Sony A7R IV - test aparatu
9. Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Szkielet A7R IV został wykonany ze stopów magnezu i uszczelniony. Korpus cieszy ogólną jakością wykonania. Urósł on nieco względem poprzednika, głównie na głębokość. Chropowata guma stanowiąca wykończenie rękojeści zapewnia dobrą przyczepność do skóry dłoni. A7R IV jest kompatybilny z uchwytem do zdjęć pionowych o symbolu VG-C4M (przeznaczonym także dla A9 II i A7S III).
Aparat oferuje podwójny slot kart SD, a każdy z nich obsługuje szybki standard UHS-II. Akumulator zapewnia dobrą wydajność, w dodatku można go bez problemu naładować w aparacie ładowarką od smartfona.
Uchylny wyświetlacz jest odrobinę większy niż w A7R III, nie mamy też większych zastrzeżeń odnośnie jego rozdzielczości. Jednak w porównaniu do aktualnej konkurencji, nie wypada on już tak dobrze. Dotykowy interfejs jest nadal dość ograniczony. Bardzo dobre wrażenie sprawia natomiast wizjer elektroniczny o wysokiej rozdzielczości (5.76 miliona punktów) i powiększeniu (0.78x). Możemy wybrać częstotliwością odświeżania 60 kl/s lub 120 kl/s.
Tryb filmowania przetestowaliśmy już w tym artykule.
Użytkowanie i ergonomia
Ze względu na lekko powiększony względem poprzednika uchwyt, odrobinę poprawił się komfort trzymania aparatu. Niemniej po dołączeniu ciężkiego obiektywu trzeba dość mocno zaciskać palce na rękojeści. Ta nie jest wyjątkowo wysoka i osoby o dużych dłoniach szczególnie odczują potrzebę dołączenia dodatkowego uchwytu do zdjęć pionowych (VG-C4M).
Zestaw elementów sterujących pozostał taki sam jak w A7R III. Dokonano jednak pewnych modyfikacji, a za najważniejszą uważamy powiększenie i zmiana wykończenia „główki” dżojstika AF. Z pewnością warto również docenić opcję przemapowania 13 elementów i zaprogramowania ich wedle własnych potrzeb. Do dyspozycji fotografa pozostaje także Moje Menu oraz konfigurowalne menu podręczne Fn.
Od przekręcenia włącznika na pozycję ON do zrobienia pierwszego zdjęcia upływa zazwyczaj ok. 2 sekund. Podstawowe czynności związane z obsługą odbywają się płynnie i bezproblemowo, a formatowanie szybkiej karty pamięci trwa 6–7 sekund. Tryb seryjny umożliwia fotografowanie maksymalnie w tempie 10 kl/s, a w 30-sekundowym teście udało nam się wykonać 79 JPEG-ów (X.FINE) lub 50 RAW-ów. Możemy przy tym korzystać zarówno z migawki mechanicznej, jak i elektronicznej. Duży rozmiar plików i obsługa kart SD (zamiast np. CFexpress) ogranicza osiągi w tej kategorii (w zamian za niższą cenę nośników).
W A7R IV, podobnie jak u poprzednika, zastosowano mechanizm stabilizacji matrycy. Jego skuteczność oceniamy na 3 i 2/3 EV, a zatem odrobinę lepiej niż w S1R i Z7. Nie mogło zabraknąć modułu Wi-Fi (uzupełnianego przez Bluetooth), a obsługa aparatu tą metodą nie daje powodów do narzekań.
567-polowy autofokus odznacza się wysoką szybkością działania i bardzo dobrym pokryciem punktami AF w kadrze. Skuteczność pojedynczego AF jest dobra zarówno przy świetle żarówek, jak i lamp 5500 K. Śledzący autofokus radził sobie bardzo dobrze, przynajmniej w kontrastowym świetle słonecznym. W cieniu natomiast nierzadko gubił śledzony obiekt, przy czym można zauważyć wpływ jego koloru na skuteczność działania systemu AF.
Rozdzielczość
Mimo imponującej rozdzielczości sensora, osiągi w rozumieniu funkcji MTF nie stoją na wybitnym poziomie. Rekord na matrycy pełnoklatkowej nadal należy do Panasonika S1R, wyposażonego w 47-megapikselowy układ. Nie zauważyliśmy natomiast śladów wyostrzania zarówno RAW-ów, jak i JPEG-ów (przy ustawieniu wyostrzania na wartość −5).
