Fujifilm Fujinon XF 60 mm f/2.4 R Macro - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Pierwsza z naszych tabel pokazuje porównanie testowanego obiektywu do bezlusterkowej konkurencji. Fujinon daje nam naprawdę sporo: ma najlepsze światło, najwięcej listków przysłony, a będąc konstrukcją całkowicie metalową z zewnątrz jest najlżejszy i wyraźnie mniejszy od Samsunga. Niestety gdy przechodzimy do własności makro, jego odległość minimalnej ostrości jest wyraźnie gorsza od konkurentów.
Można jeszcze sprawdzić jak Fujinon wypada na tle obiektywów makro o ogniskowej 60 mm przeznaczonych do lustrzanek. Umożliwi to nam kolejna tabela.
Widać, że z tej grupy Fujinon jest konstrukcją najprostszą optycznie. Dodatkowo jest najmniejszy i najlżejszy. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to grupa zwarta pod względem parametrów. Tamron jest najjaśniejszy, Nikkor obsługuje pełną klatkę, tylko Canon i Nikkor mają siniki ultradźwiękowe AF, a Fujinon nie ma odwzorowania 1:1. O jakieś bardzo wiążące wnioski jest więc dość trudno.
Poniższe zdjęcie pokazuje jak Fujinon XF 60 mm f/2.4 R Macro wygląda na tle innych „stałek” ze swojego systemu.
Fujinon XF 60 mm f/2.4 R Macro zaczyna się metalowym bagnetem ze stykami, który otacza tylną soczewkę obiektywu. Ma ona średnicę niespełna 2 cm i jest schowana w obudowę na głębokość ponad 1 cm. Otaczające ją wnętrze tubusu jest czarne i ładnie zmatowione. Gdy przechodzimy do odległości minimalnego ogniskowania, przedni układ soczewek wysuwa się na teleskopowym i metalowym tubusie powiększając rozmiary obiektywu o około 2 cm. Co ciekawe, tylna soczewka obiektywu cały czas pozostaje nieruchoma. W trakcie przechodzenia do minimalnej odległości ostrzenia zmienia się więc układ optyczny obiektywu, a także jego ogniskowa i światło.
Właściwy korpus zaczyna się gładkim i nieruchomym pierścieniem zawierającym czerwony znacznik mocowania obiektywu do korpusu aparatu, numer seryjny oraz napis „MADE IN JAPAN”. Idąc dalej natrafiamy na pierścień do zmiany przysłony. Pracuje on z należytym oporem pozwalając na zmiany z krokiem 1/3 EV. Ma on szerokość 11 mm i ponad połowę tej szerokości zajmuje karbowanie. Kolejny element to nieruchomy i gładki pierścień, który aż prosi się o umieszczenie na nim skali głębi ostrości – niestety producent nie zdecydował się na taki ruch.
Przesuwając się dalej natrafimy na karbowany pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który ma wysokość aż 23 mm i jest największym elementem na korpusie obiektywu. Pierścień pracuje z przełożeniem elektronicznym i aby ruszać soczewkami obiektyw musi być podpięty do włączonego aparatu. Praca z nim jest komfortowa, bo płynność ruchu jak i dawany opór są właściwe. Przebieg całej skali odległości wymaga obrotu pierścieniem o ogromny kąt około 800 stopni! Pomimo tak dużego zakresu producent nie zdecydował się na zastosowanie żadnego ogranicznika przedziału odległości, które mają być obsłużone. Być może jest to związane z tym, że sam korpus Fujifilm X-Pro1 oferuje dwa przedziały pracy: zwykły i makro.
Ostatnim elementem właściwego korpusu jest bagnetowe mocowanie osłony przeciwsłonecznej. Otacza ono jeszcze fragment obudowy zawierający napis z nazwą i parametrami obiektywu. Z tego elementu wysuwa się tubus z przednim układem soczewek. Tubus ten ma na krawędzi nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 39 mm. Przednia soczewka ma średnicę 23 mm i jest schowana w obudowie na głębokość około 2 cm. Przy pracy w skali odwzorowania 1:2 krawędź tubusu obiektywu znajduje się w odległości około 15 cm od fotografowanego obiektu.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z 10 soczewkami ustawionymi w 8 grupach. Producent chwali się zastosowaniem jednego elementu asferycznego i jednej soczewki wykonanej z niskodyspoersyjnego szkła ED. Wewnątrz znajdziemy jeszcze przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy domknąć do wartości f/22.0.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, osłonę przeciwsłoneczną oraz futerał. Miło, że producent nie oszczędza na tych przydatnych dla użytkownika akcesoriach. W dzisiejszych czasach to coraz rzadsza praktyka i obiektywy znacznie droższe od Fujinona potrafią być sprzedawane tylko z samymi dekielkami.