Fujifilm X-T3 - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Pod względem użytkowania, na zewnątrz X-T3 nie zmieniło się praktycznie nic. Jedyna różnica godna odnotowania to inny kształt przełączników trybów wyzwalania migawki i pomiaru światła – w nowym body są one węższe, dzięki czemu nie ma problemu z ich przełączaniem, gdy pozycja wskazuje jedno ze skrajnych ustawień.
Należy również zadać sobie pytanie, czy jakiekolwiek zmiany rzeczywiście były potrzebne? X-T3 odziedziczył bo swoim poprzedniku bogaty zestaw elementów sterujących, w tym dżojstik, dwa wciskane pokrętła sterujące, wyciągnięte na korpus koła kompensacji ekspozycji, ISO oraz czasu naświetlania czy programowalny wybierak kierunkowy. Taka ilość przycisków i kontrolerów sprawia, że obsługa aparatu jest bardzo szybka i wygodna. Obecność konfiguralnego szybkiego menu sprawia dodatkowo, że przy normalnym użytkowaniu do menu będziemy zaglądać jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Pod tym względem, aparat z serii X jest jednym z najlepszych dostępnych urządzeń na rynku.
To, że nic nie zmieniło się na zewnątrz nie oznacza, że nie zostały wprowadzone programowe zmiany. I rzeczywiście, dzięki obecności dotykowego ekranu zyskaliśmy cztery konfiguralne, wirtualne przyciski w postaci gestów na ekranie (góra, dół, lewo, prawo), które rozbudowują możliwości personalizacji aparatu. Jest to więc niewątpliwie zmiana na plus – dobrze, że producent w zamian nie zabrał wybieraka, jak to było w przypadku X-E3.
Najkrótszy czas naświetlania uzyskiwany dzięki mechanicznej migawce to 1/8000 s. Użytecznym udogodnieniem jest bez wątpienia migawka elektroniczna. Pozwala ona wyeliminować problem drgań mechanicznej, a także uzyskać bardzo krótkie czasy naświetlania – aż do 1/32000 s. Producent obiecuje, że względem poprzednika wzrosła szybkość sczytywania danych z matrycy, co ma skutkować ograniczonym efektem rolling-shutter. Postanowiliśmy oczywiście to sprawdzić, i w tym celu wykonaliśmy zdjęcie kręcącego się wiatraka kolejno X-T2 oraz X-T3. Efekty przedstawiamy wybrane zdjęcia z serii wykonanych, które pokazują ogólną tendencję obu aparatów.
X-T2 | X-T3 |
Efekty potwierdzają zapewnienia producenta – rozmycie ramion wiatraka jest mniejsze, co świadczy o tym, że aparat szybciej sczytuje dane przy wykorzystywaniu migawki elektronicznej.
Obiektywy
System bezlusterkowy Fujifilm jest obecny na rynku sprzętu fotograficznego już od ponad 6 lat. Przez ten czas pojawiło się sporo ciekawych obiektywów, a nowe modele, nie tylko pod marką Fujinon, ale też od niezależnych producentów, są systematycznie prezentowane. Lista obiektywów z mocowaniem Fujifilm X (nie tylko tego producenta), dostępna jest tutaj.
Szybkość
Aparat włącza się wręcz momentalnie, a jeżeli mamy podpięty obiektyw z szybkim silnikiem autofokusa, to od włączenia do wykonania zdjęcia minie mniej niż sekunda.Nie mamy żadnych zastrzeżeń do płynności przeglądania menu, poruszania się po aparacie, obsługi trybu przeglądania czy responsywności przycisków. Pod tym względem aparat działa wzorowo.
Pochwalić musimy również prędkość opróżniania bufora. Po każdej z wykonanych, 30 sekundowych serii w trybie 30 kl/s, 20 kl/s i 11 kl/s musieliśmy czekać maksymalnie kilka sekund. Co ważne, cały czas można było wykonywać zdjęcia.
