Sky Watcher Star Adventurer
6. Podsumowanie
Podsumowanie zaczniemy od przedstawienia listy zalet i wad.
Zalety
- niewielki rozmiar i waga,
- dokładność prowadzenia,
- jakość wykonania i estetyka - montaż dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych,
- prostota obsługi,
- głowica posiada wbudowaną dobrej jakości lunetkę polarną,
- czas pracy na jednym komplecie baterii + możliwość zasilania z zewnętrznych źródeł energii,
- różne prędkości prowadzenia,
- rozbudowane funkcje time-lapse,
- dostępny w trzech różnych konfiguracjach,
- atrakcyjna cena w porównaniu z podobnymi rozwiązaniami na rynku.
- wymaga solidnego statywu w szczególności w przypadku pracy z teleskopem,
- dłuższe czasy naświetlania będą wymagały zakupu programowalnego wężyka do wyzwalania.
Przez moje ręce przeszło kilka urządzeń, które są bezpośrednią konkurencją dla tego mini montażu. Dość długo posiadałem Astrotrac-a, jak również Vixena Polarie. Moim zdaniem na dziś to właśnie Star Adventurer jest najlepszą ofertą, szczególnie w najbardziej rozbudowanym zestawie. Nie jest wprawdzie tak precyzyjny jak Astrotrac, ale biorąc pod uwagę, że najczęściej będzie wykorzystywany do ogniskowych na poziomie 100 mm, a kosztując tylko około 1/3 jego ceny, wydaje się rozsądniejszym wyborem. Astrotrac, ze względu na swój specyficzny nożycowy napęd, ma też ograniczenie w długości czasu prowadzenia do 2 godzin. Takiego ograniczenia nie ma Star Adventurer, a jednocześnie oferuje kilka różnych prędkości prowadzenia plus funkcje time-lapse. Jego zwarta konstrukcja wydaje się też odporna, na niedogodności związane z dłuższymi podróżami, a niewielka waga czyni go jednocześnie idealnym partnerem choćby do pieszych wędrówek. Co ciekawe, ten mały montaż cieszy się sporą popularnością wśród zaawansowanych astrofotografów, którzy ze względu na jego prostotę z ochotą używają go do fotografowania szerokich pól nieba. Tym samym wydaje się być świetnym urządzeniem dla każdego, kto chce spróbować swoich sił w prostej astrofotografii i szuka urządzenia maksymalnie mobilnego.
Podczas testów pomierzony za pomocą autoguidera SBIG STV błąd prowadzenia montażu wyniósł +/-15”, co jest wartością zbliżoną lub lepszą od znacznie większych montaży klasy EQ5, CG5. To nie powinno nas specjalnie dziwić biorąc pod uwagę większą średnicę ślimacznicy oraz znacznie lepszy napęd.