Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Panasonic Lumix DMC-GX8 - test aparatu

30 października 2015
Szymon Starczewski Komentarze: 53

9. Podsumowanie

Dotarliśmy do ostatniego rozdziału naszego testu. Podsumujmy zatem wyniki Panasonika GX8 w poszczególnych kategoriach.

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

Panasonic GX8 jest zauważalnie większy oraz cięższy od swojego poprzednika. Pewne modyfikacje widać także w kształcie korpusu. W nowym modelu rękojeść jest węższa, ale jednocześnie wyraźniej zaznaczona i głębsza. Kształt korpusu zmienił się również ze względu na wprowadzenie dodatkowych pokręteł na górnej ściance aparatu oraz zastosowanie innego mechanizmu odchylania wyświetlacza. Większy niż w GX7 jest także wizjer elektroniczny. Trzeba przyznać, że pod względem jakości wykonania aparat robi naprawdę dobre wrażenie. Elementy obudowy GX8 zostały zrobione ze stopu magnezu i są dobrze do siebie dopasowane. Ponadto korpus został uszczelniony, co czyni go odpornym na zachlapanie wodą i kurz.


----- R E K L A M A -----

W Panasoniku GX8 w stosunku do poprzednika można zauważyć kilka zmian w obrębie elementów sterujących. Niektóre z nich zmieniły swoje miejsce, ale przybyło też parę nowych elementów. Pojawił się między innymi pierścień dedykowany kompensacji ekspozycji. Mamy też więcej przycisków programowalnych. Ogólnie funkcjonalność elementów sterujących oceniamy wysoko, jest ich bowiem wystarczająco dużo oraz umożliwiają sprawną obsługę aparatu.

Menu w GX8 zostało zorganizowane w analogiczny sposób jak w innych bezlusterkowcach Panasonika. Trzeba przyznać, że jest ono bogate w różnego rodzaju opcje i ustawienia, zatem skonfigurowanie aparatu pod własne potrzeby nie powinno stanowić problemu. Warto również pochwalić podręczne menu, które dostępne jest w dwóch postaciach: predefiniowanej lub ustalanej przez użytkownika.

Niewątpliwą zaletą testowanego aparatu jest obecność odchylanego i obrotowego wyświetlacza z interfejsem dotykowym. W GX8 mamy do czynienia z ekranem typu OLED, który z jednej strony daje wyraźny obraz o bardzo dobrej jakości, jednak z drugiej charakteryzuje się nieznaczną zmianą kolorystyki (niebieskawo-zielonkawy zafarb) w przypadku gdy kierunek patrzenia nie jest prostopadły do płaszczyzny wyświetlacza. Warto też dodać, że nie jesteśmy w pełni zadowoleni z zachowania się wyświetlacza przy pracy w ostrym słońcu słonecznym. Jego jasność wydaje się być czasem niewystarczająca, a odbicia otoczenia potrafią przeszkadzać przy fotografowaniu w takich warunkach.

OLED-owy ekran wykorzystano także w wizjerze testowanego Lumiksa. Choć zmniejszyła się nieznacznie rozdzielczość obrazu w stosunku do poprzednika, to jednak zwiększył się rozmiar samego wizjera i wzrosło powiększenie. Tak samo jak u poprzednika, wizjer można odchylać w górę maksymalnie do 90 stopni. Trzeba przyznać, że obraz w wizjerze robi naprawdę dobre wrażenie i trudno mu cokolwiek zarzucić jeśli pracujemy w dobrych warunkach oświetleniowych. Przy gorszym świetle zauważa się co prawda smużenie, jednak na wyraźnie słabszą jakość obrazu w wizjerze można narzekać dopiero kiedy światła jest naprawdę mało.

Zaletą testowanego Lumiksa jest również rozbudowany tryb filmowania. Do dyspozycji mamy nagrywanie filmów 4K, Full HD i HD oraz pełną kontrolę ekspozycji. W trybie rejestracji możemy się wspomagać takimi funkcjami jak: focus-peaking, zebra, dotykowe sterowanie, czy filtry efektowe. Złącze mini-jack pozwala także na podpięcie zewnętrznego mikrofonu.

