Pentax K-1 II - test aparatu
9. Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Korpus K-1 II na tle konkurencyjnych lustrzanek wyróżnia się relatywnie niewielkimi rozmiarami oraz dużą wagą (1.01 kg). W porównania do pełnoklatkowych bezlusterkowców jest jednak wyraźnie większy. Elementy obudowy wykonane ze stali nierdzewnej i z lekkich stopów magnezu sprawiają, że do solidności i jakości wykonania K-1 nie można mieć zastrzeżeń. Ponadto konstrukcję zabezpieczono przed wpływem niekorzystnych czynników zewnętrznych (87 uszczelnień), a z aparatu można bezpiecznie korzystać w temperaturze spadającej do −10°C.
Użytkownik K-1 II ma do dyspozycji sporą liczbę elementów sterujących, w tym dodatkowe pokrętło sterujące współpracujące z pokrętłem funkcji. Ponadto, niektóre z elementów (w tym oba główne pokrętła sterujące) możemy zaprogramować. Do ideału brakuje jednak dżojstika, który pozwoliłby na wygodniejszą zmianę punktów autofokusa. Menu podręczne (aktywny panel sterowania) jest bardzo użyteczne, szczególnie że możemy je skonfigurować według własnych upodobań. Powyższe aspekty sprawiają, że do głównego menu zagląda się raczej rzadko. Warto jednak dodać, że jest ono dobrze zorganizowane, a poruszanie się po nim nie sprawia najmniejszych trudności. Duża liczba opcji zgromadzonych w zakładce ustawień niestandardowych natomiast pozwalają na dopasowanie sposobu działania wielu funkcji aparatu do potrzeb użytkownika.
Ekran LCD o przekątnej 3.2 cala zastosowany w testowanym Pentaksie oferuje obraz dobrej jakości. W K-1 II nie zabrakło również mechanizmu odchylania ekranu znanego z K-1, który pozwala na regulowanie położenia ekranu w szerokim zakresie. Na górnym panelu znalazł się również monochromatyczny, podświetlany ekran LCD. Jego rozmiary nie są specjalnie duże, biorąc pod uwagę inne aparaty z takim udogodnieniem, pozwala jednak na szybkie sprawdzenie najważniejszych ustawień. Wizjer zapewnia 100-procentowe pokrycie kadru i charakteryzuje się powiększeniem 0.7x. Oprócz standardowych informacji (np. czas naświetlania, wartość przysłony i ISO) użytkownik może w nim wyświetlić cyfrową poziomicę, siatkę kadrowania oraz ramkę „cropa” APS-C lub 1:1.
W trybie podglądu na żywo K-1 umożliwia wygodne powiększanie fotografowanego obrazu, a także wyświetlanie informacji o obszarach prześwietlonych i korzystanie z funkcji focus-peaking. Dostępna jest również migawka elektroniczna, jednak niewielka prędkość szytywania danych skutkuje wyraźnymi pasami przy migotającym oświetleniu. Tryb filmowy nie został niestety rozbudowany względem poprzednika, w efekcie czego nie można nazwać tej funkcji pełnoprawną. Oferuje cztery tryby ekspozycji (P, Av, TAv i M), a najwyższa jakość zapisu wideo to Full HD 60i/50i/30p/25p/24p. Ponadto autofokus działa jedynie w trybie pojedynczym. Warto również zaznaczyć, że do dyspozycji mamy jedynie detekcję kontrastu.
Użytkowanie i ergonomia
Wygodę użytkowania K-1 II oceniamy pozytywnie. Spora głębokość i optymalne wyprofilowanie rękojeści pozwalają na swobodne ułożenie dłoni. Mamy jednak pewne zastrzeżenie do wysokości uchwytu – zwiększenie tego wymiaru poprawiłoby komfort użytkowania aparatu z cięższymi obiektywami. Na wygodną obsługę aparatu ma także wpływ dobra ergonomia elementów sterujących oraz możliwość programowania części z nich. Tak jak wspominaliśmy w poprzednim podrozdziale, do ideału brakuje jedynie dżojstika. Dobrym rozwiązaniem, znanym już z K-1, wydaje się system podświetlania elementów sterowania (diodami świecącymi zamontowanymi na wewnętrznej stronie wyświetlacza), mocowania obiektywu, kieszeni kart pamięci, czy monochromatycznego panelu LCD.Do szybkości działania aparatu nie mamy szczególnych zastrzeżeń. W zakresie podstawowej obsługi K-1 II zachowuje się płynnie. Komunikaty o zajętości aparatu pojawiają się przy korzystaniu z niektórych dodatkowych funkcji (np. Pixel Shift Resolution, zdjęcia HDR) – najdłużej przyjdzie nam czekać na zapis zdjęcia w dynamicznym trybie Pixel Shift Resolution (około 15 sekund). W trybie zdjęć seryjnych w formacie pełnoklatkowym aparat osiąga deklarowaną prędkość 4.4 kl/s. Niestety, pojemność bufora pozwala na fotografowanie przez zaledwie kilka sekund. W tym aspekcie aparat wyraźnie ustępuje konkurencji.
