Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Przegrywa też np z Nikonem d810 z 2014 roku, a więc może tyle warta punktacja :)
Ale na serio to chyba dobrnęliśmy do ściany rozdzielczości w tej technologii. Nie wiem czy więcej szczegółów w dobrym świetle rekompensuje wyższe szumy. Mocno specjalistyczne narzędzie z tego aparatu
Ale to typowy sprzęt do studia, fotografii produktowej, architektury, wnętrz, pejzażu etc. We wszystkich tych dziedzinach ważna jest rozdzielczość i szczegółowość zdjęć więc jakość na wysokim iso ma znacznie drugorzędne. Zreszą nawet zdjęcie na wysokiej czułości można przeskalować o połowę w dół, zredukujemy szum a nadal mamy zostaje nam 30 Mpix.
Niestety punktacja Optycznych jest kompletnie useless. Ogrom pracy idzie tak naprawdę na marne, bo jak napisał PDamian, wychodzą takie, a nie inne kwiatki. Największe śmieszki są na punktacji "jakość obrazu RAW" i "zakres tonalny", dzięki nim wychodzi, że C 2000D to super pucha, a D5600 drepcze po piętach testowanego A7RIV ;)
Nigdy w żadnych testach nie interesuje mnie punktacja. Czytam wyniki pomiarów. Nie wiem skąd się zresztą dawno temu wziął ten durny pomysł, żeby zamazywać wyniki konkretnych testów, pomiarów za pomocą wyciągniętych tak naprawdę z kapelusza punktów, Ale taka była moda... Natomiast pomiary mówią co trzeba i cóż... wiem, że to sprzęt, który mnie nie zainteresuje. Jest do czegoś innego. I za to chwała Optycznym, bo zmierzyli, co mnie interesowało, wierzę, że zrobili to dobrze
6 października 2020, 00:38
Punktacja zdecydowanie nie jest potrzebna, potrzebna jest możliwość zestawienia parametrów, wyników pomiarów, nałożenia na siebie wykresów dwóch różnych puszek, ale oprócz tego testy trzeba "wyrównać" np. przy badaniu rozdzielczości zrobić to tym samym obiektywem za pomocą przejściówek systemowych.
Marzeniem jest baza wyników, które można porównywać ...
A może tak zrobić krzywa, co miesiąc, co rok, dajemy więcej punktów. Przez to nie będzie potrzeby do równania wstecz. Jakby było wiadomo co jest oczekiwane na 10, 5,1 pkt i ile daje aparat, byśmy mieli odniesienie. No i co rok by było więcej pkt, więc starsze aparaty mogły by mieć mniej pkt, i slr z 2014 nie wygrywalaby z nówka z 2020. Inna sprawa że specjalistyczne aparaty maja przerabane. Bo brak uniwersalność kosztuje, może jakaś dodatkowa kategoria, znak że aparat specjalny?
Zawiodłem się na tym teście. Chodzi o funkcję Pixel Shift. W tym aparacie ta funkcja jest bezużyteczna. W A7RIII działała, zdjęcia były wyraźniejsze, lepsze. W A7R IV coś spieprzyli. W trybie 4 zdjęcia: obraz niemal identyczny, minimalnie jaśniejszy. W trybie 16 zdjęć: rozdzielczość zwiększa się ale obraz po powiększeniu jest tragiczny. Niczym to się nie różni od sztucznego powiększenia w Photoshopie. Temat znany na zagranicznych forach. Jestem ciekaw czy optyczne w ogóle testowało tą funkcję. Jeżeli tak to dlaczego nie napisaliście jaki interwał zastosowaliście? Jaka przysłona? Co do aparatu ma świetny AF. Po przesiadce z Canona w końcu mogę robić zdjęcia poruszających się obiektów, AF śledzenie oczu znakomite. Można również używać obiektywów do APS-C np. Sigma 30 DC DN, wystarczy włączyć tryb APS-C w aparacie. Do studia dużo, podkreślam dużo lepszy jest FUFI GFX50R.
Te wyniki testów trzeba czytać w kontekście czasu testu, klasy aparatu, jego typu, ceny itp. Jeśli np. 15 lat temu jakiś kompakt miał rewolucyjną jak na tamte czasy technologie i dostał np. 99 na 100 możliwych punktów, to nie znaczy że po 15 latach ta technologia jest wciąż rewolucyjna i aparat jest świetny na standardy z 2020 r. i że jakość zdjęć może być porównywana np. z A7RIV. Żeby sprostać oczekiwaniom ww. krytyków, to optyczni musieliby co pół roku powtarzać testy wszystkich dotychczasowych aparatów i oceniać je wg. aktualnych w tym czasie standardów bez względu na to czy są jeszcze produkowane i czy mają wartość obecnie 10 zł, czy 50 tys. zł. i ustawiać je w kolejności zdobytej punktacji, a to byłby absurd dużo większy niż te przytoczone powyżej.
@ad1216 "Żeby sprostać oczekiwaniom ww. krytyków, to optyczni musieliby co pół roku powtarzać testy wszystkich dotychczasowych aparatów"
Oczywiście, że nie, wystarczyłoby waloryzować punktację. Ale jak już wspomnieli inni, najlepiej byłoby w ogóle zrezygnować z punktacji, bo tylko wprowadza w błąd mniej świadomych czytelników i co najwyżej dać możliwość zestawiania wyników w kategoriach mierzalnych.
Porządnie działający Pixel Shift jest w Pentaxach, używam na K-1 i jest znakomicie prosto, czytelnie i różnice w rozdzielczości widać. Co do osiągów zakresu i dynamiki tonalnej to mój 4 letni K-1 nie ma się czego wstydzić.
lord13: a co to dokładnie znaczy "waloryzować"? wg jakich kryteriów? czy jesteś pewien, że tutejsi "zawodowi narzekacze" będą zadowoleni i przyjmą to bez narzekania, że ta waloryzacja jest beznadziejna? to strata czasu
Co do punktacji to moim zdaniem najlepiej by było wprowadzić inną tabelkę wartości z pomiarów takie jak zakres tonalny, użyteczne iso, rozdzielczość - coś w stylu jak jest na DXO
Aparat nie ma elektronicznej migawki? bo nie widzę informacji
Znam fotografa, który robi zdjęcia Pentaxem 6x7, następnie negatywy "digitalizuje" i prezentuje zdjęcia cyfrowe.....Moim zdaniem obecne cyfrowe aparaty mają jeszcze długą drogę przed sobą....czy aby tylko wystarczy zasobów finansowych u fotografujących aby sfinansować ten rozwój? Zgadzam się z@nicky84, moim zdaniem ten aparat jest niepotrzebny, bo nie idzie dalej niż "FUFI GFX50R". (FuFi? -pozwól, że odtąd będę Cię cytował)
Stivenson: a co to jest "dany umowny stały dla wszystkich aparatów zakres tonalny"? Kto i z kim ma się umówić w sprawie tego zakresu? Czy może już się ktoś umówił? Jeśli tak, to kto?
@ad1216 "a co to dokładnie znaczy "waloryzować"? wg jakich kryteriów?"
W przypadku parametrów mierzalnych i "nieskończonych" waloryzować o najlepsze aktualne osiągi, czyli jeżeli jakiś aparat dostał np. 8 pkt za szumy x lat temu, a dzisiaj najlepsze puszki osiągają taki sam poziom szumów przy 2-krotnie wyższej czułości, to punktacja tamtej puszko została zwaloryzowana do 4 pkt. Chociaż sama idea przyznawania punktów w skończonej skali dla kategorii, która z definicji jest "nieskończona" (nie ma wyznaczonej granicy) z definicji jest bez sensu. Przyznawanie punktów w kategoriach subiektywnych, niemierzalnych również jest mało użyteczne dla czytelnika. Tak naprawdę punktacja miałaby sens w kategoriach skończonych, takich jak AF (bo żadna puszka nie uzyska wyniku wyższego niż 100%), a w tej kategorii punkty też są przyznawane jak wiatr zawieje, dlatego jak pisałem, najlepiej byłoby zrezygnować z tej punktacji.
"a co to jest "użyteczne ISO"?"
No oczywiście, że to będzie jakiś z góry przyjęty i uśredniony parametr w postaci ustalonego dla wszystkich stosunku sygnału do szumu, dokładnie tak jak teraz mierzą Optyczni dynamikę tonalną, gdzie masz 4 wartości dla SNR, odpowiednio 10, 4, 2 i 1 co odpowiada przyjętym przez Optycznych określeniom: wysokiej, dobrej, średniej i niskiej jakości obrazu.
@molon_labe 'Znam fotografa, który robi zdjęcia Pentaxem 6x7, następnie negatywy "digitalizuje" i prezentuje zdjęcia cyfrowe.....Moim zdaniem obecne cyfrowe aparaty mają jeszcze długą drogę przed sobą....'
A ja widziałem jak dziecko jadło piasek:) I ma to tyle samo wspólnego z postępem obecnych aparatów.
@grzegorzg Mhm, tak, tylko tam jest duzo danych podanych nie punktach wzglednych a w jedostkach fizycznych: m, s, m/s2, g. A to juz nie trzeba czesto waloryzowac.
"Możliwe, że obiektyw Lumix S Pro 50 mm f/1.4 jest po prostu lepszy optycznie od wspomnianego wyżej Voigtlandera."
Ale nigdy się tego nie dowiemy bo redakcja kierując się jakże naukowymi uprzedzeniami uparła się aby nie robić porównań między systemami bo nie uznaje przejściówek ( nawet jeśli są oferowane przez PRODUCENTA aparatu )
@molon_labe Kopiowałeś kiedyś slajd, albo negatyw poprzez zrobienie zdjęcia aparatem cyfrowym??? Ja wiele razy w formatach od małego obrazka do 6x6... Mniej więcej odkąd pojawiły się pełnoklatkowe matrycy 24 mp nie widzę żadnej przewagi materiału analogowego. (Czyli od 12 lat) Były na ten temat fajne testy na Luminous Landscape, sam robiłem próby.. Od wielu miesięcy na co dzień fotografuję tym aparatem. W prawdziwym życiu jestem pewien, że spokojnie może iść w szranki z aparatami tzw. średnioformatowymi z matrycami 50 mp. Zwłaszcza że to są matryce tylko 1,7x większe od FF (43x32mm). Kiedyś 6x4,5 czyli dokładnie 56x42mm był traktowany jako dość amatorski standard w stosunku do 6x6 / 6x7 czy 6x9... Krótko mówiąc, cyfrowy mały obrazek już dawno przegonił pod względem jakości nie tylko nie tylko analogowy mały obrazek... Reszta to legendy, historie o magii i inne takie :)
@Rafiki link A co o tym myslisz, w sumie im wyszlo podobnie, normalny 67 to 50-80MP. Dopiero 4x5 to 200-300MP. A 35mm na nikonie wyszlo 35MP, ciekawe czy na tym Sony by 60MP osiagneli?
Myslę że bardzo dużo zależy od materiału, jakiś czas temu kopiowałem sobie trochę starych slajdów Konica 100. Moim zdaniem dużo brakuje do 24 mpx. Przy edycji RAWu na C1 miałem wrażenie, że już przy 50% powiększeniu widziałem głównie ziarno materiału. Generalnie ze względu na zupełnie inny charakter obrazu analogowego, strukturę kryształów nie da sie wprost wyliczyć ile pikseli ma film. Całkowicie rozumiem ludzi, którzy lubią fotografować na tradycyjnych materiałach światłoczułych., robią to z bardzo wielu wzgledów... Nie lubię jednak wciskania ze tylko analogowa fotografia jest prawdziwa, albo że jest lepsza jakościowo. Nie jest. i wiadomo to nie od dziś. Co wiecej sprawdzenie tego jest łatwe i niezbyt kosztowne. W 2008 roku gdy pojawił się SOny A900 (pierwszy aparat FF z materycą 24mp) zrobiliśmy z kolegami prosty test. Pojechalismy do kumpla do studia, wzieliśmy modelkę, aparat Cambo z rollkasetą 6x7 załadowana Kodakiem Portra 160, dobry obiektyw Rodenstock Zrobiliśmy na tych samych ustawieniach zdjęcia analogiem i A900 + Zeiss 1.4/85mm. Potem zleciliśmy wykonanie powiększeń w formacie 80x120 na powiększalniku Durst Lambda. Ostatni etap eksperymentu stanowiło zrobienie kilku ślepych testów.... przez zawodowców i amatorów fotografii. Zdecydowanie jako lepsze zostały ocenione odbitki z cyfry... :)
Slajd nie jest do kopiowania. Slajd jest wyłącznie pod rzutnik (dobry rzutnik + dobry ekran). Wszystko inne to proteza.
ps. 1. Chyba że skanowanie pod druk... 2. Fotografowałem do tej pory wszystkimi dostępnymi formatami cyfrowymi oraz analogowymi. W prawdziwym życiu, dobry slajd 6x4,5 na Velvi zawsze będzie pieścił oczy.
Jak kilka osób powyżej, również uważam, że lepsze byłoby zestawienie wyników, jak tak to jest zorganizowane na DXOMark, niż subiektywnej punktacji.