Sprawdziliśmy także działanie funkcji Pixel Shift Multi Shooting. W tym trybie aparat wykonuje cztery lub szesnaście ekspozycji, które należy później złożyć w programie Imaging Edge. W pierwszym przypadku kompozytowy obraz ma identyczną rozdzielczość jak standardowe zdjęcie, jest jednak bogatszy w szczegóły z uwagi na brak interpolacji. W drugim trybie otrzymujemy plik 240-megapikselowy o bardzo wysokim poziomie szczegółowości.
Balans bieli
W świetle naturalnym odwzorowanie kolorów stoi na bardzo dobrym poziomie – automatyka świetnie się spisuje. Zupełnie inaczej wygląda jej skuteczność przy żarówkach. Silnie ciepłe zabarwienie idzie w parze z wysokimi błędami dC, widocznymi przy każdej opcji działania automatyki (standard, nastrój, biały). Dopiero ustawienie właściwej temperatury barwowej zapewniło całkiem dobre odwzorowanie kolorów. Aparat zauważalnie przesyca zdjęcia – Średnia odchyłka od idealnego nasycenia wyniosła aż 24%.
Jakość obrazu JPEG
Pomimo braku wyostrzania, JPEG-i charakteryzują się bardzo wysokim stopniem szczegółowości. Do ISO 3200 uzyskamy dobrą jakość zdjęć, przy kolejnej nastawie natomiast, szum zaczyna mocniej rzucać się w oczy. A7R IV generuje nieco wyższy poziom zakłóceń niż konkurenci, podobnie wypada w porównaniu do poprzednika.
Przy okazji warto także wspomnieć o funkcjach urozmaicających fotografowanie w formacie JPEG, mianowicie: filtrach cyfrowych, funkcjach HDR i DRO.
Szumy i jakość obrazu w RAW
Oprócz bardzo wysokiej rozdzielczości i ilości zarejestrowanych szczegółów, na wycinkach wykonanych na wyższych nastawach ISO można się dopatrzeć nieco silniejszego szumu niż u konkurencji. Jego poziom pozostaje akceptowalny do ISO 3200, wyższe nastawy mają ograniczone zastosowanie. Wg pomiarów przeprowadzonych w Imateście, szum w A7R IV dla nastawy ISO 6400 jest wyższy o ok. 1/3 EV niż w S1R i Z7 oraz ok. 1/2 EV od GFX 50R. Warto także zauważyć, że przy ISO 25600 występuje załamanie, sugerujące lekką redukcję szumu w plikach RAW.
Do wyglądu darków nie mamy większych zastrzeżeń, bowiem niejednorodności w rozkładzie szumu (obserwowane na wysokich czułościach) są w zasadzie minimalne. Zauważamy natomiast lekkie ślady poziomego bandingu.
Zakres i dynamika tonalna
W A7R IV dla najniższej natywnej czułości liczba tonów sięga około 446, co daje 8.8-bitowy zapis danych. Jest to niewątpliwie bardzo dobry wynik ( taki sam jak w GFX 50R, oraz odrobinę wyższy niż w Panasoniku S1R) gwarantujący oczywiście wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacji . Więcej uzyskał natomiast Nikon Z7 – 9 bitów (dla ISO 64).
Dzięki 14-bitowemu zapisowi RAW-ów, wyniki A7R IV w kategorii dynamiki tonalnej można uznać za bardzo dobre. Dla najlepszej jakości obrazu, przy ISO 100 notuje on wartość 9.6 EV, a dla kryterium SNR=1 dynamika wynosi 13.8 EV. Testowany model wypadł praktycznie tak samo jak Lumix S1R (9.5 EV). Nikon Z7 może się pochwalić wynikiem 10.1 EV (dla ISO 64), natomiast Fujifilm GFX 50R uzyskał nieco mniej – 9.3 EV.
Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że czułości w niemal całym zakresie nastaw, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są od 0.5 do 1 EV poniżej wartości nominalnych. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości to 99 ke–, natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego jest ustawiony na poziomie ISO 389, a więc dość nisko (nieco poniżej nastawy ISO 800).