Pewne zastrzeżenia możemy mieć do pracy modułu autofokusa. W naszym teście wypadł on przeciętnie, jednakże w praktyce zdarzało się, że aparat mylił się i nie trafiał. Takie sytuacje miały miejsce nie tylko przy dynamicznym oświetleniu koncertowym, ale również przy świetle dziennym podczas fotografowania statycznych scen.
Warto zaznaczyć, że Pentax wciąż jest jedynym producentem lustrzanek, który udostępnia stabilizację matrycy. Biorąc pod uwagę fakt, że do czynienia mamy z przetwornikiem pełnoklatkowym, efektywność na poziomie 3.5–4 EV oceniamy jako dobry wynik.
W przypadku testowanego aparatu warto pochwalić liczne funkcje dodatkowe, między innymi interwałometr, tryby TAv i Sv (priorytet odpowiednio czasu i przysłony oraz czułości), funkcja „Dostosowanie kompozycji”, symulacja filtra antyaliasingowego, ASTROTRACER (śledzenie gwiazd), Pixel Shift Resolution oraz dynamiczny Pixel Shift Resulution.
Rozdzielczość
Zdolność rozdzielczą Pentaksa K-1 II oceniamy pozytywnie. Co prawda ustępuje on w tej kategorii Nikonowi D850 czy Sony A7R III, ale nie powinno to nikogo dziwić ze względu na mniejsze liniowe zagęszczenie pikseli.Pentax K-1 II oferuje nie tylko tryb Pixel Shift Resoltion, ale również jego dynamiczną wersję. Przypomnijmy, że funkcjonalność ta polega na wykonaniu czterech ekspozycji z przesunięciem o jeden sensel, dzięki czemu wynikowy obraz zawiera pełną informację o kolorze. Jego dynamiczna wersja pozwala z kolei na wykonywanie zdjęć bez potrzeby korzystania ze statywu. W aspekcie zdjęć JPEG, wpływ oryginalnej wersji trybu wysokiej rozdzielczości jest niekwestionowany i wynosi przeszło 1000 LW/PH. Użycie dynamicznej jego implementacji daje już symboliczny wzrost.
Jeżeli rozważamy fotografie RAW, to maksymalna różnica pomiędzy trybem PSR a standardowym wynosi niecałe 5 lpmm dla przysłony f/5.6. Ponownie, dysk z dynamicznego PSR jest niewielki.
Balans bieli
W świetle naturalnym zanotowaliśmy prawidłowe wartości nasycenia i niskie błędy kolorów. Ich odwzorowanie jest zatem bardzo dobre. Gorzej sytuacja wygląda w świetle żarowym przy aktywnej automatyce. Dość dobrze sprawdza się wzorzec „żarówka”, a jeszcze lepszy efekt da samodzielne wprowadzenie wartości temperatury barwowej. W świetle 5500K automatyka spisała się całkiem nieźle.Jakość obrazu w JPEG
Jakość JPEG-ów z K-1 II jest bardzo dobra. Wyraźny szum zauważymy dopiero od czułości ISO 6400. Wydaje się, że to właśnie Pentax daje najlepszy pod tym względem „obrazek” wśród konkurencji. Warto również pochwalić algorytmy odszumiania. Otrzymujemy stosunkowo czyste zdjęcie, bez kolorowych plam.Możemy pochwalić także funkcję Pixel Shift Resolution, bowiem JPEG-i wykonane z jej wykorzystaniem charakteryzują się lepszą szczegółowością niż te tradycyjne. Widzimy także, że poziom zaszumienia jest niższy. Pomiędzy zdjęciem standardowym a wykonanym w trybie dynamicznego Pixel Shift Resolution różnica jest symboliczna, co jest potwierdzeniem naszym pomiarów.