Niestety, punkty oraz wyniki pomiarów pod postacią liczbową są prezentowane po to, aby można byłoby porównywać je ze sobą. Jeśli punktacja przestaje być aktualna i trzeba by było te punkty aktualizować, przeliczać, aby można było porównać, być może warto zatem z tychże punktów zrezygnować? Po co nam punkty, jeśli nie można za ich pomocą porównać dwóch produktów?
Test aparatu nie może być rzetelny w czasie gdy na głównej stronie portalu lata wielka reklama tegoż lub innego modelu tej lub innej firmy. Koniec i kropka. Autorzy są zmuszeni do przymykania oczka bo nie będą mieli z czego żyć. Uczciwe testy skończyły się wiele lat temu. Teraz to jeden wielki marketingowy bełkot. Wypisywanie, że mikroskopijny aparacik z zerową ergonomią ma być narzędziem pracy dla zawodowców to kpina. Oczywiście całkiem inaczej się patrzy na ergonomię jak Sony zasili konto nie tylko tego ale i innych portali.
@Rafiki To nie żadne teorie spiskowe. To szczera prawda. Piszesz dobrze masz reklamę. Piszesz źle reklamę ma portal, który pisze dobrze. I dlatego testy są tak miałkie i właściwie nic nie mówiące. Każdy aparat jest dobry, każdy jest taki sam. Ten kto chce pisać niezależnie upada. Przeczytaj sobie przykładowo test dwóch obiektywów Sigmy 500 mm f4 Sport i S 150-600 mm. Według testów optycznych oba ostrzą tak samo a i może S150-600 szybciej. Gdyby optyczni zrobili rzetelny test niestety potencjalni klienci taniego obiektywu byliby zniechęceni do zakupu. Ale cóż napiszemy, że oba maja świetny AF. Takich kompromisów nie brakuje w testach. I to nie dotyczy tylko optycznych.
Gdybym nie wiedział jak aparaty te wyglądają a przeczytał sam opis ich ergonomii uznałbym, że ciut lepiej wygląda w tym względzie Sony A7 RIV.
Kompromisy są wszędzie w DPREVIEW też są. Ale te kompromisy doprowadzają do tego, że wiarygodność portali spada na łeb na szyję. Kiedyś czytając test można było coś z niego wyciągnąć teraz moim zdaniem bardzo niewiele.
Od lat focę zawodowo - dużo. Dla mnie ergonomia i wygoda to podstawa. Większość bezlusterkowców to ergonomiczne dno. Dlaczego o tym się nie pisze. Reklamy, reklamy,
@ voyager100 Każdy aparat jest dobry, każdy jest taki sam.
Ale taka jest rzeczywistość, aparaty poszczególnych producentów różnią się między sobą detalami i naprawdę nie ma obecnie na rynku złych aparatów. Jak weźmiesz do ręki aparty podobnego segmentu Sony, Canona, Nikona czy Panasonica każdym z nich jest zrobisz równie dobre zdjęcia a różnice będą aptekarskie.
@voyager100 ...ale słyszałeś o gripach?? ...a jaką ergonomie miał Nikon F3??
6 października 2020, 19:28
Gdzieś czytałem o ręcznie robionym menu do Sony A7 (inaczej ułożone), które znacząco poprawia ergonomię, czy producent czyta i mógłby to wprowadzić jako oficjalną opcję upgrade? Bo jeżeli trzepią te aparaty po swojemu, to oznacza, że nie słuchają potrzeb swoich klientów... Czy przykładowe 10% wzrostu sprzedaży motywuje producenta do takiego działania?
Jeśli o ergonomii mowa- najlepszymi body pod względem ergonomii jakich do tej pory używałem, to były NIKON D300s oraz D700 (jeśli chodzi o guzikologię, są to praktycznie te same korpusy).
Fakt, że dzisiejsze korpusy mają dużo więcej funkcji (choćby związanych z filmowaniem, ale nie tylko) i trzeba te funkcje gdzieś poupychać, a guzików bez końca mnożyć przecież nie można. Z prawdziwym jednak sentymentem wspominam przyjemność fotografowania powyższymi aparatami.
Wracając jednak do tematu- tak, jak już gdzieś tu wcześniej pisałem, miałem kiedyś przyjemność fotografowania Sony A7II i ... zdecydowanie nie jest to chyba mój ergonomiczny ideał.
Kwestia ergonomii, moim zdaniem, jest związana bardziej z gustem użytkownika. Ja w ferworze fotografowania nie zwracam na to uwagi. To jest bardzo fajny sprzęt, ale nie dla mniej zasobnego finansowo użytkownika, ze względu na cenę, że nie wspomnę o dodatkowych obiektywach :)
@@voyager100: a7r4 to aparat dla pstrykaczy... nikt z nich nie widzi braku dedykowanych przycisków, ekranów, gripów itp itd... górna ścianka konkuruje z olympusami i fuji a nie d5... kolejna grupa docelowa to gadżeciarze: więc musi wyglądać dobrze... osobiście kibicuję konstelacji kółek na górnych ściankach aparatów i tutaj brakuje mi tylko przełamania magicznej liczby 3... w sumie fuji robi kółka w kółkach... więc może to jest przyszłość fotografii
@DonYoorando wyjąłeś mi to z ust. Swoja drogą myślę, że model A7R5 w końcu sprosta Twoim wymaganiom i przekroczy tę liczbę. Zapewne projektanci zrobią kolejne pokrętło do wyboru barwy napisu oznajmiającego, że w środku jest stabilizacja. No i powiększyłbym ten napis
Sony w A7mkach (I w sumie w a6xxx też) to nigdy nie słynęło z dobrej ergonomii. Generację IV jeszcze można przełknąć bo trochę inaczej wymodelowali ten grip, wysokość itp, ale wszystko co poniżej wymaga przyzwyczajenia się i nie jest to miłe doświadczenie, i na pewno gorzej leży w łapie niż bezlustra FF od Canona czy Nikona. (Co do konkretnego układu i precyzji przycisków, joysticka itp to już kwestia preferencji między systemami)
Ale stygmatyzowanie ergonomii wszystkich bezluster względem lustrzanek to też przesada. Jeden aspekt ergonomii bezlusterkowców akurat bije na głowę lustrzanki.... na podanym przez Ciebie przykładzie : Nikon D5 - koprus 1405g Sony RIV - korpus 665g
W studio czy jak korpus wisi na statywie to nie robi żadnej różnicy, ale jak się biega z tym łapie i jeszcze z ciężkim obiektywem lustrzankowym, to już czuć.
Co do tej punktacji, zgadzam się ze wszystkimi powyżej, tworzy mylny obraz realnych granic możliwości sprzętu. Ale nie doszukiwałbym się teorii spiskowych... tak kiedyś to było wymyślone, kiedyś działało, to idzie "rozpędem" od lat. Przepisanie wszystkich testów to byłaby masa pracy dla redakcji serwisu, a skoro nawet przejścia na nowoczesny system komentarzy nie można się doczekać mimo że są gotowe rozwiązania, to co dopiero taka przebudowa w testach. Pewnie za mało kasy wpływa z ruchu na stronie żeby się to opłacało, rynek maleje.
@BlindClick .Dziękuję. Nikt by tego lepiej nie ujął. Bardzo interesujący artykuł. @espresso. Dziękuję. Pieszczot. nie tylko oczu..życzę. @Rafiki. Spróbuj skanować negatywy profesjonalnym sprzętem do tego przeznaczonym. Polskie muzea i biblioteki często mają bardzo wyrafinowane narzędzia. Popatrz trochę szerzej, poza ....wizjer cyfrowego aparatu. @ikit..w sumie ok, załapałem ironie. Odpowiem jak przemyślę ripostę, bo nie jestem tak błyskotliwy.
Nie zgadzam się z zarzutami dot. ergonomii. Dla mnie bieganie z takim D5 to byłaby udręka. Jednym z elementów ergonomii jest dla mnie masa i możliwość spakowania aparatu do plecaka z innymi rzeczami bez osobnej wielkiej torby.
@Szabla: ...lepiej dmuchać na zimne.... historia pokazuje, że czasami producenci potrafią polecieć po bandzie z designem, konstruktywna krytyka... po prostu uważamy, że sony stać na więcej... @tomek__ : problemy dużej wagi d5 vs małe body, bez baterii i gripa.... fajnie, że można podłączyć jakieś maleństwo i otrzymać kompaktowy aparacik, ale nie do końca wiem, czy o to chodzi w a7r4... dla osób myślących o solidnym fotografowaniu, waga dodatkowych baterii, ładowarki, gripa, plus całej reszty wyjdzie minimalnie lżej, jeśli w ogóle... braki przemyślanego układu przycisków, sterowników są nie do naprawienia i tutaj d5 wygrywa wyraźnie...
BlindClick: "@grzegorzg Mhm, tak, tylko tam jest duzo danych podanych nie punktach wzglednych a w jedostkach fizycznych: m, s, m/s2, g. A to juz nie trzeba czesto waloryzowac"
Mój Boże, a wydawało mi się, że tutaj tez jest duzo danych, może nie w jednostkach si ;)), ale jednak, w dodatku przedziałyi wartości są długimi okresami stałe, a często od zawsze, przynajmniej od kiedy ja czytam. Ba, ja jestem marnym amatorem, ale doskonale pamietam jakie są/były wyniki maksymalne na puszkach testowych w systemie Canona,. W Nikonie też chyba dałbym radę. Moze poza bezlustrami, jakos mnie nigdy nie interesowały. :) Na marginesie - przewaznie mam Pentaxa w garści ;) Poza tym, naprawdę nie wiem, jaki problem odpalic kilka okien przeglądarki i sobie wrzucic działy z testów. O tabelkach też już szkoda mówic. Takie tam bicie piany moim skromnym zdaniem...
problem ergonomii nie istnieje, gdyż jej nie ma... tak jak brak problemów lustra czy wizjera optycznego. jednym to może przeszkadzać inni to ignorują...
jako ciekawostkę przypomnę aparat zrobiony 11 lat temu... link brakuje do ideału, ale widać kawał solidnej koncepcji, wystarczy poczytać opinie o ergonomii... nauka poszła w las
Bryndza w komentach wynika chyba z tego, że sprzęt mocno niszowy, zakładając, ze w ogóle jest komuś potrzebny. Aparat którego zaletą ma być możliwość wyduszenia wielkiej rozdzielczości. Do głowy przychodzą mi zastosowania przemysłowe, typu fotogrametria. Być może do tego, jeżeli mam pojęcie, jak to działa. Dla delikwenta, który robi zdjęcia dla ludzi, nie ma to znaczenia. Jesli mam być szczery, to jak ktoś chyba to wyżej napisał, w szumach na wysokim iso jest kiepsko. No i to się najbardziej rzuca w oczy, niestety.
Zarzuty które pojawiają się najczęściej, to nienajlepiej wymodelowany, mały grip (choć w akurat w każdej kolejnej generacji jest odrobinę lepiej a gen IV moim zdaniem już ok leży w łapie. Ale nie wiem jak przy dłuższym użytkowaniu), niski korpus (choć w gen IV też go minimalnie podwyższyli), więc mały palec nie ma gdzie spocząć - chyba że korzysta się z battery gripów, klatki lub extension gripów. Dodatkowo odległość gripu od bagnetu jest mała, więc przy dużych szkłach jest wąsko z miejscem na palce. Jeżeli dodamy do tego przeciętne wykonanie przycisków (ponownie - ponoć w gen IV jest lepiej), subiektywnie koszmarnie nieintuicyjne stare menu (co kto lubi, mnie wkurza), brak dodatkowego ekranu z góry i ogólną "kanciastość", no to się tworzy obraz że Sony ma beznadziejną ergonomię swoich flagowców.
Czy jest aż tak źle, to już kwestia dyskusyjna i zależna od osobistych preferencji. Przejście z wygodniejszych, większych Canonów, Nikonów czy nawet lustrzanek Sony może wymagać przyzwyczajenia się, ale z drugiej strony, jak to mówią.. "złej baletnicy, przeszkadza rąbek u spódnicy".
Subiektywnie: Osobiście nie chciałbym większego korpusu, i ta generacja IV uważam (subiektywnie) że już jest w porządku, chyba tylko tego ekraniku u góry brakuje. Ale generacja III co najwyżej "ujdzie", a generacja I i II to już w ogóle mi nie leżała.
Czekam z niecierpliwością w którym kierunku pójdą dalej, mam nadzieję że jednak nie w kierunku ergonomicznego potworka jakim jest A7C.
Temu czemu służą te ekraniki u konkurencji, czyli - jak mniemam - trochę wygodniejszemu szybkiemu podglądowi ustawień gdy aparat jest gdzieś zawieszony na szyi, czy z biodra, czy na niskim statywie. Ale niech się lepiej wypowiedzą ci co mają takie korpusy z ekranem od góry, na ile to faktycznie wygodniejsze od podglądu na zwykłym odchylanym ekranie.
Dla mnie górny ekranik w Nikonie to podstawa. Primo. Nawet bez włączania aparatu wiem czy muszę zabrać kartę ;) Secundo. Mam wyłączony ekran główny, aby zużywać jak najmniej prądu (często telepię się w dziwnych, pozbawionych prądu miejscach). Wystarczy rzut oka na ekranik górny i szybko ogarniam ustawienia na bieżąco. Mogę go sobie też podświetlić w nocy... Moim zdaniem bardzo użyteczne narzędzie.
