Nikon D750 - test aparatu
4. Rozdzielczość
W testowanym aparacie jednym z trybów wyzwalania migawki jest wstępne podnoszenie lustra. Pierwsze wciśnięcie spustu powoduje podniesienie lustra i dopiero kolejne wyzwala migawkę. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, pozwalające wyeliminować drgania aparatu spowodowane pracą lustra i jest przez nas wykorzystywane między innymi podczas testowania rozdzielczości. Ze wstępnego podnoszenia lustra można również skorzystać w sytuacji gdy migawkę wyzwalamy zdalnie za pomocą pilota.
Rozdzielczość układu jako całości
Używając zdjęć w formacie JPEG, z wyostrzaniem ustawionym na najniższą możliwą wartość, wyznaczyliśmy rozdzielczość układu aparat+obiektyw (w rozumieniu wartości funkcji MTF50), obliczając ją w programie Imatest. Wartości zostały wyrażone w liniach na wysokość obrazu. Zdjęcia pomiarowe zostały wykonane z obiektywem Nikkor AF-S 24–70 mm f/2.8G ED przy ogniskowej ustawionej na 24 mm.
Osiągi testowanego aparatu, zmierzone na plikach JPEG, przekraczają nieco te, które uzyskaliśmy w teście modelu D610. Z kolei pełnoklatkowy bezlusterkowiec Sony A7 wypadł znacznie lepiej w tej kategorii. W jego przypadku zauważyliśmy jednak dość silne wyostrzanie, aplikowane nawet na minimalnym poziomie tego parametru. A jak sytuacja wygląda w Nikonie D750? Spójrzmy na poniższe rysunki.
Na górnych wykresach widoczny jest przebieg profilu na granicy czerni i bieli dla poszczególnych składowych. Nie widać na nich typowych lokalnych ekstremów, aczkolwiek przebiegi funkcji MTF posiadają minimalne wybrzuszenia, które mogą świadczyć o stosowaniu bardzo delikatnego wyostrzania.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Aby uciec od aberracji optycznych, mierzymy wartości MTF50 tylko dla zakresu przysłon f/4.0–f/16, w którym głównym czynnikiem ograniczającym osiągi obiektywu jest dyfrakcja. Warto również przypomnieć, że na każdej przysłonie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć (zarówno z autofokusem, jak i z ręcznym ustawianiem ostrości), po czym wybieramy najlepsze. W tej części testu wykorzystaliśmy trzy obiektywy: Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM, Carl Zeiss Makro-Planar T* 50 mm f/2 ZF oraz Nikkor AF-S 24–70 mm f/2.8G ED (ustawiony na ogniskową 24 mm). Najwyższe wyniki otrzymane przy pomocy tych obiektywów prezentujemy na poniższym wykresie.
D750 wypada w tej kategorii bardzo korzystnie. Osiągi matrycy tej lustrzanki należą do bardzo wysokich i sprawiają, że konkurencja zostaje w tyle. Każdy z porównywanych aparatów konkurencji (z wyjątkiem A99) ma w mniejszym bądź większym stopniu osłabiony filtr antyaliasingowy. Wskutek istotnej przewagi lustrzanki Nikona, którą widać na powyższym wykresie przypuszczamy, że w jego przypadku także zastosowano podobne rozwiązanie. Żeby zweryfikować nasze przypuszczenia, spójrzmy na wykresy pochodzące z programu Imatest.
Na górnych wykresach widoczne są przebiegi profilu na granicy czerni i bieli dla poszczególnych składowych, a na dolnych odpowiednie przebiegi funkcji MTF. Pomiędzy wynikiem dla składowej poziomej i pionowej występuje duża różnica, podobnie jak w odpowiedziach w częstości Nyquista. Odpowiedź dla składowej poziomej sięga aż 36%, co może nawet sugerować wyostrzanie surowych plików. Brak lokalnego ekstremum w profilu na granicy czerni i bieli oraz wartość funkcji MTF, która nie przekracza wartości 1, na to jednak nie wskazują. Dla składowej pionowej z kolei, zanotowana odpowiedź w częstości Nyquista wynosi już „tylko” 14%. Widać zatem wyraźnie, że mamy do czynienia ze zniesieniem mocy filtra antyliasingowego w jednej składowej (poziomej). Warto jeszcze dodać, że w teście modelu D610 obserwowaliśmy analogiczną sytuację.
Na zdjęciach tablicy testowej do mierzenia rozdzielczości wykonanych Nikonem D750 zauważyliśmy wyraźny efekt mory. To jest niestety cena, jaką płacimy za wysoką zdolność rozdzielczą. Odpowiedni przykład prezentujemy poniżej.