Zdjęcia seryjne
Fujifilm X-T3 pozwala na wykonywanie zdjęć seryjnych po wybraniu opcji CL albo CH. W trybie migawki elektronicznej i cropie 1.25x możemy wybierać pomiędzy 30 kl/s, 20 kl/s oraz 10 kl/s. Jeżeli jednak zdecydujemy się na zdjęcia w pełnej rozdzielczości, to migawka elektroniczna pozwoli na prędkość rejestracji 20 kl/s, a mechaniczna – 11 kl/s, 8 kl/s oraz 3 kl/s. Co istotne – przy migawce elektronicznej nie zauważymy tzw. black-outu, czyli przyciemnienia obrazu pomiędzy ujęciami.Warto również wspomnieć o możliwości wykonywania (do 20) zdjęć już przy połowicznym wciśnięciu przycisku wyzwalania migawki. W X-T3 funkcja ta nosi nazwę Pre-shot i jest dostępna w trybie migawki elektronicznej i przycięciu obrazu 1.25x.
Pomiary wykonaliśmy korzystając z karty SanDisk andisk SDHC 32 GB EXTREME PRO 300MB/s C10 U3 UHS-II. Zdjęcia robiliśmy przy czułości ISO 1600 i czasie ekspozycji 1/1000 sekundy. Objętość pliku zapisywanego w formacie JPEG z cropem 1.25x wynosiła średnio 10.0 MB, a bez przycięcia – 16.6 MB. Rawy zajmowały, kolejno, 47.2 MB oraz 57 MB. Poniżej przedstawiamy szczegółowe wyniki.
- Migawka elektroniczna:
- 30 kl/s:
- JPEG: 193 zdjęcia, 47 zdjęć z pełną prędkością,
- RAW: 100 zdjęć, 33 zdjęcia z pełną prędkością.
- 20 kl/s:
- JPEG: 252 zdjęcia, 49 zdjęć z pełną prędkością,
- RAW: 97 zdjęć, 34 zdjęcia z pełną prędkością.
- JPEG: 164 zdjęcia, 80 zdjęć z pełną prędkością,
- RAW: 99 zdjęć, 35 zdjęć z pełną prędkością.
- 30 kl/s:
Co istotne, w żadnej przetestowanej konfiguracji aparat nie ma najmniejszych problemów z osiągnięciem deklarowanej prędkości. Bez wątpienia, tryb seryjny w testowanym aparacie robi wrażenie.
Stabilizacja obrazu
Aparat Fujifilm X-T3 nie został niestety wyposażony w funkcję stabilizacji matrycy – mimo, że producent posiada taką technologię, o czym świadczy model X-H1 w jego portfolio. Być może, zważywszy na bogaty wachlarz opcji filmowych, właśnie ten „szczegół” ma pozycjonować oba te aparaty.Czyszczenie matrycy
Fujifilm X-T3 został wyposażony w mechanizm oczyszczania matrycy za pomocą ultradźwięków. Można go uruchomić w każdej chwili, korzystając z odpowiedniej opcji w menu ustawień aparatu lub też wybrać, by automatycznie było to wykonywane przy włączeniu lub wyłączeniu aparatu.Podczas dwóch tygodni testów mieliśmy aktywną opcję automatycznego czyszczenia przy włączaniu i wyłączaniu aparatu. Wielokrotne zmiany obiektywów nie spowodowały, by na matrycy osiadły pyłki niedające się usunąć. Możemy zatem uznać, że mechanizm czyszczący działa efektywnie.
Łączność bezprzewodowa
Fujifilm X-T3 posiada wbudowany interfejs Wi-Fi wspomagany przez moduł Bluetooth. Za pomocą połączenia aparatu z telefonem czy tabletem jesteśmy w stanie zdalnie kontrolować parametry aparatu i wykonywać zdjęcia, przeglądać wykonane fotografie i przesyłać je na urządzenie mobilne lub przesyłać zdjęcia w pełnej rozdzielczości z poziomu oprogramowania aparatu. Jeśli smartfon lub tablet posiadają wbudowany moduł GPS, to istnieje opcja geotagowania wykonanych zdjęć.
