Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Partnerzy








Oferta Cyfrowe.pl

Test aparatu

Canon EOS 77D - test aparatu

7 czerwca 2017

9. Podsumowanie

Test EOS-a 77D dobiegł końca, przyszedł zatem moment, by podsumować najważniejsze informacje dotyczące tego aparatu.

Canon EOS 77D - Podsumowanie

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

Canon EOS 77D, biorąc pod uwagę wymiary innych aparatów z dwucyfrowej serii Canona jest dość niewielki, niezauważalnie mniejszy niż 760D. Również jakość zastosowanych materiałów sprawia wrażenie gorszej, niż w innych aparatach tej serii Canona. Nie spotkamy się także z obecnością jakichkolwiek uszczelnień. Mimo to spasowanie poszczególnych komponentów nie wzbudza zastrzeżeń, a ogólna jakość wykonania korpusu stoi na dobrym poziomie.

Pod względem elementów sterujących nastąpiła jedna istotna zmiana – na korpusie umieszczono guzik AF-ON. Poza tym, układ elementów sterujących pozostał identyczny, dwa pokrętła sterujące i duża ilość przycisków jest wystarczająca do wygodnej obsługi testowanego aparatu. W 77D spotkamy się z dwoma rodzajami menu – standardowym, znanym z innych lustrzanek tego producenta oraz nowym, wzbogaconym o liczne podpowiedzi i istotne dla początkujących informacje. Wrażenie robi rozbudowana zakładka „Moje Menu”, które pozwala na zebranie w jednym miejscu wachlarza istotnych dla użytkownika opcji. Niestety, w trybie nowego menu zakładka ta jest niedostępna. Dodatkowym atutem jest konfigurowalny panel fotografowania, do którego dostęp mamy z poziomu przycisku na korpusie.


----- R E K L A M A -----

77D posiada wysokiej jakości, 3-calowy ekran LCD, który pokryty jest powłokami antyrefleksyjnymi. Dobrze sprawdza się on w każdych warunkach, również w mocnym słońcu, konieczne jest jednak podniesienie jego jasności. Jest on, tak jak w poprzedniku, odchylany i obracany. Wyposażony został również w interfejs dotykowy, który bardzo dobrze sprawdza się nie tylko przy obsłudze, ale i ustawianiu punktu ostrości w trybie live-view. Do tego trybu również nie możemy mieć zastrzeżeń, gdyż posiada on wystarczającą funkcjonalność. Mamy możliwość podglądu parametrów ekspozycji, histogramu, siatek kadrowania.

Wizjer w 77D stoi, biorąc po uwagę pozycjonowanie aparatu, na słabym poziomie. Zdecydowano się na zastosowanie w nim pentagonalnego układu luster, przez co obraz nie jest wystarczająco jasny. Pokrywa on również tylko 95%, co nie powinno mieć miejsca w aparacie z serii półprofesjonalnej.

Tryb filmowy został lekko ulepszony względem 760D – otrzymujemy możliwość nagrywania w Full HD z prędkością 50/60p. Nie zdecydowano się jednak na implementacji nagrywania w rozdzielczości 4K. Nic nie zmieniło się także w kwestii braku funkcji nagrywania filmów w trybie półautomatycznym – możemy albo całkowicie zdać się na automatykę, albo ustawiać wszystkie parametry ręcznie. Brakuje również kompresji All-Intra. Do pozytywów należy zaliczyć obecność nagrywanie i składania przez oprogramowanie aparatu filmów poklatkowych, w których z kolei kompresja All-Intra jest dostępna.

Użytkowanie i ergonomia

W 77D spotkamy się ze stosunkowo dużą i wygodną rękojeścią. Gumowe pokrycie również sprawia wrażenie solidnego i zapewnia odpowiednią przyczepność. Niestety, w ofercie producenta nie znajdziemy opcjonalnego gripa.

Ułożenie elementów sterujących i przycisków jest typowe dla tego producenta i robi dobre wrażenie. Obsługa aparatu jest wygodna i nie możemy mieć w tej kategorii zastrzeżeń.

Szybkość działania 77D stoi na dobrym poziomie, nie spotkaliśmy się z jakimikolwiek opóźnieniami przy obsłudze podstawowych funkcji takich jak przeglądanie zdjęć czy nawigacja po menu. Tryb seryjny uległ poprawie względem 760D i wynosi 6 kl/s, Przy zdjęciach JPEG aparat dość szybko złapał zadyszkę, po krótkim czasie jednak wrócił do deklarowanej prędkości i ogólna prędkość serii stała na stosunkowo dobrym poziomie.