Lustrzanka Pentaksa oferuje szerokie możliwości wyostrzania obrazu. Zakres zmian tego parametru zawiera się w przedziale od −4 do +4 z krokiem jednostkowym. Ponadto zaimplementowano dwie dodatkowe metody wyostrzania: precyzyjna ostrość oraz wysoka ostrość. Warto również wspomnieć o dodatkowych funkcjach urozmaicających fotografowanie w trybie JPEG: krosowanie, filtry cyfrowe i zdjęcia HDR.
Jakość obrazu i szumy w RAW
Oceniając wygląd wycinków, musimy pochwalić K-1 II. Charakteryzują się one bardzo dobrym odwzorowaniem szczegółów na niskich czułościach oraz niskim zaszumieniem. Na wyższych czułościach spotkamy się jednak z rozmyciem detalu. Sytuację tę wyjaśniają nasze pomiary, które wyraźnie wskazują, że od ISO 800 surowe pliki z K-1 II poddawane są odszumianiu. Ingerencję w pliki RAW krytykowaliśmy zawsze, tak więc i w tym przypadku musimy ocenić ten proceder bardzo negatywnie. Szkoda, że w tak zaawansowanym produkcie producent decyduje za użytkownika, czy ten chce aplikować odszumianie – nie mówiąc już o tym, że fakt ten negatywnie wpływa na szczegółowość zdjęć.RAW-y, które wykonaliśmy używając funkcji Pixel Shift Resolution wywołaliśmy w oprogramowaniu producenta, bowiem dcraw nie dekodował ich prawidłowo. Szum na zdjęciach z Digital Camera Utility jest znacznie niższy, możliwe zatem, że program go redukuje. Tak czy inaczej z końcowego rezultatu można być zadowolonym, bowiem wycinki prezentują się korzystnie. Warto podkreślić, że korzystanie z trybu PSR lub dynamicznego PSF pozwoli na zredukowanie efektu mory.
Do wyglądu darków nie mamy większych zastrzeżeń, bowiem nie dostrzegamy oznak bandingu, a rozkład szumu jest jednorodny. Histogramy swoim kształtem przypominają rozkład Poissona aż do ISO 12800. Dla wyższych czułości bias się zwiększa, a szum osiąga wysokie wartości. Dość niepokojący wydaje się spadek odchylenia standardowego przy ISO 200–400.
Zakres i dynamika tonalna
W Pentaksie K-1 II, dla ISO 100 liczba tonów wynosi 456, a to daje 8.8-bitowy zapis danych. Wynik ten gwarantuje wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacji. W tej kategorii K-1 II wypadł jednak nieco gorzej od Nikona D850 oraz Sony A7R III (9 bitów).Dla czułości ISO 400–800 zauważymy wyraźne załamanie, w efekcie którego liczba tonów dla tych czułości jest zbliżona. Jest to oczywiście efekt aplikowanego odszumiania.
Dynamika tonalna dla kryterium jakości obrazu SNR=10 przy ISO 100 wyniosła 9.7 EV. Jest to bardzo dobry wynik, mimo to jednak niższy, niż Nikona D850 (10 EV) oraz Sony A7R III (9.9 EV). Dla SNR=1, dynamika w K-1 II sięga 13.8 EV. Dla bazowej czułości efekt rozjaśniania zdjęcia dla Pentaksa i Sony A7R II jest porównywalny, dla czułości ISO 1600 to K-1 II wypada lepiej – prawdopodobnie ze względu na odszumianie surowych plików. Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że czułości w zakresie nastaw ISO 100–1600, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są zorientowane w okolicy wartości nominalnych. Sytuacja zmienia się dla czułości powyżej ISO 12800 – tutaj wartości ułożone są nieco powyżej krzywej. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości to 131 ke—, natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego jest ustawiony dość nisko, bowiem już dla czułości 1385.
