Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Wyniki testowanej Sigmy będzie nam bardzo łatwo porównać do wyników innych obiektywów klasy 1.4/35, które były testowane na Nikonie D3x. Tak się bowiem składa, że 24 Mpix matryca Nikona daje MTF-y, w granicach błędów pomiarowych, porównywalne z osiągami 21 Mpix detektora Canona 1Ds MkIII. Co więcej, możemy je także porównać do wyników Canona 1.4/35L, który był testowany na Canonie 20D posiadającym dokładnie tak samo upakowaną matrycę jak 1Ds MkIII. Porównanie do Sony 1.4/35G nie będzie już tak łatwe, bo matryca A900, na której ten obiektyw był testowany daje trochę niższe MTF-y niż matryca Nikona D3x czy Canona 1Ds MkIII. Chcąc więc bezpośrednio porównywać, wyniki Sony należy zwiększyć o około 10%.
Zobaczmy więc jak testowany obiektyw poczyna sobie w centrum kadru, na brzegu matrycy APS-C/DX oraz na brzegu pełnej klatki. Umożliwi to nam poniższy wykres.
Dawno nie widziałem tak imponującego wykresu rozdzielczości, jaki pokazała Sigma 1.4/35 w centrum kadru. Podczas gdy większość obiektywów klasy 1.4/35 ma problemy z uzyskaniem pełnej użyteczności na maksymalnym otworze względnym, Sigma dochodzi tam do rewelacyjnego wyniku prawie 39 lpmm. Gdy przymkniemy przysłonę, osiągi są równie genialne, bo obiektyw potrafi sięgać okolic 47 lpmm, a więc rezultatu na poziomie rekordów!
Żeby nie być gołosłownym zestawmy w jednej tabeli osiągi Sigmy i konkurentów. Poniżej znajdziemy uzyskane przez nas wyniki wyrażone w lpmm na przysłonie f/1.4 i na tej przysłonie, na której obiektyw osiągnął maksimum swoich możliwości (jest to zakres f/4.0–5.6).
|
Sigma 1.4/35 |
Zeiss 1.4/35 |
Nikkor 1.4/35G |
Canon 1.4/35L |
Sony 1.4/35G |
Samyang 1.4/35 |
f/1.4 |
38.8 |
30.1 |
25.1 |
31.1 |
20.4 |
27.2 |
Max |
47.4 |
47.4 |
46.3 |
44.1 |
38.4 |
44.4 |
Na maksymalnym otworze względnym i w jego bliskich okolicach Sigma wręcz nokautuje konkurentów. Po przymknięciu, w rekordowych osiągach towarzyszy jej tylko Zeiss 1.4/35. Tabela ta jasno pokazuje kogo można uznać za zwycięzcę, a kogo za przegranego. Do tej ostatniej grupy należy słaby optycznie obiektyw Sony 1.4/35G (jego wyniki są przeciętne nawet po zwiększeniu osiągów o 10%, w celu zniwelowania różnicy związanej z różnymi matrycami użytymi w testach). Na jego usprawiedliwienie możemy napisać, że to stara konstrukcja pochodząca jeszcze z czasów Minolty. Do przegranych należy też niewątpliwie Nikkor. To obiektyw najdroższy z powyższego zestawienia i nowy, a mimo tego w okolicach maksymalnego otworu względnego wygrywa tylko ze słabym Sony.
W pozytywach można wypowiadać się o Canonie i Samyangu. Ten pierwszy, pomimo kilkunastu lat „na karku” dzielnie sobie poczyna w walce ze znacznie nowszymi konstrukcjami. Samyang, choć nie notuje rekordów, kusi bardzo dobrą ceną. Dwa najlepsze obiektywy w tej klasie to Sigma i Zeiss. Co ciekawe, z pojedynku na rozdzielczość to tańsza Sigma wychodzi zwycięsko.
Jeśli chodzi o rozdzielczość na brzegu matrycy APS-C/DX, to sytuacja nie jest już tak jednoznaczna. Na maksymalnym otworze względnym Sigma wciąż wyprzedza konkurentów, będąc tam obiektywem w pełni użytecznym i osiągając wynik na poziomie niespełna 31 lpmm. Przymykanie przysłony pomaga w polepszeniu rozdzielczości, ale ta poprawa wcale nie jest jakoś wyjątkowo duża. W efekcie maksymalne osiągi Sigmy na tym polu są mniejsze niż u Zeissa i taniego Samyanga.
Podobnie jest na brzegu pełnej klatki. Na maksymalnym otworze względnym Sigma nie daje w pełni użytecznych obrazów, ale tak naprawdę niewiele jej brakuje i poza tym i tak wypada tam lepiej od konkurentów.
Na zakończenie tego rozdziału prezentujemy wycinki zdjęć naszej tablicy testowej pobrane z plików JPEG (najniższy poziom wyostrzania) zapisywanych równolegle z RAW-ami użytymi do powyższej analizy.