Hmm, jeśli dzięki temu jest wyłączony dużo większy i bardziej prądożerny ekran główny, no to może i ma. Tym bardziej że te górne zą zwykle monochromatyczne.
DarkRaptor - ale odczuwasz realnie różnice? Nie lepiej zabrać jedną baterie więcej?
"Maksymalne osiągi A7R IV w tej kategorii nieco nas zaskoczyły – niestety in minus. Bezlusterkowiec Sony charakteryzuje się bowiem najwyższą gęstością liniową pikseli sensora spośród rozpatrywanych tu modeli. A mimo to, dla f/4 górą jest Panasonic. Dla pozostałych przysłon, A7R IV też nie błyszczy, wyjątek stanowi f/5.6. Widać zatem, że rekordowa rozdzielczość oferowana przez sensor, niekoniecznie oznacza wybitne osiągi zdolności rozdzielczej. Oczywiście nie bez znaczenia pozostaje kwestia użytej optyki." I to ostatnie zdanie chyba jest prawdziwe. Czekamy na wynik testu tego obiektywu. Coś mi mówi że test rozdzielczości tego szkła pokryje się z wynikami tej puszki ;) Tak już bywało w historii testów puszek Sony ;)
@Szabla8 Włączony górny ekranik, żeby zużywać mniej prądu? Tak, to ma sens ;) --- Tak. Ma to sens ;) Tyle co wrzuca mi podstawowe informacje o nastawach aparatu przy robieniu zdjęcia + aparat wyłącza automatycznie pomiary po kilku sekundach. Wątpię by zużywał więcej niż normalny ekran z tyłu korpusu.
@Wojt_wro8 października 2020, 20:42 Hmm, jeśli dzięki temu jest wyłączony dużo większy i bardziej prądożerny ekran główny, no to może i ma. Tym bardziej że te górne zą zwykle monochromatyczne.
DarkRaptor - ale odczuwasz realnie różnice? Nie lepiej zabrać jedną baterie więcej? --- Tak, ten górny ekranik praktycznie niemal nic nie ciągnie. Z wy swietlania nastaw na ekranie głównym korzystam tylko gdy aparat stoi na wysokim statywie. Co do zapasowych baterii. Czasami telepię się w trudnym terenie nawet 2-4 tygodnie (ostatnio jechałem autostopem przez Pamir), więc zabieram przeważnie kilka kompletów eneloopów. Jadę praktycznie tylko na paluszkach, akumulator w korpusie mam tylko "awaryjnie".
@Wojt_wro "Hmm, jeśli dzięki temu jest wyłączony dużo większy i bardziej prądożerny ekran główny, no to może i ma. Tym bardziej że te górne zą zwykle monochromatyczne.
Tak... pewnie dlatego, że Sony nie mają górnych ekranów ilość zdjęć na akumulatorze, mierzony według tych standardach CIPA wygląda tak: :)
Na moje doświadczenia, do braku górnego ekranu można się przyzwyczaić. Ale... Zazwyczaj mam wyświetlacz odwrócony plecami dla ochrony przed niszczeniem. Więc dokąd nie przyłożę aparatu do oka, nie wiem, czy jest włączony. Kastracja aparatów jest kastracją i niczym innym.
Ach górny ekranik... Przecież to był spadek jeszcze po analogach i powiedzmy potem przez parę lat już w cyfrze też miał jakiś sens. Z czasem stał się jedną z rzeczy na odróżnienie modeli "wyższych" od "niższych" i chyba tyle. Czy obecnie jest potrzebny w bezlusterkowcach..? Co kto lubi, np. ja już od dawna nie korzystałem, praktycznie od chwili gdy tylny ekran w korpusie (lustrzanki) przestał służyć tylko do podglądu zdjęć i wyświetlania menu, ale pojawiło się na nim wyświetlanie bieżących nastaw i wiele innych rzeczy. W bezlusterkowcu przy strzałach z biodra przecież kadruję na odchylonym ekranie gdzie widzę wszystkie nastawy. Jeszcze te oszczędzanie energii niby idzie zrozumieć, ale w praktyce i tak wezmę drugą baterią albo powerbank.
@lotofag: u mnie, niestety jest zespół odnawiającego się bólu du... z powodu przechodzenia co jakiś czas na korpus ty, ekranikiem. Przyzwyczajam się, że jest, po czym godzę się, że znowu nie ma.
Ciekawe. FF 61 Mpx i problem górnego ekranika, którego brak. To straszne.
Na zaprzyjaźnionym portalu przeczytałem w wrażenia z Leica S3. 64 Mpx. Lustro. Tylko jeden punkt AF. Górny ekranik jest. Przyjemność z fotografowania jest.
a ja troche z innej beczki - czy tak wielka rozdzielczosc ma sens? tylko najpiekniejsi jak ta modelka beda mieli odwage zapozowac, bo przy tej rozdzielczosci aparat pozbawia nas juz prywatnosci
aparat powienien posiadac softwarowo limit na 24mp a kazdy kto chcialby wieksza rozdzielczosc musialby przejsc egzamin z manier, etykiety fotografowania i etyki
Tak, taka rozdzielczość ma sens. Np. w fotografii produktowej, w reklamie. Taka bida wersja średniego formatu. Zresztą, ta sama dyskusja toczyła się 12 lat temu, gdy do sprzedaży trafiał A900. Też padały pytania, na co komu 24 megapixele. I też słabo wypadał przy wyższych rozdzielczościach, w zamian oferując świetną szczegółowość na niskich ISO i bardzo dobre kolory. Dziś koło się zatacza. Ta sama gada z 61 megapixelami. Za 10 lat być może 61 megapixeli stanie się standardem, tak jak i dziś owe 24 megapixele wcale nie oznacza już zbytnio upakowanej matrycy, bo tyle to i APS-C mają :)
@archangelgabrys byc moze masz racje - ale takie rozdzielczosci wymagaja tez wiekszych ciezszych i drozszcyh szkiel, szybszych komputerow i wiecej RAMu - ja wiem, ze zawsze mozna zmniejszyc fotke wiec OK, ale szczegolowosc jest okrutnie duza z taka matryca
Akurat nie widzę powodu by lamentować nad społecznymi zagrożeniami wynikającymi z wielkiej rozdzielczości matryc, natomiast raz jeszcze to powiem, że nigdy nie widziałem sensu. To są jedynie uzasadnienia, że nie za bardzo przeszkadza, bo se można wykropować itd. Można bezpiecznie obrócić czy wyprostować, tyle, ze można zdjęć nie psuć i wówczas okazuje się, że okolice 6 megapikseli wystarczają do wszystkiego. Przy czym rozumiem co opowiada komor, że zleceniodawcy chcą mieć więcej. Tyle, że pardą, głupota nie jest uzasadnieniem. Nawet głupota klienta. Być może jest to dla kogoś, być może ma sens, ale tego sensu jeszcze nie poznaliśmy. W ogólności w fotografii mamy całkiem sporo zachowań nazwałbym, stadnych. Teraz się robi tak, bo teraz się tak robi. Np w pewnym momencie zrobiły się modne filtry ND. Pogrzebmy w sieci, sprawdźmy ile mamy sensownych zdjęć zrobionych z takim gadżetem ? Oświetlenie stało się nie modne, niemodne są filtry połówkowe, bo tak. Modne są megapiksele, bo modne. Takie jest naprawdę uzasadnienie.
10 października 2020, 12:20
W 1981 jeden taki powiedział, że „640K ought to be enough for anybody.”
@Szabla Ergonomia to organizacja układu: człowiek - maszyna - warunki otoczenia, aby wykonywana ona była jak najefektywniej i przy możliwie niskim koszcie biologicznym.
Jak szukam czegoś w menu dłużej niż moment w którym wchodzę w stan irytacji, to zwiększa mi się koszt biologiczny przez wkurw i podniesienie ciśnienia :)
10 października 2020, 13:10
@baron13, zamiast powtarzać od ponad 10 lat, że duża rozdzielczość nie ma sensu, trzeba zapytać kto tego używa i po co. Ja też wraz z wiekiem mam problem z pytaniem innych o zdanie, ale trzeba się przełamać. Jakiś czas temu przy innej okazji zapytałem na co taka rozdzielczość, skoro przy produktach mogę zrobić sklejkę hi-res, a i tak używam ciągłego światła, bo łatwiej się to ustawia niż błyskowe. Ktoś (chyba sanescobar) mi odpisał, że możesz mieć ustawianą sesję foto, gdzie z jednego kadru wycinasz i cały obiekt i jego detale (np. lusterka samochodu). Powtarzanie ujęcia, zmiana obiektywu, nie wchodzi w grę, bo to są koszty, typu zamknięta ulica.
Wysoka rozdzielczość to taka formuła F1, nie jest użytkowa, ale rozwiązania w niej wypracowane z czasem trafiają do zastosowań "cywilnych". Zwiększanie rozdzielczości, także nakręca rynek około fotograficzny, wymaga innych monitorów, wysokiej mocy obliczeniowej komputerowych procesorów, pamięci ... itd...Oczywiście jeśli temu sprostasz budżetowo, znajdziesz się wyżej w "łańcuchu pokarmowym". W nadchodzącej erze reklamy spersonalizowanej (bilbordy..są "passe"), na monitor komputera, smarttelefonu, to co mamy w tej chwili (20-25 mega pikseli) wystarcza, ale ...na początku fotografii cyfrowej, to też była cyfrowa wysoka rozdzielczość. mój pierwszy aparat cyfrowy (rok 1999) Agfa Ephoto CL50 miał CCD -1Mpixel !, a nawiasem mówiąc w fotografii analogowej , średni format 6x7 to odpowiednik dzisiejszej 45-80, a pochodzi z roku....1965 - zobacz wpis @BlindClick
Problem w tym, że od kiedy piszę o rozdzielczości, nie otrzymałem wytłumaczenia, tylko opowieści, że jak będę pytał to w pysk. Cokolwiek wyjaśnił Komor. Ja się z tym zgadzam, ale jak wyżej. To jest poboczny parametr , sto sposobów, żeby wyminąć problem.
@baron13, ale odnośnie jakiego pytania nie otrzymałeś odpowiedzi? Na co komu wysoka rozdzielczość? Przecież to proste. Jak już napisałem - reklama. Wszędzie tam, gdzie używa się średniego formatu. O ile baner wiszący 50 metrów od obserwatora nie musi mieć super detali (i tak jest duża ilość artefaktów ze względu na skalowanie), o tyle różnego rodzaju rollupy i inne szyldy wielkoformatowe oglądane z bliska powinny być już wysokiej jakości, gdyż oglądane są z bliska. I w tego typu produktach artefakty wynikające ze skalowania zbyt małego zdjęcia nie są mile widziane. Skoro tyle osób inwestuje w cyfrowy średni format, to znaczy że jest zapotrzebowanie na taki sprzęt. To, że my go nie potrzebujemy, nie oznacza że inni go nie używają.
@archangelgabrys: tyle, że te opowieści o materiałach które muszę być w wysokiej rozdzielczości są powtarzane przez ludzi, którzy materiały reklamowe produkują. A w praktyce jest coraz częściej tak, że zdjęcia źródłowe do reklam są całkowicie przypadkowe, reklamy mają często bardzo kiepskie rozdziałki np robione z a pomocą kamerek gopro z dronów itd. To wcale nie żarty, że w dużej firmie zdjęcia do katalogu zrobiła sekretarka jakimś kompaktem i szczerze mówiąc nie dałbym rady poznać które są "zawodowe" a które sekretarki. Już się przyzwyczaiłem do tego, że posyłam komuś "przeglądówki" w rozmiarze 1024x683 i nikt nie chce większych zdjęć. Wierzę, że zdarzają się tego typu zlecenia, ale coś mi się widzi, że to absolutny margines. Do robienia takich zdjęć spokojnie wystarczyły by pozostające ciągle w użyciu aparaty średnioformatowe na filmy. A jak napisał Adam Śmiałek (nie pomyliłem?) jakość stała się oczywistością. A dokładniej, przestała być oczywistym "plusem dodatnim" zdjęcia. Wiadomo, że można zrobić zdjęcia w bardzo wysokiej rozdzielczości i ludzi nie interesuje jak. Podejrzewam też, że współcześnie np zamawiając baner, jakikolwiek materiał nie chcą się tym za bardzo zajmować. Efekt zapewni obróbka w programie graficznym, zdjęcia są jakie są, zaś np materiał powisi na stronie kilka dni i się go zmienia. Szkoda zachodu. Po prostu poza teorią nigdy nigdzie nie spotkałem się z potrzebą tej wysokiej rozdzielczości. Nie opowiadał o tym nikt poza ludźmi ze studiów graficznych czy fotograficznych. W praktyce na ulicy spotyka się już wydruki z komórek i nikt się tym nie przejmuje.