Aparat został wyposażony w moduł Wi-Fi oraz NFC. Do działania 77D z aplikacją mobilna nie możemy mieć zastrzeżeń, oferuje ona bowiem sporą ilość opcji i pozwala na wygodne sterowanie lustrzanką. Za pomocą telefony wyposażonego w moduł GPS możliwe jest geotagowanie zdjęć. Niestety, nie udało nam się nawiązać połączenia ze smartfonem za pomocą Bluetooth. System pomiaru światła jest taki sam jak 760D i nie mamy do jego działania zastrzeżeń.

Celność autofokusa stoi na przeciętnym, porównywalnym z konkurencją poziomie. W świetle 5500K ilość zdjęć w pierwszych trzech przedziałach wynosi 90%, w żarowych natomiast 65%. Odchyłki nie przekraczają 20%.

Rozdzielczość

Podobnie jak w 760D i innych aparatach z serii amatorskiej, w 77D zastosowano asymetryczny filtr dolnoprzepustowy. Z tego powodu rozbieżność z wynikach MTF w profilu poprzeczym i poziomym jest bardzo duża. Wyniki rozdzielczości RAW są praktycznie identyczne, jak w poprzedniku. Rozdzielczości przenoszone przez aparaty konkurencji są wyższe, wynika to jednak z braku umieszczenia w nich filtra AA.

Balans bieli

Automatyczny balans bieli w testowanej lustrzance stoi na wysokim poziomie. Możemy zdać się na niego w każdych, oprócz światła żarowego, warunkach, gdyż błędy dC nie przekraczają wartości 7. Aparat ma tendencję do niedosycania zdjęć.

Jakość obrazu w JPEG

Do jakości obrazu JPEG nie możemy mieć zastrzeżeń. Przy wyłączonym parametrze odszumiania zdjęcia rzeczywiście nie są poddawane temu procesowi. Na wyższych czułościach 77D radzi sobie lepiej, niż aparat Nikona, ustępuje jednak konstrukcji sygnowanej przez Fujifilm.

Testowana lustrzanka oferuje odszumianie obrazu na wyższych czułościach, regulowane w 3-stopniowej skali oraz odszumianie wieloklatkowe. Niestety, przy wyłączonym parametrze redukcji szumu zdjęcia są w rzeczywistości odszumiane, co nie powinno mieć w aparacie tej klasy miejsca. Zdjęcia JPEG wyostrzać można w skali 8-stopniowej, a do dyspozycji, poza siłą, przewidziany precyzję oraz próg.

Canon 77D oferuję znane z innych modeli filtry cyfrowe, a także kilka trybów HDR. Niestety, nie przewidziano regulacji tej obsługi, system działania w każdym z trybów jest ustalony z góry.

Jakość obrazu i szumy w RAW

Zdjęcia RAW stoją na wysokim poziomie do ISO 3200 włącznie. Powyżej tej wartości zaszumienie obrazu jest bardzo duże. W porównaniu do Nikona D7200, Fujifilm X-T20 oraz Pentaksa K3 II testowany EOS „szumi” mocniej na całym zakresie nastaw ISO.

Do zdjęć przedstawiających prąd ciemny nie możemy mieć większych zastrzeżeń, poza obecnością bandingu na najwyższych czułościach oraz niewielkich, jaśniejszych obszarach po jednej stronie kadru.

Zakres i dynamika tonalna

W testowanym aparacie, dla ISO 100 liczba tonów sięga 326, co daje 8.4-bitowy zapis danych. Jest to wynik wyższy, niż w 760D. Konkurencji radzą sobie jednak na tym polu lepiej, Nikon D7200 osiąga 8.7 bita, a Fujifilm X-T20 8.5 bita. Trochę gorszy rezultat zaliczył Pentax K3 II, który zapisuje dane w 8.3 bitach.

Dla najlepszej jakości obrazu przy najniższej czułości dynamika tonalna wynosi w 77D 8.6 EV, co jest dość dobrym wynikiem. Na dwóch najniższych czułościach obniżono wartość biasu co powoduje, że krzywa posiada mocne załamanie i dla kolejnych czułości dynamika jest na dość niskim poziomie. EOS 77D nie wykorzystuje jednak całkowitego potencjału matrycy, bowiem maksymalna dynamika przy 14-bitowym przetworniku wynosi zaledwie 12.9 EV.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że wszystkie czułości, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są o niewiele ponad 1 EV niższe od wartości nominalnych. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości to około 52 ke–, natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego wypada dla czułości 202 (czyli poniżej nastawy aparatu ISO 400).