Współpraca Fujifilm X-T3 ze smartfonem Sony Xperia XA Ultra pozostawia niestety trochę do życzenia. Co prawda, na nawiązanie połączenia czekamy zaledwie kilka sekund, jednakże w telefonie nie ładował się podgląd zdjęć – mogliśmy obejrzeć jedynie „rozpikselowane” obrazy, co oczywiście znacząco ogranicza możliwość ich oceny. Problemów nie było natomiast z samym przesyłem fotografii.
Funkcjonalność modułu Wi-Fi testowaliśmy korzystając ze smartfona Sony Xperia XA, udostępnionego przez firmę Sony.
Autofocus
Pod względem modułu ustawiania ostrości zaszły w X-T3 znaczące usprawnienia – został on wyposażony w fazowy układ wykrywania ostrości składający się z 2.16 miliona punktów i pokrywający praktycznie 100 procent kadru w pionie i poziomie. Zakres detekcji rozszerzono natomiast z −1 EV do −3 EV. Na przełączniku z przodu korpusu możemy wybrać jedną z trzech metod ustawiania ostrości:- pojedynczym z możliwością wyboru pola lub strefy autofokusu (S),
- ciągłym (C),
- manualnym (M).
- pojedynczy punkt – aparat pozwala wybrać jeden punkt AF,
- strefa – wybór strefy ostrości: 7×7, 5×5 lub 3×3 pola (wszystkich jest wówczas 117),
- szeroki/śledzenie (używanych jest 117 pól),
- wszystko.
Istotną nowością względem X-T2 jest możliwość wykrywania twarzy i oczu nie tylko w trybie autofokusa pojedycznego, ale i ciągłego – a także przy filmowaniu. W menu wybieramy, odpowiednio:
- twarz wł/ oczy wył,
- twarz wł/ oczy auto,
- twarz wł/ priorytet prawego oka,
- twarz wł/ priorytet lewego oka,
- twarzy wył/ oczy wył.
Jedna nowość znalazła się także w kwestii manualnego ustawiania ostrości. Mamy zatem wsparcie w postaci focus peakingu (wysoki, niski kontrast, kolory biały, czerwony, niebieski, zielony), cyfrowego podziału zdjęcia (kolor, monochromatyczny) oraz – cyfrowego mikropryzmatu. Gdy obiekt jest nieostry, wyświetlany jest wzór kratki, który zanika wraz z poprawą ostrości obiektu.
Pod względem autofokusa ciągłego Fujifilm obiecuje poprawę algorytmów śledzenia oraz wykrywania twarzy/oka, na co wpływ ma mieć 1.5 razy większa prędkość przetwarzania informacji o ostrości, niż w X-T2. W aparacie znajdziemy zakładkę dedykowaną ustawieniom autofokusa ciągłego. Parametr „czułość śledzenia” (ustawienie od 0 do 4) określa jak długo system AF ma czekać z ustawieniem ostrości w przypadku gdy nowy obiekt przysłoni nam wcześniejszy, aktualnie zogniskowany. „0” oznacza najszybszą reakcję autofokusa. Drugi z parametrów – „szybkość śledzenia” (ustawienia od 0 do 2) – określa czułość systemu śledzenia i szybkość reakcji na nagłe zmiany prędkości fotografowanego obiektu. „2” oznacza wysoką czułość. Ostatni z parametrów odpowiada natomiast za przełączenie aktywnego obszaru AF. W tym przypadku poza ustawieniem automatycznym mamy do wyboru dwie opcje: „środek” i „przód”. W tej pierwszej, centralny obszar jest traktowany priorytetowo i ostrość będzie ustawiana na obiekty znajdujące się w jego zasięgu. Przy ustawieniu „przód” natomiast, to obiekt znajdujący się na pierwszym planie będzie utrzymywany w obrębie punktu ostrości.