Użytkowanie i ergonomia

Dzięki obecności w GX8 rękojeści o rozsądnych rozmiarach i dobrym wyprofilowaniu aparat naprawdę wygodnie leży w dłoni. Gumowy materiał którym został wyłożony grip dobrze spełnia swoje zadanie i zapewnia odpowiednią przyczepność dla dłoni. Podczas użytkowania, Panasonika GX8 trzyma się zatem naprawdę pewnie. Wygodne użytkowanie aparatu zapewniają również elementy sterujące o dobrej ergonomii, odchylany wizjer oraz obrotowy wyświetlacz.

Szybkość pracy GX8 jest w pełni zadowalająca, nie zauważyliśmy bowiem żadnych irytujących opóźnień. Bez wątpienia jego istotną zaletą jest również tryb seryjny. Przy fotografowaniu z użyciem migawki mechanicznej dysponujemy prędkością 8 kl/s, a po aktywacji migawki elektronicznej – 10 kl/s. Co więcej aparat nie ma problemów z osiąganiem maksymalnych prędkości fotografowania. Warto również pochwalić liczbę zdjęć zarejestrowanych w serii, która szczególnie w formacie JPEG jest naprawdę imponująca. Ponadto, podobnie jak model G7 aparat umożliwia zapis zdjęć 4K (8 Mpix) w tempie 30 kl/s.

W Panasoniku GX8 tak jak u poprzednika zastosowano system stabilizacji matrycy. W tym modelu jednak dodano funkcję Dual I.S. łączącą działanie stabilizacji obiektywu i matrycy, przy czym dotyczy to jedynie obiektywów marki Panasonic. Niestety, podczas testu okazało się jednak, że zarówno skuteczność samej stabilizacji matrycy, jak i funkcji Dual I.S. nie jest zachwycająca. Nasze pomiary pokazały bowiem efektywność na poziomie odpowiednio 1 EV i 2 EV.

W testowanym Panasoniku warto pochwalić możliwość wykonywania zdjęć poklatkowych. Do dyspozycji mamy dwa tryby różniące się sposobem fotografowania. Plusem jest także funkcja pozwalająca na stworzenie bezpośrednio w aparacie filmu poklatkowego z wykonanych zdjęć. Wbudowany moduł Wi-Fi z obsługą NFC z pewnością docenią użytkownicy chcący zdalnie sterować aparatem z poziomu smartfonu, czy tabletu. Oczywiście można go również wykorzystać do bezprzewodowej komunikacji z innymi urządzeniami. Nie do końca skuteczny okazał się system automatycznego czyszczenia matrycy, nie był bowiem w stanie usunąć pojedynczych drobin kurzu, które osiadły na sensorze w trakcie testowania aparatu.

Do szybkości działania autofokusa w GX8 nie mamy w zasadzie zastrzeżeń. W dobrych warunkach oświetleniowych ustawianie ostrości następuje bardzo szybko. Pod tym względem testowany aparat może spokojnie konkurować z bezlusterkowcami innych marek. W kategorii celności jednak testowany Lumix nie zachwycił wynikami. Co prawda jego skuteczność można uznać za zadowalającą, ale są konkurencyjne aparaty, które poradziły sobie zauważalnie lepiej w tej kategorii. Do pracy systemu pomiaru światła natomiast nie mamy większych zastrzeżeń.

Rozdzielczość

Osiągami Panasonika GX8 w tej kategorii jesteśmy nieco rozczarowani. Co prawda w zanotowanych wynikach widać jego przewagę nad modelem GX7, jednak trzeba przyznać, że nie jest ona szczególnie wyraźna. Biorąc pod uwagę wzrost gęstości upakowania pikseli w stosunku do poprzednika, poprawa rozdzielczości generowanego obrazu powinna być większa.

Podobnie jak w GX7, również w GX8 mamy do czynienia z osłabionym filtrem antyaliasingowym. W związku z powyższym testowany Lumix jest podatny na pojawienie się efektu mory na zdjęciach w specyficznych warunkach. Warto też dodać, że pomiary na JPEG-ach pokazują, że wyostrzenie nawet przy minimalnym ustawieniu tego parametru jest obecne. I choć jego intensywność można określić jako umiarkowaną, wydaje się być nieco silniejsze niż w modelu GX7.

