Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Sony A7C - test trybu filmowego

11 lutego 2021
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 63

4. Jakość obrazu

Szczegółowość obrazu

Szczegółowość obrazu oraz obecność artefaktów takich jak mora i aliasing badamy nagrywając testowanym aparatem tablicę ISO 12233, tak by wypełniła ona kadr w pionie przy danych proporcjach obrazu. Analiza ma charakter jakościowy, jej wynikiem nie są wartości liczbowe.

W przypadku testowanego aparatu, ze względu na liczbę trybów nagrywania, zdecydowaliśmy się podzielić niniejszy film na dwie części – jedną poświęconą filmowaniu w 4K, a drugą trybowi Full HD. Na początek – 4K.


----- R E K L A M A -----

Zarówno w trybie pełnoklatkowym, jak i APS-C, obraz jest szczegółowy, ukośne linie nie przejawiają nadmiernego schodkowania, a kolorowych przebarwień jest niewiele. Jedynym powodem do zmartwień mogą być dziwne „kratkowane” artefakty pojawiające się dla wybranych częstotliwości przestrzennych. Ich obecność to prawdopodobnie skutek zastosowania zbyt słabego filtra dolnoprzepustowego na matrycy testowanego aparatu. Jedynym pocieszeniem jest, że artefakty widzimy jedynie dla bardzo wąskiego zakresu częstotliwości przestrzennych, co oznacza że prawdopodobieństwo ich wystąpienia w rzeczywistej sytuacji jest niewielkie, jeśli nie pomijalne.

Przejdźmy teraz do oceny obrazu Full HD.

Tu sytuacja nie wygląda już tak dobrze – interferencji i kolorowych przebarwień jest znacznie więcej, a obraz traci na szczegółowości. Najlepiej ze wszystkich dostępnych opcji wypada tryb pełnoklatkowy w 25 i 50 kl/s. Jedynie minimalnie gorzej prezentuje się 100 kl/s z wykorzystaniem całej szerokości matrycy (niezależnie od tego, czy nagrywamy materiał jako 100 kl/s, czy już spowolniony). Najgorzej wyglądają ujęcia z wycinka APS-C, gdzie szczegółowość obrazu ulega dalszemu pogorszeniu. Na samym końcu stawki lądują ujęcia nagrane w trybie APS-C w 100 kl/s. Jednym słowem – jeśli już koniecznie chcemy filmować w Full HD, lepiej robić to z wykorzystaniem całej szerokości sensora.

Wyostrzanie

Sony A7C oferuje wyostrzanie regulowane w 11-stopniowej skali – od −5 do +5 z krokiem co 1. Typową oznaką tego procesu w surowym materiale filmowym jest schodkowanie widoczne na ukośnych krawędziach.

Cały test do tej pory, podobnie jak testy fotograficzne, wykonaliśmy na minimalnym poziomie wyostrzania obrazu dostępnym w aparacie. Spójrzmy teraz, jak zwiększenie poziomu tego parametru wpływa na obraz:

Ponieważ obraz 4K z testowanego aparatu już sam z siebie jest całkiem szczegółowy, jego wyostrzanie nie wydaje się specjalnie potrzebne. Jeśli już z niego korzystać, to raczej na poziomach typu −4, −3 czy −2. Powyżej tego progu obraz robi się nienaturalnie przeostrzony oraz pojawia się schodkowanie na ukośnych liniach. Nic nie stoi też na przeszkodzie, by proces wyostrzania odłożyć do etapu postprodukcji.

Szum

Szum w filmach, podobnie jak na zdjęciach, oceniamy w oparciu o scenkę testową, zarejestrowaną na różnych czułościach przy wyłączonej redukcji szumu w aparacie.

W przypadku filmu ocena, tak jak przy szczegółowości obrazu, nie ma charakteru liczbowego. Prezentowane poniżej opinie na temat maksymalnych czułości oferujących użyteczny obraz są oczywiście subiektywne – każdy użytkownik ma inną tolerancję dla szumu w obrazie filmowym.

Podobnie jak w przypadku szczegółowości obrazu, ze względu na liczbę trybów nagrywania, postanowiliśmy rozdzielić materiał na 4K i Full HD. Zaczniemy od 4K.

W trybie pełnoklatkowym aparat radzi sobie świetnie, bez problemu możemy sięgać po czułości takie jak ISO 12800 czy 25600. Trudno oczekiwać więcej. W trybie APS-C także jest bardzo dobrze – do ISO 12800 włącznie poziom szumu jest akceptowalny, a jeśli mamy nieco większą tolerancję, to awaryjnie możemy sięgnąć nawet po ISO 25600. Tu także wyniki możemy określić tylko jednym słowem – świetne.

Spójrzmy teraz, jak wygląda sytuacja przy filmowaniu w Full HD.

W trybie pełnoklatkowym w 25 i 50 kl/s bez problemu możemy sięgać nawet po ISO 25600, dopiero powyżej tej wartości szumu robi się więcej. Jeśli natomiast przejdziemy do 100 kl/s, lepiej trzymać się okolic ISO 6400–12800. Szkoda, że nie zachowano identycznego sposobu odczytu matrycy i przetwarzania sygnału jak w 25/50 kl/s także w 100 kl/s, bo ze względu na ograniczenia czasów migawki, to właśnie tam najczęściej będziemy potrzebować wysokich czułości. Ale nawet pomimo tego, prezentowane przez testowany aparat wyniki stoją na wysokim poziomie.

