Panasonic G X VARIO 12-35 mm f/2.8 ASPH. P.O.I.S - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- zwarta i solidna, a jednocześnie kompaktowa obudowa,
- świetna jakość obrazu w centrum kadru,
- bardzo dobra jakość obrazu na brzegu kadru,
- dobrze korygowana aberracja chromatyczna,
- umiarkowana koma,
- świetny, szybki i cichy autofokus,
- skuteczna stabilizacja obrazu.
Wady:
- duże winietowanie,
- ogromna dystorsja na szerokim kącie widzenia,
- słaba praca pod ostre światło.
Choć mamy do czynienia z obiektywem, który kosztuje ponad 4000 zł, nasza lista wad zawiera kilka pozycji. Jak mocno wpływają one na naszą ocenę? Tak naprawdę tylko nieznacznie. Jedyną wpadką, której się nie spodziewaliśmy i która nam się zdecydowanie nie podoba jest praca pod ostre światło. Tak jasnych i intensywnych flar nie widzieliśmy już dawno. Po co chwalić się kosmicznymi powłokami „Nano surface coating”? Żeby potem demonstrować jak słabo radzą sobie one w praktyce?
Duża dystorsja na szerokim kącie nie jest żadną niespodzianką. Tak projektuje się optykę w systemie Mikro 4/3. Nie jest to coś, co pochwalamy, bo optyk powinien jednak starać się „wycisnąć” ze swojej konstrukcji jak najwięcej. Z drugiej jednak strony, po skorygowaniu tej wady wciąż mamy deklarowany kąt widzenia, a sama dystorsja jest dużo mniejsza. Tylko piksele uciekają…
Winietowanie jest duże, szczególnie jeśli uwzględnimy wielkość detektora. Gdyby jednak dano mi wybór w postaci mniejszego winietowania przy zauważalnie większych gabarytach, nie zdecydowałbym się na takie rozwiązanie. Niech ten obiektyw winietuje na poziomie 1.5–2.0 EV i pozostanie taki jaki jest. Zysk w porównaniu do pełnej klatki i tak jest spory, bo tam obiektywy 24–70 mm potrafią pokazywać winietowanie na poziomie 3 EV.
Wyniki w pozostałych kategoriach testowych są w znaczniej większości przypadków dobre lub świetne. Na szczególne pochwały zasługuje jakość obrazu. W centrum kadru Panasonic 12–35 mm może śmiało walczyć z dobrymi obiektywami stałoogniskowymi, a konstrukcje typu „naleśnik” przewyższa i to zauważalnie. Daje też znacznie więcej niż typowe obiektywy „kitowe” klasy 14–42 mm. Robi więc dokładnie to, czego od niego się oczekuje.
Zdjęcia przykładowe