 28–112 | f/2–f/2.8 |
Obiektyw wyposażony jest w zabezpieczenie przed uszkodzeniem, które automatycznie otwiera się i chowa przy wyłączaniu i włączaniu aparatu.
Nasada obiektywu posiada gwint umożliwiający zamocowanie tulei LA-DC58L, która to pozwoli na zainstalowanie filtrów o rozmiarze 58 mm lub dedykowanych akcesoriów, takich jak np. telekonwerter TC-DC58E.
Poniżej prezentujemy przykładowe zdjęcia wykonane na skrajnych nastawach ogniskowych obiektywu:
6.1 mm (ekwiwalent 28 mm) |
30.5 mm (ekwiwalent 140 mm), zoom 5 x |
Dla osób, które chciałyby osiągać większe przybliżenia, producent przewidział opcję dodatkowego cyfrowego powiększania obrazu. I choć możemy uzyskać aż 20-krotne powiększenie (czyli odpowiednik 560 mm dla formatu małoobrazkowego), by z niego skorzystać, musimy zapomnieć o formacie RAW i pogodzić się z degradacją jakości obrazu.
Dodatkowy zoom cyfrowy 4 x (ekwiwalent 560 mm) |
W trybie makro aparat potrafi uzyskać ostry obraz już z odległości 1 cm od przedniej soczewki. To bardzo mały dystans stwarzający wielkie kłopoty z poprawnym oświetleniem fotografowanego obiektu. Jednak dzięki możliwości tak bliskiego ogniskowania aparat pozwala uzyskać powiększenie 1:4.3 (gdy weźmiemy pod uwagę współczynnik krotności matrycy równy 4.7, realna skala odwzorowania w tym trybie, odniesiona do formatu małoobrazkowego, wynosi 1.09:1).
Tryb makro |
Elementy sterowania
Na przedniej ściance oprócz obiektywu znajdziemy też okienko wizjera, diodę wspomagania autofokusu i sygnalizacji pracy samowyzwalacza, przednie pokrętło oraz przycisk zwalniania pierścienia ochronnego gwintu mocowania akcesoriów na obiektywie.
Górna ścianka to miejsce przewidziane przez konstruktorów na lampę błyskową i dźwignię ją uaktywniającą, standardową stopkę lampy błyskowej (zgodną z lampami błyskowymi systemu Canon EOS), po bokach której znajdują się stereofoniczny mikrofon, podwójne koło sterujące (jego górna część jest kołem trybów, a dolna – korekty ekspozycji). Obok umieszczono spust migawki otoczony dźwignią zmiany ogniskowej, zaś poniżej znajdziemy mały włącznik zasilania z diodą sygnalizacyjną.
Na tylnej ściance mieści się ekran LCD, a otaczają go: przycisk skrótu, wizjer (wraz z pokrętłem regulacji dioptrażu oraz wskaźnikiem złożonym z dwóch diod sygnalizacyjnych), przycisk wyświetlania i panel kontrolny. Góra panelu służy jako oparcie kciuka, a tuż obok, na samym skraju, znajduje się przycisk filmowania. Poniżej widzimy otoczony pierścieniem czterokierunkowy wybierak, który pełni funkcje:
- prawo – tryby lampy błyskowej,
- dół – przycisk DISP,
- lewo – tryby pracy autofokusu,
- góra – przycisk ISO.
- wyboru pola AF,
- blokady AE/AF (oznaczony gwiazdką),
- wyboru pomiaru światła,
- aktywacji MENU.
Na dolnej ściance znajdziemy pokrywę komory akumulatora i slotu karty pamięci. Obok mieści się gwint statywowy. Niestety, jego lokalizacja powoduje, że po zainstalowaniu płytki statywowej nie mamy możliwości otwarcia komory baterii. W sukurs przychodzi nam jednak specjalny przepust kablowy, przez który przeprowadzić możemy przewód opcjonalnego zasilacza zewnętrznego.
Boczne ścianki zostały wykorzystane do umieszczenia portów komunikacyjnych (prawa ścianka) oraz głośnika (lewa ścianka).
Zasilanie i złącza
Aparat zasilany jest dedykowanym akumulatorem o oznaczeniu NB-10L i parametrach 7.4 V oraz 920 mAh. Akumulator ten według producenta wystarcza na wykonanie 350 zdjęć (lub nawet 770, gdy nie będziemy korzystać z wyświetlacza LCD). Podczas testów nie udało się nam osiągnąć deklarowanej liczby – akumulator wymagał ładowania po wykonaniu około 280 zdjęć. Gniazdo baterii jest zabezpieczone przed przypadkową próbą włożenie akumulatora w nieprawidłowy sposób. Ładowanie odbywa się w dedykowanej ładowarce CB-2LCE i trwa około 1.5 h. Innym sposobem zasilania aparatu jest użycie opcjonalnego zewnętrznego zasilacza ACK-DC80. Wówczas zamiast baterii w aparacie należy zamontować specjalny adapter, a kabel wyprowadzić na zewnątrz, korzystając z przepustu w pobliżu klapki komory baterii tak, że klapka zamyka się, a tym samym umożliwia przymocowanie aparatu do statywu. Producent nie oferuje ładowania za pomocą portu USB.
W komorze baterii jest też miejsce na zainstalowanie karty pamięci standardu Secure Digital (SD, SDHC i SDXC). Aparat współpracuje także z kartami Eye-Fi.
Na prawej ściance aparatu, pod zabezpieczającą klapką, znajdują się porty HDMI typu C oraz uniwersalny port komunikacyjny, umożliwiający przesył sygnału audio/wideo do telewizora za pomocą dostarczonego w zestawie przewodu. Port ten funkcjonuje także jako interfejs standardu USB. Podłączając aparat do telewizora za pomocą HDMI, możemy sterować odtwarzaniem zdjęć przy użyciu pilota. Obok wymienionych portów znajduje się gniazdo zdalnego sterowania.
Wizjer
Aparat wyposażony jest w optyczny wizjer, którego pole widzenia zmienia się wraz ze zmianą ogniskowej obiektywu. Tak jak i w poprzednich modelach aparatów z tej serii, występuje tu problem paralaksy (pozycja obrazu w wizjerze może się delikatnie różnić od zarejestrowanego kadru) jak również i przesłanianie widoku przez sam obiektyw (szczególnie dla szerokiego kąta). Wizjer wyposażony jest w korekcję dioptrażu, brakuje jednak czujnika zbliżeniowego.
Okazuje się, że fotografowanie z użyciem tylko wizjera optycznego pozbawia nas możliwości pracy układu autofokusu w trybie detekcji twarzy. Także podczas filmowania aparat wymusi włączenie ekranu LCD.
Wyświetlacz
W aparacie wykorzystano 3-calowy wyświetlacz TFT o rozdzielczości 921 tysięcy punktów. Dla zapewnienia najlepszego oddania kolorów w różnych warunkach oświetleniowych możemy regulować jasność wyświetlacza w zakresie 5-stopniowej skali.
Obraz cechuje dobry kontrast i odwzorowanie kolorów, choć można odczuć lekkie przesunięcie ku ciepłym barwom. Powłoki antyodblaskowe poprawnie spełniają swoje zadanie – nawet w silnym świetle słonecznym odbicia, choć widoczne, nie są jednak uciążliwe.