Panasonic Lumix S1 - test aparatu
4. Rozdzielczość
Rozdzielczość układu jako całości
Rozdzielczość układu aparat+obiektyw (w rozumieniu wartości funkcji MTF50) wyznaczyliśmy w oparciu o zdjęcia zapisane w formacie JPEG z wyostrzaniem ustawionym na minimalną wartość, a pomiary wykonaliśmy przy pomocy programu Imatest. W teście wykorzystaliśmy obiektyw Panasonic Lumix S Pro 50 mm f/1.4. Wyniki prezentujemy na poniższym wykresie, a wartości wyrażone są w liniach na wysokość obrazu. Pozwalają one na porównanie z analogicznymi wykresami dla aparatów kompaktowych oraz ocenę stopnia wyostrzania zastosowanego przez producenta.
Ogólnie wyniki stoją na podobnym poziomie jak np. w Nikonie Z6 i nieco niższym od Sony A7 III. W tym drugim bezlusterkowcu stwierdziliśmy wyostrzanie JPEG-ów, z kolei w „zetce” – najprawdopobniej ono nie występuje (bądź jest na minimalnym poziomie). W Lumiksie natomiast wyostrzanie jest wyraźne, o czym świadczą lokalne maksima w profilach na granicy czerni i bieli oraz wydatne wyraźne wybrzuszenia w przebiegu funkcji MTF. Wprawdzie sama funkcja nie przyjmuje wartości większych od 1, to nie ma wątpliwości odnośnie stosowania wyostrzania. Stosowne wykresy na potwierdzenie zamieszczamy poniżej.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Aby uciec od aberracji optycznych, mierzymy wartości MTF50 tylko dla zakresu przysłon f/4.0–f/16, w którym głównym czynnikiem ograniczającym osiągi obiektywu jest dyfrakcja. Warto również przypomnieć, że na każdej przysłonie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć (zarówno z autofokusem, jak i z ręcznym ustawianiem ostrości), po czym wybieramy najlepsze. W tej części testu także wykorzystaliśmy obiektyw Panasonic Lumix S Pro 50 mm f/1.4. Najwyższe wyniki otrzymane przy jego pomocy prezentujemy na poniższym wykresie.
Lumix S1 zauważalnie wyprzedza konkurencję w tej kategorii. Przykładowo, dla f/4, S1 notuje wynik o 12% wyższy od Sony A7 III. Skąd zatem taka różnica? Analizując powyższe wyniki, należy pamiętać o mocy filtrów antyaliasingowych. Zarówno w Nikonie, jak i Sony zastosowano filtr asymetryczny, tzn. taki, w którym zniesiono moc w jednym z kierunków. W przypadku Lumiksa S1 zastosowano inne podejście, co pokazują poniższe wykresy.
Ponieważ takie rozwiązanie wiąże się ze znacznie większym ryzykiem pojawienia się efektu mory, zobaczmy wycinek zdjęcia tablicy testowej i sprawdźmy, czy jest on widoczny.
Na drobnych, powtarzających się wzorach kolorowe artefakty są łatwo dostrzegalne.
Tryb wysokiej rozdzielczości (High Resolution Mode)
Podobnie jak w modelu S1R, Panasonic wyposażył testowanego flagowca w tryb wysokiej rozdzielczości. Działa on w oparciu o wykonanie 8 ekspozycji z przesunięciem sensora o pół sensela, możliwe do zrealizowania dzięki obecności stabilizacji matrycy. Unikamy w ten sposób potrzeby demozaikowania, a wynikowy obraz charakteryzuje się bardzo dużą rozdzielczością i szczegółowością. Aparat zapisuje wyłącznie pliki RAW o rozdzielczości 12000×8000 pikseli (96 milionów) i objętości ok. 173 MB. By uzyskać plik JPEG bądź TIFF potrzebujemy oprogramowania dostarczanego przez producenta – Silkypix Developer Studio. Z dodatkowych opcji, możemy wybrać równoczesne nagrywanie standardowych zdjęć (też w formacie RAW) oraz ustalać opóźnienie migawki: od 1/8 s do 30 s. Ponieważ wykorzystywana jest wyłącznie migawka elektroniczna, zakres stosowanych czasów naświetlania jest ograniczony do 1s – 1/16000 s. Maksymalna nastawa ISO to 3200, a przysłony – f/16. Warto także dodać, że używanie trybu HR wymaga od fotografa trochę cierpliwości – przy krótkich czasach ekspozycji „zamraża” on aparat na ok. 10 sekund.
Tryb ten przeznaczony jest generalnie do fotografowania statycznych obiektów ze statywu, choć Panasonic przewidział także opcję niwelującą rozmycie obiektów będących w ruchu.
W celu sprawdzenia rozdzielczości obrazu w trybie HR, wykonaliśmy kolejną serię zdjęć, przy równoczesnym zapisie zwykłych plików RAW. Te ostatnie wywołaliśmy zarówno przy wykorzystaniu dcraw, jak i oprogramowania producenta. Dcraw niestety nie wspiera zdjęć w wysokiej rozdzielczości, dlatego te uzyskaliśmy wyłącznie w Silkypix. W poniższej tabelce zebraliśmy wyniki dotyczące jednej pary plików (zwykłego i HR), najlepszej w serii.
tryb / program | dcraw | Silkypix |
zwykły | 3314 | 5947 |
HR | - | 6792 |
Wywołanie tego samego pliku (tryb standardowy) w programie Silkypix daje prawie 80% wyższe MTF-y, niż w przypadku dcraw. Przyczyną jest oczywiście wyostrzanie, hojnie aplikowane przez to oprogramowanie. Wykresy wygenerowane w Imateście (zamieszczone poniżej) świadczą o tym jednoznacznie:
W trybie HR natomiast, także mamy do czynienia z wyostrzaniem, jednak o mniejszej intensywności. Uwidoczniło się natomiast coś, czego wcześniej nie widzieliśmy. Chodzi mianowicie o sporą (ok. 10%) różnicę pomiędzy składową poziomą i pionową.
Warto jeszcze zobaczyć, czy na zdjęciu HR zauważymy ślady mory. Jak widać na podstawie poniższego wycinka, efekt ten w zasadzie nie występuje. Obszar o największym zagęszczeniu linii na naszej tablicy testowej został odwzorowany przy minimalnym efekcie false-color.