@baron13, no widzisz. Jak widać, jest ogromna różnorodność. Nie pracuję już przy druku wielkoformatowym od około 7 lat, ale przez 5.5 roku mojej kariery przy ploterach 160 cm naoglądałem się zarówno mocno powiększanych grafik do oglądania z dużej odległości, na zewnątrz budynków, jak i pięknych, szczegółowych zdjęć naklejanych na pianki, które wisiały na ścianach. I to nie były formaty 21x15, tylko nawet i pianki po 3-metry długości. Ogromna część zleceń dotyczyła również druku na płótnie, np. jak prezent dla kogoś. Zdjęcia również musiały być wysokiej jakości, skoro produkt trafiał na ścianę do mieszkania. No i wracając do reklamy - różnorodność również była ogromna. Banery mogły iść szybszym trybem, grafiki też nie musiały być idealne. Ale rollupy na polipropylenach, czy grafiki na błyszczącym papierze, które trafiały do wnętrz, pomiędzy klientów, musiały być już dobrej jakości, w wysokiej rozdzielczości.
Jak widzisz, ja akurat spotkałem się z potrzebą wysokiej rozdzielczości. I nieraz aż oczy bolały, gdy druki na błyszczącym papierze dodatkowo laminowanym, który trafiał później jako prezent na czyjąś ścianę były oparte na grafikach gorszej jakości, skalowanych.
"...nigdy nigdzie nie spotkałem się z potrzebą tej wysokiej rozdzielczości. Nie opowiadał o tym nikt poza ludźmi ze studiów graficznych czy fotograficznych."
No tak. Ludzie ze studiów graficznych czy fotograficznych to ludzie oderwani od życia :P
Trzeba by spróbować sprawdzić, jak z wpływem tej rozdzielczości na odbiór zdjęć. Najprościej spróbować odspawac się od dogmatów co do jakości i zacząć pstrykać inaczej i zobaczyć co się stanie. Ja widzę że w środowiskach związanych z pewnymi typami fotografii jest kult zdjęć o jedynie słusznym wyglądzie. Ale to wąskie środowiska. Jeśli teraz mamy płacze, że telefony komórczane wypierają aparaty, to jest prosty powód: ten wygląð zdjęć jest stosunkowo łatwo naśladować za pomocą odpowiedniej obróbki. link Jeszcze raz polecam do przemyślenia wykres na samym końcu strony.
Dobra ostrość potrzebna jest do odbioru zdjęcia. Ale jeśli ktoś chce mieć na ścianie piękną fotografię w dużym formacie (np. wydruk A0, taki dość standardowy rozmiar - 841 x 1189 mm), np. wydrukowaną w 300 dpi, to potrzebuje jako bazy przygotowanej grafiki w rozdzielczości 9933 x 14043 px. Sporo, nieprawdaż. A jest pewna zasada. Skalowanie zawsze wpływa na jakość zdjęcia, jest stratne. O ile skalowanie "w dół" w zasadzie nie jest problemem, o tyle skalowanie "w górę" zawsze pogarsza jakość. A to znaczy, że do dużych wydruków dobrze mieć na starcie zdjęcie w dużej rozdzielczości.
Za duzo rozdzielczosci? Lol, to tak samo jakby powiedziec, moj samochod jest za szybki. Nawet moja kobieta tego nie mowi, jedynnie czasami, jak pedal gazu za dlugo przytrzyma, ale i tak najpierw sie smieje z rradosci, a dopiero potem przychodzi otrzezwienie. Mysle ze to dobrze oddaje pozorny problem nadmiaru rozdzielczosci.
"W 1981 jeden taki powiedział, że „640K ought to be enough for anybody.”"
Nie ma żadnego wiarygodnego źródła takiego stwierdzenia, a "jeden taki" twierdzi że nigdy czegoś takiego nie powiedział... ;) Jedyne, do czego można dotrzeć to gazeta komputerowa z tamtych czasów, która przypisuje te słowa Gatesowi, a reszta powtórzyła po niej.
@BlindClick, "...Mysle ze to dobrze oddaje pozorny problem nadmiaru rozdzielczosci...
pozorny problem, spróbuj kiedyś przejechać przez miasteczko z prędkością 250kmh...a później jeszcze raz, później każ to zrobić żonie, później poproś znajomych żeby przechodzili przez jezdnię albo jechali rowerem... ...niestety zmniejszonej do realnych rozmiarw rawów tutaj nie uświadczymy i można jeździć wyłącznie 250.. ale co to dla twojej żony
Szabla8 października 2020, 21:59 Po co mam znać nastawy aparatu, skoro nie kadruję? ---- Ja kadruję przeważnie przez OVF, bo piszę o ekraniku w lustrzance ;)
Sporo fotografuję całkowicie manualnymi szkłami lub DIY wynalazkami (obiektywy mikroskopowe na adapterach itp.), bardzo często w trybie manulanym, a ponieważ to najczęściej fotografia makro, więc dodatkowo w dziwnych pozycjach ciała ;) Patrząc na górny ekranik mam w Nikonie choćby widoczną drabinkę pomiaru światła i widzę jaką ew. zastosować korekcję. Pomijam, że przydaje mi się szybki podgląd w jakim formacie robię zdjęcia (często je przestawiam) i na jakim WB aktualnie pracuję. Być może Tobie taki ekranik nigdy się nie przydawał i nie przyda, ale to nie znaczy, że innym już nie.
DarkRaptor: patrząc na drabinkę pomiarową na górnym ekraniku wiesz, jaką zastosować korekcję? W lustrzance może i tak, bo i tak nie stwierdzi się konieczności korekcji patrząc przez wizjer optyczny, ale w aparacie bez lustra nie trzeba tak cudować. Na wszelki wypadek dodam, że fotografowałem lustrzankami 20 lat i nie chcę do tego wracać. :)
@Szabla Tak, mniej więcej dzięki temu wiem jaki czas/przysłonę ustawić (w trybie M) lub korektę EV (w trybie A) ustawić.
Ja na razie do MLów jeszcze się nie przekonałem. Na chwilę obecną duet D800/D500 niemal w zupełności pokrywa moje potrzeby i sprawdza się w dość zróżnicowanych warunkach. Może za kilka lat... choć chyba najprędzej zrobię upgrade 800tki do D850 jak zaczną chodzić w lepszych cenach ;)
"Patrząc na górny ekranik mam w Nikonie choćby widoczną drabinkę pomiaru światła i widzę jaką ew. zastosować korekcję. Pomijam, że przydaje mi się szybki podgląd w jakim formacie robię zdjęcia (często je przestawiam) i na jakim WB aktualnie pracuję." To samo a nawet więcej widzę na tylnym ekraniku, który mogę sobie dodatkowo odchylić w górę czy w dół wedle uznania i wymagań pozycji w jakiej się w danej chwili znajduję względem aparatu ;) I dodatkowo widzę razem z tym kadr bez przytykania oka do wizjera - też tak się da na górnym ekraniku?
@lotofag "I dodatkowo widzę razem z tym kadr bez przytykania oka do wizjera - też tak się da na górnym ekraniku? "
Przeczytaj jeszcze raz, na spokojnie, CAŁY ciąg moich wypowiedzi, a nie wyskakujesz z jednym cytatem z jednego wpisu...
Napisałem po co mi ten mały ekranik i dlaczego wolę go od tego tylnego, dużego wyświetlacza, niezależnie od tego w jaką stronę będzie się go wyginać i co będzie mi pokazywać :D
Czy ja napisałem, że ekrany w MLach są złe? Nie. Napisałem dlaczego w MOIM przypadku i przy MOIM trybie pracy (a w zasadzie warunkach w jakich JA pracuję) to rozwiązanie jest dla MNIE lepsze. Czytaj ze zrozumieniem ;)
@lotofag Standardowo, że ktoś czegoś nie doczytał jak dostałeś po rajtach ;) I wywód na pół strony.
---- Ja raczej widzę, że piszesz na zasadzie: "Standardowo, muszę mieć ostatni wpis, bo wyjdzie, że nie mam racji..." :D
Z mojej strony EOT, bo czepiasz się czegoś, o czym akurat nie dyskutuję i Twoje pisanie jest trochę bez sensu. Jak bardzo chcesz, przeczytaj raz jeszcze i zobacz o co chodzi.
Nie wiem, ale jest to nie pierwszy raz , lecz nagminne - jest test, są wykresy , a recenzent pisze jakieś kocopoły, więc albo to co pisze jest bez sensu, albo wykresy i pomiary to jakaś parodia, mianowicie oczywiście chodzi o szumy i to ciągłe podkreślanie, tak jak i w tym przypadku , no tak pełna klatka, małe szumy, znakomity obraz itd itd, gdy tymczasem patrząc na wykres szumów , ten aparat ma kolosalne szumy dla przykładu tylko dla 1600 ISO- 2% , no przepraszam,to mój Olympus M1MarkIII dla 1600 ISO ma szum o połowę mniejszy tj. 1% i w ogóle w ocenie porównania rozwala ten model , zresztą podobnie jak 95 % innych łącznie z SONY, Czy Nikonami , to by było na tyle !
Wyskakiwanie tu z porównaniami do zabawkowych aparatów olka to czysta groteska. XD Od niedawna testuję tą puchę i powiem tylko że jest miazga. Multishoty 240mpx mają szczegółowość dostępną do tej pory jedynie w MF z najwyższej półki. Fakt, że chyba muszę pomyśleć o wymianie komputera bo raw 2 GB to nie w kij dmuchał. Ale mam za sobą weekend w górach i nie mogę się napatrzeć na foty, dynamika i szczegółowość jakiej jeszcze nie widziałem. Przyrost jakości jest przeogromny w stosunku do zdjęć ze zwykłej puchy 24mpx.
I co robi markieting, jak ludziom robią recenzenci wodę z mózgu - fetysz pełnej klatki, fetysz pikseli i co? Ten sony przegrywa z Olympusem M1Mark III - zdecydowanie bardziej szumi już od 1600 ISO co oznacza, że te megapiksele może sobie w buty włożyć i faktycznie zdjęcia z Olympusa są ładniejsze.. Następna sprawa ten rzekomy mityczny zakres tonalny, wystarczy popatrzeć na zdjęcia wycinków pól w teście i również przegrywa z Olympusem , gdzie ja widzę ostanie przejście tonalne na 25 pasku , a w Sony kończy się na 24 góra i to naciągane , śmiechu warte !
Mała poprawka do wyżej - w Sony to nie jest nawet 24 numer paska w zakresie tonalnym tylko 22 góra 23, potem wszystko czarne, a W Olku tak jak napisałem 25 -y , to by było na tyle
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
W ocenie końcowej przegrywa z Olympus E-M1 Mark II
-i tyle są warte te Foolfrejmy.
Przegrywa też np z Nikonem d810 z 2014 roku, a więc może tyle warta punktacja :)
Ale na serio to chyba dobrnęliśmy do ściany rozdzielczości w tej technologii. Nie wiem czy więcej szczegółów w dobrym świetle rekompensuje wyższe szumy. Mocno specjalistyczne narzędzie z tego aparatu
Ale to typowy sprzęt do studia, fotografii produktowej, architektury, wnętrz, pejzażu etc. We wszystkich tych dziedzinach ważna jest rozdzielczość i szczegółowość zdjęć więc jakość na wysokim iso ma znacznie drugorzędne. Zreszą nawet zdjęcie na wysokiej czułości można przeskalować o połowę w dół, zredukujemy szum a nadal mamy zostaje nam 30 Mpix.
Jak do studia to po co sledzenie oka zwierzat ?
Przy foceniu ptaków wlasnie wysokie iso jest potrzebne ...
@prometeusz5000
A to fotografowani ludzie oczu nie mają?
Niestety punktacja Optycznych jest kompletnie useless.
Ogrom pracy idzie tak naprawdę na marne, bo jak napisał PDamian, wychodzą takie, a nie inne kwiatki. Największe śmieszki są na punktacji "jakość obrazu RAW" i "zakres tonalny", dzięki nim wychodzi, że C 2000D to super pucha, a D5600 drepcze po piętach testowanego A7RIV ;)
Kiedy Sony ogarnie jakis "mRaw"? Taka rozdzielczość się sama o to prosi.
Ja o punktacji w tabelce nieraz już się wypowiadałem.
Teraz też jest punktacja nieco śmieszna względem wyniku testu.
Nikon Z7 - liczba zdjęć dla -1.5 = 36 (najlepszy wynik w zestawieniu)
Nikon Z7 - liczba zdjęć dla -1.5 w świetle żarowym = 32
Sony A7R IV - liczba zdjęć dla -1.5 = 19
Sony A7R IV - liczba zdjęć dla -1.5 w świetle żarowym = 18
Różnica jest kolosalna na korzyść Nikona. A jak wygląda punktacja w tabelce w kategorii "autofocus"?
Nikon Z7: 7.76
Sony A7R IV: 7.86
Nigdy w żadnych testach nie interesuje mnie punktacja. Czytam wyniki pomiarów. Nie wiem skąd się zresztą dawno temu wziął ten durny pomysł, żeby zamazywać wyniki konkretnych testów, pomiarów za pomocą wyciągniętych tak naprawdę z kapelusza punktów, Ale taka była moda... Natomiast pomiary mówią co trzeba i cóż... wiem, że to sprzęt, który mnie nie zainteresuje. Jest do czegoś innego. I za to chwała Optycznym, bo zmierzyli, co mnie interesowało, wierzę, że zrobili to dobrze
Punktacja zdecydowanie nie jest potrzebna, potrzebna jest możliwość zestawienia parametrów, wyników pomiarów, nałożenia na siebie wykresów dwóch różnych puszek, ale oprócz tego testy trzeba "wyrównać" np. przy badaniu rozdzielczości zrobić to tym samym obiektywem za pomocą przejściówek systemowych.
