Panasonic Lumix DMC-GM5 - test aparatu
9. Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Filigranowy korpus Lumiksa GM5 wykonano z materiałów świetnej jakości (magnezowy szkielet) i złożono z należytą starannością. Biorąc go do ręki, mamy wrażenie użytkowania sprzętu naprawdę dobrej klasy, co wręcz zachęca do fotografowania nim. Po podłączeniu obiektywu 12-32 mm dysponujemy aparatem zdecydowanie kompaktowych rozmiarów, podobnym do takich produktów jak Canon G7X czy Sony RX100.
W GM5 znajdziemy stały, 3-calowy ekran LCD wyposażony w funkcję dotykowej obsługi. Interfejs jest przyjazny i nie wymaga długiego przyzwyczajenia się do niego. Na pochwałę zasługuje obecność w pełni konfigurowalnego menu podręcznego, które przyspiesza i ułatwia obsługę aparatu.
Panasonic GM5 oferuje dość rozbudowany tryb wideo. Umożliwia nagrywanie w dwóch formatach: AVCHD i MP4 i oferuje całkiem szeroki wybór trybów, w tym Full HD 50p. Aparat daje także możliwość filmowania w trybach P, A, S oraz M, korzystania z filtrów cyfrowych, a opcja cichego sterowania pozwala na bezgłośną zmianę podstawowych parametrów z poziomu wyświetlacza podczas rejestracji materiału.
Użytkowanie i ergonomia
W GM5 producent nie zdecydował się na zastosowanie choćby namiastki rękojeści, przód korpusu jest bowiem całkiem płaski. Nie jest to może zbyt wygodne rozwiązanie, aczkolwiek ze względu na niewielkie rozmiary i niską wagę aparatu nie powinno to stanowić większego problemu.
Zestaw elementów sterujących został nieco odświeżony w stosunku do poprzednika i naszym zdaniem zmiany poszły w dobrym kierunku. Inżynierowie Panasonika zastosowali relatywnie dużo przycisków jak na tak mały aparat i udostępnili siedem programowalnych przycisków (w tym pięć "wirtualnych"). Dzięki temu sterowanie małym Lumiksem jest całkiem wygodne.
Autofokus sprawuje się dobrze w jasnym otoczeniu. Gdy światła nieco brakuje, ustawienie ostrości zwalnia tylko nieznacznie. Dopiero w warunkach bardzo ograniczonego oświetlenia automat czasem się poddaje. W naszym teście celności GM5 wypadł niestety wyraźnie gorzej od poprzednika, a także aparatów konkurencji - zarówno w świetle 5500 K, jak i żarowym. Za to system pomiaru światła nie dawał nam powodów do narzekań.
Rozdzielczość
Osiągi zdolności rozdzielczej stoją na porównywalnym poziomie jak u poprzednika, aczkolwiek dla f/4 w GM5 zanotowaliśmy wyższą wartość. Umożliwił to obiektyw Sigma A 60 mm f/2.8 DN, który niedawno znalazł się na wyposażeniu naszej redakcji. Dość wysokie wartości odpowiedzi w częstości Nyquista świadczą o osłabieniu filtra AA - w podobnym stopniu jak w modelach GM1 i GX7. Analiza plików JPEG pokazała, że w nowym Lumiksie są one delikatnie wyostrzane, co jest typowe w aparatach tego producenta.
Balans bieli
Osiągi balansu bieli przedstawiają się umiarkowanie pozytywnie. Najwierniejszą kolorystykę uzyskaliśmy w świetle naturalnym. Sztuczne oświetlenie (o dziwo szczególnie błyskowe) powoduje wystąpienie wyższych błędów kolorów. Automatyczny balans bieli słabo sprawdził się w świetle żarowym - zdjęcie tablicy testowej ma silnie ciepłe zabarwienie. Aparat ma ponadto niewielką tendencje do przesycania barw, aczkolwiek nie jest ona niepokojąca.
Jakość obrazu w JPEG
Obraz z Lumiksa GM5 nie różni się zbytnio od tego co oferował jego poprzednik. Nie obserwujemy nadmiernego wyostrzania obrazu, tego samego nie da się jednak powiedzieć o odszumianiu. To jest aplikowane dość intensywnie, co na wyższych czułościach rzuca się mocno w oczy. W każdym razie naszym zdaniem lepiej nie wykraczać poza ISO 3200 - powyżej tej wartości zdjęcia noszą ślady sporej degradacji jakości.