Ocena Pentaksa K-1 II nie będzie należała do tych najbardziej pozytywnych. Producent miał dokładnie dwa lata, aby udoskonalić swoją pierwszą pełnoklatkową konstrukcję. Czas ten powinien pozwolić na rozbudowanie krytykowanego systemu autofokusa czy popracowanie nad trybem filmowym, który w K-1 był jedynie zalążkiem pełnoprawnej funkcjonalności tego typu. Zamiast tego, Pentax skupił się na zaimplementowaniu algorytmów odszumiania plików RAW oraz trybu dynamicznego Pixel Shift Resulution, którego efekt końcowy w postaci zdjęcia nie różni się specjalnie od standardowych zdjęć. W tym kontekście wydaje się, że przesiadka z pierwszej wersji aparatu nie ma większego sensu, a może być nawet krokiem w tył.
Gdybyśmy jednak mieli oceniać sam aparat, to nie da ukryć, że jakość zdjęć stoi na bardzo wysokim poziomie. Na niskich czułościach otrzymamy świetną szczegółowość, niskie szumy oraz bardzo wysoką dynamikę i zakres tonalny. Cieniem na dobrych wynikach w tym zakresie kładzie się jednak moduł autofokusa, który nie można nazwać nieomylnym. W efekcie tego część zdjęć, które wykonamy, nie będzie idealnie ostrych.
Pentaksa K-1 II zakupimy obecnie w cenie 8499 zł. Cena pierwszej iteracji plasuje się na poziomie 7699 zł. Czy dopłacanie ma zatem sens? Według nas nie.
W porównaniu do aparatów konkurencji kwota, jaką przyjdzie nam zapłacić za najnowszego Pentaksa, jest stosunkowo niska. Cena A7R III wynosi obecnie 14999 zł, a Nikona D850 16998 zł. Warto jednak podkreślić, że aparaty te oferują lepszą funkcjonalność w dziedzinie autofokusa czy możliwości filmowych (zwłaszcza Sony). Warto również odnotować cenę poprzedniej iteracji A7R, która uplasowała się na poziomie 10748 zł. Za Nikona D810, który posiada ten sam sensor, co testowany aparat, przyjdzie nam zapłacić 11398 zł. Canon 5D Mark IV kosztuje 13748 zł.
Na koniec wymieńmy jeszcze wady i zalety Pentaksa K-1 II.
Zalety:
- niskie szumy na zdjęciach RAW w szerokim zakresie czułości,
- funkcjonalne i bardzo rozbudowane menu,
- gniazda mikrofonu, słuchawek i HDMI,
- solidny i uszczelniony korpus,
- dobra ergonomia elementów sterujących,
- trzecie pokrętło sterujące połączone z pokrętłem funkcji,
- wygodny uchwyt,
- podwójny slot kart SD/SDHC/SDXC,
- dobrej jakości wizjer,
- czytelny 3.2-calowy wyświetlacz,
- mechanizm odchylania wyświetlacza zapewniający swobodę ruchu,
- dodatkowy, niewielki monochromatyczny panel LCD,
- funkcjonalny tryb Live View,
- funkcja focus-peaking,
- bardzo dobra dynamika i zakres tonalny,
- skuteczna stabilizacja obrazu (ok. 3.5–4 EV),
- funkcja Pixel Shift Resolution,
- dynamiczna funkcja Pixel Shift Resolution,
- funkcja ASTROTRACER,
- funkcja „dostosowywanie kompozycji”,
- funkcja symulacji filtra antyaliasingowego,
- mikroregulacja AF,
- funkcje optymalizacji zakresu tonalnego (D-Range) i HDR,
- filtry cyfrowe (możliwe do zastosowania również po wykonaniu zdjęć),
- wielokrotna ekspozycja,
- interwałometr,
- filmy poklatkowe (w rozdzielczości do 4K),
- elektroniczna poziomica,
- tryby fotografowania TAv i Sv,
- zapis ustawień aparatu w pamięci (tryby USER),
- dwa formaty zapisu RAW: PEF lub DNG,
- możliwość wywoływania plików RAW w aparacie,
- wydajny akumulator,
- wbudowany moduł Wi-Fi,
- wbudowany moduł GPS.
Wady:
- odszumianie plików RAW powyżej czułości ISO 400,
- problemy z celnością systemu AF,
- niezbyt dobrze działający automatyczny balans bieli dla światła żarowego,
- brak możliwości nagrywania filmów w jakości 4K,
- brak trybów filmowania Full HD 60p/50p,
- kontrastowy autofokus w trybie live view,
- brak opcji ciągłego autofokusa w trybie filmowania,
- mora widoczna okazjonalnie na zdjęciach i filmach.
Aparat do testu wypożyczyła firma Ricoh, za co serdecznie dziękujemy.