Marzeniem jest baza wyników, które można porównywać ...
A może tak zrobić krzywa, co miesiąc, co rok, dajemy więcej punktów. Przez to nie będzie potrzeby do równania wstecz. Jakby było wiadomo co jest oczekiwane na 10, 5,1 pkt i ile daje aparat, byśmy mieli odniesienie. No i co rok by było więcej pkt, więc starsze aparaty mogły by mieć mniej pkt, i slr z 2014 nie wygrywalaby z nówka z 2020.
Inna sprawa że specjalistyczne aparaty maja przerabane. Bo brak uniwersalność kosztuje, może jakaś dodatkowa kategoria, znak że aparat specjalny?
Zawiodłem się na tym teście. Chodzi o funkcję Pixel Shift. W tym aparacie ta funkcja jest bezużyteczna. W A7RIII działała, zdjęcia były wyraźniejsze, lepsze. W A7R IV coś spieprzyli. W trybie 4 zdjęcia: obraz niemal identyczny, minimalnie jaśniejszy. W trybie 16 zdjęć: rozdzielczość zwiększa się ale obraz po powiększeniu jest tragiczny. Niczym to się nie różni od sztucznego powiększenia w Photoshopie. Temat znany na zagranicznych forach.
Jestem ciekaw czy optyczne w ogóle testowało tą funkcję. Jeżeli tak to dlaczego nie napisaliście jaki interwał zastosowaliście? Jaka przysłona?
Co do aparatu ma świetny AF. Po przesiadce z Canona w końcu mogę robić zdjęcia poruszających się obiektów, AF śledzenie oczu znakomite. Można również używać obiektywów do APS-C np. Sigma 30 DC DN, wystarczy włączyć tryb APS-C w aparacie.
Do studia dużo, podkreślam dużo lepszy jest FUFI GFX50R.
"Optyczna" scena i złożone z 16 robi wrażenie :) bitwa na ilości Giga trwa :D
Dla Sony nastepnym naturalnym krokiem byloby wprowadzenie sredniego formatu, wtedy ruszylby nowy powiew sprzedazy - konkurencja dla Phase One ...
Te wyniki testów trzeba czytać w kontekście czasu testu, klasy aparatu, jego typu, ceny itp. Jeśli np. 15 lat temu jakiś kompakt miał rewolucyjną jak na tamte czasy technologie i dostał np. 99 na 100 możliwych punktów, to nie znaczy że po 15 latach ta technologia jest wciąż rewolucyjna i aparat jest świetny na standardy z 2020 r. i że jakość zdjęć może być porównywana np. z A7RIV. Żeby sprostać oczekiwaniom ww. krytyków, to optyczni musieliby co pół roku powtarzać testy wszystkich dotychczasowych aparatów i oceniać je wg. aktualnych w tym czasie standardów bez względu na to czy są jeszcze produkowane i czy mają wartość obecnie 10 zł, czy 50 tys. zł. i ustawiać je w kolejności zdobytej punktacji, a to byłby absurd dużo większy niż te przytoczone powyżej.
@ad1216
"Żeby sprostać oczekiwaniom ww. krytyków, to optyczni musieliby co pół roku powtarzać testy wszystkich dotychczasowych aparatów"
Oczywiście, że nie, wystarczyłoby waloryzować punktację. Ale jak już wspomnieli inni, najlepiej byłoby w ogóle zrezygnować z punktacji, bo tylko wprowadza w błąd mniej świadomych czytelników i co najwyżej dać możliwość zestawiania wyników w kategoriach mierzalnych.
@nicky84
Porządnie działający Pixel Shift jest w Pentaxach, używam na K-1 i jest znakomicie prosto, czytelnie i różnice w rozdzielczości widać. Co do osiągów zakresu i dynamiki tonalnej to mój 4 letni K-1 nie ma się czego wstydzić.
lord13: a co to dokładnie znaczy "waloryzować"? wg jakich kryteriów? czy jesteś pewien, że tutejsi "zawodowi narzekacze" będą zadowoleni i przyjmą to bez narzekania, że ta waloryzacja jest beznadziejna? to strata czasu
Hmmm. Ten aparat był dla mnie wielką niewiadomą i jest ciągle. To czekam do 14.10 na wielki finał oczekiwania ;)
Co do punktacji to moim zdaniem najlepiej by było wprowadzić inną tabelkę wartości z pomiarów takie jak zakres tonalny, użyteczne iso, rozdzielczość - coś w stylu jak jest na DXO
Aparat nie ma elektronicznej migawki? bo nie widzę informacji
Stivenson: a co to jest "użyteczne ISO"? dla kogo użyteczne? dla Ciebie?
Zakres punktacji rozdzielczości właściwie się skończył a przecież postęp będzie trwał nadal
ad1216 chodzi mi o wartość liczbową ISO przy której występuje jeszcze dany umowny stały dla wszystkich aparatów zakres tonalny
Znam fotografa, który robi zdjęcia Pentaxem 6x7, następnie negatywy "digitalizuje" i prezentuje zdjęcia cyfrowe.....Moim zdaniem obecne cyfrowe aparaty mają jeszcze długą drogę przed sobą....czy aby tylko wystarczy zasobów finansowych u fotografujących aby sfinansować ten rozwój?
Zgadzam się z@nicky84, moim zdaniem ten aparat jest niepotrzebny, bo nie idzie dalej niż "FUFI GFX50R". (FuFi? -pozwól, że odtąd będę Cię cytował)
Stivenson: a co to jest "dany umowny stały dla wszystkich aparatów zakres tonalny"? Kto i z kim ma się umówić w sprawie tego zakresu? Czy może już się ktoś umówił? Jeśli tak, to kto?
@ad1216
"a co to dokładnie znaczy "waloryzować"? wg jakich kryteriów?"
W przypadku parametrów mierzalnych i "nieskończonych" waloryzować o najlepsze aktualne osiągi, czyli jeżeli jakiś aparat dostał np. 8 pkt za szumy x lat temu, a dzisiaj najlepsze puszki osiągają taki sam poziom szumów przy 2-krotnie wyższej czułości, to punktacja tamtej puszko została zwaloryzowana do 4 pkt. Chociaż sama idea przyznawania punktów w skończonej skali dla kategorii, która z definicji jest "nieskończona" (nie ma wyznaczonej granicy) z definicji jest bez sensu. Przyznawanie punktów w kategoriach subiektywnych, niemierzalnych również jest mało użyteczne dla czytelnika. Tak naprawdę punktacja miałaby sens w kategoriach skończonych, takich jak AF (bo żadna puszka nie uzyska wyniku wyższego niż 100%), a w tej kategorii punkty też są przyznawane jak wiatr zawieje, dlatego jak pisałem, najlepiej byłoby zrezygnować z tej punktacji.
"a co to jest "użyteczne ISO"?"
No oczywiście, że to będzie jakiś z góry przyjęty i uśredniony parametr w postaci ustalonego dla wszystkich stosunku sygnału do szumu, dokładnie tak jak teraz mierzą Optyczni dynamikę tonalną, gdzie masz 4 wartości dla SNR, odpowiednio 10, 4, 2 i 1 co odpowiada przyjętym przez Optycznych określeniom: wysokiej, dobrej, średniej i niskiej jakości obrazu.
@molon_labe
'Znam fotografa, który robi zdjęcia Pentaxem 6x7, następnie negatywy "digitalizuje" i prezentuje zdjęcia cyfrowe.....Moim zdaniem obecne cyfrowe aparaty mają jeszcze długą drogę przed sobą....'
A ja widziałem jak dziecko jadło piasek:) I ma to tyle samo wspólnego z postępem obecnych aparatów.
Ciekawe czy w "Motorach" albo innych "AutoŚwiatach" waloryzowali tabelki po kilkunastu latach... :)))
@grzegorzg Mhm, tak, tylko tam jest duzo danych podanych nie punktach wzglednych a w jedostkach fizycznych: m, s, m/s2, g.
A to juz nie trzeba czesto waloryzowac.
"Możliwe, że obiektyw Lumix S Pro 50 mm f/1.4 jest po prostu lepszy optycznie od wspomnianego wyżej Voigtlandera."
Ale nigdy się tego nie dowiemy bo redakcja kierując się jakże naukowymi uprzedzeniami uparła się aby nie robić porównań między systemami bo nie uznaje przejściówek ( nawet jeśli są oferowane przez PRODUCENTA aparatu )
@molon_labe
Kopiowałeś kiedyś slajd, albo negatyw poprzez zrobienie zdjęcia aparatem cyfrowym???
Ja wiele razy w formatach od małego obrazka do 6x6...
Mniej więcej odkąd pojawiły się pełnoklatkowe matrycy 24 mp nie widzę żadnej przewagi materiału analogowego. (Czyli od 12 lat)
Były na ten temat fajne testy na Luminous Landscape, sam robiłem próby..
Od wielu miesięcy na co dzień fotografuję tym aparatem. W prawdziwym życiu jestem pewien, że spokojnie może iść w szranki z aparatami tzw. średnioformatowymi z matrycami 50 mp. Zwłaszcza że to są matryce tylko 1,7x większe od FF (43x32mm). Kiedyś 6x4,5 czyli dokładnie 56x42mm był traktowany jako dość amatorski standard w stosunku do 6x6 / 6x7 czy 6x9...
Krótko mówiąc, cyfrowy mały obrazek już dawno przegonił pod względem jakości nie tylko nie tylko analogowy mały obrazek...
Reszta to legendy, historie o magii i inne takie :)
@Rafiki
link
A co o tym myslisz, w sumie im wyszlo podobnie, normalny 67 to 50-80MP.
Dopiero 4x5 to 200-300MP.
A 35mm na nikonie wyszlo 35MP, ciekawe czy na tym Sony by 60MP osiagneli?
Myslę że bardzo dużo zależy od materiału, jakiś czas temu kopiowałem sobie trochę starych slajdów Konica 100. Moim zdaniem dużo brakuje do 24 mpx. Przy edycji RAWu na C1 miałem wrażenie, że już przy 50% powiększeniu widziałem głównie ziarno materiału. Generalnie ze względu na zupełnie inny charakter obrazu analogowego, strukturę kryształów nie da sie wprost wyliczyć ile pikseli ma film.
Całkowicie rozumiem ludzi, którzy lubią fotografować na tradycyjnych materiałach światłoczułych., robią to z bardzo wielu wzgledów... Nie lubię jednak wciskania ze tylko analogowa fotografia jest prawdziwa, albo że jest lepsza jakościowo. Nie jest. i wiadomo to nie od dziś. Co wiecej sprawdzenie tego jest łatwe i niezbyt kosztowne. W 2008 roku gdy pojawił się SOny A900 (pierwszy aparat FF z materycą 24mp) zrobiliśmy z kolegami prosty test. Pojechalismy do kumpla do studia, wzieliśmy modelkę, aparat Cambo z rollkasetą 6x7 załadowana Kodakiem Portra 160, dobry obiektyw Rodenstock Zrobiliśmy na tych samych ustawieniach zdjęcia analogiem i A900 + Zeiss 1.4/85mm. Potem zleciliśmy wykonanie powiększeń w formacie 80x120 na powiększalniku Durst Lambda. Ostatni etap eksperymentu stanowiło zrobienie kilku ślepych testów.... przez zawodowców i amatorów fotografii. Zdecydowanie jako lepsze zostały ocenione odbitki z cyfry... :)
@Rafiki,
Slajd nie jest do kopiowania. Slajd jest wyłącznie pod rzutnik (dobry rzutnik + dobry ekran). Wszystko inne to proteza.
ps.
1. Chyba że skanowanie pod druk...
2. Fotografowałem do tej pory wszystkimi dostępnymi formatami cyfrowymi oraz analogowymi. W prawdziwym życiu, dobry slajd 6x4,5 na Velvi zawsze będzie pieścił oczy.
Jak kilka osób powyżej, również uważam, że lepsze byłoby zestawienie wyników, jak tak to jest zorganizowane na DXOMark, niż subiektywnej punktacji.
Niestety, punkty oraz wyniki pomiarów pod postacią liczbową są prezentowane po to, aby można byłoby porównywać je ze sobą. Jeśli punktacja przestaje być aktualna i trzeba by było te punkty aktualizować, przeliczać, aby można było porównać, być może warto zatem z tychże punktów zrezygnować? Po co nam punkty, jeśli nie można za ich pomocą porównać dwóch produktów?
Genialny obrazek. To aparat dla mnie.
Test aparatu nie może być rzetelny w czasie gdy na głównej stronie portalu lata wielka reklama tegoż lub innego modelu tej lub innej firmy. Koniec i kropka. Autorzy są zmuszeni do przymykania oczka bo nie będą mieli z czego żyć. Uczciwe testy skończyły się wiele lat temu. Teraz to jeden wielki marketingowy bełkot. Wypisywanie, że mikroskopijny aparacik z zerową ergonomią ma być narzędziem pracy dla zawodowców to kpina. Oczywiście całkiem inaczej się patrzy na ergonomię jak Sony zasili konto nie tylko tego ale i innych portali.
