Fujifilm X70 - test aparatu
7. Podsumowanie
Dotarliśmy do końca formalnego opisu poszczególnych kategorii, w których aparat podlegał testom. Pora zatem na podsumowanie uzyskanych wyników i wrażeń z użytkowania.
Pojawienie się modelu X70 było pewnym zaskoczeniem. Oto otrzymujemy mały aparat o szerokim kącie widzenia, wymarzony do fotografii ulicznej. Jednocześnie tworzy on alternatywę dla istniejących na rynku od dłuższego czasu modeli Nikona A, Ricoha GR (który doczekał się nawet odświeżenia) czy tez Sigmy dp1 Quattro. W zasadzie w tym zestawieniu można orzec, że Nikon i Ricoh są wręcz identyczne parametrami, podczas gdy Sigma to niszowy aparat z zupełnie nowym konceptem matrycy, chwalonym przez fotografów pod względem obrazowania. Fuji dopełnia ofertę matrycą XTrans i opcjami symulacji filmów – nie zapominajmy, że klisze filmowe tego producenta do tej pory mają rzesze wielbicieli.
Jak wypada oferta firmy Fuji na tle konkurencji? Spójrzmy na ceny, które pozyskaliśmy z serwisu ceneo.pl (dane na pierwszą połowę marca 2016):
- Fuji X70 – 3099 zł,
- Leica X2 – 6920 zł,
- Nikon Coolpix A - 1499 zł,
- Ricoh GR – 2389 zł,
- Ricoh GR II – 3345 zł.
Budowa i funkcjonalność
Budowa X70 w naszym odczuciu to wysoka klasa pośród zaawansowanych aparatów kompaktowych. Koncern Fuji pod tym względem wysoko ustawia poprzeczkę konkurencji. Korpus wykonany z stopów metali zapewnia odpowiednią sztywność i wytrzymałość. Wygląd opisywanego modelu, choć ascetyczny, jest miły dla oka i wywołuje skojarzenia z klasycznymi modelami analogowymi. Silną stroną aparatu są jego możliwości adaptacji obsługi do zróżnicowanych potrzeb użytkowników. Szkoda jednak, że osoby nieposiadające drobnych dłoni zmuszone będą do pewnej ekwilibrystyki.
Ważnymi elementami są interfejs WiFi (odświeżone, w pełni funkcjonalne sterowanie zdalne), konfiguracja menu podręcznego, sporo przycisków funkcyjnych, interwałometr oraz elektroniczna migawka. Pochwalić producenta należy także za wspomaganie ostrzenia (funkcje split-screen i focus peaking).
Aparat oferuje całkiem dobrą szybkość i bez żadnej zwłoki reaguje na polecenia operatora. Jednak zupełnie nie zachwycił nas sposób, w jaki pracuje autofokus – co najlepiej widać w teście fotografowania w serii. Liczymy, że producent szybko opublikuje aktualizację oprogramowania. Plusem jest szeroki wachlarz klatkarzu podczas filmowania, a także manualna kontrola ekspozycji, choć jej używalność stoi pod wielkim znakiem zapytania. Brakuje tak ostatnio popularnych trybów High Speed. Filmowanie cierpi trochę z uwagi na niedomaganie autofokusa.
Optyka
W centrum kadru zdolność rozdzielcza jest bardzo dobra, jeśli nie używamy przysłony f/2.8. To zachowanie dziwi, zwłaszcza że konkurencyjne aparaty Nikon A czy Ricoh GR radzą sobie zdecydowanie lepiej. Gorzej jest też z brzegiem kadru: koma, aberracja chromatyczna i winieta to nie są mocne strony tej konstrukcji. W zasadzie wychodzi na to, że głównym celem projektantów była minimalizacja rozmiarów. Faktycznie, obiektyw niewiele wystaje spoza obudowy, niewiele się też przemieszcza, ostrząc na bliskie plany. Jednak te aspekty nie są brane pod uwagę, gdy oceniamy właściwości optyczne.
Obrazowanie
Poziom szumu jest wyjątkowo niski. Niestety, wyniki te nie są związane jedynie z konstrukcją matrycy, ale w przeważającej części z cyfrową obróbką sygnału. Wyniki pomiaru czułości matrycy czy wzmocnienia jednostkowego potwierdzają aplikowane modyfikacje sygnału. Jednak te oceny stają się nieistotne, gdy spojrzymy na wyniki zakresu i dynamiki tonalnej. Dla podstawowych czułości jest naprawdę dobrze, co gwarantuje, że zapisane surowe pliki będą podatne na cyfrową obróbkę w komputerze. Problem jednak w tym, że takie zachowanie obserwujemy jedynie dla wąskiego zakresu niskich czułości.