Balans bieli

Do pracy automatycznego balansu bieli w testowanym aparacie nie mamy w zasadzie zastrzeżeń. W większości sprawdzonych przypadków GX8 radzi sobie dobrze z odwzorowaniem kolorów i zarówno błędy koloru jak i nasycenie utrzymują się na rozsądnym poziomie. Tradycyjnie problem pojawia się przy pracy automatycznego balansu bieli w świetle żarowym. Zdjęcia mają typowo ciepłe zabarwienie, a błąd koloru jest spory. W takiej sytuacji wystarczy skorzystać z dedykowanego ustawienia lub konkretnej temperatury barwowej by otrzymać bardziej naturalne odwzorowanie kolorów.

Jakość obrazu w JPEG

Do jakości obrazu na JPEG-ach z GX8, przynajmniej do czułości ISO 1600 nie można mieć większych zastrzeżeń. Powyżej tej czułości zaczyna działać dość intensywne odszumianie, które wraz z jej wzrostem pozwala co prawda utrzymać szum na niskim poziomie, ale skutkuje też wyraźną degradacją szczegółów obrazu. O ile dla ISO 3200 obraz wygląda jeszcze całkiem dobrze, o tyle dwie najwyższe czułości prezentują się raczej kiepsko pod tym względem.

W GX8 mamy do dyspozycji 11-stopniową skalę wyostrzania JPEG-ów (od −5 do +5). Dla ustawienia minimalnego, zdjęcia są wyostrzane w bardzo niewielkim stopniu, a najrozsądniej pod tym względem prezentują się zdjęcia przy ustawieniu środkowym.

Podobnie jak w innych bezlusterkowych Lumiksach, w GX8 znajdziemy sporo funkcji umożliwiających modyfikowanie wyglądu JPEG-ów. Poza obszernym zbiorem filtrów efektowych do dyspozycji mamy także funkcje pozwalające na kontrolę rozpiętości tonalnej rejestrowanych zdjęć (Jasne/Zaciemnione, Inteligentna dynamika, tryb HDR). Warto także wspomnieć o funkcji automatycznego wykonywania zdjęć panoramicznych.

Jakość obrazu i szumy w RAW

Liczyliśmy na to, że w tej kategorii następca modelu GX7 pokaże nam coś więcej. Niestety czujemy się nieco rozczarowani. Co prawda do jakości obrazu na niskich czułościach nie mamy większych zastrzeżeń, a przy ISO 3200 sytuacja wygląda przyzwoicie pod tym względem, to jednak GX8 nie wysuwa się na pozycję lidera. Wizualna ocena i pomiary pokazują, że obraz z testowanego Lumiksa charakteryzuje się nieco wyższymi szumami zarówno w porównaniu do poprzednika, jak i konkurenta w postaci Olympusa E-M5 Mark II. Dodatkowy niesmak pozostawia również fakt, że pomiary przeprowadzone na podstawie zdjęć z drugiego egzemplarza GX8, pokazują zauważalnie wyższe wartości szumu.

Panasonic GX8 bardzo miło nas zaskoczył natomiast w kategorii prądu ciemnego. Po pierwsze warte odnotowania jest to, że w nowym modelu znacznie wydłużono ograniczenie na maksymalny czas otwarcia migawki w trybie Bulb. W GX8 wynosi ono 30 minut, podczas gdy w GX7 były tylko 2 minuty. Po drugie dużo lepiej wyglądają same darki. Nie ma już tak dużego zaszumienia jakie obserwowaliśmy u poprzednika, a statystyka sygnału jedynie na najwyższych ISO zaczyna się załamywać.

Zakres i dynamika tonalna

W tej kategorii GX8 wypada całkiem dobrze. Jeśli chodzi o zakres tonalny, dla ISO 200 otrzymujemy 8.3-bitowy zapis danych, pozwalający na gładkie oddanie przejść tonalnych. Dynamika tonalna dla tej czułości natomiast, wyniosła 8 EV przy SNR=10. Jest to całkiem dobry rezultat, tylko nieznacznie ustępujący maksymalnym osiągom E-M5 Mark II i A6000. Dla pozostałych kryteriów GX8 również prezentuje się podobnie w porównaniu z konkurencją. Dla SNR=1 maksymalny wynik GX8 sięga niemal 12 EV, co oznacza, że wykorzystywany jest prawie cały zakres pracy przetwornika ADC.

