Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Fujifilm X-M1 - test aparatu

26 sierpnia 2013
Maciej Latałło Komentarze: 35

9. Podsumowanie

Podsumujmy najważniejsze informacje na temat testowanego aparatu w poszczególnych kategoriach.


Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

Pod względem rozmiarów, X-M1 przypomina raczej kompakty X10 i X20 niż zaprezentowane do tej pory bezlusterkowce Fujifilm. Obudowę aparatu wykonano z tworzyw sztucznych, w odróżnieniu od metalowych korpusów X-Pro1 czy X-E1. Do jakości użytych materiałów nie mamy większych zastrzeżeń, aczkolwiek generalnie sprawiają umiarkowanie pozytywne wrażenie. Nie znaleźliśmy natomiast żadnych niedoróbek, które by mogły świadczyć o niedbałym montażu.


----- R E K L A M A -----

X-M1 wyposażono w uchylny ekran o przekątnej wynoszącej 3 cale i rozdzielczości VGA. Wyświetlany obraz jest dobrej jakości, czytelny i wyrazisty. Brak powłok antyrefleksyjnych utrudnia korzystanie z niego przy silnym oświetleniu zewnętrznym. Fujifilm na razie nie zdecydowało się wprowadzić dotykowego interfejsu.

Tryb filmowania nie zachwyca możliwościami. Liczba dostępnych formatów nagrywania ograniczona jest do dwóch: FullHD i HD (format H.264 MOV), nie odnajdziemy także możliwości manualnego sterowania wszystkimi parametrami ekspozycji. Drobne urozmaicenie stanowi opcja wykorzystania trybów filmów kolorystycznych (Provia, Velvia, Astia, sepia, czarno-biały). Niestety, jakość nagrań cierpi ze względu na dość mocno widoczną morę oraz aliasing.


Użytkowanie i ergonomia

Obsługa X-M1 nie należy do skomplikowanych. Menu aparatu jest bardzo podobne do innych aparatów serii X, przy czym jest mniej obszerne w porównaniu do X-Pro1 czy X-E1. Pod przyciskiem Q mamy dostęp do kilkunastu parametrów zgromadzonych w menu funkcyjnym (Quick Menu), które możemy zmieniać w wygodny sposób za pomocą kółka i klawiszy kierunkowych.

Niewielkie rozmiary aparatu w połączeniu ze stosunkowo śliskim tworzywem wyścielającym rękojeść sprawiają, że trzymanie go nie jest zbyt pewne. Warto zatem pamiętać o zamocowaniu dołączonego do zestawu paska.

Biorąc pod uwagę elementy sterujące, w X-M1 zaszły pewne zmiany w stosunku do X-Pro1 i X-E1. Nie znajdziemy już pokręteł czasów migawki ani kompensacji ekspozycji. Zamiast tego mamy do dyspozycji klasyczne kółko trybów pracy oraz dwa pokrętła sterujące. Dodatkowo, na górze obudowy umieszczono przycisk Fn, pozwalający na przypisanie do niego jednej z piętnastu funkcji.

Szybkość działania aparatu jest niezła, aczkolwiek wrażenie psują drobne opóźnienia występujące podczas rozwijania list opcji w menu. Włączenie aparatu trwa bardzo krótko (ok. 1 sekundy), zatem trudno mieć w tej kwestii jakieś zastrzeżenia. Nie zawiódł nas natomiast tryb seryjny – przez 30 sekund udało nam się zarejestrować 140 JPEG-ów lub 68 RAW-ów. Nieco gorzej wygląda z kolei skuteczność systemu AF. Trudno chwalić w tej kategorii produkt Fujifilm, bowiem konkurenci radzą sobie znacznie lepiej.

Producent wyposażył aparat w moduł Wi-Fi, umożliwiający oglądanie i przesyłanie wykonanych zdjęć na smartfonie, tablecie lub komputerze osobistym. Dodatkowo, mamy możliwość geotagowania zdjęć poprzez smartfon lub tablet z włączonym odbiornikiem GPS.


