Samyang 35 mm f/1.4 AS UMC - test obiektywu
8. Winietowanie
Jak widać, winietowanie nie jest uciążliwe i nawet na maksymalnym otworze względnym nie przeszkadza mocno, bo wynosi tam tylko 21% (−0.68 EV). Problem znika już całkowicie dla przysłony f/2.0, gdzie winietowanie sięga 9% (−0.26 EV).
Poniższa tabela pokazuje jak Samyang wypada na tle konkurentów.
|
Nikkor 1.4/35G |
Canon 1.4/35L |
Sony 1.4/35G |
Samyang 1.4/35 |
f/1.4 |
32% |
32% |
24% |
21% |
f/2.0 |
14% |
16% |
11% |
9% |
f/2.8 |
5% |
8% |
4% |
4% |
Jak napisaliśmy wcześniej, ze względu na duże gabaryty obiektywu, spodziewaliśmy się dobrego wyniku, ale chyba nie aż tak dobrego. Samyang bezapelacyjnie wygrywa tutaj pojedynek ze znacznie droższymi konkurentami.
Sprawdźmy teraz jak sytuacja wygląda na pełnej klatce.
Na maksymalnym otworze względnym winietowania nie sposób nie zauważyć, bo wynosi tam 48% (−1.90 EV). Daje się ono we znaki także dla przysłony f/2.0, gdzie sięga poziomu 34% (−1.20 EV). Dla przysłon f/2.8 i f/4.0 problem robi się jednak mały, bo wartości tam odnotowane sięgają 19% i 12%. Jak Samyang wygląda tutaj na tle konkurentów? Poniższa tabela pozwoli nam to ocenić.
|
Nikkor 1.4/35G |
Canon 1.4/35L |
Sony 1.4/35G |
Samyang 1.4/35 |
f/1.4 |
60% |
70% |
59% |
48% |
f/2.0 |
44% |
50% |
43% |
34% |
f/2.8 |
25% |
35% |
23% |
19% |
f/4.0 |
15% |
27% |
15% |
12% |
I znów, najtańszy Samyang bije drogich konkurentów na głowę. Jego przewaga jest szczególnie widoczna na tle L-ki Canona, która w kategorii winietowania spisuje się naprawdę słabo.