@voyager100
Czyli ilość profesjonalnych rzetelnych portali technologicznych publikujących testy = zero? Na całym świecie??
@Rafiki
Nie wydaje Ci się, że to nieco zajechało teoriami spiskowymi? :)
@archangelgabrys
Myślę, że zaleciało utopią, że portale można prowadzić "ku chwale" czyli za darmo... no i że każdy oszukuje... :D
@Rafiki To nie żadne teorie spiskowe. To szczera prawda. Piszesz dobrze masz reklamę. Piszesz źle reklamę ma portal, który pisze dobrze. I dlatego testy są tak miałkie i właściwie nic nie mówiące. Każdy aparat jest dobry, każdy jest taki sam. Ten kto chce pisać niezależnie upada. Przeczytaj sobie przykładowo test dwóch obiektywów Sigmy 500 mm f4 Sport i S 150-600 mm. Według testów optycznych oba ostrzą tak samo a i może S150-600 szybciej. Gdyby optyczni zrobili rzetelny test niestety potencjalni klienci taniego obiektywu byliby zniechęceni do zakupu. Ale cóż napiszemy, że oba maja świetny AF. Takich kompromisów nie brakuje w testach. I to nie dotyczy tylko optycznych.
Na ISO 50 mniejsze szumy niż na 100? To dlaczego nie zalecają korzystania z ISO 50? Może ktoś wie? Dzięki za odpowiedź :)
Abym nie był gołosłowny przytoczę przykład
link
Gdybym nie wiedział jak aparaty te wyglądają a przeczytał sam opis ich ergonomii uznałbym, że ciut lepiej wygląda w tym względzie Sony A7 RIV.
Kompromisy są wszędzie w DPREVIEW też są. Ale te kompromisy doprowadzają do tego, że wiarygodność portali spada na łeb na szyję. Kiedyś czytając test można było coś z niego wyciągnąć teraz moim zdaniem bardzo niewiele.
Od lat focę zawodowo - dużo. Dla mnie ergonomia i wygoda to podstawa.
Większość bezlusterkowców to ergonomiczne dno. Dlaczego o tym się nie pisze. Reklamy, reklamy,
@ voyager100
Każdy aparat jest dobry, każdy jest taki sam.
Ale taka jest rzeczywistość, aparaty poszczególnych producentów różnią się między sobą detalami i naprawdę nie ma obecnie na rynku złych aparatów. Jak weźmiesz do ręki aparty podobnego segmentu Sony, Canona, Nikona czy Panasonica każdym z nich jest zrobisz równie dobre zdjęcia a różnice będą aptekarskie.
Ale między D5 a A7RIV różnica w ergonomii jest gigantyczna. Jak przeczytasz testy obu zrozumiesz, że coś tu nie gra.
@voyager100
...ale słyszałeś o gripach??
...a jaką ergonomie miał Nikon F3??
Gdzieś czytałem o ręcznie robionym menu do Sony A7 (inaczej ułożone), które znacząco poprawia ergonomię, czy producent czyta i mógłby to wprowadzić jako oficjalną opcję upgrade?
Bo jeżeli trzepią te aparaty po swojemu, to oznacza, że nie słuchają potrzeb swoich klientów...
Czy przykładowe 10% wzrostu sprzedaży motywuje producenta do takiego działania?
@voyager100
W czym jest ta gigantyczna różnica? Miałem w rekach kilka modeli A siódemek i żadnych problemów z ergonomią nie widzę.
@root_mistrz: zmiana menu poprawiająca ergonomię - to byłby przewrót w technice ;)
A ja uwielbiam obrazek moich Zeissów.
Jeśli o ergonomii mowa- najlepszymi body pod względem ergonomii jakich do tej pory używałem, to były NIKON D300s oraz D700 (jeśli chodzi o guzikologię, są to praktycznie te same korpusy).
Fakt, że dzisiejsze korpusy mają dużo więcej funkcji (choćby związanych z filmowaniem, ale nie tylko) i trzeba te funkcje gdzieś poupychać, a guzików bez końca mnożyć przecież nie można. Z prawdziwym jednak sentymentem wspominam przyjemność fotografowania powyższymi aparatami.
Wracając jednak do tematu- tak, jak już gdzieś tu wcześniej pisałem, miałem kiedyś przyjemność fotografowania Sony A7II i ... zdecydowanie nie jest to chyba mój ergonomiczny ideał.
Kwestia ergonomii, moim zdaniem, jest związana bardziej z gustem użytkownika. Ja w ferworze fotografowania nie zwracam na to uwagi.
To jest bardzo fajny sprzęt, ale nie dla mniej zasobnego finansowo użytkownika, ze względu na cenę, że nie wspomnę o dodatkowych obiektywach :)
@@voyager100: a7r4 to aparat dla pstrykaczy... nikt z nich nie widzi braku dedykowanych przycisków, ekranów, gripów itp itd... górna ścianka konkuruje z olympusami i fuji a nie d5... kolejna grupa docelowa to gadżeciarze: więc musi wyglądać dobrze... osobiście kibicuję konstelacji kółek na górnych ściankach aparatów i tutaj brakuje mi tylko przełamania magicznej liczby 3... w sumie fuji robi kółka w kółkach... więc może to jest przyszłość fotografii
@DonYoorando wyjąłeś mi to z ust. Swoja drogą myślę, że model A7R5 w końcu sprosta Twoim wymaganiom i przekroczy tę liczbę. Zapewne projektanci zrobią kolejne pokrętło do wyboru barwy napisu oznajmiającego, że w środku jest stabilizacja. No i powiększyłbym ten napis
Wytropiłeś kolejny spisek, voyager100. Sława i chwała.
@voyager100
Sony w A7mkach (I w sumie w a6xxx też) to nigdy nie słynęło z dobrej ergonomii. Generację IV jeszcze można przełknąć bo trochę inaczej wymodelowali ten grip, wysokość itp, ale wszystko co poniżej wymaga przyzwyczajenia się i nie jest to miłe doświadczenie, i na pewno gorzej leży w łapie niż bezlustra FF od Canona czy Nikona. (Co do konkretnego układu i precyzji przycisków, joysticka itp to już kwestia preferencji między systemami)
Ale stygmatyzowanie ergonomii wszystkich bezluster względem lustrzanek to też przesada. Jeden aspekt ergonomii bezlusterkowców akurat bije na głowę lustrzanki.... na podanym przez Ciebie przykładzie :
Nikon D5 - koprus 1405g
Sony RIV - korpus 665g
link
W studio czy jak korpus wisi na statywie to nie robi żadnej różnicy, ale jak się biega z tym łapie i jeszcze z ciężkim obiektywem lustrzankowym, to już czuć.
Co do tej punktacji, zgadzam się ze wszystkimi powyżej, tworzy mylny obraz realnych granic możliwości sprzętu. Ale nie doszukiwałbym się teorii spiskowych... tak kiedyś to było wymyślone, kiedyś działało, to idzie "rozpędem" od lat. Przepisanie wszystkich testów to byłaby masa pracy dla redakcji serwisu, a skoro nawet przejścia na nowoczesny system komentarzy nie można się doczekać mimo że są gotowe rozwiązania, to co dopiero taka przebudowa w testach. Pewnie za mało kasy wpływa z ruchu na stronie żeby się to opłacało, rynek maleje.
@BlindClick .Dziękuję. Nikt by tego lepiej nie ujął. Bardzo interesujący artykuł.
@espresso. Dziękuję. Pieszczot. nie tylko oczu..życzę.
@Rafiki. Spróbuj skanować negatywy profesjonalnym sprzętem do tego przeznaczonym. Polskie muzea i biblioteki często mają bardzo wyrafinowane narzędzia. Popatrz trochę szerzej, poza ....wizjer cyfrowego aparatu.
@ikit..w sumie ok, załapałem ironie. Odpowiem jak przemyślę ripostę, bo nie jestem tak błyskotliwy.
Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem na lepsze wyniki rozdzielczości. Wydaje mi się, że R5 go pobije, pomimo mniejszej liczby pixeli.
Nie zgadzam się z zarzutami dot. ergonomii. Dla mnie bieganie z takim D5 to byłaby udręka. Jednym z elementów ergonomii jest dla mnie masa i możliwość spakowania aparatu do plecaka z innymi rzeczami bez osobnej wielkiej torby.
Fakt faktem manu w Sony jest tragiczne.
Kwestia przyzwyczajenia. Dla mnie tragiczne są pozostałe :)
@Szabla: ...lepiej dmuchać na zimne.... historia pokazuje, że czasami producenci potrafią polecieć po bandzie z designem, konstruktywna krytyka... po prostu uważamy, że sony stać na więcej...
@tomek__ : problemy dużej wagi d5 vs małe body, bez baterii i gripa.... fajnie, że można podłączyć jakieś maleństwo i otrzymać kompaktowy aparacik, ale nie do końca wiem, czy o to chodzi w a7r4...
dla osób myślących o solidnym fotografowaniu, waga dodatkowych baterii, ładowarki, gripa, plus całej reszty wyjdzie minimalnie lżej, jeśli w ogóle... braki przemyślanego układu przycisków, sterowników są nie do naprawienia i tutaj d5 wygrywa wyraźnie...
A7RIV z gripem i dodatkowym akumulatorem będzie ważyć 1040 gramów - to nadal mniej niż 1415 gramów D5...
BlindClick: "@grzegorzg Mhm, tak, tylko tam jest duzo danych podanych nie punktach wzglednych a w jedostkach fizycznych: m, s, m/s2, g.
A to juz nie trzeba czesto waloryzowac"
Mój Boże, a wydawało mi się, że tutaj tez jest duzo danych, może nie w jednostkach si ;)), ale jednak, w dodatku przedziałyi wartości są długimi okresami stałe, a często od zawsze, przynajmniej od kiedy ja czytam. Ba, ja jestem marnym amatorem, ale doskonale pamietam jakie są/były wyniki maksymalne na puszkach testowych w systemie Canona,. W Nikonie też chyba dałbym radę. Moze poza bezlustrami, jakos mnie nigdy nie interesowały. :) Na marginesie - przewaznie mam Pentaxa w garści ;)
Poza tym, naprawdę nie wiem, jaki problem odpalic kilka okien przeglądarki i sobie wrzucic działy z testów.
O tabelkach też już szkoda mówic.
Takie tam bicie piany moim skromnym zdaniem...
@Szabla choć byś nawet powiesił 5 kilogramowy worek ołowiu to i tak A7 R4 wygląda tak link
Daleko chyba nie podróżujesz, skoro lubisz ciężary... :)
@voyager100: znalazłem Twój ideał aparatu -> link
Dobre
Mała klatka w wersji XXXXXXXXX.....XXXXL? :)
A tak w ogóle to jakaś bryndza dopadła Sony. Znikoma liczba komentarzy. :)
Na czym konkretnie polega problem z ergonomią A7 ?
pozdrawiam,
Piotr
problem ergonomii nie istnieje, gdyż jej nie ma... tak jak brak problemów lustra czy wizjera optycznego. jednym to może przeszkadzać inni to ignorują...
jako ciekawostkę przypomnę aparat zrobiony 11 lat temu... link
brakuje do ideału, ale widać kawał solidnej koncepcji, wystarczy poczytać opinie o ergonomii... nauka poszła w las
Bryndza w komentach wynika chyba z tego, że sprzęt mocno niszowy, zakładając, ze w ogóle jest komuś potrzebny. Aparat którego zaletą ma być możliwość wyduszenia wielkiej rozdzielczości. Do głowy przychodzą mi zastosowania przemysłowe, typu fotogrametria. Być może do tego, jeżeli mam pojęcie, jak to działa. Dla delikwenta, który robi zdjęcia dla ludzi, nie ma to znaczenia. Jesli mam być szczery, to jak ktoś chyba to wyżej napisał, w szumach na wysokim iso jest kiepsko. No i to się najbardziej rzuca w oczy, niestety.
Musisz bardziej wyobraźnię poruszyć.
@PiotrWachowiak
Zarzuty które pojawiają się najczęściej, to nienajlepiej wymodelowany, mały grip (choć w akurat w każdej kolejnej generacji jest odrobinę lepiej a gen IV moim zdaniem już ok leży w łapie. Ale nie wiem jak przy dłuższym użytkowaniu), niski korpus (choć w gen IV też go minimalnie podwyższyli), więc mały palec nie ma gdzie spocząć - chyba że korzysta się z battery gripów, klatki lub extension gripów. Dodatkowo odległość gripu od bagnetu jest mała, więc przy dużych szkłach jest wąsko z miejscem na palce. Jeżeli dodamy do tego przeciętne wykonanie przycisków (ponownie - ponoć w gen IV jest lepiej), subiektywnie koszmarnie nieintuicyjne stare menu (co kto lubi, mnie wkurza), brak dodatkowego ekranu z góry i ogólną "kanciastość", no to się tworzy obraz że Sony ma beznadziejną ergonomię swoich flagowców.
Czy jest aż tak źle, to już kwestia dyskusyjna i zależna od osobistych preferencji. Przejście z wygodniejszych, większych Canonów, Nikonów czy nawet lustrzanek Sony może wymagać przyzwyczajenia się, ale z drugiej strony, jak to mówią.. "złej baletnicy, przeszkadza rąbek u spódnicy".
