Fujifilm X-T10 - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Mimo, że zestaw elementów sterujących jest nieco uboższy niż w X-T1 (mniej pokręteł na górnym panelu) to wciąż można go uznać za w pełni wystarczający do wygodnej obsługi. Do dyspozycji mamy dwa (wciskane) koła nastaw i sześć programowalnych przycisków (plus przednie pokrętło). Wyeliminowanie koła czułości z X-T1 było naszym zdaniem korzystnym posunięciem – operowanie nim nie było szczególnie wygodne. Dzięki temu dostęp do pokrętła trybów migawki jest obecnie bardzo dobry. Drobne zastrzeżenia mamy natomiast do przycisku filmowania, którego skok jest słaby wyczuwalny. Z kolei pokrętła sterowania zbyt łatwo się obracają.
Menu aparatu jest dobrze zaprojektowane – podzielenie go na zakładki sprawia, że układ jest logiczny i sensowny. Pod przyciskiem Q dostępne jest wygodne (i konfigurowalne) menu funkcyjne, zawierające 16 opcji. Ich zmian dokonujemy za pomocą przycisków kierunkowych i pokręteł sterowania.
Gdy ustawimy manualny wybór płaszczyzny ostrości, aparat wspomaga proces ostrzenia, wyświetlając na ekranie lub w wizjerze wskaźnik odległości, na którym zaznaczona jest też spodziewana głębia ostrości. Dodatkowo aparat posiada funkcję podświetlania ostrych fragmentów (focus-peaking) oraz symulację wizjera klinowego (split-screen). W tym drugim wypadku obraz jest czarno-biały i zajmuje część kadru, który odpowiada rozmieszczeniu czujników fazowych na matrycy. Oczywiście możemy też skorzystać z cyfrowego powiększenia, by dokładnie widzieć ten fragment kadru, który chcemy mieć ostry.
Użytecznym udogodnieniem jest bez wątpienia elektroniczna migawka. Pozwala ona wyeliminować problem drgań mechanicznej, a także uzyskać bardzo krótkie czasy naświetlania – aż do 1/32000 s. Podlega ona jednak pewnym ograniczeniom. Po pierwsze, zakres czułości ograniczony jest do natywnych (200–6400 ISO), a najdłuższy czas naświetlania to 1 sekunda. Nie możemy także używać lampy błyskowej. Na zdjęciach obiektów w ruchu, bez trudu zauważymy także niekorzystny efekt „rolling shutter”.
Obiektywy
System bezlusterkowy Fujifilm jest obecny na rynku sprzętu fotograficznego od ponad 3 lat. Przez ten czas pojawiło się sporo ciekawych obiektywów, a nowe modele są systematycznie prezentowane. Lista obiektywów z mocowaniem Fujifilm X (nie tylko tego producenta), dostępna jest tutaj. W najbliższych planach są kolejne modele widoczne na poniższym schemacie.
Warto także wspomnieć o dostępnym w sprzedaży adapterze Fujifilm M-mount, umożliwiającym podłączenie obiektywów z bagnetem M, które są produkowane przez Leicę, Zeissa i Voigtlandera.
Szybkość
Aparat nie wykazuje spowolnienia podczas regularnej pracy. Mamy jednak drobne zastrzeżenie odnośnie obsługi menu. O ile poruszanie się po nim odbywa się szybko i sprawnie, to po zatwierdzeniu danej opcji obserwujemy krótką animację (migająca aktywna pozycja). Naszym zdaniem utrudnia ona szybką obsługę, a nie jest do niczego potrzebna.
Od momentu startu do wykonania pierwszego zdjęcia wynosi ok. 1.5 sekundy. Przeglądanie zdjęć, nawet w widoku miniaturek jest płynne.
Zdjęcia seryjne
Fujifilm X-T10 umożliwia fotografowanie w trybie zdjęć seryjnych z dwiema szybkościami oznaczonymi jako CH (8 kl/s) i CL (3 kl/s). By aparat ustawiał ostrość i ekspozycję dla każdej klatki niezależnie, należy przestawić przełącznik AF w pozycję „C”. Podczas seryjnej pracy migawki deaktywowana jest lampa błyskowa. Przy zapisie seryjnym CH 8 kl/s pole ostrości zostaje ograniczone do strefy 5×3 w trybie AF-C oraz 3×3 w AF-S.
Pomiary wykonaliśmy korzystając z karty Sandisk Extreme Pro UHS-I 633× 95MB/s. Zdjęcia robiliśmy przy czułości ISO 1600 i czasie ekspozycji 1/1000 sekundy. Objętość pliku zapisywanego w formacie JPEG wynosiła średnio 9.5 MB, a pliku zapisywanego w surowym formacie RAF – 32.2 MB. Wyniki testów zaprezentowane są w formie poniższych wykresów.
- 91 zdjęć JPEG (3.03 kl/s),
- 53 zdjęć RAW (1.77 kl/s).
W przypadku obydwu typów plików maksymalna szybkość zapisu jest nieco wyższa niż deklarowana i przekracza 9 kl/s. Bufor zapełnia się dość szybko i pozwala na zarejestrowanie 10 i 7 zdjęć, odpowiednio w formacie JPEG i RAW. Potem tempo fotografowania spada do ok. 2.8 i 1.5 kl/s. Generalnie, osiągi X-T1 w tej kategorii stoją na wyższym poziomie.
Stabilizacja obrazu
Aparat Fuji X-T10, podobnie jak inne modele serii X, nie jest wyposażony we wbudowany mechanizm stabilizacji obrazu. Aby skorzystać z tego udogodnienia, należy zaopatrzyć się w odpowiednie obiektywy, w nomenklaturze producenta oznaczone symbolem OIS.
Czyszczenie matrycy
Fujifilm X-T10 został wyposażony w mechanizm oczyszczania matrycy za pomocą ultradźwięków. Można go uruchomić w każdej chwili, korzystając z odpowiedniej opcji w menu ustawień aparatu lub też wybrać, by automatycznie było wykonywane przy włączeniu lub wyłączeniu aparatu.
Podczas ponad dwóch tygodni testów mieliśmy aktywną opcję automatycznego czyszczenia przy włączaniu i wyłączaniu aparatu. Wielokrotne zmiany obiektywów nie spowodowały, by na matrycy osiadły pyłki niedające się usunąć. Możemy zatem uznać, że mechanizm czyszczący działa efektywnie.
Łączność bezprzewodowa
Wbudowany interfejs Wi-Fi pozwala na bezprzewodowe przekazywanie zdjęć do zewnętrznego komputera lub smartfonu czy tabletu. Możemy także zdalnie kontrolować zachowanie aparatu podczas fotografowania. Dodatkowo, gdy dysponujemy smartfonem z odbiornikiem GPS, dane o geolokalizacji mogą być na bieżąco przesyłane do aparatu.
Gdy podczas fotografowania dotkniemy dowolnej części obrazu na podglądzie, uaktywniamy pomiar ostrości w tym punkcie – opcję, która nie jest dostępna w samym aparacie (nie dysponuje on wszak dotykowym ekranem LCD). Co ciekawe, gdy rozpoczniemy filmowanie, nie możemy już z takiego dotykowego autofokusu skorzystać. Dobre wrażenie sprawia praktycznie bezzwłoczna reakcja aparatu na wciśnięcie dotykowego przycisku spustu migawki na smartfonie.
Musimy pochwalić producenta za szeroki wachlarz oferowanych nastaw. Oprócz możliwości regulacji parametrów charakterystycznych dla danego trybu, ustawiamy także czułość ISO, balans bieli, tryb symulacji filmu, tryb lampy błyskowej i samowyzwalacz. Jest jednak pewien feler – nie zmienimy zdalnie trybu pracy aparatu, tzn. z trybu preselekcji przysłony przejdziemy do np. preselekcji migawki tylko przy użyciu odpowiednich pierścieni i pokręteł na aparacie.
Lampa błyskowa
W menu aparatu odnajdziemy opcje związane z trybem pracy lampy:
- błysk automatyczny,
- błysk wymuszony,
- synchronizacja z długimi czasami,
- synchronizacja na tylną kurtynę,
- tryb sterownika,
- wyłączony błysk.
Siłę błysku zawsze porównujemy wykonując zdjęcie w zupełnie ciemnym pomieszczeniu przy czułości ISO 100, migawce 1/100 sekundy i przysłonie f/8.0. Ze względu na brak natywnej czułości ISO 100, musieliśmy użyć ISO 200 i przymknąć obiektyw do f/11. Wszystkie pozostałe ustawienia, jak na przykład kompensacja błysku, są w pozycji neutralnej. Zdjęcia wykonane z obiektywem Fujinon 35 mm f/1.4 R w trybie manualnym (M) z opisanymi wcześniej parametrami i w trybie półautomatycznym (P) przy ISO 100 przedstawiamy poniżej.
X-T10 (M) | A6000 (M) | ||
X-T10 (P) | A6000 (P) |
Lampa w aparacie Sony nieco lepiej doświetliła fotografowany motyw. W trybie P sytuacja się odwróciła, aczkolwiek X-T10 dobrał znacznie mniejszą wartość przysłony: f/1.4 (w A6000 wynosiła ona f/5.6).
Autofokus
Aparat został wyposażony w hybrydowy układ nastawy ostrości bazujący na czujniku detekcji kontrastu oraz fazy. Domyślnie aparat wykorzystuje czujniki fazowe, ale potrafi sam zdecydować, kiedy przełączenie na algorytmy kontrastowe da lepsze rezultaty. Dysponujemy następującymi trybami ustawiania ostrości:
- pojedynczym z możliwością wyboru pola autofokusu (S),
- ciągłym (C),
- manualnym (M).