Patrząc na pliki JPEG, musimy jednak powiedzieć, że obrazy generowane przez aparat mają bardzo dobrą jakość. Zarówno kontrola szumu, jak i ogólna szczegółowość stoją na wysokim poziomie. Balans bieli pracuje typowo, w większości wypadków poprawnie dobierając kolorystykę, a dostępne symulacje klisz ucieszą fotografów wychowanych na analogowych produktach tego producenta. JPEG-i były zawsze mocną stroną Fuji i tutaj sytuacja się nie zmieniła.
Ocena końcowa
Trudno jednoznacznie ocenić aparat X70. Z jednej strony mamy do czynienia ze świetną specyfikacją wraz z godnym pochwały wciśnięciem w małą obudowę matrycy APS-C. Z drugiej strony zauważamy pewne niedomagania: co tu dużo mówić – autofokus nas niemile zaskoczył. Jednak nie każdy potrzebuje super wydajnego ostrzenia, szczególnie przy tak szerokim kącie widzenia, gdzie często głębia ostrości będzie spora. Byłoby prościej tłumaczyć tę wpadkę, gdyby automatyka aparatu często wybierała nastawę f/8 – tak jednak nie jest, dla sporej liczby zdjęć testowych aparat wybierał f/2.8.
Traktujemy to jednak jako wpadkę typowo programową, gdyż modele X100T i X100s doskonale wykorzystywały detektory fazowe ostrości. Model X70 to znakomite rozwinięcie linii X o aparat mniejszy, wręcz kieszonkowy, gotowy do pracy w każdej chwili, a jednocześnie wyposażony w matrycę APS-C XTrans. Gdy weźmiemy pod uwagę możliwości użycia konwertera szerokokątnego, w rękach mamy bardzo dobre narzędzie dla fotografii krajobrazowej. Co ważne – aparat ten może stawać w szranki z niejedną lustrzanką. W takiej sytuacji X70 wygrywa wielkością i wagą, a jak wiemy, na szlaku liczy się każde 100 gramów. A po zejściu z niego – już w schronisku, przy zasłużonym kuflu piwa – X70 pozwoli na uwiecznienie wspomnień w niekoniecznie doskonałym oświetleniu.
Gdyby jeszcze obiektyw pracował tak dobrze jak u konkurentów, nasza ocena tego aparatu byłaby wyższa. W obecnej sytuacji sporo niedosytu jednak pozostaje.
Na zakończenie prezentujemy listę najważniejszych zalet i wad testowanego aparatu:
Zalety:
- solidna obudowa,
- klasyczne sterowanie rodem z aparatu analogowego,
- odchylany wyświetlacz LCD,
- spora liczba programowalnych przycisków na obudowie,
- rozbudowane menu,
- bardzo dobra jakość obrazu w centrum kadru po delikatnym przymknięciu przysłony,
- centralna migawka zapewniająca czas synchronizacji z lampą nawet na poziomie 1/4000 s,
- niewielka dystorsja,
- dobra praca obiektywu pod ostre światło,
- niskie szumy w trybie JPEG, dające użyteczny zakres czułości nawet do ISO 6400,
- zadowalający zakres tonalny,
- dobra rozdzielczość matrycy,
- obecność gorącej stopki,
- skuteczny balans bieli w większości sytuacji,
- możliwość nastawy balansu wg skali Kelvina,
- ciekawe efekty cyfrowe,
- bardzo dobra symulacja klisz filmowych,
- tryby wspomagania ostrzenia: focus peaking oraz split-screen,
- komunikacja bezprzewodowa WiFi.
Wady:
- wyraźnie słabsza jakość w centrum dla przysłony f/2.8 porównaniu do konkurencji,
- słaba jakość obrazu na brzegu kadru,
- duże winietowanie na surowych plikach,
- uciążliwy astygmatyzm,
- wyraźna koma na maksymalnym otworze względnym,
- brak stabilizacji obrazu,
- problemy z automatycznym balansem bieli przy świetle żarowym,
- stosunkowo niewygodne w obsłudze przyciski filmowania i kierunkowy lewy,
- niemile zaskakujący autofokus,
- modyfikowanie plików RAW,
- brak filmowania 4K,
- brak fotografii HDR.