Ocena końcowa

Trzeba przyznać, że rezultaty testu Panasonika GX8 wzbudzają w nas mieszane uczucia. Z jednej strony nie sposób go nie docenić w wielu kategoriach. Śmiało można go bowiem pochwalić chociażby za solidną obudowę, wygodę użytkowania na wysokim poziomie, bardzo dobrą ergonomię elementów sterujących, świetny tryb zdjęć seryjnych, rozbudowane możliwości w zakresie filmowania, czy szereg dodatkowych funkcji urozmaicających oraz ułatwiających fotografowanie. Są jednak kategorie, w których nasze oczekiwania były większe, a aparat wypadł w nich jednak zaledwie przyzwoicie. Liczyliśmy na lepsze wyniki w dziedzinie rozdzielczości obrazu oraz poziomu generowanego szumu. Spodziewaliśmy się również lepszej celności systemu AF. Spory niedosyt natomiast pozostawiają rezultaty skuteczności stabilizacji matrycy i funkcji Dual I.S.

Po bardzo dobrych wynikach testu modelu GX7 mieliśmy nadzieję, że jego następca wypadnie jeszcze lepiej i również zasłuży na wyróżnienie naszej redakcji. Niestety Panasonikowi GX8 nie możemy go przyznać. Być może nasze oczekiwania były zbyt wygórowane, ale z drugiej strony nie było powodów przypuszczać, że nie będzie on w stanie powtórzyć sukcesu poprzednika. Warto też zauważyć, że cieniem na teście GX8 kładzie się problem z migawką mechaniczną, którą obarczony był pierwszy z wypożyczonych egzemplarzy. A kolejną cegiełkę do tego dołożył fakt zauważalnie gorszych wyników w kategorii poziomu szumu, jakie otrzymaliśmy na podstawie zdjęć z drugiego egzemplarza.

Problemy, które pojawiły się przy okazji testu GX8, zmusiły nas do dodatkowych przemyśleń. Aparaty wypożyczane do testów przez polski oddział firmy Panasonic nie mają wgranego typowego oprogramowania oznaczonego numerem 1.0. Zazwyczaj, i tak było tym razem w przypadku obu egzemplarzy, firmware aparatu ma oznaczenie 0.2. Już wcześniej konsultowaliśmy tę kwestię z przedstawicielami firmy. Ich stanowisko w tej sprawie jest takie, że aparaty w takiej formie docierają do nich z centrali i nadają się do testowania. Z jednej strony należy się spodziewać, że producent jest świadomy i udostępnia do testów w pełni sprawne aparaty. Tylko dlaczego wgrane w nich oprogramowanie nie ma takiego samego oznaczenia jak egzemplarze, które trafiają na półki sklepowe? Czy są one identyczne? My tego oczywiście nie jesteśmy w stanie stwierdzić. Ale kiedy podczas testu występują jakieś problemy, to naturalnie pojawiają się wątpliwości. Czy nierówna praca migawki w pierwszym egzemplarzu to kwestia błędów w oprogramowaniu? W drugim nie było tego problemu, więc może to jednak wada samego mechanizmu w tym konkretnym egzemplarzu? W drugim natomiast pierścień kompensacji ekspozycji działał odwrotnie niż powinien. A słabe wyniki w kategorii stabilizacji obrazu? Te akurat dotyczyły obu wypożyczonych aparatów. Skąd tak wyraźna różnica w rezultatach pomiarów poziomu szumu pomiędzy oboma egzemplarzami? A tego typu problemy i wątpliwości są o tyle istotne, że komplikują i wydłużają całą procedurą testową. Ponadto, jak w tym przypadku, nie zawsze udaje się je wyjaśnić.

