Nikon D5500 - test aparatu
4. Rozdzielczość
Model D5500, tak samo jak D5300, nie posiada pełnoprawnej funkcji wstępnego podnoszenia lustra. Jedyną możliwością wytłumienia drgań aparatu jest skorzystanie z tzw. trybu opóźnienia ekspozycji. Jego działanie polega na wyzwoleniu migawki ok. 1 sekundę po wciśnięciu do końca spustu migawki i uniesieniu lustra.
Rozdzielczość układu jako całości
Używając zdjęć w formacie JPEG, z wyostrzaniem ustawionym na najniższą możliwą wartość, wyznaczyliśmy rozdzielczość układu aparat+obiektyw (w rozumieniu wartości funkcji MTF50), obliczając ją w programie Imatest. Wartości zostały wyrażone w liniach na wysokość obrazu. Zdjęcia pomiarowe zostały wykonane z obiektywem Nikkor DX AF-S 18–55 mm f/3.5–5.6G VR II przy ogniskowej ustawionej na 35 mm.
MTF-y zmierzone na JPEG-ach utrzymują się na nieco niższym poziomie niż u poprzednika, warto jednak przypomnieć, że w przypadku D5300 do tej części testu wykorzystaliśmy obiektyw Nikkor 24–70 mm f/2.8. Bez wątpienia jest on lepszy optycznie od 18–55 mm. Tak czy inaczej, D5500 może pochwalić się lepszymi osiągami niż Canon 700D, Pentax K-S1 czy Sony A58. Oczywiście matryca w Nikonie ma wyższą rozdzielczość niż sensory w wymienionych wyżej modelach, należy jeszcze wziąć pod uwagę wyostrzanie JPEG-ów. Spoglądając na wykresy wygenerowane w programie Imatest, stwierdzamy, że nie ma oznak stosowania tego procesu. Funkcja MTF utrzymuje wartości poniżej 1, a profile na granicy czerni i bieli nie mają typowych dla wyostrzania lokalnych ekstremów. Na tej podstawie możemy przyjąć, że JPEG-i w D5500 nie są wyostrzane.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Test przeprowadziliśmy na 3 obiektywach: Nikkor AF-S 24–70 mm f/2.8G ED (ustawionym na ogniskowej 24 mm), Carl Zeiss Makro-Planar T* 50 mm f/2 oraz Sigma A 35 mm f/1.4 DG. Najwyższe otrzymane wyniki prezentujemy na poniższym wykresie.
Matryca Nikona D5500 może się pochwalić wysokimi osiągami w tej kategorii. Faktem jest, że ma ona największą gęstość liniową pikseli spośród sensorów zestawionych na wykresie aparatów. Nie bez znaczenia jest również to, że D5500 nie ma filtra antyaliasingowego. Producenci współczesnych aparatów coraz częściej decydują się na taki ruch, aby zapewnić wyższą zdolność rozdzielczą matrycy. Skutkuje to uzyskaniem ostrzejszego, pełnego szczegółów obrazu. Minusem jest natomiast zwiększone prawdopodobieństwo zaistnienia zjawiska mory, pojawiającego się gdy fotografujemy drobne, regularne i powtarzające się wzory. Do tego tematu wrócimy jednak za chwilę.
Przyglądając się wykresom z Imatesta, dla składowej poziomej dostrzegamy minimalne ślady wyostrzania RAW-ów. W profilu na granicy czerni i bieli widzimy bardzo niewielkie lokalne maksimum. Trudno wypowiadać się w tej kwestii jednoznacznie, bowiem owe symptomy są naprawdę znikome. Wartości odpowiedzi w częstości Nyquista wyraźnie przekraczają 20% (dla obydwu składowych), co jest typowe dla matryc bez filtra AA.
Tym, co przekonuje nas to tego, że jakaś ingerencja nastąpiła, jest różnica w wyglądzie profili i w wartościach MTF. Profil krawędziowy składowej poziomej ma nie tylko lekki garb, ale jest też bardziej stromy niż profil pionowy. Z kolei w przebiegu funkcji MTF dla wartości poziomej widać lekkie wybrzuszenie, którego nie obserwujemy w składowej pionowej. Takie efekty nie powinny występować w przypadku matryc pozbawionych filtra AA.
Wracając do tematu mory, aby zobrazować to zjawisko, prezentujemy wycinek tablicy pomiarowej, na którym dostrzeżemy je bez problemu. To oczywiście szczególny przypadek, bowiem fotografując na co dzień nie spotykamy się zbyt często z tak regularnymi i drobnymi wzorami. Niemniej jednak warto zdawać sobie sprawę z tej, bądź co bądź, niedogodności.
Obiektywy Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM wykorzystywane w testach rozdzielczości otrzymaliśmy od: