Nikon D3300 - test aparatu
4. Rozdzielczość
Model D3300, podobnie jak poprzednik, nie posiada funkcji wstępnego podnoszenia lustra. Nie znajdziemy w nim także trybu opóźnienia ekspozycji, znanego z serii D5xxxx (czy np. starszych D80, D90).
Rozdzielczość układu jako całości
Używając zdjęć w formacie JPEG, z wyostrzaniem ustawionym na najniższą możliwą wartość, wyznaczyliśmy rozdzielczość układu aparat+obiektyw (w rozumieniu wartości funkcji MTF50), obliczając ją w programie Imatest. Wartości zostały wyrażone w liniach na wysokość obrazu. Zdjęcia pomiarowe zostały wykonane z obiektywem Nikkor AF-S 24–70 mm f/2.8G ED przy ogniskowej ustawionej na 24 mm.
Wyniki uzyskane na podstawie analizy plików JPEG są odpowiednio wysokie. Zazwyczaj w przypadku zdjęć w tym formacie zalecamy jednak ostrożność przy formułowaniu wniosków. Mierzone w ten sposób osiągi są bowiem silnie uzależnione od stopnia wyostrzania, jakie stosuje producent. W ten sposób można niejako zamaskować niezbyt wysokie wyniki zdolności rozdzielczej matrycy, a użytkownik aparatu może odnieść wrażenie, że zdjęcia są bardziej szczegółowe. Wydaje się jednak, że Nikon jest w tym przypadku konsekwentny, co można stwierdzić na podstawie ostatnich testów jego lustrzanek. Pokazują one bowiem, że najniższy poziom wyostrzania JPEG-ów (określony na skali jako zero) oznacza w zasadzie jego brak. Jak to wygląda w Nikonie D3300, można zaobserwować na poniższym wykresie.
Na górnym wykresie widoczny jest przebieg profilu na granicy czerni i bieli dla jednego z pomiarów wykonanych podczas testu. Nie widać na nim typowych lokalnych ekstremów, a funkcja MTF50 nie przyjmuje wartości większych od 1. Na tej podstawie możemy przyjąć, że JPEG-i w D3300 nie są wyostrzane.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Test przeprowadziliśmy na 3 obiektywach: Nikkor AF-S 24–70 mm f/2.8G ED (ustawionym na ogniskowej 24 mm), Carl Zeiss Makro-Planar T* 50 mm f/2 oraz Sigma A 35 mm f/1.4 DG. Najwyższe otrzymane wyniki prezentujemy na poniższym wykresie.
Osiągi D3300 zestawiliśmy m.in. z wynikami poprzednika, żeby pokazać jak duża jest różnica między nimi. Warto jednak wspomnieć, że mamy do czynienia z sensorami różnych producentów. Matryca światłoczuła w D3200 to produkt autorstwa Nikona, natomiast ta w D3300 – najprawdopodobniej Sony. Przede wszystkim jednak, w modelu D3200 zastosowano dość typowy filtr antyaliasingowy, który z jednej strony obniża zdolność rozdzielczą, ale pomaga zapobiegać występowaniu efektu mory. Do tego tematu wrócimy jeszcze na końcu tego rozdziału.
Przewaga D3300 nad lustrzanką SLT Sony nie powinna dziwić, bowiem matryca w tym aparacie posiada 4 miliony pikseli mniej. Mimo to osiągi A58 utrzymują się na wysokim poziomie, zauważalnie wyższym niż Canona. 1200D i A58 łatwo ze sobą porównać, ze względu na zbliżoną gęstość liniową pikseli ich sensorów.
Spójrzmy jeszcze na wykresy wygenerowane przez program Imatest. Nie dostrzegamy na nich śladów wyostrzania RAW-ów, o czym świadczy pozbawiony lokalnych ekstremów przebieg profilu na granicy czerni i bieli. Wysokie wartości odpowiedzi w częstotliwości Nyquista (ok. 28%) dla obu składowych są charakterystyczne dla aparatów pozbawionych filtra AA.
Przy okazji testu aparatu niewyposażonego w filtr AA warto poruszyć kwestię występującej na zdjęciach mory, bowiem taki model obarczony jest podwyższonym ryzykiem jej powstawania. Spójrzmy na poniższy wycinek naszej tablicy testowej:
Jak widać, problem jest obecny i chcąc kupić ten aparat, należy się z tym liczyć. Na szczęście jednak nie zauważyliśmy, aby efekt ten występował na zdjęciach przykładowych, które wykonaliśmy tym aparatem.
Obiektywy
Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM wykorzystywane w testach rozdzielczości otrzymaliśmy od: