Fujifilm X-T30 - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Jeśli chodzi o wspomaganie manualnego ostrzenia to najnowszy korpus od Fujifilm posiada funkcję podświetlania ostrych fragmentów (focus-peaking) oraz symulację wizjera klinowego (split-screen). Oczywiście, możliwe jest też skorzystanie z klasycznego, cyfrowego powiększenia, aby dokładnie zobaczyć którą część kadru chcemy mieć ostrą.
Menu ma taki układ, do jakiego przyzwyczaiły nas już najnowsze bezlusterkowce producenta. Podzielone zostało na siedem kategorii (plus sekcja My Menu). Menu jest przejrzyste, i szybko można się go nauczyć. Fujifilm wyposażył też X-T30 w menu podręczne Q, które (analogicznie jak w poprzedniku) zawiera 16 opcji. Ich zmian dokonujemy za pomocą dżojstika i pokręteł sterujących. Menu podręczne Q jest również konfigurowywalne.
Najkrótszy czas naświetlania uzyskiwany dzięki mechanicznej migawce to 1/4000 s, ale dzięki użyciu migawki elektronicznej możemy go skrócić aż do 1/32000 s. Dodatkowo, elektroniczna migawka pozwala wyeliminować problem drgań migawki mechanicznej.Oczywiście migawka elektroniczna podlega jednak pewnym ograniczeniom. Po pierwsze, zakres czułości ograniczony jest do przedziału 160–12800 ISO (czyli natywnego), a najdłuższy czas naświetlania to 30 sekund (tylko w trybie T). Nie możemy także używać lampy błyskowej, ani korzystać z funkcji redukcji efektu migotania. Bez trudu zauważymy też artefakty wynikające z sekwencyjnego sczytywania danych z sensora (rolling shutter) na zdjęciach obiektów w ruchu.
Obiektywy
System bezlusterkowy Fujifilm jest obecny na rynku sprzętu fotograficznego już od ponad siedmiu lat. Przez ten czas pojawiło się sporo ciekawych obiektywów, a nowe modele są systematycznie prezentowane. Lista obiektywów z mocowaniem Fujifilm X (nie tylko tego producenta), dostępna jest tutaj.
Warto także wspomnieć o dostępnym w sprzedaży adapterze Fujifilm M-mount, umożliwiającym podłączenie obiektywów z bagnetem M, które są produkowane przez Leicę, Zeissa i Voigtlandera.
Szybkość
Fujifilm X-T30 włącza się w około 0.7 sekundy, podobnie szybko trwa wybudzenie z trybu uśpienia. Spowolnienia nie występują także podczas regularnej pracy aparatu, czy obsługi menu.
Również przeglądanie zdjęć odbywa się płynnie, włączając to poruszanie się w obrębie powiększonego zdjęcia, które dzięki dżojstikowi odbywa się dużo płynniej niż w poprzedniku.
Zdjęcia seryjne
Fujifilm X-T30 umożliwia fotografowanie seryjne w trybach CH i CL. Korzystając z migawki mechanicznej, maksymalne tempo to 8 kl/s. Z kolei po aktywacji migawki elektronicznej, zyskujemy dostęp do wartości 10 i 20 kl/s. Jeśli pogodzimy się z ograniczeniem kąta widzenia rejestrowanego przez aparat (1.25 raza) to zyskujemy dostęp do szybkości 10, 20 i 30 kl/s)
Pomiary wykonaliśmy korzystając z karty SanDisk SDHC UHS-II Extreme PRO 16 GB 1867x. Zdjęcia robiliśmy przy czułości ISO 1600 i czasie ekspozycji 1/1000 sekundy. Objętość pliku zapisywanego w formacie JPEG wynosiła średnio 16.3 MB, a nieskompresowanego RAW-a 56 MB. Zobaczmy jak sprawdza się tryb seryjny 8 kl/s w przypadku używania migawki mechanicznej.
- 168 zdjęć JPEG (5.6 kl/s),
- 55 nieskompresowanych zdjęć RAW (1.83 kl/s).
Aparat nie ma problemów z osiągnięciem deklarowanego tempa fotografowania. Dla JPEG-ów seria jest dość długa (ok. 10 sekund), następnie tempo spada do ok. 5 kl/s, czyli wciąż jest niezłe. Zapis 8 kl/s w RAW trwa znacznie krócej (ok. 2 sekundy), niższe jest także tempo po zapełnieniu bufora.
Sprawdźmy teraz wydajność seryjnego fotografowania przy aktywnej migawce elektronicznej.
- 10 kl/s – pełny kadr,
- 168 zdjęć JPEG (5.6 kl/s),
- 56 zdjęć RAW (1.87 kl/s).
- 30 kl/s – crop 1.25x,
- 233 zdjęć JPEG (7.77 kl/s),
- 66 zdjęć RAW (2.2 kl/s).
Tutaj także nie ma problemów z uzyskaniem deklarowanego tempa. W tempie 10 kl/s zapiszemy praktycznie tyle samo zdjęć do przy migawce mechanicznej i 8 kl/s. Seria z pełną szybkością jest jednak krótsza.Tryb z przycięciem obrazu służy do wykonywania zdjęć bardzo szybkiej akcji, nie możemy jednak liczyć na długą serię. W przypadku JPEG-ów to ok. 2/3 sekundy (22 klatki), a RAW-ów – pół sekundy (17 klatek). Decydując się na szybkości 20 i 10 kl/s otrzymamy odpowiednio dłuższą serię zdjęć. Sumatyczna liczba klatek zapisanych przez 30 sekund jest większa, ze względu na mniejszą objętość plików (w naszym teście 10.6 MB dla JPEG-ów i 44.6 przy zapisie RAW). Całkowite opróżnienie bufora i zapisanie danych na kartę pamięci zajmowało od 12 do 15 sekund dla wszystkich opisywanych wyżej przypadków.
Ogólna wydajność trybu seryjnego jest naprawdę niezła. Do zalet bez wątpienia zaliczymy działanie autofokusa ciągłego oraz duży wybór trybów z rozmaitymi szybkościami fotografowania.
W testach wykorzystujemy karty pamięci SanDisk dostarczone przez firmę CSI. Stabilizacja obrazu
Aparat Fuji X-T30, podobnie jak inne modele serii X (z wyjątkiem X-H1), nie jest wyposażony we wbudowany mechanizm stabilizacji obrazu. Aby skorzystać z tego udogodnienia, należy zaopatrzyć się w odpowiednie obiektywy, w nomenklaturze producenta oznaczone symbolem OIS.
Czyszczenie matrycy
Fujifilm X-T30 został wyposażony w mechanizm oczyszczania matrycy za pomocą ultradźwięków. Można go uruchomić w każdej chwili, korzystając z odpowiedniej opcji w menu ustawień aparatu lub też wybrać, by automatycznie było to wykonywane przy włączeniu lub wyłączeniu aparatu.
Podczas dwóch tygodni testów mieliśmy aktywną opcję automatycznego czyszczenia przy włączaniu i wyłączaniu aparatu. Wielokrotne zmiany obiektywów nie spowodowały, by na matrycy osiadły pyłki niedające się usunąć. Możemy zatem uznać, że mechanizm czyszczący działa efektywnie.
Łączność bezprzewodowa
Fujifilm X-T30 posiada wbudowany interfejs Wi-Fi wspomagany przez moduł Bluetooth. Za pomocą połączenia aparatu z telefonem czy tabletem jesteśmy w stanie zdalnie kontrolować parametry aparatu i wykonywać zdjęcia, przeglądać wykonane fotografie i przesyłać je na urządzenie mobilne lub przesyłać zdjęcia w pełnej rozdzielczości z poziomu oprogramowania aparatu. Istnieje również opcja geotagowania wykonanych zdjęć, jeśli smartfon lub tablet posiadają wbudowany moduł GPS.
Nawiązanie łączności trwa zwykle od kilkunastu do małych kilkudziesięciu sekund i generalnie działa stabilnie. Na pochwałę zasługuje liczba opcji, które możemy zmienić korzystając z aplikacji mobilnej. Mamy możliwość regulacji parametrów charakterystycznych dla danego trybu, czułości ISO, balansu bieli, trybu symulacji filmu, włączenia samowyzwalacza. Dotknięcie palcem w dowolne miejsce w obrębie kadru skutkuje ustawieniem w tym miejscu ostrości. Jednak zmiana punktu wymaga dwóch dotknięć – pierwsze tylko dezaktywuje poprzednie ustawienie, przez co mamy wrażenie niezbyt dobrej responsywności.
