Fujifilm GFX 50S - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Na pierścieniach czułości ISO oraz czasu naświetlania mamy pozycje, odpowiednio
C oraz T, pozwalające na regulacje tych parametrów za pomocą pokręteł sterujących. W naszej ocenie ta metoda regulacji jest wygodniejsza niż korzystanie z pierścieni, dobrze jednak, że producent umożliwia wybór w tej kwestii. Warto też wspomnieć o opcjonalnych blokadach wspomnianych pokręteł ISO i czasu, zlokalizowanych na szczycie obu manipulatorów.
Ciekawym zabiegiem jest umieszczenie komory baterii z boku korpusu, a konkretnie po lewej stronie, poniżej sekcji z portami komunikacyjnymi. W ten sposób, niezależnie od użytej złączki statywowej, nie zablokujemy sobie dostępu do baterii. To rzecz jasna ułatwi wymianę zasobnika energii. W poprzednim rozdziale pisaliśmy już o małej zaślepce wejścia wężyka spustowego, umieszczonej wewnątrz większej (skrywającej kolejne porty). To także miłe udogodnienie, zwłaszcza biorąc pod uwagę konstrukcję metalowych mocowań do paska. Te bowiem, przekręcone w dół, blokują dostęp do lewej zaślepki od portów oraz klapki ze slotami kart pamięci.
Menu ma taki sam układ jak w X-Pro2, czy X-T2. Zastosowano w nim podział na siedem kategorii (plus sekcja My Menu), co naszym zdaniem jest zmianą na plus w stosunku do menu stosowanego w starszych bezlusterkowcach Fujifilm. Bez zmian pozostało menu podręczne Q, zawierające 16 opcji. Ich zmian dokonujemy za pomocą przycisków kierunkowych i pokręteł sterowania. Warto przypomnieć, że menu Q jest konfigurowalne.
Najkrótszy czas naświetlania uzyskiwany dzięki mechanicznej migawce to 1/4000 s. Użytecznym udogodnieniem jest bez wątpienia migawka elektroniczna. Pozwala ona wyeliminować problem drgań mechanicznej, a także uzyskać bardzo krótkie czasy naświetlania – aż do 1/16000 s. Podlega ona jednak pewnym ograniczeniom. Do dyspozycji mamy tylko natywny przedział czułości ISO (100–12800 ISO), nie możemy także używać lampy błyskowej. Na zdjęciach obiektów w ruchu bez trudu zauważymy także niekorzystny efekt „rolling shutter”. Nie ma natomiast ograniczeń dotyczących czasu naświetlania, jakie zauważyliśmy np. w przypadku X-T2.
Obiektywy
Bezlusterkowiec Fujifilm GFX 50S, będący pierwszym przedstawicielem nowego systemu GF, miał swoją premierę w styczniu br. Na chwilę obecną dostępnych jest pięć obiektywów: cztery „stałki” i jeden zoom. Naszym zdaniem są to całkiem ciekawe instrumenty, a co istotne – wszystkie zostały uszczelnione (noszą oznaczenie WR). Pod koniec bieżącego roku światło dzienne powinien ujrzeć model GF 45 mm f/2.8 R WR, a połowie przyszłego – GF 250 mm f/4 R LM OIS WR oraz telekonwerter GF 1.4x TC WR. Widać zatem, że firma Fujifilm rozwija system w całkiem sensownym tempie. Lista obiektywów z mocowaniem Fujifilm GF dostępna jest tutaj. Kompatybilność z tym bagnetem deklaruje ponoć także chińska firma ZY Optics w przypadku modelu Mitakon Speedmaster 135 mm f/1.4.
Poniżej prezentujemy zdjęcie, na którym zestawiliśmy trzy obiektywy (od lewej): Canon EF 50 mm f/1.4 USM, Fujinon GF 63 mm (odpowiednik 50 mm dla pełnej klatki) oraz Canon 100 mm f/2.8 L Macro IS USM.
Szybkość
Aparat włącza się w ok. 1.5 sekundy – czas ten uwzględnia proces przemieszczania się części układu optycznego obiektywu, dokonywany automatycznie zawsze przy uruchamianiu i wyłączaniu aparatu. Podczas pracy w studio nie zauważyliśmy irytujących spowolnień, lecz generalnie GFX nie jest w tej kategorii ideałem.
Bardzo szybko działa natomiast przeglądanie zdjęć, także włączanie widoku miniaturek. Poruszanie się w obrębie powiększonego zdjęcia za pomocą wybieraka lub dżojstika odbywa się nieco za wolno, warto wtedy skorzystać z dotykowego ekranu.
Zdjęcia seryjne
Fujifilm GFX 50S umożliwia fotografowanie seryjne z szybkością 3 kl/s. Tryb seryjny wybieramy spośród trybów pracy migawki, dostępnych pod przyciskiem DRIVE. Niestety, nie mamy wówczas dostępu do ciągłego autofokusa.
