Canon EOS 80D - test aparatu
9. Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Z wyglądu EOS 80D jest bardzo podobny do swojego poprzednika. Obydwa aparaty charakteryzują się porównywalnymi wymiarami, choć nowy model jest nieco lżejszy. W jego konstrukcji nie zastosowano jednak aluminium ani stopów magnezu, a żywicę poliwęglanową z włóknem szklanym. Ponadto, korpus został uszczelniony, mamy zatem zapewnioną ochronę przed kurzem i wilgocią. Generalnie nie mamy zastrzeżeń do jakości wykonania testowanej lustrzanki. Rękojeść, część lewej ścianki obudowy oraz fragment tylnej pokryto chropowatym, gumowym tworzywem, zapewniającym dobrą przyczepność do dłoni.
EOS 80D oferuje całkiem sporą liczbę elementów sterujących, a część z nich można przeprogramować. W połączeniu z monochromatycznym panelem LCD, aktywną tablicą kontrolną (lub podręcznym menu w trybie LV) oraz zakładką „Moje menu” pozwalają one na całkiem szybką obsługę aparatu i wygodne dokonywanie ustawień sporej ilości parametrów. Główne menu natomiast jest typowe dla lustrzanek Canona, a podział na zakładki jest przejrzysty i pozwala na sprawne przeglądanie zawartości.
Do zalet aparatu można bez wątpienia zakwalifikować ekran LCD. Charakteryzuje się on wysoką rozdzielczością, wyraźnym obrazem, szerokim kątem widzenia i co ważne, został wyposażony w mechanizm umożliwiający jego odchylanie i obracanie. Fotografując w ostrym świetle słonecznym odblaski na wyświetlaczu nie są intensywne, przez co nie przeszkadzają podczas obsługi aparatu. Dotykowy interfejs także stanowi użyteczny dodatek. Do trybu Live View nie mamy zastrzeżeń, a jego użytkowanie naszym zdaniem jest wygodne. Szkoda tylko, że zabrakło funkcji focus-peaking, wspomagającej ręczne ustawianie ostrości. Wizjer optyczny w modelu 80D pokrywa ok. 100% kadru, a jego powiększenie i jasność można uznać za w pełni satysfakcjonujące.
Tryb wideo w testowanym EOS-ie oferuje całkiem niezłe możliwości. Co prawda wybór trybów filmowania nie jest szczególnie duży, jednak na plus zdecydowanie można zaliczyć możliwość wyboru kodeka oraz implementację kodów czasowych, czy możliwość nagrywania filmów HDR i poklatkowych. Warto także pochwalić możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji, aczkolwiek zabrakło trybów półautomatycznych, takich jak priorytet przysłony czy migawki.
Użytkowanie i ergonomia
Ergonomię EOS-a 80D można bez wątpienia ocenić pozytywnie. Aparat wygodnie i pewnie leży w dłoni, a dostęp do elementów sterujących jest swobodny. Szybkość działania także nie budzi zastrzeżeń. Tryb zdjęć seryjnych pozwala na zapis fotografii w tempie 7 kl/s, a w naszej 30-sekundowej serii wykonaliśmy 91 JPEG-ów lub 37 RAW-ów.
Przy korzystaniu z wizjera fazowy system autofokusa oferuje 45 punktów krzyżowych i działa bardzo szybko. Celność jednak nie jest imponująca i zależy od typu użytego w teście oświetlenia i obiektywu. Dzięki rozwiązaniu z podwójnymi pikselami (Dual Pixel CMOS) umożliwiającymi detekcję fazy, praca AF w LV prezentuje się bardzo dobrze. Nie mamy zastrzeżeń do systemu pomiaru światła, bowiem podczas testu nie sprawiał on problemów.
Z pewnością warto pochwalić w aparacie obecność modułu Wi-Fi, który umożliwi bezprzewodową komunikację z urządzeniami zewnętrznymi. Plusem jest także to, że wbudowana lampa błyskowa umożliwia bezprzewodowe sterowanie lampami zewnętrznymi.