W GM5 mamy do dyspozycji 11-stopniową skalę wyostrzania JPEG-ów (od −5 do +5). Dla ustawienia minimalnego, zdjęcia są wyostrzane w bardzo niewielkim stopniu, a najrozsądniej pod tym względem prezentują się zdjęcia przy ustawieniu środkowym.
W testowanym Lumiksie znajdziemy także dodatkowe funkcje umożliwiające modyfikowanie wyglądu JPEG-ów. Poza bogatym zbiorem przeróżnych filtrów dostępnych w trybie „Kreatywne sterowanie”, do dyspozycji mamy także funkcję „Inteligentnej dynamiki”, czy tryb HDR, które pozwolą na zwiększenie rozpiętości tonalnej rejestrowanych zdjęć.
Szumy i jakość obrazu w RAW
Na zdjęciach RAW, szum pojawia się przy czułości ISO 800, aczkolwiek jego negatywny wpływ na jakość obrazu jest niewielki. Dopiero przy ISO 3200 zaczyna mocniej przeszkadzać i naszym zdaniem jest to ostatnia użyteczna wartość. Sporadycznie można się posiłkować czułością o 1 EV wyższą, o ile nie planujemy oglądać ujęć w powiększeniu, czy wykonywać dużych wydruków.
Na tle konkurencji Lumix wypada najsłabiej, choć różnice pomiędzy nim a Olympusem można uznać za nieznaczne. Podobnie wygląda porównanie obrazów z GM5 i GM1 - oba modele oferują bardzo zbliżoną jakość obrazu.
Pomiar szumu pokazał, że GM5 ustępuje X-E2 i E-PL7 o ok. 2/3 EV, natomiast radzi sobie lepiej o ok. 1 EV od A5100.
W kategorii prądu ciemnego Panasonic GM5 wypadł podobnie jak GM1. Aparat nie pozwala na wykonywanie ekspozycji dłuższych niż 64 sekundy, trudno nam zatem dokładnie ocenić jego możliwości pod tym względem. Wyniki uzyskane na podstawie tak zrobionych darków jednak nie zachwycają i widać, że matryca w GM5 ma tendencję do dość szybkiego nagrzewania się przy dłuższych ekspozycjach. Same darki nie wykazują na szczęście dużych niejednorodności, choć daje się zauważyć większe zaszumienie bezpośrednio przy brzegu kadru.
Zakres i dynamika tonalna
Osiągi matrycy GM5 w tej kategorii prezentują się całkiem nieźle, aczkolwiek nieco słabiej niż u konkurencji. Jeśli chodzi o zakres tonalny, to dla ISO 200 otrzymujemy 7.9-bitowy zapis danych, pozwalający na dość dobre oddanie przejść tonalnych. Z kolei dynamika dla tej czułości i SNR=10 wyniosła 7.5 EV, co także można uznać za w miarę zadowalający wynik.
Ocena końcowa
Punktacja | |||||
Obudowa | |||||
Gniazda | |||||
Przyciski | |||||
Menu | |||||
Wyświetlacze | |||||
Live View | |||||
Wizjer | |||||
Szybkość działania | |||||
Autofokus | |||||
Pomiar światła | |||||
Funkcje specjalne | |||||
Lampa błyskowa | |||||
Rozdzielczość (MTF) | |||||
Balans bieli | |||||
Jakość zdjęć JPEG | |||||
Jakość zdjęć RAW | |||||
Zakres tonalny | |||||
RAZEM |
W kwestii obrazowania nowy Lumix nie ustępuje ani nie wyprzedza swojego poprzednika. Najważniejsze osiągi matrycy, czyli szumy oraz zakres i dynamika tonalna także utrzymują się na porównywalnym poziomie. Niestety autofokus nie okazał się tak samo celny, a to może trochę martwić. Poza tym, GM5 odziedziczył sporo cech konstrukcyjnych po swoim poprzedniku, co z pewnością można kwalifikować do zalet. Nie sposób oczywiście nie wspomnieć o ulepszeniach, które niewątpliwie czynią z nowego Lumiksa bardziej funkcjonalne narzędzie do fotografowania. To naszym zdaniem najważniejsze - czyli obecność wizjera - jest niestety niezbyt dopracowane i szczerze powiedziawszy po prostu nas rozczarowało. Niewątpliwie EVF przyda się podczas fotografowania w słoneczny dzień, aczkolwiek trudno być w pełni usatysfakcjonowanym jakością obrazu, którą oferuje. Podchodząc jednak do sprawy pragmatycznie, można sobie bez trudu wyobrazić, że zamontowanie układu o lepszych parametrach (przede wszystkim powiększenia obrazu) spowoduje konieczność zaprojektowania większego korpusu. To z kolei kłóciłoby się z ideą serii GM, w której priorytetem jest minimalizacja rozmiarów aparatu. Przyszłym nabywcom pozostaje zatem zaakceptować taki kompromis lub rozważyć inny model, np. GX7.