Bez problemu (tzn. bez konieczności zerwania łączności, jak u poprzednika) możęmy przełączać się pomiędzy zdalnym wyzwalaniem i przeglądaniem zdjęć na karcie pamięci. Przekopiowanie jednego zdjęcia (2.1 megapiksela) na smartfon (z jego poziomu) zajmuje ok. 3 sekund. Gdy kopiujemy pojedynczo z poziomu aparatu, odbywa się to szybciej, nawet 1 sekundę. Przenosić możemy także filmy, nawet w rozdzielczości 4K.
Funkcjonalność modułu Wi-Fi testowaliśmy korzystając ze smartfona Sony Xperia 10 Plus, udostępnionego przez firmę Sony.
Lampa błyskowa
W menu aparatu odnajdziemy opcje związane z trybem pracy lampy:
- automatyczny,
- manualny (od pełnej mocy błysku do 1/64),
- synchronizacja z długimi czasami,
- synchronizacja na tylną kurtynę,
- tryb sterownika,
- wyłączony błysk.
Siłę błysku zawsze porównujemy wykonując zdjęcie w zupełnie ciemnym pomieszczeniu przy czułości ISO 100, migawce 1/100 sekundy i przysłonie f/8.0. Ze względu na brak natywnej czułości ISO 100, musieliśmy użyć ISO 200 i przymknąć obiektyw do f/11. Wszystkie pozostałe ustawienia, jak na przykład kompensacja błysku, są w pozycji neutralnej. Zdjęcia wykonane z obiektywem Fujinon 35 mm f/1.4 R w trybie manualnym (M) z opisanymi wcześniej parametrami i w trybie półautomatycznym (P) przy ISO 200 przedstawiamy poniżej.
X-T30 (M) A6500 (M) X-T30 (P) A6500 (P)
W trybie M lampa w aparacie Sony nieco lepiej doświetliła fotografowany motyw. W trybie P z kolei sytuacja się odwróciła, choć różnica na korzyść X-T30 nie jest szczególnie duża.
Autofokus
X-T30 odziedziczył system AF po modelu X-T3. Względem poprzednika zaszły w nim znaczące usprawnienia – został on wyposażony w fazowy układ wykrywania ostrości składający się z 2.16 miliona punktów i pokrywający praktycznie 100 procent kadru w pionie i poziomie. Dolną granicę zakresu detekcji rozszerzono z +1/2 EV do −3 EV. Na przełączniku z przodu korpusu możemy wybrać jedną z trzech metod ustawiania ostrości:
- pojedynczym z możliwością wyboru pola lub strefy autofokusu (S),
- ciągłym (C),
- manualnym (M).
- pojedynczy punkt – aparat pozwala wybrać jeden punkt AF,
- strefa – wybór strefy ostrości: 7×7, 5×5 lub 3×3 pola (wszystkich jest wówczas 117),
- szeroki/śledzenie (używanych jest 117 pól),
- wszystkie pola.
Istotną nowością względem X-T20 jest możliwość wykrywania twarzy i oczu nie tylko w trybie autofokusa pojedycznego, ale i ciągłego – a także przy filmowaniu. W menu wybieramy, odpowiednio:
- twarz wł/ oczy wył,
- twarz wł/ oczy auto,
- twarz wł/ priorytet prawego oka,
- twarz wł/ priorytet lewego oka.
Jedna nowość znalazła się także w kwestii manualnego ustawiania ostrości. Mamy zatem wsparcie w postaci focus peakingu (wysoki, niski kontrast, kolory biały, czerwony, niebieski, żółty), cyfrowego podziału zdjęcia (kolor, monochromatyczny) oraz – cyfrowego mikropryzmatu. Gdy obiekt jest nieostry, wyświetlany jest wzór kratki, który zanika wraz z poprawą ostrości obiektu.
W aparacie znajdziemy zakładkę z ustawieniami autofokusa ciągłego. Parametr „czułość śledzenia” (ustawienie od 0 do 4) określa jak długo system AF ma czekać z ustawieniem ostrości w przypadku gdy nowy obiekt przysłoni nam wcześniejszy, aktualnie zogniskowany. „0” oznacza najszybszą reakcję autofokusa. Drugi z parametrów – „szybkość śledzenia” (ustawienia od 0 do 2) – określa czułość systemu śledzenia i szybkość reakcji na nagłe zmiany prędkości fotografowanego obiektu. „2” oznacza wysoką czułość. Ostatni z parametrów odpowiada natomiast za przełączenie aktywnego obszaru AF. W tym przypadku poza ustawieniem automatycznym mamy do wyboru dwie opcje: „środek” i „przód”. W tej pierwszej, centralny obszar jest traktowany priorytetowo i ostrość będzie ustawiana na obiekty znajdujące się w jego zasięgu. Przy ustawieniu „przód” natomiast, to obiekt znajdujący się na pierwszym planie będzie utrzymywany w obrębie punktu ostrości.