Subiektywnie:
Osobiście nie chciałbym większego korpusu, i ta generacja IV uważam (subiektywnie) że już jest w porządku, chyba tylko tego ekraniku u góry brakuje. Ale generacja III co najwyżej "ujdzie", a generacja I i II to już w ogóle mi nie leżała.
Czekam z niecierpliwością w którym kierunku pójdą dalej, mam nadzieję że jednak nie w kierunku ergonomicznego potworka jakim jest A7C.
A czemu miałby ten ekranik służyć?
Temu czemu służą te ekraniki u konkurencji, czyli - jak mniemam - trochę wygodniejszemu szybkiemu podglądowi ustawień gdy aparat jest gdzieś zawieszony na szyi, czy z biodra, czy na niskim statywie. Ale niech się lepiej wypowiedzą ci co mają takie korpusy z ekranem od góry, na ile to faktycznie wygodniejsze od podglądu na zwykłym odchylanym ekranie.
Dla mnie górny ekranik w Nikonie to podstawa.
Primo. Nawet bez włączania aparatu wiem czy muszę zabrać kartę ;)
Secundo. Mam wyłączony ekran główny, aby zużywać jak najmniej prądu (często telepię się w dziwnych, pozbawionych prądu miejscach). Wystarczy rzut oka na ekranik górny i szybko ogarniam ustawienia na bieżąco. Mogę go sobie też podświetlić w nocy... Moim zdaniem bardzo użyteczne narzędzie.
Włączony górny ekranik, żeby zużywać mniej prądu? Tak, to ma sens ;)
Hmm, jeśli dzięki temu jest wyłączony dużo większy i bardziej prądożerny ekran główny, no to może i ma. Tym bardziej że te górne zą zwykle monochromatyczne.
DarkRaptor - ale odczuwasz realnie różnice? Nie lepiej zabrać jedną baterie więcej?
"Maksymalne osiągi A7R IV w tej kategorii nieco nas zaskoczyły – niestety in minus. Bezlusterkowiec Sony charakteryzuje się bowiem najwyższą gęstością liniową pikseli sensora spośród rozpatrywanych tu modeli. A mimo to, dla f/4 górą jest Panasonic. Dla pozostałych przysłon, A7R IV też nie błyszczy, wyjątek stanowi f/5.6. Widać zatem, że rekordowa rozdzielczość oferowana przez sensor, niekoniecznie oznacza wybitne osiągi zdolności rozdzielczej. Oczywiście nie bez znaczenia pozostaje kwestia użytej optyki."
I to ostatnie zdanie chyba jest prawdziwe. Czekamy na wynik testu tego obiektywu. Coś mi mówi że test rozdzielczości tego szkła pokryje się z wynikami tej puszki ;) Tak już bywało w historii testów puszek Sony ;)
@Szabla8
Włączony górny ekranik, żeby zużywać mniej prądu? Tak, to ma sens ;)
---
Tak. Ma to sens ;) Tyle co wrzuca mi podstawowe informacje o nastawach aparatu przy robieniu zdjęcia + aparat wyłącza automatycznie pomiary po kilku sekundach. Wątpię by zużywał więcej niż normalny ekran z tyłu korpusu.
@Wojt_wro8 października 2020, 20:42
Hmm, jeśli dzięki temu jest wyłączony dużo większy i bardziej prądożerny ekran główny, no to może i ma. Tym bardziej że te górne zą zwykle monochromatyczne.
DarkRaptor - ale odczuwasz realnie różnice? Nie lepiej zabrać jedną baterie więcej?
---
Tak, ten górny ekranik praktycznie niemal nic nie ciągnie. Z wy swietlania nastaw na ekranie głównym korzystam tylko gdy aparat stoi na wysokim statywie.
Co do zapasowych baterii. Czasami telepię się w trudnym terenie nawet 2-4 tygodnie (ostatnio jechałem autostopem przez Pamir), więc zabieram przeważnie kilka kompletów eneloopów. Jadę praktycznie tylko na paluszkach, akumulator w korpusie mam tylko "awaryjnie".
Po co mam znać nastawy aparatu, skoro nie kadruję?
@Wojt_wro
"Hmm, jeśli dzięki temu jest wyłączony dużo większy i bardziej prądożerny ekran główny, no to może i ma. Tym bardziej że te górne zą zwykle monochromatyczne.
Tak...
pewnie dlatego, że Sony nie mają górnych ekranów ilość zdjęć na akumulatorze, mierzony według tych standardach CIPA wygląda tak:
:)
A7RIV - 670
A7C - 740
EOS R6 - 360
Z6 - 310
Z7 - 330
Na moje doświadczenia, do braku górnego ekranu można się przyzwyczaić. Ale... Zazwyczaj mam wyświetlacz odwrócony plecami dla ochrony przed niszczeniem. Więc dokąd nie przyłożę aparatu do oka, nie wiem, czy jest włączony. Kastracja aparatów jest kastracją i niczym innym.
Na aparatach istnieje przełącznik z tajemniczymi znakami ON/OFF.
@Szabla: "Na aparatach istnieje przełącznik z tajemniczymi znakami ON/OFF." A w szkołach problem czytania ze zrozumieniem...
I jak zwykle wszyscy są tutaj dla siebie tacy super mili i życzliwi...:)
Ach górny ekranik... Przecież to był spadek jeszcze po analogach i powiedzmy potem przez parę lat już w cyfrze też miał jakiś sens. Z czasem stał się jedną z rzeczy na odróżnienie modeli "wyższych" od "niższych" i chyba tyle. Czy obecnie jest potrzebny w bezlusterkowcach..? Co kto lubi, np. ja już od dawna nie korzystałem, praktycznie od chwili gdy tylny ekran w korpusie (lustrzanki) przestał służyć tylko do podglądu zdjęć i wyświetlania menu, ale pojawiło się na nim wyświetlanie bieżących nastaw i wiele innych rzeczy. W bezlusterkowcu przy strzałach z biodra przecież kadruję na odchylonym ekranie gdzie widzę wszystkie nastawy.
Jeszcze te oszczędzanie energii niby idzie zrozumieć, ale w praktyce i tak wezmę drugą baterią albo powerbank.
@baron13: a na uczelniach problem obsługi aparatu ze zrozumieniem...
@lotofag: u mnie, niestety jest zespół odnawiającego się bólu du... z powodu przechodzenia co jakiś czas na korpus ty, ekranikiem. Przyzwyczajam się, że jest, po czym godzę się, że znowu nie ma.
Ciekawe.
FF 61 Mpx i problem górnego ekranika, którego brak.
To straszne.
Na zaprzyjaźnionym portalu przeczytałem w wrażenia z Leica S3. 64 Mpx. Lustro. Tylko jeden punkt AF. Górny ekranik jest. Przyjemność z fotografowania jest.
Sony jak zwykle z tyłu.
"Sony jak zwykle z tyłu"
Lider bezluster. :)))
Jeden punkt AF i górny ekranik. Do kompletu brakuje silnika przesuwu filmu :P
a ja troche z innej beczki - czy tak wielka rozdzielczosc ma sens? tylko najpiekniejsi jak ta modelka beda mieli odwage zapozowac, bo przy tej rozdzielczosci aparat pozbawia nas juz prywatnosci
link
takie mam spostrzezenie
aparat powienien posiadac softwarowo limit na 24mp a kazdy kto chcialby wieksza rozdzielczosc musialby przejsc egzamin z manier, etykiety fotografowania i etyki
Egzamin państwowy zapewne? Kurs kościelny pewnie nie wystarczy...
Tak, taka rozdzielczość ma sens. Np. w fotografii produktowej, w reklamie. Taka bida wersja średniego formatu. Zresztą, ta sama dyskusja toczyła się 12 lat temu, gdy do sprzedaży trafiał A900. Też padały pytania, na co komu 24 megapixele. I też słabo wypadał przy wyższych rozdzielczościach, w zamian oferując świetną szczegółowość na niskich ISO i bardzo dobre kolory. Dziś koło się zatacza. Ta sama gada z 61 megapixelami. Za 10 lat być może 61 megapixeli stanie się standardem, tak jak i dziś owe 24 megapixele wcale nie oznacza już zbytnio upakowanej matrycy, bo tyle to i APS-C mają :)
@archangelgabrys
byc moze masz racje - ale takie rozdzielczosci wymagaja tez wiekszych ciezszych i drozszcyh szkiel, szybszych komputerow i wiecej RAMu - ja wiem, ze zawsze mozna zmniejszyc fotke wiec OK, ale szczegolowosc jest okrutnie duza z taka matryca
Akurat nie widzę powodu by lamentować nad społecznymi zagrożeniami wynikającymi z wielkiej rozdzielczości matryc, natomiast raz jeszcze to powiem, że nigdy nie widziałem sensu. To są jedynie uzasadnienia, że nie za bardzo przeszkadza, bo se można wykropować itd. Można bezpiecznie obrócić czy wyprostować, tyle, ze można zdjęć nie psuć i wówczas okazuje się, że okolice 6 megapikseli wystarczają do wszystkiego. Przy czym rozumiem co opowiada komor, że zleceniodawcy chcą mieć więcej. Tyle, że pardą, głupota nie jest uzasadnieniem. Nawet głupota klienta. Być może jest to dla kogoś, być może ma sens, ale tego sensu jeszcze nie poznaliśmy.
W ogólności w fotografii mamy całkiem sporo zachowań nazwałbym, stadnych. Teraz się robi tak, bo teraz się tak robi. Np w pewnym momencie zrobiły się modne filtry ND. Pogrzebmy w sieci, sprawdźmy ile mamy sensownych zdjęć zrobionych z takim gadżetem ? Oświetlenie stało się nie modne, niemodne są filtry połówkowe, bo tak. Modne są megapiksele, bo modne. Takie jest naprawdę uzasadnienie.
W 1981 jeden taki powiedział, że „640K ought to be enough for anybody.”
link
@Szabla
Ergonomia to organizacja układu: człowiek - maszyna - warunki otoczenia, aby wykonywana ona była jak najefektywniej i przy możliwie niskim koszcie biologicznym.
Jak szukam czegoś w menu dłużej niż moment w którym wchodzę w stan irytacji, to zwiększa mi się koszt biologiczny przez wkurw i podniesienie ciśnienia :)
@baron13, zamiast powtarzać od ponad 10 lat, że duża rozdzielczość nie ma sensu, trzeba zapytać kto tego używa i po co. Ja też wraz z wiekiem mam problem z pytaniem innych o zdanie, ale trzeba się przełamać. Jakiś czas temu przy innej okazji zapytałem na co taka rozdzielczość, skoro przy produktach mogę zrobić sklejkę hi-res, a i tak używam ciągłego światła, bo łatwiej się to ustawia niż błyskowe. Ktoś (chyba sanescobar) mi odpisał, że możesz mieć ustawianą sesję foto, gdzie z jednego kadru wycinasz i cały obiekt i jego detale (np. lusterka samochodu). Powtarzanie ujęcia, zmiana obiektywu, nie wchodzi w grę, bo to są koszty, typu zamknięta ulica.
@root_mistrz: dlatego należy poznać narzędzie, którego się używa.
Wysoka rozdzielczość to taka formuła F1, nie jest użytkowa, ale rozwiązania w niej wypracowane z czasem trafiają do zastosowań "cywilnych". Zwiększanie rozdzielczości, także nakręca rynek około fotograficzny, wymaga innych monitorów, wysokiej mocy obliczeniowej komputerowych procesorów, pamięci ... itd...Oczywiście jeśli temu sprostasz budżetowo, znajdziesz się wyżej w "łańcuchu pokarmowym". W nadchodzącej erze reklamy spersonalizowanej (bilbordy..są "passe"), na monitor komputera, smarttelefonu, to co mamy w tej chwili (20-25 mega pikseli) wystarcza, ale ...na początku fotografii cyfrowej, to też była cyfrowa wysoka rozdzielczość. mój pierwszy aparat cyfrowy (rok 1999) Agfa Ephoto CL50 miał CCD -1Mpixel !, a nawiasem mówiąc w fotografii analogowej , średni format 6x7 to odpowiednik dzisiejszej 45-80, a pochodzi z roku....1965 - zobacz wpis @BlindClick
Problem w tym, że od kiedy piszę o rozdzielczości, nie otrzymałem wytłumaczenia, tylko opowieści, że jak będę pytał to w pysk. Cokolwiek wyjaśnił Komor. Ja się z tym zgadzam, ale jak wyżej. To jest poboczny parametr , sto sposobów, żeby wyminąć problem.
@baron13, ale odnośnie jakiego pytania nie otrzymałeś odpowiedzi? Na co komu wysoka rozdzielczość?
Przecież to proste. Jak już napisałem - reklama. Wszędzie tam, gdzie używa się średniego formatu. O ile baner wiszący 50 metrów od obserwatora nie musi mieć super detali (i tak jest duża ilość artefaktów ze względu na skalowanie), o tyle różnego rodzaju rollupy i inne szyldy wielkoformatowe oglądane z bliska powinny być już wysokiej jakości, gdyż oglądane są z bliska. I w tego typu produktach artefakty wynikające ze skalowania zbyt małego zdjęcia nie są mile widziane. Skoro tyle osób inwestuje w cyfrowy średni format, to znaczy że jest zapotrzebowanie na taki sprzęt. To, że my go nie potrzebujemy, nie oznacza że inni go nie używają.
