Pentax K-S1 - test aparatu
4. Rozdzielczość
W testowanym Pentaksie nie znajdziemy osobnej funkcji wstępnego podnoszenia lustra. Jednak przy korzystaniu z 2-sekundowego samowyzwalacza lub 3-sekundowego opóźnienia przy sterowaniu pilotem, zwierciadło jest unoszone, po czym następuje rozpoczęcie odliczania i dopiero otwarcie migawki.
Rozdzielczość układu jako całości
Używając plików JPEG z wyostrzaniem ustawionym na najmniejszą możliwą wartość, wyznaczyliśmy rozdzielczość (MTF50) układu aparat plus obiektyw, obliczając ją w programie Imatest. Wartości wyrażone w liniach na wysokość obrazu pozwalają na porównanie z analogicznymi wykresami dla aparatów kompaktowych oraz ocenę stopnia wyostrzania zastosowanego przez producenta. Zdjęcia pomiarowe zostały wykonane z obiektywem Pentax smc DA L 18–55 mm f/3.5–5.6 AL ustawionym na odpowiednik ogniskowej około 50 mm.
Wyniki Pentaksa K-S1 w tej kategorii nie są może szczególnie wysokie, aczkolwiek można uznać je za zadowalające. Jeśli porównamy maksymalne wartości, jakie zanotował testowany aparat, z tymi jakie otrzymaliśmy w teście modelu K-500 okazuje się, że są one porównywalne. Biorąc pod uwagę fakt, że w stosunku do wspomnianego modelu mamy w K-S1 więcej pikseli, można by oczekiwać wyższych wartości. Z drugiej jednak strony należy zaznaczyć, że w tej kategorii model K-500 był testowany z dobrym optycznie stałoogniskowym obiektywem. W aktualnym teście natomiast użyliśmy standardowego zooma dostępnego w zestawie z aparatem. Fakt, że nie notujemy dla K-S1 wyższych wyników niż w przypadku modelu K-500 można zatem uznać za uzasadniony.
Warto jeszcze przyjrzeć się kwestii wyostrzania JPEG-ów przy minimalnym ustawieniu tego parametru. Aby powiedzieć coś więcej na ten temat wystarczy spojrzeć na szczegółowe wyniki naszych pomiarów, które prezentujemy poniżej.
Na górnych wykresach przedstawiających przebieg profilu na granicy czerni i bieli nie widać żadnych lokalnych ekstremów. To sugeruje, że w K-S1 JPEG-i przy minimalny ustawieniu parametru wyostrzania, w ogóle nie podlegają temu procesowi. Również w przebiegach funkcji MTF (dolne wykresy) nie widać wyraźnych oznak wyostrzania. To ciekawe rozwiązanie w sprzęcie amatorskim. Zwykle bowiem, nawet na najniższym poziomie dostępnym w aparacie, pliki są wyostrzane. Oczywiście nie powoduje to wzrostu szczegółów, ale wyostrzone pliki, dla niewprawnego oka, wydają się ładniejsze. Brak schlebiania niewprawnym gustom i szeroki wybór skali wyostrzania, pozwalający nawet na jego wyłączenie, należy zdecydowanie traktować jako zaletę.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Aby uciec od aberracji optycznych, mierzymy wartości MTF50 tylko dla zakresu przysłon f/4.0–f/16, w którym głównym czynnikiem ograniczającym osiągi obiektywu jest dyfrakcja. Warto również przypomnieć, że na każdej przysłonie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć (zarówno z autofokusem, jak i z ręcznym ustawianiem ostrości), po czym wybieramy najlepsze. W tej części testu wykorzystaliśmy trzy obiektywy: Pentax smc FA 50 mm f/1.4, Carl Zeiss Makro-Planar T* 50 mm f/2 ZK oraz Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM. Najwyższe wyniki otrzymane przy pomocy tych obiektywów prezentujemy na poniższym wykresie.
Wyniki Pentaksa K-S1 w tej kategorii są na wysokim poziomie. Na powyższym wykresie widać, że testowany aparat notuje wyraźnie wyższe maksymalne wartości niż model K-50. Oczywiście takie wyniki były w tym przypadku oczekiwane, skoro w K-S1 zastosowano matrycę o większej liczbie pikseli. Z drugiej jednak strony wzrost jest naprawdę wysoki. Ponadto widać przewagę testowanego Pentaksa nad Canonem 70D, którego wyposażono w matrycę o porównywalnej liczbie pikseli co K-S1. Aktualnie jednak, porównywanie wyników testu rozdzielczości matrycy w różnych aparatach nie jest takie proste. Wszystkiemu winne są rozwiązania w zakresie filtra antyaliasingowego. W niektórych aparatach mamy typowe filtry AA, w innych osłabione (czasem tylko w jednej współrzędnej), a w części modeli producenci w ogóle rezygnują z tego rozwiązania. To oczywiście ma przełożenie na notowane w pomiarach wartości rozdzielczości.