Rozdzielczość

Test zdolności rozdzielczej wykonany z obiektywem Fujinon XF 35 mm f/1.4 R dał wyniki porównywalne do X-E1 oraz X-Pro1. Wartości odpowiedzi w częstotliwości Nyquista dla poszczególnych składowych nie różnią się znacznie od siebie i są typowe dla matryc z mocno osłabionym filtrem AA, bądź w ogóle pozbawionych tegoż filtru. Zauważyliśmy ponadto, że JPEG-i w testowanym aparacie są lekko wyostrzane, mimo wybrania minimalnej wartości tego parametru. RAW-y natomiast są wolne od tego procesu.


Balans bieli

Światło naturalne nie stanowi dla X-M1 żadnego problemu, natomiast w sztucznym musimy się liczyć z nieco słabszym odwzorowaniem barw. Generalnie nasycenie kolorów jest nieco większe niż wzorcowe, aczkolwiek odstępstwa nie są duże. Automatyczny balans bieli nie najlepiej poradził sobie ze światłem żarówek – zarówno błąd dC jak i nasycenie mocno odbiegają od prawidłowych.


Jakość obrazu w JPEG

JPEG-i z X-M1 charakteryzują się wysoką jakością, porównywalną z X-Pro1 i X-E1. Obserwowany na wysokich czułościach szum nie degraduje znacząco detali, dzięki czemu bezlusterkowiec Fujifilm wypada lepiej niż Sony NEX-5R czy Canon EOS M.

Warto wspomnieć o obecnym w aparacie trybie ADV, w którym zgromadzono kilkanaście filtrów kolorystycznych. Poza tym, we właściwościach plików JPEG możemy wybrać symulację jednego z pięciu schematów kolorystycznych: Provia, Velvia, Astia, sepia i czarno-biały. W przeciwieństwie do X-Pro1 i X-E1, X-M1 został pozbawiony możliwości wykonywania automatycznej panoramy.


Szumy i jakość obrazu w RAW

Pliki nieskompresowane wywołane za pomocą dcraw prezentują się bardzo korzystnie pod względem wizualnym. Nawet na najwyższej czułości szum jest delikatny i nie psuje odbioru fotografii. Przewagę nad konkurentami potwierdzają pomiary: poziom zakłóceń w X-M1 jest o ok. 2 EV niższy niż w NEX-5R i EOS M. Co ciekawe, ustępuje mu nawet X-E1 – o ok. 0.5–0.7 EV.

Do darków z X-E1 nie mamy w zasadzie zastrzeżeń. W obrazie nie zauważyliśmy żadnych niepokojących niejednorodności ani oznak bandingu. Również statystyka sygnału wygląda prawidłowo i jedyne co wzbudza pewne podejrzenie to fakt, że przy ISO 6400 odchylenie standardowe jest praktycznie na tym samym poziomie, co dla czułości ISO 3200.


Zakres tonalny

Maksymalny rezultat dla natywnej czułości i wysokiej jakości zdjęć wyniósł 6.4 EV i okazał się odrobinę słabszy niż w pozostałych bezlusterkowcach Fujifilm. Z kolei Sony NEX-5R uzyskał 6.7 EV (choć dla ISO 100), natomiast EOS M – 6.2 EV. Generalnie NEX wypada lepiej do ISO 800, a powyżej tej wartości przewagę ma X-M1. Canon ustępuje wszystkim wspomnianym bezlusterkowcom, w całym zakresie czułości.


Ocena końcowa

Punktacja
Maks.
Fujifilm X-M1
Canon EOS M
Olympus E-PL5
Sony NEX-5R
Obudowa
7
1,72
3,23
4,09
3,55
Gniazda
4
0,74
0,84
0,93
0,93
Przyciski
4
2,40
1,60
1,80
1,70
Menu
3
2,04
2,58
2,34
1,74
Wyświetlacze
5
2,03
2,42
2,56
2,69
Live View
3
1,90
2,20
2,20
2,35
Wizjer
5
0,00
0,00
0,00
0.00
Szybkość działania
5
1,64
1,10
2,53
2,06
Autofokus
9
4,96
5,69
6,20
5,88
Pomiar światła
8
3,30
3,75
4,25
3,75
Funkcje specjalne
5
1,22
1,41
2,73
1,91
Lampa błyskowa
4
1,53
1,53
1,81
1,11
Rozdzielczość (MTF)
8
5,93
5,84
6,34
5,08
Balans bieli
3
0,43
1,14
1,02
0,80
Jakość zdjęć JPEG
7
5,06
4,55
4,43
4,51
Jakość zdjęć RAW
10
6,42
5,79
5,58
5,79
Zakres tonalny
10
5,67
5,77
5,62
6,11
RAZEM
100
46,99
49,44
54,43
49,96

Praktycznie już od momentu swojej premiery system bezlusterkowy Fujifilm znalazł sporo zwolenników, a dwa pierwsze aparaty zostały bardzo pozytywnie odebrane przez sympatyków fotografii. Nic zatem dziwnego, że firma poszła za ciosem i zaprezentowała kolejny model, który – podobnie jak X-Pro1 i X-E1 – wyposażono w ten sam sensor. Jak pokazały nasze testy wszystkich trzech aparatów, wysoka jakość obrazu generowana przez matryce X-Trans CMOS jest zaletą, obok której trudno przejść obojętnie. W przypadku X-M1 będzie to z pewnością najważniejszy atut, bowiem w pewnych kategoriach jest on nieco uproszczony w stosunku do swoich starszych braci. Oczywiście nie zapominajmy, że aparat ten jest adresowany do mniej zaawansowanych fotoamatorów i z założenia ma być nieco tańszy od X-Pro1 i X-E1.

Nowy bezlusterkowiec Fujifilm wyceniono obecnie na 3400 zł, w zestawie z obiektywem XC 16–50 mm. Kwota o 100 zł niższa pozwoli na zakup jedynie samego korpusu X-E1 (ceny wg serwisu Ceneo.pl). Z kolei produkty konkurencji są wyraźnie tańsze. Przykładowo, Sony NEX-5R kosztuje 2147 zł, a EOS M niecałe 1700 zł (każdy z obiektywem 18–55 mm). Przedstawiciele systemu Mikro 4/3, czyli Olympus E-PL5 i Panasonic GF6 wymagają wyłożenia odpowiednio 2538 i 2000 zł (cena obejmuje również obiektyw 14–42 mm). Widać zatem, że zakup aparatu Fujifilm wiąże się z niemałym wydatkiem, jednak wobec świetnych osiągów matrycy X-Trans – warto go rozważyć.

Na koniec wyliczamy zalety i wady X-M1:


Zalety:

  • dostateczna liczba funkcjonalnych przycisków na obudowie,
  • funkcjonalne menu,
  • wygodna obsługa,
  • bardzo funkcjonalne podręczne menu,
  • dwa pokrętła sterujące,
  • funkcjonalny tryb Live View,
  • uchylny wyświetlacz LCD o dobrej rozdzielczości,
  • regulacja przysłony pierścieniem z poziomu obiektywu,
  • spora liczba trybów pracy (m.in. tryb użytkownika C),
  • cyfrowe filtry efektowe,
  • rewelacyjna jakość obrazu w formacie JPEG praktycznie w całym zakresie czułości,
  • bardzo dobra jakość obrazów RAW,
  • niskie szumy dające użyteczny zakres czułości nawet do ISO 25600 w przypadku JPEG-ów,
  • zakres tonalny na dobrym poziomie,
  • dobra praca balansu bieli,
  • dźwięk stereo w trybie filmowania,
  • bardzo dobre osiągi trybu seryjnego,
  • funkcja focus-peaking,
  • obecność gorącej stopki,
  • wyzwalanie lamp zewnętrznych przy pomocy wbudowanej lampy błyskowej,
  • krótki czas włączenia aparatu,
  • moduł Wi-Fi,
  • gniazdo HDMI.

Wady:
  • mało wygodna rękojeść,
  • stosunkowo słaba celność AF,
  • niezbyt szybki AF,
  • brak trybu automatycznej panoramy,
  • brak możliwości wygodnego przesuwania widoku powiększonego kadru w trybie MF,
  • brak natywnej czułości ISO 100,
  • brak wizjera,
  • brak stabilizacji matrycy,
  • problemy z automatycznym balansem bieli przy świetle żarowym,
  • brak skali Kelvina oraz wzorca dla światła błyskowego w opcjach balansu bieli,
  • lekkie smużenie na wyświetlaczu LCD,
  • nie do końca skuteczny system czyszczenia matrycy,
  • mało rozbudowany tryb filmowania,
  • pojawiająca się na klipach mora i aliasing.

Aparat do testów wypożyczyła firma:

Fujifilm X-M1 - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Fujifilm X-M1 - Podsumowanie Fujifilm X-M1 - Podsumowanie