Ocena końcowa
Czwarta generacja wysokorozdzielczej grupy aparatów z rodziny Alpha 7 pobiła rekord i oferuje sensor o najwyższej rozdzielczości spośród modeli pełnoklatkowych. Jak przekonaliśmy się po teście tego modelu, prezentuje on wysoki poziom w wielu kategoriach. Solidny korpus, rozbudowane sterowanie, skuteczny autofokus pojedynczy i śledzący (w większości przypadków), czy użyteczny tryb filmowania to bez wątpienia atuty tej konstrukcji. Lekkim rozczarowaniem zakończył się natomiast test rozdzielczości, która w rozumieniu funkcji MTF50 nie przekroczyła osiągów Panasonika S1R, wyposażonego w matrycę o zauważalnie niższej rozdzielczości. Niewykluczone natomiast, że użyty w teście Alphy Voigtlander nie był tak dobry optycznie jak Lumix S Pro 50 mm f/1.4. Pewną wadą może być też trochę wyższa ilość szumów na zdjęciach względem konkurencji, a także duży rozmiar plików. Ta ostatnia kwestia tyczy się zwłaszcza trybu Pixel Shift Multi Shooting. Ten oferuje imponującą jakość i rozdzielczość wynoszącą nawet 240 megapikseli. O ile standardowy plik pozwoli na wydruk o rozmiarze 80.5×53.5 cm przy 300 DPI, to 16-klatkowy tryb PSMS zapewni dwukrotnie większy obraz w tej samej jakości.
Podsumowując, wyceniony na blisko 15000 zł, A7R IV to naszym zdaniem sprzęt dla zaawansowanych i świadomych użytkowników, którzy rzeczywiście potrzebują wysokorozdzielczego sensora. Nie każdy fotograf ma tak wysokie wymagania, zresztą na rynku dostępnych jest kilka modeli, które w tej kategorii niewiele ustępują testowanej Alphie, np:
- Canon EOS 5Ds i 5DsR – za odpowiednio 8900 zł i 12000 zł,
- Canon EOS R5 – w cenie 20650 zł,
- Fujifilm GFX 50R – 15500 zł,
- Nikon Z7 – 12000 zł,
- Panasonic S1R – 12000 zł,
- Sony A7R III – 10500 zł.
Na zakończenie wyliczamy najważniejsze zalety i wady Sony A7R IV.
Zalety:
- solidny i uszczelniony korpus wykonany ze stopu magnezu,
- wygodny, dobrze wyprofilowany uchwyt,
- optymalna liczba elementów sterujących (w tym większości konfigurowalnych),
- obecność dżojstika do obsługi punktów AF,
- konfigurowalne zakładki w Moim menu,
- wygodna obsługa (trzy kółka sterujące),
- funkcjonalne menu podręczne (w pełni konfigurowalne),
- dobrej jakości uchylny wyświetlacz LCD,
- dotykowy interfejs (choć o ograniczonej funkcjonalności),
- bardzo dobrej jakości wizjer elektroniczny o dużym powiększeniu,
- funkcjonalny tryb LV,
- bardzo dobra jakość obrazów JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
- bardzo wysoka rozdzielczość uzyskiwanych obrazów,
- bardzo dobry zakres tonalny,
- bardzo dobra dynamika tonalna,
- wysoka jakość zdjęć wykonanych z wykorzystaniem funkcji Pixel Shift Multi Shooting,
- możliwość nagrywania filmów 4K,
- zdjęcia HDR,
- skuteczny autofokus pojedynczy,
- skuteczny autofokus śledzący (w świetle słonecznym) oraz wykrywanie oka,
- detekcja oczu zwierząt,
- skuteczna stabilizacja obrazu,
- elektroniczna poziomica,
- moduł komunikacji bezprzewodowej Wi-Fi oraz Bluetooth,
- dobrze działający focus peaking,
- obecność gorącej stopki standardu ISO z cyfrowym interfejsem audio,
- tryby użytkownika,
- opcja mikroregulacji AF,
- profile obrazu pozwalające na zaawansowaną regulację jego właściwości zarówno przy filmowaniu, jak i fotografowaniu,
- balans bieli wg skali Kelwina, nastawy własne,
- możliwość wykonywania zdjęć w trybie APS-C,
- podwójny slot kart SD (UHS-II),
- gniazda mikrofonu, słuchawek, HDMI, PC oraz USB.
Wady:
- szum na nieco wyższym poziomie niż u rywali,
- brak opcji zapisywania RAW-ów w mniejszej rozdzielczości,
- problemy z automatycznym balansem bieli w świetle żarowym,
- nie do końca skuteczny system czyszczenia matrycy,
- brak wbudowanej lampy błyskowej.