Samyang 24 mm f/1.4 ED AS UMC - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Rzut okiem na poniższe zdjęcie pozwala porównać Samyanga z Zeissem 2/25 i niepełnoklatkową Sigmą 1.4/30.
Bezpośrednie zestawienie Samyanga z Zeissem nie wypada dobrze dla tego pierwszego. Gdy trzymamy oba obiektywy w ręku, Zeiss jawi się jako mały, pancerny granat, którym można wbijać gwoździe. Samyang w tym starciu wygląda na instrument znacznie mniej solidny.
Samyang 24 mm f/1.4 ED AS UMC i Zeiss Distagon 25 mm f/2.0 T* ZE |
Trzeba być jednak uczciwym i wyraźnie zaznaczyć, że wiele elementów Samyanga jest także wykonanych z metalu. Obiektyw zaczyna się bowiem metalowym bagnetem, który otacza tylną soczewkę obiektywu o średnicy 34 mm. W testowanej przez nas wersji na bagnecie Canona obiektyw nie zawiera żadnych styków. Możemy więc zapomnieć o przekazywaniu podstawowych danych do EXIF-a, potwierdzaniu ostrości i co jest chyba największą wadą, sterowaniu przysłoną z poziomu korpusu. Szczerze mówiąc brak styków nas dziwi. Taką wadę można było wybaczać Samayangom kosztującym mniej niż 1000 zł. Gdy jednak mamy do czynienia z obiektywem kosztującym 2500 zł wymagania znacznie rosną i brak styków jest poważną wadą. Za podobną kwotę możemy przecież kupić takie obiektywy Zeissa jak Planar 1.4/50 czy Distagon 2/35, a u nich styki przecież są.
Tylna soczewka obiektywu jest ruchoma. Znajduje się ona na równi z bagnetem dla ostrości ustawionej na nieskończoność i chowa się około pół centymetra w obudowę, gdy przechodzimy do minimalnej odległości ogniskowania. Ruch tylnej soczewki nie pociąga za sobą ruchu przedniej soczewki. Obiektyw nie ogniskuje więc poprzez ruszanie w przód i w tył całym układem optycznym lecz zmienia wzajemne położenia soczewek między sobą. W efekcie zmienia się też ogniskowa obiektywu i jego pole widzenia. Widać to było bardzo wyraźnie, gdy takie same ujęcia robiliśmy jednocześnie Samyangiem i Zeissem 2/25. Gdy ustawiamy ostrość na obiekty znajdujące się w odległości około 1 metra od nas, pole widzenia Zeissa (mającego formalną ogniskową większą od Samyanga) było większe niż Samyanga. Zaciekawiło nas to do tego stopnia, że zdecydowaliśmy się zmierzyć dokładnie pole widzenia Samyanga.
Trzeba jednak pamiętać, że pola widzenia i ogniskowe obiektywów są w specyfikacjach zawsze podawane dla promieni padających z nieskończoności. Na szczęście jest pewna przyjemna metoda wyznaczenia pola widzenia uwzględniająca tę własność. Polega ona na sfotografowaniu gwieździstego nieba – gwiazdy, z bardzo dobrym przybliżeniem, znajdują się bowiem w nieskończoności. Następnie znając współrzędne równikowe uwiecznionych na zdjęciu gwiazd (ich rektascencję i deklinację) oraz ich współrzędne w pikselach (X,Y) na zdjęciu, można dokonać transformacji pikseli do współrzędnych równikowych. Dokonujemy tego w oparciu o metodę Turnera, w której stosujemy wielomiany trzeciego lub piątego stopnia. Tak skonstruowana siatka ma średni błąd na poziomie małych kilku minut łuku, co powoduje, że wyznaczenie pola widzenia odbywa się z w pełni nas satysfakcjonującą dokładnością na poziomie 0.1 stopnia. Znajomość rektascencji i deklinacji skrajnych pikseli naszego obrazu oraz zastosowanie elementarnej trygonometrii sferycznej daje nam jednoznaczny wynik na kąt widzenia obiektywu. W przypadku Samyanga 1.4/24 wyniósł on 84.03 stopnia więc dokładnie tyle ile podaje specyfikacja producenta.
Przechodząc na właściwy korpus obiektywu, najpierw znajdziemy na nim wąski, nieruchomy pierścień wykonany z pokrytego czarną farbą metalu. Zaraz za nim natrafimy na wykonany z tworzywa sztucznego i karbowany pierścień do zmiany przysłony. Ma on 8 mm szerokości. Przysłonę możemy zmieniać z krokiem 0.5 EV oprócz przejść z f/1.4 na f/2.0 i f/16 na f/22, gdzie do dyspozycji mamy tylko i wyłącznie skok 1 EV. Tutaj kłania się brak sterowania przysłoną z poziomu korpusu, który w dobrych obiektywach dopuszcza przecież krok 0.3 EV.
Kolejny element korpusu to wąski czerwony pasek, za którym mamy kolejny nieruchomy i metalowy element obudowy. Na nim naniesiono nazwę i parametry obiektywu, a także skalę głębi ostrości ze znacznikami dla przysłon f/22, f/16, f/11, f/8.0, f/5.6 i f/4.0.
Największą część korpusu zajmuje wykonany z tworzywa sztucznego pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który ma 4.5 centymetra wysokości, z czego aż 3 centymetry zajmuje gumowane karbowanie, pod którym widnieje skala odległości wyrażona w stopach oraz w metrach. W obiektywie manualnym, praca pierścienia do manualnego ustawiania ostrości to w zasadzie rzecz kluczowa. Niestety w tej kwestii Samyanga nie możemy chwalić. Pierścień sam w sobie pracuje dość luźno, a dodatkowo ma denerwujące luzy objawiające się przy zmianie kierunku kręcenia. To znaczy, przesuwając go w jedną stronę, czujemy lekki opór i pracę soczewek. Gdy przerywamy kręcenie i chcemy pójść w drugą stronę, na początku ruch pierścienia niczego nie daje. Można przesunąć pierścień nawet o kąt około 10 stopni, a to nie spowoduje żadnego ruchu soczewek. Dopiero po chwili coś zaskakuje i soczewki zaczynają swój ruch. Uniemożliwia to naprawdę precyzyjną pracę, jest denerwujące i zupełnie nie przystoi w tym segmencie cenowym. Przebieg całej skali odległości wymaga obrotu pierścieniem o kąt około 150 stopni.
Za pierścieniem do ustawiania ostrości znajdziemy kolejny fragment obudowy wykonany z tworzywa sztucznego, który kończy się bagnetem do mocowania tulipanowej osłony przeciwsłonecznej i nierotującym gwintem filtrów o średnicy 77 mm. Jak pisaliśmy wcześniej, przednia soczewka obiektywu jest nieruchoma. Jest ona wypukła i ma średnicę około 5 centymetrów.
Konstrukcja optyczna obiektywu oparta jest na układzie 13 soczewek umieszczonych w 12 grupach. Na uwagę zasługuje fakt, że cztery soczewki wykonane zostały ze szkła o niskiej dyspersji (ED), natomiast dwie kolejne to soczewki asferyczne (AS). Dla porównania, konkurencyjny Nikkor 1.4/24 ma tylko dwie soczewki ED i dwie soczewki asferyczne. Oczywiście zastosowano również wielowarstwowe powłoki antyodbiciowe UMC, które mają zagwarantować wysoki kontrast obrazu i dobrą transmisję światła. Wewnątrz obiektywu znajduje się jeszcze przysłona o 8 listkach, którą możemy domknąć do wartości f/22.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, tulipanową osłonę przeciwsłoneczną oraz miękki futerał.