Nikon Nikkor AF-S 24-120 mm f/4G ED VR - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Jak na pełnoklatkowy zoom o krotności 5x, zawierający na dodatek całkiem szeroki kąt widzenia, wyniki są bardzo dobre. Najmniejszych zastrzeżeń nie możemy mieć do zachowania w zakresie
24–40 mm. Tam, nawet ma maksymalnym otworze uzyskiwane wyniki są świetne, bo za takie
zdecydowanie należy uznać rezultaty na poziomie 42–44 lpmm. Dla dłuższych ogniskowych jest trochę gorzej. Maksymalny otwór względny odstaje tutaj zauważalnie, ale i tak wyniki na poziomie 35–39 lpmm są wyraźnie powyżej poziomu przyzwoitości, a przymknięcie przysłony o 1 EV powoduje dotarcie do okolic 40 lpmm. Tutaj powodów do krytyki nie mamy więc praktycznie żadnych.
Zobaczmy więc jak wygląda sytuacja na brzegu matrycy DX. Pozwoli nam to ocenić poniższy wykres.
Podobnie jak w centrum kadru, obiektyw prezentuje się wyraźnie lepiej dla krótszych ogniskowych. W ich przypadku, nawet dla f/4.0, uzyskiwane wyniki są dobre (okolice 35 lpmm). Przymykanie przysłony znacznie bardziej pomaga przy 40 mm niż przy 24 mm, ale dla tych ogniskowych problemów nigdzie nie notujemy. Trochę inaczej jest dla zakresu 70–120 mm, gdzie tym problemem jest maksymalny otwór względny – według naszych standardów średnio użyteczny. Dla tych ogniskowych, chcąc mieć ostre obrazy, musimy zastosować przysłonę w okolicach f/5.6. W zasadzie, bardzo podobna sytuacja panowała w przypadku Canona 24–105 mm f/4L. On też świetnie prezentował się w centrum kadru, a na brzegu matrycy APS-C, dla dłuższych ogniskowych, miał trochę problemów na maksymalnym otworze względnym.
Na zakończenie pozostało nam omówienie zachowania na brzegu pełnej klatki. Odpowiedni wykres jest zaprezentowany poniżej.
Widać, że zaczątki problemów obserwowane na brzegu mniejszej matrycy, tutaj pojawiają się wyraźnie. Na maksymalnym otworze względnym problemów nie będziemy mieli, co ciekawe,
tylko na najszerszym kącie. Dla 40 mm, jesteśmy trochę poniżej poziomu przyzwoitości, ale tam jakość obrazu bardzo szybko poprawia się wraz z przymykaniem przysłony, dzięki czemu już przymknięcie do f/4.5 pozwala osiągnąć poziom przyzwoitości. Najgorzej jest w zakresie 70–120 mm. Niestety tam musimy przymykać obiektyw ponad 2 EV, aby uznać obraz za w pełni akceptowalny.
Jak widać, zrobienie pełnoklatkowego obiektywu zmiennoogniskowego o takich parametrach, który da nam bardzo dobrą jakość obrazu w całym zakresie ogniskowych i na całym detektorze, jest niezmiernie trudne.
Na zakończenie prezentujemy wycinki centrum naszej tablicy testowej pobrane z plików JPEG, zapisywanych równolegle z RAW-ami.