W oparciu o te trzy parametry, zdefiniowanych zostało 5 domyślnych ustawień, przeznaczonych do fotografowania konkretnych sytuacji:
- 1 – ustawienie uniwersalne,
- 2 – śledzenie obiektu z ignorowaniem przeszkód,
- 3 – przyspieszające / zwalniające obiekty,
- 4 – obiekty nagle pojawiające się w kadrze,
- 5 – nieregularnie poruszające się oraz przyspieszające / zwalniające obiekty.
Przy wybraniu opcji śledzenia, pokrycie kadru polami odrobinę się zwęża i wynosi 91% w poziomie i 94.5% w pionie.
Metodę wybieramy w menu lub przyciskając dłużej tylne kółko sterujące. Przy powiększeniu fragmentu kadru mamy także możliwość dodatkowego powiększenia obrazu – wystarczy przekręcić wspomnianym kółkiem w lewo lub z prawo.
Standardowo w teście celności autofokusu wykonujemy serię 40 zdjęć. Przysłonę w obiektywie (w tym wypadku Fujinon XF 35 mm f/1.4 R) ustawiamy na f/2.8 i fotografujemy tablicę rozdzielczości, każdorazowo przeogniskowując obiektyw. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii.
Żadna z odchyłek nie przekracza wartości 11%, co niewątpliwie jest dobrym wynikiem. Oczekiwaliśmy natomiast większej liczby trafień w punkt, a te stanowią 23% wszystkich zdjęć. Pod tym względem konkurencja wypada lepiej, z drugiej strony inne aparaty notują odchyłki o wyższych wartościach (przekraczających 20%).
Zobaczmy jeszcze, jak autofocus poradził sobie w świetle żarowym.
Aparat Fujifilm wypadł w tej części testu znacznie lepiej, ustępuje tylko Canonowi. GX9 i A6500 notują wyraźnie słabsze wyniki.
Sprawdziliśmy także, jak aparat radzi sobie ze śledzeniem obiektu, przy aktywnym wykrywaniu twarzy. W tym celu wykonaliśmy kilkanaście serii zdjęć rowerzysty przy różnych ustawieniach.
Na początku wykorzystaliśmy tryb 8 kl/s i migawkę mechaniczną. W pierwszej animacji użyty został tryb 1 (wielofunkcyjny) spośród ustawień niestandardowych AF-C, natomiast w drugiej – 6, czyli użytkownika (czułość śledzenia 4, prędkość śledzenia czułości 2).
AF-C tryb 1 (wielofunkcyjny)
AF-C tryb 6 (użytkownika – czułość śledzenia 4, prędkość śledzenia czułości 2)
Kolejny test wykonaliśmy przy migawce elektronicznej i szybkości 20 kl/s. Tym razem sprawdziliśmy trzy ustawienia AF-C, dwa wymienione wyżej oraz tryb 3 – dla obiektów przyspieszających i zwalniających.
AF-C tryb 1 (wielofunkcyjny)
AF-C tryb 3 (obiekty przyspieszające i zwalniające)
AF-C tryb 6 (użytkownika – czułość śledzenia 4, prędkość śledzenia czułości 2)
Ostatnia animacja pokazuje skuteczność wykrywania twarzy w mniej dynamicznej sytuacji niż powyższe. Generalnie, spora część zdjęć jest ostra. Niemniej automatyka gubi się wcale nierzadko. Kilka razy mamy do czynienia z nieostrymi ujęciami w sytuacji, gdy twarz znajduje się prawie w centrum kadru. Z pewnością jest zatem pole do poprawy algorytmów śledzących, bowiem cały test nie stanowił wyjątkowo trudnego wyzwania.
Pomiar ekspozycji
Pomiar światła w X-T30 oparty jest, podobnie jak w przypadku poprzednika, o 256-strefowy system TTL. Może on pracować w następujących trybach:
- wielosegmentowy,
- centralnie ważony,
- uśredniony,
- punktowy (centralna część kadru o wielkości ok. 2% całkowitej powierzchni).
Nie mamy zastrzeżeń do pracy pomiaru światła. W większości przypadków korekty nie przekraczały wartości wartości 2/3 EV.