Pomiary wykonaliśmy korzystając z karty SanDisk SDHC UHS-II Extreme Pro 16 GB 1867x. Zdjęcia robiliśmy przy czułości ISO 1600 i czasie ekspozycji 1/1000 sekundy. Objętość pliku zapisywanego w formacie JPEG wynosiła średnio 28.8 MB, a nieskompresowanego RAW-a 111 MB. Zobaczmy teraz szczegółowe wyniki testu.
- 53 zdjęć JPEG (1.77 kl/s),
- 51 nieskompresowanych zdjęć RAW (1.7 kl/s).
Aparat bez trudu osiąga deklarowaną, a zarazem niezbyt imponującą szybkość 3 kl/s. Przy zapisie JPEG-ów bufor zapełnia się po ok. 4 sekundach, natomiast w przypadku RAW-ów już po ok. 2 sekundach. Następnie, tempo spada do ok. 1.5 kl/s, zarówno dla RAW-ów, jak i JPEG-ów. Osiągi w tej kategorii nie są imponujące, aczkolwiek przy zapisie RAW-ów GFX 50S wypada znacznie lepiej od Pentaksa 645Z. Przy JPEG-ach natomiast różnica jest minimalna.
Stabilizacja obrazu
Aparat Fuji GFX 50S, podobnie jak modele serii X, nie jest wyposażony we wbudowany mechanizm stabilizacji obrazu. Aby skorzystać z tego udogodnienia, należy zaopatrzyć się w odpowiednie obiektywy (aktualnie jest jeden model), w nomenklaturze producenta oznaczone symbolem OIS.
Czyszczenie matrycy
Fujifilm GFX 50S został wyposażony w mechanizm oczyszczania matrycy za pomocą ultradźwięków. Można go uruchomić w każdej chwili, korzystając z odpowiedniej opcji w menu ustawień aparatu lub też wybrać, by automatycznie było to wykonywane przy włączeniu lub wyłączeniu aparatu.
Podczas testu mieliśmy aktywną opcję automatycznego czyszczenia przy włączaniu i wyłączaniu aparatu. Wielokrotne zmiany obiektywów nie spowodowały, by na matrycy osiadły drobiny kurzu. Warto zaznaczyć, że testowany egzemplarz jest użytkowany w polskim oddziale Fujifilm dość intensywnie. Możemy zatem uznać, że mechanizm czyszczący działa efektywnie.
Łączność bezprzewodowa
Wbudowany interfejs Wi-Fi pozwala na bezprzewodowe przekazywanie zdjęć do komputera lub smartfonu czy tabletu. Możemy także zdalnie kontrolować zachowanie aparatu podczas fotografowania. Dodatkowo, gdy dysponujemy smartfonem z odbiornikiem GPS, dane o geolokalizacji mogą być na bieżąco przesyłane do aparatu.
Gdy podczas fotografowania dotkniemy dowolnej części obrazu na podglądzie, uaktywniamy pomiar ostrości w tym punkcie. Co ciekawe, gdy rozpoczniemy filmowanie, nie możemy już z takiego dotykowego autofokusu skorzystać. Dobre wrażenie sprawia praktycznie bezzwłoczna reakcja aparatu na wciśnięcie dotykowego przycisku spustu migawki na smartfonie.
Musimy pochwalić producenta za szeroki wachlarz oferowanych nastaw. Oprócz możliwości regulacji parametrów charakterystycznych dla danego trybu, ustawiamy także czułość ISO, balans bieli, tryb symulacji filmu, tryb lampy błyskowej i samowyzwalacz. Jest jednak pewne ograniczenie – nie zmienimy zdalnie trybu pracy aparatu, tzn. z trybu preselekcji przysłony przejdziemy do np. preselekcji migawki tylko przy użyciu odpowiednich pierścieni i pokręteł na aparacie. Aplikacja pozwala także uruchomić nagrywanie filmu – mamy wówczas podgląd obrazu na żywo. Autofocus pracuje w trybie ciągłym, choć trzeba przyznać, że ustawienie ostrości trwa dość długo.
Nawiązanie połączenia między urządzeniami dość długo (15–30 sekund). Wychodząc z modułu zdalnego sterowania aparatem do głównego menu aplikacji, należy każdorazowo łączyć się z aparatem ponownie. Podczas kopiowania zdjęć na smartfon sporadycznie obserwowaliśmy zerwanie łączności, natomiast przy zdalnym sterowaniu – ani razu.
Lampa błyskowa
Fujifilm GFX 50S nie posiada wbudowanej lampy błyskowej. Dostępne tryby pracy lampy błyskowej znajdziemy w menu głównym aparatu lub w menu Q, a ich lista wygląda następująco:- błysk wyłączony,
- błysk TTL,
- synchronizacja z długimi czasami,
- synchronizacja na tylną kurtynę.
