Nikon Nikkor AF-P DX 10-20 mm f/4.5-5.6G VR - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Jak wyglądają maksymalne osiągi i poziomy przyzwoitości na jego prawie 21 Mpix matrycy? W trakcie testu tego aparatu rozdzielczość sprawdzaliśmy przy pomocy obiektywów Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM, Carl Zeiss Makro-Planar T* 50 mm f/2 ZF oraz Nikkor AF-S 24–70 mm f/2.8G ED (ustawiony na ogniskową 24 mm). Maksymalne wyniki sięgały okolic 83 lpmm, a na przysłonie f/16, która jest często naszym poziomem odniesienia przy ustalaniu poziomu przyzwoitości, notowaliśmy rezultaty w okolicach 40 lpmm. Tuż przed wykonaniem obecnego testu, wypożyczyliśmy jeszcze obiektyw Sigma A 85 mm f/1.4 DG HSM i niezależnie na nim sprawdziliśmy osiągi matrycy D500. Tym razem także maksymalne osiągi trzymały się przedziału 82-83 lpmm, a wyniki uzyskane na f/16 oscylowały w zakresie 40-42 lpmm.
Możemy więc śmiało napisać, że w przypadku matrycy Nikona D500 najwybitniejsze obiektywy stałoogniskowe będą przekraczały wartość 80 lpmm, te bardzo dobre będą docierać do 75-80 lpmm, a poziom przyzwoitości będzie ustalony w okolicach 41-43 lpmm. Mając na uwadze powyższe fakty możemy ocenić zachowanie Nikkora AF-P 10-20 mm VR w centrum kadru. Uzyskane przez niego wyniki są zaprezentowane na wykresie poniżej.
Jeśli chcieć to zachowanie opisać krótko, można powiedzieć, że obiektyw zachowuje się rozsądnie i mniej więcej tak jak wskazuje jego cena. Osiągi te w zupełności wystarczą każdemu amatorowi do uzyskiwania udanych zdjęć, bo już od maksymalnego otworu względnego, na każdej ogniskowej, obraz jest użyteczny i na dodatek wyraźnie poprawia się po przymknięciu przysłony, by w okolicach f/8.0 osiągać maksimum swoich możliwości i docierać do okolic 60 lpmm.
Szukając łyżki dziegciu, da się ją znaleźć bez najmniejszych problemów, a to za sprawą Canona EF-S 10-18 mm IS STM, który pokazał, że takie konstrukcje można wykonać lepiej i zapewnić im wysokie osiągi już od maksymalnego otworu względnego. Na obronę Nikkora mamy jednak to, że ma on troszkę większy zakres ogniskowych i jest zaprojektowany na ciut większy detektor, w efekcie wyzwanie przed konstruktorami optyki było troszkę większe (Nikkor daje maksymalne pole widzenia wynoszące 109.6 stopnia, a Canon 107.3 stopnia).
Zobaczmy teraz jak testowany Nikkor 10-20 mm sprawdza się na brzegu matrycy DX. Odpowiedni wykres znajduje się poniżej.
Obraz w pełni użyteczny i to od maksymalnego otworu względnego począwszy jest teraz uzyskiwany tylko dla ogniskowej 10 mm, choć nawet tam, ów poziom użyteczności jest osiągany marginalnie. Co więcej, w tym przypadku przymykanie przysłony nie działa tak dobrze jak w centrum kadru i maksymalne osiągi nie przekraczają nigdzie 45 lpmm.
Sytuacja pogarsza się wraz ze wzrostem ogniskowej. Na 20 mm jest już naprawdę słabo i aby uzyskać obraz w miarę akceptowalnej jakości musimy przymknąć obiektyw do okolic przysłony f/11.
Podsumowując, wydaje się, że Nikon zaoferował w tym obiektywie minimum tego co powinien dać. Testowany Nikkor rozsądnie prezentuje się w centrum kadru, a dodatkowo zadbano o to, aby w całym kadrze najlepiej została skorygowana ogniskowa 10 mm, którą w tego typu sprzęcie będziemy wykorzystywać najczęściej.
Na zakończenie tej części testu tradycyjnie prezentujemy wycinki zdjęć naszej tablicy do testowania rozdzielczości pobrane z plików JPEG.
Nikon D500, JPEG, 15 mm, f/8.0 |
Nikon D500, JPEG, 20 mm, f/5.6 |