Ocena Końcowa

Test EOS-a 77D potwierdza, że aparat ten oferuje niewiele więcej, niż aparaty z serii trzycyfrowej. Jedynym rozróżnieniem jest tak naprawdę ergonomia, a nie jakość użytych podzespołów. Czy takie rozróżnienie, biorąc pod uwagę fakt, że dotychczas półka ta była zarezerwowana dla aparatów z solidną, uszczelnianą obudową i funkcjonalnym wizjerem ma sens, nie nam oceniać. Skoro jednak Canon zdecydował się kontynuować rozdzielenie praktycznie tych samych aparatów (750D i 760D) na dwie serie i podział ten kontynuuje to znaczy, że jest w tym jakiś cel. Być może aparat ten znajdzie swoją niszę u użytkowników, którzy potrzebują aparatu o niezłych możliwościach i wygodnej obsłudze, oferującego wiele z tego, co daje popularne body 80D, ale jednocześnie niewielkiej wadze i kompaktowych rozmiarach. Ten tok myślenia może potwierdzać brak pionowego uchwytu przewidzianego dla 77D w ofercie producenta.

Dostajemy więc bardzo dobry system automatycznego ostrzenia, niezłą matrycę oraz przyzwoity tryb seryjny. Brakuje jednak bardzo istotnej dla świadomych fotografów funkcji mikroregulacji autofokusa. Ta cecha może dyskwalifikować 77D z możliwości bycia zapasowym korpusem w torbie profesjonalnego fotografa.

Cena nowego korpusu również wydaje się być mocno dyskusyjna. Obecnie, za samo body musimy zapłacić 3750 zł. Przypomnijmy, że za 80D przyjdzie nam zapłacić 4298 zł, a więc zaledwie 550 zł więcej. Jeśli nie chcielibyśmy rozbudowanej ergonomii dwucyfrowej serii, zostaje 800D z teoretycznie amatorskiej serii, lecz o praktycznie identycznej specyfikacji w cenie 3399 zł. Za aparat D7200, który oferuje znacznie lepszą jakość wykonania zapłacimy niewiele więcej od 77D, bo 3810 zł. Cena X-T20, który, jak wykazał test, radzi sobie lepiej przy wyższych czułościach i posiada nagrywanie w 4K to 3899 zł.

Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Canona 77D.


Zalety:

  • dobra jakość obrazu do czułości ISO 3200,
  • bardzo dobrej jakości wyświetlacz LCD,
  • mechanizm umożliwiający odchylanie i obracanie ekranu,
  • rozbudowany dotykowy interfejs,
  • dobrze działający pomiar światła,
  • skuteczny balans bieli w większości przypadków,
  • niezła celność autofokusa w świetle 5500K i nie najgorsza w świetle żarowym,
  • czytelne i funkcjonalne menu,
  • zakładka „Moje menu”,
  • programowalne menu szybkich nastaw,
  • brak opóźnień z szybkości działania,
  • funkcjonalny tryb Live View,
  • autofokus Dual Pixel CMOS w trybie Live View,
  • dobry tryb seryjny,
  • zdjęcia HDR,
  • filmy poklatkowe,
  • możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji podczas nagrywania filmów,
  • rękojeść o niezłej przyczepności dla dłoni i komforcie chwytu,
  • ergonomia elementów sterujących na dobrym poziomie (2 pokrętła sterujące),
  • monochromatyczny panel LCD na górnej ściance,
  • skuteczny system czyszczenia matrycy,
  • wbudowany moduł Wi-Fi i pole NFC,
  • cichy tryb migawki (również w trybie seryjnym),
  • funkcja elektronicznej poziomicy,
  • funkcja wstępnego podnoszenia lustra,
  • opcjonalny moduł GPS,
  • gniazdo HDMI,
  • gniazdo zewnętrznego mikrofonu.

Wady:
  • brak funkcji mikroregulacji AF.
  • brak możliwości nagrywania w 4K,
  • brak trybów półautomatycznych przy nagrywaniu,
  • brak focus-peaking
  • kiepskie materiały użyte do wykonania korpusu jak na segment dwucyfrowy,
  • problemy z połączeniem Bluetooth,
  • najkrótszy czas 1/4000,
  • wizjer o niedużym powiększeniu obrazu i braku pokrycia 100% kadru,
  • pentagonalny układ luster w wizjerze,
  • brak opcji ustawienia temperatury barwowej zgodnie ze skalą Kelvina,
  • brak uszczelnień,
  • brak stabilizacji matrycy.

Aparat do testów wypożyczyła firma:
Canon EOS 77D - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Canon EOS 77D - Podsumowanie Canon EOS 77D - Podsumowanie