W teście Pentaksa K-50 wyniki pomiarów wskazały na użycie niesymetrycznego (osłabionego w jednym z kierunków) filtru AA. Wyniki otrzymane dla Canona 70D natomiast sugerują zastosowanie typowego filtra antyaliasingowego. W przypadku Pentaksa K-S1 wiadomo już na podstawie specyfikacji, że jego matryca została pozbawiona takiego filtra. Szczegółowe pomiary dokonane na podstawie surowych plików są tego potwierdzeniem.
Na dolnych wykresach przedstawiających przebieg funkcji MTF dla jednego z pomiarów wykonanych na surowych plikach można zaobserwować wyraźne odpowiedzi w częstości Nyquista dla obu składowych. Sięgają one poziomu około 26%, co jest typową wartością w przypadku braku filtru AA. W związku z powyższym, wyraźnie wyższe wyniki rozdzielczości K-S1 w stosunku do modelu K-50 wydają się uzasadnione. Ponadto, zrozumiała jest przewaga testowanego Pentaksa nad wspomnianą lustrzanką Canona.
Zastanawiające jest natomiast porównanie wyników K-S1 i Nikona D5300. Co prawda ten drugi został wyposażony w 24-megapikselową matrycę, również pozbawioną filtra AA, jednak jego osiągi w teście rozdzielczości są wyjątkowo wysokie. Tak wysoką przewagę można by wytłumaczyć wyostrzaniem surowych plików, jednak w teście D5300 nie natrafiliśmy na żadne przesłanki sugerujące zastosowanie takiego rozwiązania.
Postanowiliśmy także sprawdzić skuteczność funkcji symulacji filtra antyaliasingowego. Przypomnijmy, że opracowano ją, aby zminimalizować występowanie niekorzystnego efektu mory. A może on się pojawić, gdy aparat nie ma filtra AA, a na naszych zdjęciach znajdują się drobne, powtarzające się wzory. Inżynierowie Pentaksa wykorzystali do tego celu stabilizowany moduł matrycy, który za pomocą mikrodrgań ma symulować efekt działania filtra AA. Funkcję ta można uruchomić w dwóch wariantach: typ 1 (zachowanie równowagi pomiędzy rozdzielczością a redukcją mory), typ 2 (wyższy priorytet redukcji efektu mory). Dostępna jest także opcja bracketingu, przy której aparat automatycznie wykonuje trzy zdjęcia: z wyłączoną funkcją symulacji filtra AA oraz aktywną w wariancie 1 i 2.
Przy wykorzystaniu obiektywu Sigma A 35 mm f/1.4 DG wykonaliśmy kilkanaście zdjęć tablicy testowej przy przysłonie f/4 w formacie RAW, po trzy dla tych samych ustawień ostrości, ale z różnymi wariantami badanej funkcji (wyłączona, typ 1, typ 2). Zdolność rozdzielcza plików TIFF została wyznaczona w programie Imatest. Wybraliśmy najlepszy pomiar i odpowiednie wyniki prezentujemy poniżej:
Wyłączona | ||
Aktywna (typ 1) | ||
Aktywna (typ 2) |
Na podstawie powyższej tabeli widać, że włączenie funkcji symulacji filtra AA „typ 1” spowodowało spadek zdolności rozdzielczej o ok. 23%. Natomiast użycie algorytmu „typ 2” poskutkowało zmniejszeniem jej aż o 33%. W tym momencie warto jeszcze sprawdzić, jak w praktyce sprawdza się ta funkcja. W przypadku braku filtra antyaliasingowego efekt mory na zdjęciach w specyficznych warunkach jest praktycznie nieunikniony. Na ile opisywana funkcja jest w stanie ten efekt zminimalizować, można ocenić na podstawie fragmentów zdjęć tablicy testowej. Poniżej prezentujemy wycinki dwóch fragmentów zdjęć, przy różnych ustawieniach opisywanej funkcji.
Funkcja wyłączona |
|
Funkcja aktywna (typ 1) |
|
Funkcja aktywna (typ 2) |
|
Funkcja wyłączona |
|
Funkcja aktywna (typ 1) |
|
Funkcja aktywna (typ 2) |
|
W pierwszym przypadku widzimy, że funkcja zadziałała tak jak należało się spodziewać. Rezultat symulacji efektu działania filtra AA jest najlepiej widoczny dla ustawienia „typ 2”. W przypadku drugiego fragmentu tablicy testowej (ukośne linie) funkcja nie okazała się zbyt skuteczna. Mora zmienia nieco kolory (false color), lecz trudno powiedzieć, by została istotnie zredukowana. Można by się zastanawiać, czy w drugim przypadku nie mamy jednak do czynienia z innym efektem, spowodowanym przez filtr Bayera. Przy tym poziomie szczegółowości, światło z jednej linii może padać na pojedyncze piksele. Wówczas obraz czarno-biały dostaje kolory, bowiem pobudzony zostaje tylko jeden piksel z odpowiadającym mu kolorem filtra. Z drugiej jednak strony, drgania matrycy mające na celu redukcję efektu mory powinny także niwelować i ten efekt. Trudno zatem jednoznacznie stwierdzić, z jakim efektem mamy do czynienia w tym przypadku.
Warto jeszcze dodać, że widocznym efektem zastosowania funkcji symulacji filtra AA jest spadek ostrości obrazu na kolejnych wycinkach.