Panasonic Lumix GM5 (wraz z obiektywem 12-32 mm) kosztuje obecnie 2850 zł (według serwisu Ceneo.pl – stan na dzień 12 stycznia 2015 r.). Przeglądając ofertę konkurencji, mamy do wyboru kilka bezlusterkowców, np.:
- Fujifilm X-E2 + 18–55 mm – 4250 zł,
- Nikon 1 V3 + 10-30 mm PZ - 3740 zł,
- Olympus OM-D E-M10 + 14–42 mm – 2888 zł,
- Sony A5100 + 16–50 mm – 2350 zł.
- Sony A6000 + 16–50 mm – 2900 zł.
Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Panasonika GM5.
Zalety:
- dobra jakość zdjęć JPEG i RAW w dość szerokim zakresie czułości,
- rozdzielczość obrazu na odpowiednio wysokim poziomie,
- niezłe wyniki w kategorii zakresu tonalnego,
- solidna, magnezowa obudowa,
- rozsądna ergonomia elementów sterujących,
- dwa programowalne przyciski funkcyjne, (oraz 5 dodatkowych z poziomu interfejsu dotykowego na ekranie LCD),
- bogate, czytelne i funkcjonalne menu,
- tryby użytkownika (C–1, C–2, C–3),
- programowalne podręczne menu,
- szybki autofokus,
- skuteczny system pomiaru światła,
- funkcja elektronicznej migawki,
- dobrej jakości ekran LCD, dający wyraźny i czytelny obraz,
- bardzo funkcjonalny tryb Live View,
- funkcjonalny dotykowy interfejs,
- przyzwoicie działający balans bieli w świetle naturalnym,
- skala temperaturowa WB, nastawy własne,
- rozbudowany tryb zdjęć seryjnych,
- rozbudowany tryb wideo z możliwością filmowania w trybach P, A, S i M,
- dobrej jakości filmy Full HD,
- filtry artystyczne dostępne w trybie wideo,
- możliwość wykonywania zdjęć w trakcie filmowania (choć z ograniczeniami),
- możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji podczas nagrywania filmów,
- możliwość cichej obsługi podczas nagrywania filmów,
- interwałometr (z możliwością stworzenia gotowego filmu poklatkowego),
- tryb HDR,
- bogaty wybór filtrów artystycznych,
- elektroniczna poziomica,
- funkcja focus-peaking,
- skuteczny system czyszczenia matrycy,
- funkcja mapowania pikseli,
- wbudowany stereofoniczny mikrofon,
- krótki czas włączenia aparatu,
- moduł Wi-Fi (użyteczna aplikacja mobilna),
- gniazdo HDMI.
Wady:
- bardzo duże szumy na długich ekspozycjach (darki),
- ograniczenie maksymalnego czasu ekspozycji do 64 sekund,
- ograniczenie minimalnego czasu synchronizacji z błyskiem do 1/50 sekundy,
- brak możliwości wyłączenia redukcji szumów na JPEG-ach,
- przeciętne osiągi dynamiki tonalnej,
- celność AF gorsza niż u poprzednika,
- problemy z automatycznym balansem bieli w świetle żarowym,
- brak wbudowanej lampy błyskowej (choć dołączana dostępna w każdym zestawie),
- brak uszczelnień.