Olympus OM-D E-M10 Mark II - test aparatu
7. Szumy i jakość obrazu w RAW
Spoglądając na wykres można stwierdzić, że wzrost szumu w miarę zwiększania czułości nie jest wykładniczy. Dodatkowo poszczególne składowe (poza niebieską) przyjmują bardzo zbliżone wartości. Potwierdza to zatem wnioski z poprzedniego rozdziału dotyczące procesu redukcji szumu na JPEG-ch. Samo odszumianie JPEG-ów nie jest oczywiście problemem, jednak według opcji w menu aparatu, proces ten powinno dać się wyłączyć. Jak widać, nie jest to prawdą. W naszej opinii takie działanie to wprowadzanie użytkownika w błąd i zdecydowanie nie pochwalamy takich rozwiązań.
W E-M10 Mark II, tak samo jak w starszych bezlusterkowcach Olympusa, intensywność procesu odszumiania na wyższych czułościach można kontrolować w 3-stopniowej skali. W poniższej tabelce prezentujemy zdjęcia wykonane przy teoretycznie wyłączonej redukcji oraz na poszczególnych ustawieniach stopnia intensywności tego procesu dla czułości ISO 6400 oraz 12800.
ISO 6400 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 12800 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
|
Sytuacja wygląda podobnie jak w poprzednim modelu. Teoretycznie nieodszumione JPEG-i charakteryzują się na tyle niskim szumem, że kolejne stopnie procesu redukującego zakłócenia dają stosunkowo niewielki zysk. Bardziej widoczna jest utrata szczegółów obrazu niż obniżenie szumu.
Przyjrzyjmy się teraz zdjęciom z E-M10 Mark II zapisanym w formacie RAW. Wywołaliśmy je programem dcraw i zapisaliśmy jako 24-bitowe TIFF-y. Podobnie jak w poprzednim rozdziale, dla porównania prezentujemy wycinki zdjęć z Panasonika G7 oraz Fujifilm X-T10.
Zauważalne, aczkolwiek nieznaczne różnice w jakości surowego obrazu pomiędzy prezentowanymi aparatami pojawiają się w okolicach ISO 800. Testowany Olympus oraz Panasonic zaczynają odstawać od bezlusterkowca Fujifilm i pozostają nieco w tyle. Różnica w poziomie szumu staje się wyraźniejsza w miarę wzrostu czułości. Ponadto na wysokich ISO można również zauważyć, że E-M10 Mark II szumi w nieco mniejszym stopniu niż G7.
Warto też dokonać porównania nowego E-M10 z poprzednikiem. Ten pojedynek jednak testowany model przegrywa. Szczególnie na wyższych czułościach łatwo zauważyć, że pierwszy E-M10 szumi w mniejszym stopniu niż jego następca.
Przyjrzyjmy się teraz wynikom pomiarów. Te uzyskaliśmy programem Imatest na podstawie surowych zdjęć tablicy Kodaka Q-14, przekonwertowanych wcześniej do 24-bitowych TIFF-ów.
W wyglądzie wykresu nie dostrzegamy nic podejrzanego. W miarę zwiększania się czułości wzrost szumu jest wykładniczy, a wartości dla poszczególnych składowych dobrze rozdzielone. Rzućmy zatem okiem na poniższy wykres, który prezentuje porównanie składowej luminancji dla testowanego bezlusterkowca i trzech innych bezlusterkowców, w tym dwóch konkurencyjnych.
Wykres dobrze odzwierciedla wnioski wyciągnięte na podstawie analizy wycinków zdjęć. Po pierwsze pomiary pokazują przewagę E-M10 Mark II nad G7. Co ciekawe, na niższych czułościach można ją oszacować nawet na 1 EV, jednak na wyższych ISO maleje do 1/2 EV. Widać również, że testowany Olympus przegrywa o około 1/2 EV z X-T10. Wykres potwierdza także przegraną nowego E-M10 w pojedynku z poprzednikiem. W tym przypadku różnicę można również oszacować na około 1/2 EV.
Tradycyjnie na koniec części dotyczącej szumu na surowych plikach prezentujemy również wykres przedstawiający pomiary przeprowadzone na RAW-ach przekonwertowanych do 48-bitowych TIFF-ów.
Darki
Sprawdźmy teraz, jak Olympus E-M10 Mark II zachowuje się w kategorii prądu ciemnego. Jego poziom sprawdzamy na podstawie zdjęć wykonanych z 3-minutową ekspozycją bez dopływu światła. Zdjęcia wykonujemy zarówno w formacie JPEG jak i RAW. Te pierwsze prezentujemy w postaci, w jakiej zostały zapisane przez aparat. Surowe pliki natomiast wywołujemy programem dcraw do postaci czarno-białej bez interpolacji. Uzyskane w ten sposób pliki TIFF konwertujemy do formatu GIF, dobierając zakres w taki sposób, aby najlepiej zobrazować generujący się na matrycy szum. W przypadku nowego E-M10 zakres ten wynosi od 0 do 511. Identyczny zakres został również odłożony na poziomej osi histogramów wykonanych na podstawie surowych plików. Maksymalne wartości na osi pionowej wynoszą 500 000 zliczeń.
RAW | |||
ISO | Dark Frame | Crop | Histogram |
100 | |||
200 | |||
400 | |||
800 | |||
1600 | |||
3200 | |||
6400 | |||
12800 | |||
25600 |
Nie ma szczególnych powodów do narzekań jeżeli chodzi o darki z E-M10 Mark II. Histogramy nie są co prawda idealne, ale ich główna część kształtem przypomina rozkład Poissona. Aż do ISO 1600 średnia wartość sygnału utrzymuje się na w miarę stałym poziomie w okolicy 250 (patrz tabelka poniżej). Na wyższych czułościach wartość ta maleje, co widać również w histogramach, których maksimum przesuwa się w lewą stronę. Mimo to do ISO 12800 odchylenia standardowe są niższe od średniej wartości sygnału. Jedynie dla najwyższej czułości widać, że histogram jest mocno przesunięty w lewą stronę, a tym samym wyraźnie obcięty. Nic dziwnego zatem, że dla tego ISO średnia wartość sygnału jest niższa od odchylenia standardowego.
Do wyglądu samych darków trudno mieć większe zastrzeżenia. W rozkładzie szumu nie widać szczególnych niejednorodności, ani oznak bandingu.
ISO | średni poziom sygnału | odchylenie standardowe |
100 | 253 | 3.34 |
200 | 253 | 3.35 |
400 | 254 | 5.60 |
800 | 253 | 10.3 |
1600 | 252 | 20.9 |
3200 | 241 | 41.9 |
6400 | 226 | 77.0 |
12800 | 195 | 171 |
25600 | 143 | 310 |
Na zakończenie prezentujemy jeszcze darki w formacie JPEG. Patrząc na dwie najwyższe czułości można zauważyć, że podobnie jak u poprzednika szum przy ISO 25600 jest niższy niż przy ISO 12800. Sugeruje to, że przy długich ekspozycjach JPEG-i z maksymalnej czułości muszą być dość intensywnie odszumiane.
JPEG | |||
ISO | Dark Frame | Crop | |
100 | |||
200 | |||
400 | |||
800 | |||
1600 | |||
3200 | |||
6400 | |||
12800 | |||
25600 |