Na zakończenie tradycyjnie zajmijmy się jeszcze kwestią ceny testowanego aparatu i porównaniem jej z aparatami konkurencji. Obecnie (na dzień 25.10.2015 wg. serwisu Ceneo) za korpus GX8 trzeba zapłacić 4999 zł. Ceny przykładowych aparatów konkurencji przedstawiają się następująco:

  • Sony A7 II – ok. 6800 zł,
  • Olympus OM-D E-M5 Mark II – niecałe 4800 zł,
  • Fujifilm X-T1 – ok. 4500 zł,
  • Fujifilm X-T10 – ok. 2800 zł,
  • Fujifilm X-E2 – ok. 2600 zł,
  • Sony A6000 – niecałe 2300 zł.
Widać dość wyraźnie, że cena nowego Lumiksa do niskich nie należy. Przy nowościach jednak, tak najczęściej bywa. Z powyższej listy tylko A7 II jest droższy, ale trzeba przyznać, że jest to inna klasa aparatu i raczej nie stanowi bezpośredniej konkurencji GX8. Bezpośrednim i największym konkurentem dla testowanego Lumiksa jest z pewnością E-M5 Mark II, ze względu na podobny stopień zaawansowania i przynależność do systemu m4/3. Różnica w cenie pomiędzy tymi aparatami jest nieduża, zatem oba mogą stanowić ciekawą propozycję dla szukających zaawansowanego bezlusterkowca.

Na zakończenie wyliczamy najważniejsze zalety i wady Panasonika GX8.

Zalety:

  • dobra jakość zdjęć JPEG i RAW do czułości ISO 1600–3200,
  • zakres i dynamika tonalna na dobrym poziomie,
  • szybki autofokus,
  • solidna i uszczelniona obudowa,
  • całkiem wygodnie wyprofilowana rękojeść aparatu,
  • spora liczba elementów sterujących o dobrej ergonomii,
  • obecność dwóch pokręteł sterujących,
  • 13 przycisków programowalnych (8 zwykłych i 5 dotykowych na ekranie LCD),
  • bogate, czytelne i funkcjonalne menu,
  • tryby użytkownika (C1, C2, C3),
  • programowalne podręczne menu,
  • szybki i całkiem skuteczny autofokus,
  • dobrej jakości obraz na obrotowym wyświetlaczu OLED,
  • funkcjonalny tryb Live View,
  • funkcjonalny dotykowy interfejs,
  • OLED-owy duży wizjer elektroniczny dający obraz dobrej jakości,
  • możliwość odchylania wizjera ku górze,
  • funkcja elektronicznej migawki,
  • znakomite osiągi trybu seryjnego,
  • skuteczny balans bieli w większości przypadków,
  • skala temperaturowa WB, nastawy własne (4),
  • rozbudowany tryb wideo,
  • filmy w jakości 4K,
  • możliwość filmowania w trybach P, A, S i M,
  • możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji podczas nagrywania filmów,
  • możliwość cichej obsługi podczas nagrywania filmów,
  • wbudowany stereofoniczny mikrofon,
  • interwałometr (z możliwością stworzenia gotowego filmu poklatkowego),
  • tryb HDR,
  • funkcja automatycznego wykonywania panoram,
  • bogaty wybór filtrów artystycznych,
  • elektroniczna poziomica,
  • funkcja focus-peaking,
  • skuteczny pomiar światła,
  • klasyczna stopka lampy błyskowej,
  • wbudowana stabilizacja matrycy (aczkolwiek o słabej skuteczności),
  • moduł Wi-Fi,
  • gniazdo HDMI i wejście mikrofonu.

Wady:

  • rozdzielczość obrazu mogłaby być wyższa,
  • poziom szumu na wysokich czułościach wyższy niż u poprzednika,
  • słaba skuteczność wbudowanej stabilizacji matrycy,
  • umiarkowana skuteczność funkcji Dual I.S.,
  • dość duża intensywność domyślnej redukcji szumów na JPEG-ach, wyraźnie degradującej ilość detali obrazu,
  • nie do końca skuteczny system automatycznego czyszczenia matrycy,
  • problemy z automatycznym balansem bieli w świetle żarowym,
  • problemy z nierówną pracą mechanicznej migawki w jednym z dwóch przetestowanych przez nas egzemplarzy.

Aparat do testów wypożyczyła firma:


Panasonic Lumix DMC-GX8 - Podsumowanie


W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Panasonic Lumix DMC-GX8 - Podsumowanie Panasonic Lumix DMC-GX8 - Podsumowanie