Rozdzielczość
Filtr antyaliasingowy EOS-a charakteryzuje się standardową mocą, przez co osiągi zdolności rozdzielczej nie należą do specjalnie wysokich. Lustrzanki konkurencji wypadają w tej kategorii zauważalnie lepiej. JPEG-i – tradycyjnie w aparatach systemowych Canon – nie są wyostrzane przy zerowym stopniu tego parametru.
Balans bieli
Z rezultatów pracy automatycznego balansu bieli można być generalnie zadowolonym. Gdy aktywujemy opcję „priorytet bieli”, nawet w świetle żarowym wyniki naszego testu są całkiem niezłe. Oczywiście lepiej w takiej sytuacji skorzystać z wzorca „żarówka” lub samodzielnie ustawić wartość temperatury barwowej. Najlepsze odwzorowanie kolorów uzyskamy w świetle naturalnym.
Jakość obrazu w JPEG
Jakość JPEG-ów utrzymuje się na dobrym poziomie nawet przy czułości ISO 3200. Porównanie wycinków zdjęć z lustrzankami konkurencji (Nikon D7200, Pentax K-3 II) nie pozwala w prosty sposób wyłonić wyraźnego faworyta, bowiem różnice w wyglądzie obrazu nie są duże.
Proces odszumiania JPEG-ów można kontrolować w 3-stopniowej skali, a ponadto mamy opcję wieloklatkowej redukcji szumu. Trzeba przyznać, że zarówno w jednym jak i w drugim przypadku odszumianie daje niezłe efekty i nie powoduje dużej degradacji szczegółów obrazu. Wyostrzenie JPEG-ów natomiast możemy kontrolować w 8-stopniowej skali. Zero oznacza w zasadzie brak wyostrzania, a optymalny efekt otrzymujemy ustawiając ten parametr w okolicach środka skali.
Jakość obrazu i szumy w RAW
Na niskich czułościach zdjęcia z EOS-a 80D prezentują się korzystnie, choć aparaty konkurencji nieco lepiej odtwarzają detale, co jest efektem braku filtra antyaliasingowego w ich konstrukcji. Oceniając jakość przy wyższych ISO można powiedzieć, że wartość 3200 jest akceptowalna. ISO 6400 w pewnych sytuacjach także może okazać się użyteczne. Wzrokowe porównanie wycinków z 80D, D7200 i K-3 II pokazuje, że różnice pomiędzy nimi nie są znaczące. Według pomiarów, dla ISO 6400 przewaga Pentaksa nad Canonem to ok. 0.5 EV, a Nikona – niecałe 2/3 EV. EOS wypada natomiast lepiej od A77 II, bowiem poziom szumu w testowanej lustrzance jest niższy o ok. 1 EV niż w aparacie Sony.
Test prądu ciemnego pokazał, że dla ISO 100 i 200 Canon stosuje niższą wartość biasu niż dla wyższych czułości. Kształt histogramów odbiega od rozkładu Poissona, choć średnie wartości sygnału są większe od odchylenia standardowego. Do wyglądu darków na najwyższych czułościach można mieć pewne zastrzeżenia. Widoczne są bowiem niejednorodności w rozkładzie szumu – prawa i lewa część sensora grzeje się mocniej. Nie obserwujemy jednak śladów bandingu.
Zakres i dynamika tonalna
W Canonie 80D, dla ISO 100 liczba tonów sięga 356, a to daje 8.5-bitowy zapis danych. Wynik ten gwarantuje wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacji. W tej kategorii 80D wypadł lepiej od Pentaksa K-3 II (8.3 bita), ustępuje natomiast D7200 (8.7 bita) i Sony A77 II (8.8 bita).