W trybie APS-C jest dość podobnie – póki trzymamy się 25/50 kl/s, możemy bez problemu sięgać po czułości aż do ISO 12800 włącznie, dopiero powyżej tej wartości jakość obrazu się załamuje. Gdy przejdziemy do 100 kl/s, załamanie następuje z kolei gdzieś między ISO 3200 a 6400. A zatem, podobnie jak powyżej, póki nie potrzebujemy klatkaży powyżej 50/60 kl/s, to testowany aparat ma do zaoferowania naprawdę sporo, a przy 100 kl/s jego wyniki spadają ze „świetnych” na „średnie”, co nadal nie jest powodem do przesadnych zmartwień.

Odszumianie

Testowany aparat oferuje jedynie trzy poziomy redukcji szumu. Może ona być wyłączona, „niska” lub „normalna”. Wygląd obrazu w każdym z tych trybów zaprezentowano poniżej.

Jak widać, ustawiony poziom odszumiania nie ma żadnego wpływu na to, co dzieje się z obrazem filmowym. W połączeniu z zaskakująco niskimi poziomami szumu na wysokich czułościach, jakie zaobserwowaliśmy w poprzedni podrozdziale, prowadzi to do prostego wniosku – w trybie filmowym redukcja szumu działa w pełni automatycznie i użytkownik nie ma na nią wpływu. Nie pochwalamy tego rodzaju rozwiązań, zwłaszcza aparacie nieprzeznaczonym dla początkujących amatorów.

Należy jednak oddać automatycznej redukcji szumu, że w przypadku A7C, w przeciwieństwie do A1, działa ona dosyć rozsądnie i w szerokim zakresie czułości zachowuje rozsądny kompromis pomiędzy ilością szumu a szczegółowością obrazu. Pozwala także na dalsze odszumianie na postprodukcji, widać zatem, że obraz nie jest na siłę „odszumiany do zera”. Nadal jednak byłoby lepiej, gdyby użytkownik miał jakąś kontrolę nad tym procesem.

Rolling shutter

Zjawisko nazywane potocznie rolling shutter wynika z faktu, że zdecydowana większość współczesnych matryc CMOS nie jest odczytywana z całej powierzchni jednocześnie, tylko „z góry do dołu”, wierszami. Stąd też o sile i uciążliwości tego zjawiska decyduje czas odczytu matrycy w danym trybie nagrywania. Rośnie on wraz z rozdzielczością oraz zależy od innych aspektów nagrywania – przykładowo czas odczytu będzie większy, gdy materiał filmowy jest nadpróbkowany (tzw. oversampling), a mniejszy, gdy np. matryca jest odczytywana z przeskakiwaniem linii (tzw. line skipping).

Przedstawmy jeszcze skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.

Wyniki, jakie uzyskał Sony A7C przedstawiają się następująco:

Tryb nagrywania Czas odczytu matrycy
4K UHD (3840×2160) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 22.1 ms
4K UHD (3840×2160) w trybie APS-C/Super 35 (crop 1.56x), 25 kl/s 14.2 ms
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 7.3 ms
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 50 kl/s 7.3 ms
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 100 kl/s 7.3 ms
Full HD (1920×1080) w trybie APS-C/Super 35 (crop 1.56x), 25 kl/s 7.0 ms
Full HD (1920×1080) w trybie APS-C/Super 35 (crop 1.56x), 50 kl/s 7.0 ms
Full HD (1920×1080) w trybie APS-C/Super 35 (crop 1.56x), 100 kl/s 7.0 ms

Co prawda w serwisie Optyczne.pl nie ma testu trybu filmowego modelu A7 III, ale autor miał okazję przetestować go prywatnie i uzyskane przez ten korpus w 4K wyniki (22.6 ms w trybie pełnoklatkowym i 14.5 ms w trybie APS-C) są bardzo podobne do osiągów A7C, co potwierdza, że oba aparaty korzystają z bardzo zbliżonej, jeśli nie tej samej technologii.

Jeśli chodzi natomiast o same wyniki, to są one typowe dla tej klasy aparatów – dość podobne osiągi prezentował zarówno Nikon Z6 II jak i Panasonic S5. Najwolniejszy odczyt występuje w nich w 4K w trybie pełnoklatkowym, gdyż tam nadpróbkowana jest cała matryca. Zaletą tego rozwiązania jest ponadprzeciętna szczegółowość obrazu oraz niskie szumy, a wadą – właśnie relatywnie długi czas odczytu („przeciętny” według przyjętej tu skali). Drugi w kolejności wynik dla 4K w trybie APS-C oscyluje na granicy poziomów „dobrego” i „bardzo dobrego”, a wyniki w Full HD, niezależnie od klatkażu i trybu nagrywania, są „świetne” i przy korzystaniu z tej rozdzielczości rolling shutter nie powinien nam doskwierać. Szkoda tylko, że tak dobre czasy odczytu zostały w przypadku Full HD okupione dość przeciętną szczegółowością obrazu.