Tokina AT-X PRO FX SD 16-28 mm f/2.8 (IF) - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy, jak na tym tle wyglądają osiągi testowanego obiektywu. Wyniki, jakie uzyskał on w centrum kadru dla ogniskowych 16, 22 i 28 mm, są zaprezentowane na poniższym wykresie.
Od razu widać, że zachowanie jest świetne. Po pierwsze, nie obserwujemy wyraźnych różnic pomiędzy poszczególnymi ogniskowymi. Po drugie, na przysłonach f/4.0–f/5.6 obiektyw osiąga wyniki na bardzo wysokim poziomie 43–45 lpmm. I po trzecie, nawet na maksymalnym otworze względnym rozdzielczość jest bardzo dobra, bo trzyma się szerokich okolic 40 lpmm.
Jak wypada Tokina na tle konkurentów? Jej rezultaty są praktycznie identyczne do tych, jakie pokazał nowszy Tamron 15–30 mm. Bardzo podobne osiągi widzieliśmy też u Canona 16–35 mm f/2.8L II, z tym że na maksymalnym otworze względnym to Tokina wydaje się być trochę lepsza i równiejsza. Brawo!
Zobaczmy teraz, jak wyglądają rezultaty uzyskane na brzegu matrycy APS-C/DX. Spójrzmy na poniższy wykres.
Znów widać, że nie ma dużych różnic pomiędzy ogniskowymi. Co więcej, nawet na maksymalnym otworze obraz jest użyteczny lub bardzo blisko tego poziomu. Po przymknięciu przysłony o 1–2 EV rozdzielczość sięga prawie 40 lpmm, co jest o tyle godne nadmienienia, że ta sztuka nie udawała się Tamronowi 15–30 mm i Canonowi 16–35 mm f/2.8L II. Canon w ogóle przegrywa to porównanie z kretesem, bo on wymagał przymykania do okolic f/5.6, żeby obraz był użyteczny.
Mniejszy zakres ogniskowych Tokiny był atutem jej konstruktorów i wydaje się, że ten atut został tutaj zdecydowanie wykorzystany.
Sprawdźmy teraz zachowanie na wymagającym brzegu pełnej klatki. Odpowiedni wykres prezentujemy poniżej.
Tutaj znajdujemy pierwsze powody do narzekań. Problemem jest zachowanie w okolicach maksymalnego otworu względnego. Obiektyw trzeba przymknąć do około f/4.5, żeby obraz na brzegu kadru można było uznać za w pełni użyteczny.
Tokina przegrywa tutaj pojedynek z Tamronem, który dla przysłon f/2.8 i f/4.0 zachowywał się lepiej i to dla wszystkich ogniskowych.
Podsumowując, pojedynek z Tamronem testowany obiektyw kończy remisem. Oba instrumenty są tak samo ostre w centrum kadru, Tokina lepiej wypada na brzegu matrycy APS-C/DX, a Tamron na brzegu pełnej klatki. Oba obiektywy producentów niezależnych prezentują się przy tym znacznie lepiej niż dużo droższy Canon EF 16–35 mm f/2.8L II USM.
Na zakończenie tego rozdziału, tradycyjnie prezentujemy wycinki zdjęć naszej tablicy do testowania rozdzielczości pobrane z plików JPEG.
Canon 5D MkIII, JPEG, 22 mm, f/2.8 |
Canon 5D MkIII, JPEG, 22 mm, f/4.0 |