W oparciu o te trzy parametry, zdefiniowanych zostało 5 domyślnych ustawień, przeznaczonych do fotografowania konkretnych sytuacji:
- 1 – ustawienie uniwersalne,
- 2 – śledzenie obiektu z ignorowaniem przeszkód,
- 3 – przyspieszające / zwalniające obiekty,
- 4 – obiekty nagle pojawiające się w kadrze,
- 5 – nieregularnie poruszające się oraz przyspieszające / zwalniające obiekty.
Przy wybraniu opcji śledzenia, pokrycie kadru polami odrobinę się zwęża i wynosi 91% w poziomie i 94.5% w pionie.
W celu zaprezentowania, jak zmieniły się algorytmy wykrywania twarzy i oczu nagraliśmy krótkie klipy prezentujące tę funkcjonalność w obu aparatach. Ustawiliśmy tryb pojedynczego autofokusa, aktywny pre-AF oraz wykrywanie twarzy i prawego oka. Efekty przedstawiamy poniżej, w postaci dwóch filmów z X-T3 oraz X-T2 – na obu z nich zarejestrowaliśmy postać w okularach oraz bez okularów.
Widać, że prędkość przystosowywania się ramki do położenia postaci jest w X-T3 znacznie szybsza. Dodatkowo, nie ma on problemów z detekcją oka – poprzednikowi nie udało się to w przypadku zarówno postaci w okularach, jak i bez. Można uznać, że algorytmy w najnowszym aparacie działają lepiej, niż w X-T2. Mimo to, na rynku są aparaty jeszcze lepiej radzące sobie z wykrywaniem twarzy i oka – są to Sony A9 oraz Sony AR III.
Z kolei, aby ukazać, jak najnowszy aparat radzi sobie z autofokusem ciągłym, nagraliśmy dwa klipy – pierwszy przy uniwersalnym ustawienia autofokusa ciągłego, a drugi przy opcji nr. 3. Dla porównania, tę samą scenę zarejestrowaliśmy aparatem X-T2.
Co do samej skuteczności autofokusa ciągłego przy obiekcie poruszającym się w okolicach środka kadru nie zauważymy specjalnej poprawy. Siła X-T3 ukaże się, gdy obiekt będzie oddalał się od środka. Tutaj X-T3 wciąż skutecznie detekuje go i śledzi, czego nie można powiedzieć o X-T2. Różnica pogłębi się, gdy przekroczymy granicę punktów fazowych – tutaj X-T2 zupełnie przestaje sobie radzić, podczas gdy X-T3 wciąż zachowuje dobrą skuteczność.
Standardowo w teście celności autofokusu wykonujemy serię 40 zdjęć. Przysłonę w obiektywie (w tym wypadku Fujinon 16–55 f/2.8 WR) ustawiamy na f/2.8 i fotografujemy tablicę rozdzielczości, każdorazowo przeogniskowując obiektyw. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii.
Pod względem strzałów w punkt, X-T3 wygrywa ze swoim poprzednikiem, osiągając 57.5% takich zdjęć. Sytuacja natomiast wyrówna się, gdy pod uwagę weźmiemy dwa pierwsze słupki. Tak naprawdę, w świetle 5500K zachowanie X-T3 oraz X-T2 jest bardzo podobne. Aparaty te wygrywają z Nikonem D500, jednakże muszą przyznać wyższość Lumiksowi G9.
Zobaczmy, jak zmieni się sytuacja w świetle żarowym.
Tutaj X-T2 radzi sobie nieco lepiej od swojego następcy, który osiąga 62.5% zdjęć w dwóch pierwszych słupkach.
Możemy uznać, że X-T3 w naszym teście wypada całkiem nieźle.
Pomiar ekspozycji
Pomiar światła w X-T3 oparty jest o 256-strefowy system TTL. Może on pracować w następujących trybach:- wielosegmentowy,
- centralnie ważony,
- uśredniony,
- punktowy (centralna część kadru o wielkości ok. 2% całkowitej powierzchni).
Nie mamy zastrzeżeń do pracy pomiaru światła. W większości przypadków ustawialiśmy kompensację na minus, jednakże wartość bezwzględna nie przekraczała 2/3 EV.