@archangelgabrys: tyle, że te opowieści o materiałach które muszę być w wysokiej rozdzielczości są powtarzane przez ludzi, którzy materiały reklamowe produkują. A w praktyce jest coraz częściej tak, że zdjęcia źródłowe do reklam są całkowicie przypadkowe, reklamy mają często bardzo kiepskie rozdziałki np robione z a pomocą kamerek gopro z dronów itd. To wcale nie żarty, że w dużej firmie zdjęcia do katalogu zrobiła sekretarka jakimś kompaktem i szczerze mówiąc nie dałbym rady poznać które są "zawodowe" a które sekretarki. Już się przyzwyczaiłem do tego, że posyłam komuś "przeglądówki" w rozmiarze 1024x683 i nikt nie chce większych zdjęć. Wierzę, że zdarzają się tego typu zlecenia, ale coś mi się widzi, że to absolutny margines. Do robienia takich zdjęć spokojnie wystarczyły by pozostające ciągle w użyciu aparaty średnioformatowe na filmy.
A jak napisał Adam Śmiałek (nie pomyliłem?) jakość stała się oczywistością. A dokładniej, przestała być oczywistym "plusem dodatnim" zdjęcia. Wiadomo, że można zrobić zdjęcia w bardzo wysokiej rozdzielczości i ludzi nie interesuje jak. Podejrzewam też, że współcześnie np zamawiając baner, jakikolwiek materiał nie chcą się tym za bardzo zajmować. Efekt zapewni obróbka w programie graficznym, zdjęcia są jakie są, zaś np materiał powisi na stronie kilka dni i się go zmienia. Szkoda zachodu.
Po prostu poza teorią nigdy nigdzie nie spotkałem się z potrzebą tej wysokiej rozdzielczości. Nie opowiadał o tym nikt poza ludźmi ze studiów graficznych czy fotograficznych. W praktyce na ulicy spotyka się już wydruki z komórek i nikt się tym nie przejmuje.
@baron13, no widzisz. Jak widać, jest ogromna różnorodność. Nie pracuję już przy druku wielkoformatowym od około 7 lat, ale przez 5.5 roku mojej kariery przy ploterach 160 cm naoglądałem się zarówno mocno powiększanych grafik do oglądania z dużej odległości, na zewnątrz budynków, jak i pięknych, szczegółowych zdjęć naklejanych na pianki, które wisiały na ścianach. I to nie były formaty 21x15, tylko nawet i pianki po 3-metry długości. Ogromna część zleceń dotyczyła również druku na płótnie, np. jak prezent dla kogoś. Zdjęcia również musiały być wysokiej jakości, skoro produkt trafiał na ścianę do mieszkania. No i wracając do reklamy - różnorodność również była ogromna. Banery mogły iść szybszym trybem, grafiki też nie musiały być idealne. Ale rollupy na polipropylenach, czy grafiki na błyszczącym papierze, które trafiały do wnętrz, pomiędzy klientów, musiały być już dobrej jakości, w wysokiej rozdzielczości.
Jak widzisz, ja akurat spotkałem się z potrzebą wysokiej rozdzielczości. I nieraz aż oczy bolały, gdy druki na błyszczącym papierze dodatkowo laminowanym, który trafiał później jako prezent na czyjąś ścianę były oparte na grafikach gorszej jakości, skalowanych.
"...nigdy nigdzie nie spotkałem się z potrzebą tej wysokiej rozdzielczości. Nie opowiadał o tym nikt poza ludźmi ze studiów graficznych czy fotograficznych."
No tak. Ludzie ze studiów graficznych czy fotograficznych to ludzie oderwani od życia :P
Trzeba by spróbować sprawdzić, jak z wpływem tej rozdzielczości na odbiór zdjęć. Najprościej spróbować odspawac się od dogmatów co do jakości i zacząć pstrykać inaczej i zobaczyć co się stanie. Ja widzę że w środowiskach związanych z pewnymi typami fotografii jest kult zdjęć o jedynie słusznym wyglądzie. Ale to wąskie środowiska. Jeśli teraz mamy płacze, że telefony komórczane wypierają aparaty, to jest prosty powód: ten wygląð zdjęć jest stosunkowo łatwo naśladować za pomocą odpowiedniej obróbki.
link
Jeszcze raz polecam do przemyślenia wykres na samym końcu strony.
Dobra ostrość potrzebna jest do odbioru zdjęcia. Ale jeśli ktoś chce mieć na ścianie piękną fotografię w dużym formacie (np. wydruk A0, taki dość standardowy rozmiar - 841 x 1189 mm), np. wydrukowaną w 300 dpi, to potrzebuje jako bazy przygotowanej grafiki w rozdzielczości 9933 x 14043 px.
Sporo, nieprawdaż.
A jest pewna zasada. Skalowanie zawsze wpływa na jakość zdjęcia, jest stratne. O ile skalowanie "w dół" w zasadzie nie jest problemem, o tyle skalowanie "w górę" zawsze pogarsza jakość. A to znaczy, że do dużych wydruków dobrze mieć na starcie zdjęcie w dużej rozdzielczości.
Dobra jakość to ładny obraz na 6-calowym ekranie - bo i tak olbrzymia większość na większym nie ogląda, prawda? ;)
Za duzo rozdzielczosci? Lol, to tak samo jakby powiedziec, moj samochod jest za szybki. Nawet moja kobieta tego nie mowi, jedynnie czasami, jak pedal gazu za dlugo przytrzyma, ale i tak najpierw sie smieje z rradosci, a dopiero potem przychodzi otrzezwienie.
Mysle ze to dobrze oddaje pozorny problem nadmiaru rozdzielczosci.
"W 1981 jeden taki powiedział, że „640K ought to be enough for anybody.”"
Nie ma żadnego wiarygodnego źródła takiego stwierdzenia, a "jeden taki" twierdzi że nigdy czegoś takiego nie powiedział... ;) Jedyne, do czego można dotrzeć to gazeta komputerowa z tamtych czasów, która przypisuje te słowa Gatesowi, a reszta powtórzyła po niej.
Tak powstają mity. :)
@BlindClick, "...Mysle ze to dobrze oddaje pozorny problem nadmiaru rozdzielczosci...
pozorny problem, spróbuj kiedyś przejechać przez miasteczko z prędkością 250kmh...a później jeszcze raz, później każ to zrobić żonie, później poproś znajomych żeby przechodzili przez jezdnię albo jechali rowerem...
...niestety zmniejszonej do realnych rozmiarw rawów tutaj nie uświadczymy i można jeździć wyłącznie 250.. ale co to dla twojej żony
Przykład z samochodem jest bez sensu.
Szabla8 października 2020, 21:59
Po co mam znać nastawy aparatu, skoro nie kadruję?
----
Ja kadruję przeważnie przez OVF, bo piszę o ekraniku w lustrzance ;)
Sporo fotografuję całkowicie manualnymi szkłami lub DIY wynalazkami (obiektywy mikroskopowe na adapterach itp.), bardzo często w trybie manulanym, a ponieważ to najczęściej fotografia makro, więc dodatkowo w dziwnych pozycjach ciała ;)
Patrząc na górny ekranik mam w Nikonie choćby widoczną drabinkę pomiaru światła i widzę jaką ew. zastosować korekcję. Pomijam, że przydaje mi się szybki podgląd w jakim formacie robię zdjęcia (często je przestawiam) i na jakim WB aktualnie pracuję. Być może Tobie taki ekranik nigdy się nie przydawał i nie przyda, ale to nie znaczy, że innym już nie.
@Szabla
"...kończ Waść, wstydu oszczędź."
DarkRaptor: patrząc na drabinkę pomiarową na górnym ekraniku wiesz, jaką zastosować korekcję? W lustrzance może i tak, bo i tak nie stwierdzi się konieczności korekcji patrząc przez wizjer optyczny, ale w aparacie bez lustra nie trzeba tak cudować. Na wszelki wypadek dodam, że fotografowałem lustrzankami 20 lat i nie chcę do tego wracać. :)
@Szabla
Tak, mniej więcej dzięki temu wiem jaki czas/przysłonę ustawić (w trybie M) lub korektę EV (w trybie A) ustawić.
Ja na razie do MLów jeszcze się nie przekonałem. Na chwilę obecną duet D800/D500 niemal w zupełności pokrywa moje potrzeby i sprawdza się w dość zróżnicowanych warunkach. Może za kilka lat... choć chyba najprędzej zrobię upgrade 800tki do D850 jak zaczną chodzić w lepszych cenach ;)
Dodam, że ustawioną wartość korekcji widzę nawet przy wyłączonym aparacie ;)
"Patrząc na górny ekranik mam w Nikonie choćby widoczną drabinkę pomiaru światła i widzę jaką ew. zastosować korekcję. Pomijam, że przydaje mi się szybki podgląd w jakim formacie robię zdjęcia (często je przestawiam) i na jakim WB aktualnie pracuję."
To samo a nawet więcej widzę na tylnym ekraniku, który mogę sobie dodatkowo odchylić w górę czy w dół wedle uznania i wymagań pozycji w jakiej się w danej chwili znajduję względem aparatu ;)
I dodatkowo widzę razem z tym kadr bez przytykania oka do wizjera - też tak się da na górnym ekraniku?
@lotofag
"I dodatkowo widzę razem z tym kadr bez przytykania oka do wizjera - też tak się da na górnym ekraniku? "
Przeczytaj jeszcze raz, na spokojnie, CAŁY ciąg moich wypowiedzi, a nie wyskakujesz z jednym cytatem z jednego wpisu...
Napisałem po co mi ten mały ekranik i dlaczego wolę go od tego tylnego, dużego wyświetlacza, niezależnie od tego w jaką stronę będzie się go wyginać i co będzie mi pokazywać :D
Czy ja napisałem, że ekrany w MLach są złe? Nie. Napisałem dlaczego w MOIM przypadku i przy MOIM trybie pracy (a w zasadzie warunkach w jakich JA pracuję) to rozwiązanie jest dla MNIE lepsze. Czytaj ze zrozumieniem ;)
Standardowo, że ktoś czegoś nie doczytał jak dostałeś po rajtach ;) I wywód na pół strony.
@lotofag
Standardowo, że ktoś czegoś nie doczytał jak dostałeś po rajtach ;) I wywód na pół strony.
----
Ja raczej widzę, że piszesz na zasadzie: "Standardowo, muszę mieć ostatni wpis, bo wyjdzie, że nie mam racji..." :D
Z mojej strony EOT, bo czepiasz się czegoś, o czym akurat nie dyskutuję i Twoje pisanie jest trochę bez sensu. Jak bardzo chcesz, przeczytaj raz jeszcze i zobacz o co chodzi.
Nie wiem, ale jest to nie pierwszy raz , lecz nagminne - jest test, są wykresy , a recenzent pisze jakieś kocopoły, więc albo to co pisze jest bez sensu, albo wykresy i pomiary to jakaś parodia, mianowicie oczywiście chodzi o szumy i to ciągłe podkreślanie, tak jak i w tym przypadku , no tak pełna klatka, małe szumy, znakomity obraz itd itd, gdy tymczasem patrząc na wykres szumów , ten aparat ma kolosalne szumy dla przykładu tylko dla 1600 ISO- 2% , no przepraszam,to mój Olympus M1MarkIII dla 1600 ISO ma szum o połowę mniejszy tj. 1% i w ogóle w ocenie porównania rozwala ten model , zresztą podobnie jak 95 % innych łącznie z SONY, Czy Nikonami , to by było na tyle !
Szum to nie wszystko, proszę pana.
Wyskakiwanie tu z porównaniami do zabawkowych aparatów olka to czysta groteska. XD
Od niedawna testuję tą puchę i powiem tylko że jest miazga. Multishoty 240mpx mają szczegółowość dostępną do tej pory jedynie w MF z najwyższej półki. Fakt, że chyba muszę pomyśleć o wymianie komputera bo raw 2 GB to nie w kij dmuchał. Ale mam za sobą weekend w górach i nie mogę się napatrzeć na foty, dynamika i szczegółowość jakiej jeszcze nie widziałem. Przyrost jakości jest przeogromny w stosunku do zdjęć ze zwykłej puchy 24mpx.
I co robi markieting, jak ludziom robią recenzenci wodę z mózgu - fetysz pełnej klatki, fetysz pikseli i co? Ten sony przegrywa z Olympusem M1Mark III - zdecydowanie bardziej szumi już od 1600 ISO co oznacza, że te megapiksele może sobie w buty włożyć i faktycznie zdjęcia z Olympusa są ładniejsze.. Następna sprawa ten rzekomy mityczny zakres tonalny, wystarczy popatrzeć na zdjęcia wycinków pól w teście i również przegrywa z Olympusem , gdzie ja widzę ostanie przejście tonalne na 25 pasku , a w Sony kończy się na 24 góra i to naciągane , śmiechu warte !
Mała poprawka do wyżej - w Sony to nie jest nawet 24 numer paska w zakresie tonalnym tylko 22 góra 23, potem wszystko czarne, a W Olku tak jak napisałem 25 -y , to by było na tyle
Brawo Ty.