Dynamika tonalna dla kryterium jakości obrazu SNR=10 przy ISO 100 wyniosła 9.1 EV. To bardzo dobry wynik, wyższy niż w K-3 II (8.5 EV) oraz A77 II (8.9 EV). Najprawdopodobniej jest on efektem stosowania 4-krotnie niższego biasu dla ISO 100 i 200. Z porównywanej grupy aparatów tylko D7200 zanotował więcej – 9.4 EV. Dla SNR=1, dynamika w EOS-ie 80D przekracza 13 EV, choć K-3 II i D7200 uzyskały lepsze rezultaty.
Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że wszystkie czułości, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są poniżej wartości nominalnych – wartość średnia znajduje się ok. 1 EV poniżej. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości to 86 ke-, natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego wypada dla czułości 348 (czyli nieco poniżej nastawy aparatu ISO 800).
Ocena końcowa
Nowa matryca nie nadąża niestety za konkurentami w kategorii zdolności rozdzielczej, co jest konsekwencją zastosowania klasycznego filtra antyaliasingowego. Plus tego rozwiązania jest taki, że istnieje większa szansa zarejestrowania zdjęć i filmów bez efektu mory. Nieco rozczarowały nas ponadto wyniki celności autofokusa, choć tak naprawdę trudno je określić jako złe.
Podsumowując, Canon EOS 80D stanowi bardzo użyteczne narzędzie w rękach zaawansowanego fotoamatora. Osoba stojąca przed zakupem nowej lustrzanki i wejściem w system może mieć jednak niemały dylemat, bowiem konkurencja na rynku jest bardzo silna. Testowany EOS kosztuje obecnie 4880 zł (samo body). Pentax K-3 II to koszt rzędu 4000 zł, natomiast Nikon D7200 – 4090 zł. Warto również rozważyć lustrzankę SLT Sony A77 II, którą wyceniono na nieco ponad 3800 zł.
Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Canona 80D.
Zalety:
- dobra jakość obrazu w szerokim zakresie czułości,
- dobre wyniki dynamiki tonalnej,
- dobrze działający pomiar światła,
- skuteczny balans bieli w większości przypadków,
- mikroregulacja AF,
- czytelne, funkcjonalne i rozbudowane menu,
- bardzo dobrej jakości wyświetlacz LCD,
- mechanizm umożliwiający odchylanie i obracanie ekranu,
- dotykowy interfejs,
- funkcjonalny tryb Live View,
- szybki autofokus w trybie LV i podczas filmowania,
- dodatkowy, monochromatyczny panel LCD,
- całkiem duży i jasny wizjer o 100% pokryciu kadru,
- dobra ergonomia elementów sterujących,
- dobry tryb seryjny,
- rozbudowany tryb filmowania,
- dobrej jakości filmy Full HD,
- możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji podczas nagrywania filmów,
- możliwość cichej obsługi podczas filmowania,
- zdjęcia HDR i wielokrotna ekspozycja,
- tryb cichej migawki (także w trybie seryjnym),
- timer interwałowy (zdjęcia poklatkowe),
- timer funkcji Bulb,
- funkcja detekcji migotania, połączona z opcją wyzwalania migawki w optymalnym momencie,
- solidny, uszczelniany korpus,
- wygodna rękojeść aparatu,
- wbudowany moduł Wi-Fi,
- elektroniczna poziomica,
- skuteczny system czyszczenia matrycy,
- obsługa bezprzewodowego systemu sterowania błyskiem,
- opcjonalny moduł GPS,
- gniazdo HDMI,
- gniazdo zewnętrznego mikrofonu i słuchawek.
Wady:
- rozdzielczość obrazu mogłaby być wyższa,
- słaba praca automatycznego balansu bieli przy oświetleniu żarowym (przy nieaktywnej opcji „priorytet bieli”),
- przeciętna celność systemu AF,
- brak uszczelnień przy karcie pamięci,
- brak przycisków: jakości i rodzaju zdjęć, balansu bieli, bracketingu, kompensacji lampy błyskowej,
- brak stabilizacji matrycy.