Tamron 16-300 mm f/3.5-6.3 Di II VC PZD MACRO - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy, jak na tym tle wyglądają wyniki testowanego obiektywu. Najpierw zajmijmy się centrum kadru.
Od razu widać, że do rekordów rozdzielczości testowanemu obiektywowi daleko. Najlepsze wyniki osiągane są na szerokim kącie, po przymknięciu przysłony do okolic f/5.6, gdzie obiektyw dochodzi do 46 lpmm. Trzeba jednak zaznaczyć, że nikt nie spodziewał się bicia rekordów. Te bowiem pojawiają się dla okolic światła f/4.0, dla obiektywów, które dla tej przysłony są już domknięte o około 2–3 EV. Tymczasem dla większości ogniskowych Tamron nie ma nawet światła f/4.0, a więc będąc ciemniejszym, musi nie tylko walczyć z wadami optycznym, ale dostaje się od razu w ręce dyfrakcji.
Trzeba więc uczciwie powiedzieć, że osiągi prezentowane w centrum kadru są dobre. Tym bardziej jeśli uświadomimy sobie, z jakim zakresem ogniskowych mamy do czynienia i zauważymy, że dla żadnej ogniskowej, nawet na maksymalnym otworze względnym, obiektyw nie schodzi poniżej przyzwoitego poziomu 35 lpmm. To zasługuje na uznanie, bo oznacza, że instrument ten zrobi co do niego należy – będzie użytecznym narzędziem, dla każdego amatora, który zabierze go na wyjazd czy na spacer.
Sytuacja mocno się zmienia gdy spojrzymy na brzeg kadru.
Ogniskowa 16 mm jeszcze wygląda przyzwoicie. Co prawda, dla przysłon f/3.5–4.0 jesteśmy pod poziomem przyzwoitości, ale sytuacja szybko poprawia się wraz z przymykaniem przysłony, dzięki czemu dla f/8.0 MTF-y przekraczają dobry poziom 40 lpmm. Do największego kryzysu – a czegoś takiego w tego typu megazoomie oczekiwaliśmy – dochodzi dla 50 mm. W przypadku tej ogniskowej, okolice maksymalnego otworu względnego są po prostu słabe (wyraźnie pokazujemy to na jednym z poniższych wycinków) i dopiero zastosowanie przysłony f/8.0 powoduje, że obraz robi się akceptowalny. Gdy przejdziemy do dłuższych ogniskowych, obraz na maksymalnym otworze względnym nie jest tak słaby jak dla 50 mm, ale nadal trudno uznać go za przyzwoity. Na 300 mm uzyskanie ostrych obrazów na brzegu kadru jest niemożliwe dla żadnej wartości przysłony. Taka jest cena ekstremalnych parametrów i trzeba być świadomym, że należy ją zapłacić jeśli chcemy się nimi cieszyć.
Jak już wspomnieliśmy, poniżej prezentujemy wycinki pobrane z plików JPEG, zapisywanych równolegle z RAW-ami. Pierwszy panel pokazuje obraz z centrum kadru, a ostatni wygląd lewego-górnego rogu kadru dla ogniskowej 50 mm.