- obszar ostrości (jeden z 49 dostępnych punktów AF),
- priorytet zwoln./ostrości w trybach AF-S i AF-C
- ustalanie stałego AF – ustala tryb pracy autofokusu, gdy przycisk AF-L zostanie wciśnięty w trybie MF, do wyboru mamy C lub S,
- tryb AF – wybór obszaru ostrości dla trybów S i C
- wielopunktowy – aparat korzysta ze wszystkich pól AF,
- strefa – aparat korzysta z wybranego przez użytkownika pola AF, wykrywanie twarzy,
- szeroki/śledzenie,
- wykrywanie twarzy,
- wykrywanie oka (auto/lewe/prawe),
- PRE-AF (ciągłe ustalanie ostrości, nawet gdy nie dotykamy spustu migawki),
- oświetlacz AF.
W trybie MF do ręcznego ustawiania ostrości służy drugi pierścień na obiektywie, ewentualnie pokrętło sterujące gdy dany model takowego nie posiada. Aparat wyświetla skalę odległości z zaznaczonym obszarem głębi ostrości. Oferuje także powiększenie fragmentu kadru wybranego jako pole autofokusu, tak by dokładniej śledzić proces nastawy ostrości. Wystarczy wcisnąć tylne kółko sterujące. Gdy w menu (opcja MF assist) aktywujemy standardowe lub zaznacz głębię, po wstępnym powiększeniu możemy jeszcze włączyć dodatkowe przybliżenie, kręcąc tylnym pokrętłem. Dodatkową pomocą jest funkcja focus-peaking (zaznacz głębię), czyli wizualne zaznaczanie obszarów ostrości białym kolorem. Wciśnięcie przycisku AFL spowoduje chwilowe uruchomienie układu autofokusu w celu szybkiego dostrojenia ostrości. Inną pomocą jest funkcja split-screen, czyli funkcjonalności klina (poziomego), znana z czasów fotografii analogowej. Po raz pierwszy zastosowano ją w modelu X100s, a jest możliwa do zrealizowania dzięki obecności czujnika fazowego w matrycy. Aktywacja tej funkcji powoduje, że w środkowej części kadru pojawi się kilka pasków z przesuniętym względem siebie obrazem. Naszym zadaniem jest takie ustawienie pierścienia ostrości, by to, co widzimy na pasach, tworzyło jednolity obraz bez przesunięć.
Standardowo w teście celności autofokusu wykonujemy serię 40 zdjęć. Przysłonę w obiektywie (w tym wypadku Fujinon XF 35 mm f/1.4 R) ustawiamy na f/2.8 i fotografujemy tablicę rozdzielczości, każdorazowo przeogniskowując obiektyw. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii.
Aparaty kokurencyjnego systemu Mikro 4/3 wypadły znacznie lepiej niż Fujifilm X-T10. Nie ma jednak wielkich powodów do obaw, bowiem na dwa pierwsze przedziały odchyłek przypadło 70% trafień. Zanotowaliśmy jednak dwa dość wyraźne chybienia.
Zobaczmy jeszcze jak autofocus poradził sobie w świetle żarowym.
W tym wypadku pomyłka była tylko jedna, a trafienia w punkt stanowiły 88% wszystkich prób. Można zatem uznać, że autofocus wypadł bardzo dobrze, generalnie lepiej niż w X-T1.
AF posiada opcję śledzenia obiektu, działającą zarówno z pojedynczym, jak i ciągłym ustawianiem ostrości. Możemy wybrać śledzenie w pojedynczym punkcie AF, strefie 3×3, 3×5 lub 5×5 oraz w całym kadrze. Przy zapisie seryjnym CH 8 kl/s pole ostrości zostaje ograniczone do strefy 5×3 w trybie AF-C oraz 3×3 w AF-S. Warto także pamiętać, że śledzenie najlepiej działa w obrębie strefy punktów fazowych. Sprawdziliśmy jak działa AF w trybie ciągłym oraz śledzenia, przy szybkości rejestracji 8 kl/s. Fotografowaliśmy pokaz capoeiry, co wiązało się z koniecznością uchwycenia szybkiego ruchu modeli. Używaliśmy dwóch obiektywów – XF 18–55 mm oraz XF 55–200 mm. Ponad 3/4 zdjęć była ostra, można zatem uznać, że AF spisywał się prawidłowo. Podobne wrażenia mamy odnośnie działania autofokusa w trybie pojedynczym. Nawet w dość ciemnym pomieszczeniu ogniskowanie odbywało się bez irytujących zwłok czasowych.
Pomiar ekspozycji
Pomiar światła w X-T10 oparty jest o 256-strefowy system TTL. Może on pracować w następujących trybach:
- wielosegmentowy,
- uśredniony,
- punktowy (centralna cześć kadru o wielkości ok. 2% całkowitej powierzchni).
Nie mamy zastrzeżeń do pracy pomiaru światła. W większości przypadków korekty ograniczały się do wartości 1/3 EV.