Nikon D610 miał swoją premierę na początku października bieżącego roku. Pojawił się zatem trzynaście miesięcy po premierze poprzedniego modelu, czyli D600. Co prawda przyzwyczailiśmy się do tego, że niektórzy producenci wypuszczają na rynek kolejne modele aparatów z danej linii raz na rok, jednak dotyczy to głównie segmentu typowo amatorskiego. W kategorii pełnoklatkowych lustrzanek takich zabiegów w zasadzie się nie spotyka. Wypuszczenie na rynek modelu D610 może się wydawać tym bardziej zastanawiające, że zmian w stosunku do poprzednika jest jak na lekarstwo.

Kluczowym elementem takiego zabiegu jednak wydają się problemy z jakimi borykał się model D600. Mowa oczywiście o wyjątkowo szybko oraz intensywnie brudzącej się matrycy. Producent co prawda ustosunkował się po jakimś czasie do wspomnianego problemu, jednak nota serwisowa, którą wystosował, brzmiała dość lakonicznie i w zasadzie nie wyjaśniała przyczyn zaistniałej wady. Ponadto problem był całkiem szeroko komentowany wśród społeczności internetowej, zatem powszechna opinia jaka przylgnęła do tego modelu była raczej nienajlepsza.

Można zatem wysnuć wniosek, że producent, zamiast inwestować środki w ratowanie reputacji D600, postanowił wypuścić jego następcę, który jest wolny od tej wady. Z punktu widzenia tych, którzy z zakupem D600 się wstrzymali, takie posunięcie jest zapewne dobrze widziane. Nie rozwiązuje jednak problemu osób, które kupiły model D600 i wciąż muszą borykać się ze wspomnianym problemem.

Czy w Nikonie D610 faktycznie nie ma już kłopotów z brudzącą się matrycą? Czy nieco wyższa deklarowana prędkość zdjęć seryjnych znajdzie swoje odzwierciedlenie w praktyce? A może projektantom nowego modelu udało się jeszcze poprawić i tak bardzo dobre właściwości matrycy znanej z D600? To tylko niektóre pytania, jakie mogą przychodzić do głowy przed testem Nikona D610. W poszukiwaniu na nie odpowiedzi, zapraszamy do lektury kolejnych rozdziałów niniejszego artykułu.

Aparat do testów wypożyczył polski oddział firmy Nikon, za co serdecznie dziękujemy.

Opis naszej procedury testowej można znaleźć w artykule „Jak testujemy lustrzanki cyfrowe?”. Jeśli pojawią się dodatkowe wątpliwości z tym związane, zachęcamy do lektury artykułu „Często zadawane pytania”.

Porównanie specyfikacji Nikona D610, jego poprzednika oraz lustrzanek Canon EOS 6D i Sony Alpha SLT-A99 można obejrzeć tutaj.