Sony A7R III - test aparatu
4. Rozdzielczość
Rozdzielczość układu jako całości
Korzystając z obiektywu Sony Zeiss Sonnar FE 55 mm f/1.8, wyznaczyliśmy rozdzielczość układu aparat+obiektyw (w rozumieniu wartości funkcji MTF50). Pomiary wykonaliśmy za pomocą programu Imatest na zdjęciach tablicy testowej, zapisanych w formacie JPEG, z minimalnym wyostrzaniem, które w przypadku A7R III odpowiada ustawieniu −3. Wyniki prezentujemy na poniższym wykresie, a wartości wyrażone są w liniach na wysokość obrazu.
A7R III generuje bardzo ostre obrazy w formacie JPEG. Maksymalne wyniki ocierają się o 5500 lw/ph, co jest zdecydowanie wysoką wartością. Choć konkurencja wypada w tej kategorii słabo, warto pamiętać, że zarówno w przypadku Canona, Nikona, jak i Pentaksa, pliki nie są wyostrzane. Sony stosuje odmienne podejście i nawet dla najniższego poziomu wyostrzania jest ono widoczne. Potwierdzają to szczegółowe wyniki z programu Imatest, zaprezentowane na poniższych wykresach.
Na górnych wykresach widoczny jest przebieg profilu na granicy czerni i bieli dla poszczególnych składowych. Widać na nich typowe i wyraźne lokalne ekstremum, które jednoznacznie wskazuje na zastosowanie dość silnego wyostrzania. Co prawda funkcje MTF (dolne wykresy) nie przekraczają wartości 1, jednak charakteryzują się całkiem wyraźnymi wybrzuszeniami w górnej części przebiegu.
Rozdzielczość matrycy
Test rozdzielczości matrycy przeprowadziliśmy z wykorzystaniem obiektywów Voigtlander Apo-Lanthar 65 mm f/2 Aspherical 1:2 Macro oraz Sony Zeiss Sonnar FE 55 mm f/1.8. Wartości wyznaczyliśmy tradycyjnie w oparciu o funkcję MTF50, a pomiary wykonaliśmy na plikach RAW, które uprzednio przekonwertowaliśmy bez wyostrzania do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Najwyższe uzyskane przez nas wyniki prezentujemy na poniższym wykresie.
Dla przysłony f/4 bezlusterkowiec Sony wypada odrobinę lepiej od Nikona D850, natomiast dla pozostałych wartości ten ostatni góruje nad wszystkimi modelami w naszym zestawieniu. Mimo, że różnica w liczbie megapikseli sensorów Nikona i Sony nie jest specjalnie duża, przewaga 45-megapikselowej matrycy dla mniejszych otworów względnych jest całkiem spora i sięga maksymalnie ok. 8 lpmm. Canon co ciekawe, mimo zastosowania najmocniej upakowanego, 50-megapikselowego sensora, wcale nie błyszczy na tle konkurentów.
Sony A7R III, podobnie jak poprzednik, nie ma filtra antyaliasingowego. Fakt ten ma swoje odzwierciedlenie w wartościach odpowiedzi w częstości Nyquista, które w jego przypadku wynoszą po ok. 32% odpowiednio dla obu składowych. To całkiem spora wartość, jednak nie zauważyliśmy żadnych oznak wyostrzania RAW-ów, o czym świadczą wykresy funkcji MTF oraz przebiegi profilu na granicy czerni i bieli (wygenerowane dla przykładowego pliku RAW) zaprezentowane poniżej.
Jak zwykle w przypadku aparatów pozbawionych filtra antyaliasingowego, warto wziąć pod uwagę zwiększoną podatność na wystąpienie efektu mory. Na zdjęciach tablicy do pomiaru zdolności rozdzielczej znajdziemy ją bez problemu, choć nie jest ona szczególnie intensywna.
Nie zauważyliśmy jednak niczego niepokojącego na zdjęciach wykonanych w plenerze. Problem ma szanse zaistnieć w dość specyficznych sytuacjach, gdy fotografujemy bardzo drobne, powtarzające się wzory.
Pixel Shift Multi Shooting
Sony jest obecnie jednym z pięciu producentów, którego aparaty oferują tryb wysokiej rozdzielczości, bazującej na mikroruchach matrycy. Jego działanie polega na wykonaniu czterech ekspozycji (przy użyciu elektronicznej migawki) z kolejnymi przesunięciami sensora tylko o jeden sensel. Dzięki temu każdy piksel zawiera pełne dane kolorów RGB. To istotna zaleta, bowiem w klasycznej matrycy światłoczułej z filtrem Bayera, pojedynczy sensel mierzy natężenie światła tylko jednej barwy (czerwonej, zielonej lub niebieskiej). To powoduje, że brakujące dane musimy uzupełnić, dlatego zachodzi konieczność ich interpolacji.
Należy też przypomnieć, że korzystać z tej funkcji możemy jedynie fotografując statyczne sceny ze statywu, nie korzystając ze światła błyskowego. Sony A7R III (ani program Imaging Edge) nie posiada żadnej opcji korekty artefaktów, powstających w przypadku obiektów poruszających się lub przy zdjęciach wykonywanych z ręki.
W trybie Pixel Shift Multi Shooting możemy wybrać wartość interwału pomiędzy ujęciami (1, 2, 3, 4, 5 lub 10 sekund). Aparat zapisuje na karcie pamięci cztery pliki RAW (format ARW), które następnie możemy połączyć w programie Imaging Edge w jeden plik ARQ. Dopiero ten ostatni możemy wyeksportować jako TIFF lub JPEG. Postanowiliśmy zatem poddać analizie za pomocą Imatesta zarówno pliki składowe ARW, jak i kompozytowe ARQ. W przypadku tych pierwszych, osiągi uśredniliśmy dla czterech obrazów z jednego ujęcia. Wyniki przedstawia poniższy wykres.
Różnice na korzyść trybu Pixel Shift Multi Shooting dochodzą nawet do 15 lpmm. To całkiem sporo, bowiem owe wzrosty przekładają się na nawet ponad 30-procentowe zyski zdolności rozdzielczej. To bez wątpienia powód do zadowolenia, z jednym małym zastrzeżeniem. Spójrzmy na wykresy wygenerowane w Imateście.
Do zalet trybu Pixel Shift Multi Shooting możemy również zaliczyć delikatne zmniejszenie efektu mory, co potwierdzają poniższe wycinki.
Tryb standardowy | Tryb PSMS |
|
|