Po dołączeniu odpowiedniej lampy błyskowej (np. EF-X500) zyskujemy także funkcję błysku wielokrotnego (multi) oraz synchronizacji z krótkimi czasami naświetlania.
Najbardziej zaawansowana lampa w systemie – EF-X500 – wspiera bezprzewodowy system sterowania błysku, kontrolowany z poziomu aparatu. Zdalne lampy mogą pracować w trzech grupach (A, B, C), a do dyspozycji mamy cztery kanały komunikacji. W menu aparatu możemy zmieniać siłę błysku (TTL i M) i jego ewentualną kompensację, pozycję zoomu lamp, czy liczbę i częstotliwość błysku dla funkcji multi.
Autofokus
W Fujifilm GFX 50S mamy autofokus działający w oparciu o detekcję kontrastu. W kadrze mamy 425 punktów AF (w układzie 17×25), przy czym ich liczbę możemy w menu ograniczyć do 117. Dysponujemy następującymi trybami ustawiania ostrości:
- pojedynczym z możliwością wyboru pola lub strefy autofokusu (S),
- ciągłym (C),
- manualnym (M).
- obszar ostrości (jeden z 425 lub 117 dostępnych punktów AF),
- priorytet zwoln./ostrości w trybach AF-S i AF-C,
- ustalanie stałego AF – ustala tryb pracy autofokusu, gdy przycisk AF-L zostanie wciśnięty w trybie MF, do wyboru mamy C lub S,
- tryb AF – wybór obszaru ostrości dla trybów S i C:
- pojedynczy punkt – aparat pozwala wybrać jeden punkt AF,
- strefa – wybór strefy ostrości: 7×7, 5×5 lub 3×3 pola,
- szeroki/śledzenie,
- liczba punktów ostrości (425 lub 117),
- wykrywanie twarzy/oka (auto/lewe/prawe),
- PRE-AF (ciągłe ustalanie ostrości, nawet gdy nie dotykamy spustu migawki),
- powiązanie punktowego pomiaru światła z punktem AF.
Autofokus pracuje dość szybko, choć na wybitne zachowanie w tej kategorii nie mamy co liczyć. Przy pracy studyjnej jego wydajność jest w pełni wystarczająca. Jednak w dynamicznych sytuacjach reporterskich może nam nieco brakować szybszego ostrzenia. Z pewnością sytuację poprawiłaby obecność czujników detekcji fazy, bowiem efekt „pompowania”, typowy dla detekcji kontrastu, dodatkowo wydłuża proces ostrzenia. Warto też dodać, że w kwestii sprawności AF lepiej wypadł obiektyw 2/110 niż 2.8/63 – cichszy i szybszy autofocus (dzięki obecności silnika liniowego) w przypadku dłuższego instrumentu sprawiał, że pracowało się z nim znacznie lepiej.
W trybie MF aparat wyświetla skalę odległości z zaznaczonym obszarem głębi ostrości. Wystarczy wcisnąć tylne kółko sterujące, by aktywować jedną z dwóch metod wspomagania manualnego ustawiania ostrości:
- standard – powiększenie fragmentu kadru,
- zaznacz głębię – focus peaking – wizualne zaznaczanie obszarów ostrości kolorem (białym, czerwonym lub niebieskim, w dwóch stopniach intensywności każdy).
Standardowo w teście celności autofokusu wykonujemy serię 40 zdjęć. Przysłonę w obiektywie ustawiamy na f/2.8 i fotografujemy tablicę rozdzielczości, każdorazowo przeogniskowując obiektyw. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii.
Do wyników uzyskanych z obiektywem 2.8/63 nie można mieć większych zastrzeżeń. Zdecydowana większość zdjęć zmieściła się w dwóch pierwszych przedziałach odchyłek, a zatem osiągi są lepsze niż w Pentaksie 645Z. Z kolei w przypadku obiektywu 2/110, celność jest po prostu wyśmienita.
Zobaczmy jeszcze jak autofocus poradził sobie w świetle żarowym.
Zielony słupek na wykresie mówi sam za siebie – obiektyw 2/110 wypadł praktycznie perfekcyjnie. Nieco gorzej jest w przypadku 2.8/63, choć wynik 2/3 strzałów „w punkt” nie pozwala zbytnio narzekać. Maksymalne odchyłki natomiast nie przekroczyły 11%.
Pomiar ekspozycji
Pomiar światła w GFX 50S oparty jest o 256-strefowy system TTL. Może on pracować w następujących trybach:
- wielosegmentowy,
- centralnie ważony,
- uśredniony,
- punktowy (centralna część kadru o wielkości ok. 2% całkowitej powierzchni).
Nie mamy zastrzeżeń do pracy pomiaru światła. W większości przypadków korekty ograniczały się do wartości 1/3 EV.