Nikon Nikkor AF-S 24-120 mm f/4G ED VR - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- skuteczna stabilizacja obrazu,
- bardzo dobra jakość obrazu w centrum kadru w całym zakresie ogniskowych,
- dystorsja mało uciążliwa na matrycy DX,
- mały astygmatyzm,
- znikome winietowanie na matrycy DX i akceptowalne na pełnej klatce,
- dobra praca pod ostre światło,
- cichy, dość szybki i sprawny autofokus.
Wady:
- bardzo duża aberracja chromatyczna w okolicach maksymalnego otworu względnego,
- słaba jakość obrazu na brzegu pełnej klatki w okolicach maksymalnego otworu względnego,
- spora dystorsja na pełnej klatce,
- zauważalna koma.
Nikkor AF-S 24–120 mm f/4G ED VR, pomimo kilku wad, to obiektyw na pewno udany. Przed napisaniem kilku pochwalnych akapitów na jego cześć powstrzymuje mnie jednak jego cena. Obecnie kosztuje on na poziomie 4000 zł, a to naprawdę spora kwota pieniędzy. Przede wszystkim jest on znacznie droższy od ciemniejszego poprzednika, którego wciąż możemy zakupić za kwotę prawie trzy razy niższą. Rozumiemy, że Nikkor AF-S 24–120 mm f/4G ED VR miał być konkurencją (albo odpowiednikiem) udanego Canona 24–105 mm f/4.0L IS USM. Oba obiektywy optycznie prezentują się bardzo podobnie. Problem w tym, że Canon będąc obiektywem zauważalnie tańszym jest też lepiej wykonany. To jednak produkowana w Japonii L-ka. Produkowany w Tajlandii Nikkor wygląda i zachowuje się mechanicznie jak obiektyw klasy 1000–2000 zł. Wąski pierścień do manualnego ustawiania ostrości z luzami czy miejscami plastikowy tubus w klasie cenowej 4000 zł po prostu nie uchodzą.
Być może wysoka cena testowanego Nikkora wynika z faktu, że mamy do czynienia z nowością.
W takim wypadku z zakupem należy poczekać. Nie ma najmniejszych powodów by wydawać na niego kwotę wyższą niż za Canona 24–105 mm f/4.0L IS USM, którego obecnie można kupić za troszkę powyżej 3000 zł.
Zdjęcia przykładowe