Fujifilm X-T30 II - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Jeśli chodzi o wspomaganie manualnego ostrzenia, to najnowszy korpus od Fujifilm posiada funkcję podświetlania ostrych fragmentów (focus-peaking) oraz symulację wizjera klinowego (split-screen). Oczywiście, możliwe jest też skorzystanie z klasycznego, cyfrowego powiększenia, aby dokładnie zobaczyć którą część kadru chcemy mieć ostrą.
Menu ma taki sam układ jak w X-T30, czyli analogiczny do tego w najnowszych bezlusterkowcach producenta. Podzielone zostało na siedem kategorii (plus sekcja My Menu). Menu jest przejrzyste, i szybko można się go nauczyć. Fujifilm wyposażył też X-T30 II w menu podręczne Q, które (analogicznie jak w poprzedniku) zawiera 16 (a także 12, 8 lub 4) opcji. Ich zmian dokonujemy za pomocą dżojstika i pokręteł sterujących. Menu podręczne Q jest również konfigurowalne, osobno dla trybu fotografowania i filmowania.
Najkrótszy czas naświetlania uzyskiwany dzięki mechanicznej migawce to 1/4000 s, ale dzięki użyciu migawki elektronicznej możemy go skrócić aż do 1/32000 s. Dodatkowo, elektroniczna migawka pozwala wyeliminować problem drgań migawki mechanicznej. Oczywiście migawka elektroniczna podlega pewnym ograniczeniom. Po pierwsze, zakres czułości ograniczony jest do przedziału 160–12800 ISO (czyli natywnego). Nie możemy także używać lampy błyskowej, ani korzystać z funkcji redukcji efektu migotania. Bez trudu zauważymy też artefakty wynikające z sekwencyjnego sczytywania danych z sensora (rolling shutter) na zdjęciach obiektów w szybkim ruchu. Nie ma natomiast ograniczenia najdłuższego czasu naświetlania do 30 sekund (w trybie T) jak u poprzednika – w X-T30 II wynosi on bowiem 15 minut, tak samo jak dla migawki mechanicznej.
Obiektywy
System bezlusterkowy Fujifilm jest obecny na rynku sprzętu fotograficznego już od ponad dziesięciu lat (od stycznia 2012 r.). Przez ten czas pojawiło się sporo ciekawych obiektywów, a nowe modele są systematycznie prezentowane. Lista obiektywów z mocowaniem Fujifilm X (nie tylko tego producenta), dostępna jest tutaj.
Jeśli chodzi o obiektywy firm trzecich z mocowaniem X i autofokusem, mamy już pięć stałek od Viltroksa, trzy od Sigmy i jeden zoom od Tamrona.
Warto także wspomnieć o dostępnym w sprzedaży adapterze Fujifilm M-mount, umożliwiającym podłączenie obiektywów z bagnetem M, które są produkowane przez Leicę, Zeissa i Voigtlandera.
Szybkość
Fujifilm X-T30 II włącza się w około 0.7 sekundy, podobnie szybko trwa wybudzenie z trybu uśpienia. Spowolnienia nie występują także podczas regularnej pracy aparatu, czy obsługi menu.
Również przeglądanie zdjęć odbywa się płynnie, włączając to poruszanie się w obrębie powiększonego zdjęcia, które dzięki dżojstikowi odbywa się dużo płynniej niż w poprzedniku.
Zdjęcia seryjne
Fujifilm X-T30 II umożliwia fotografowanie seryjne w trybach CH i CL. Korzystając z migawki mechanicznej, maksymalne tempo to 8 kl/s. Z kolei po aktywacji migawki elektronicznej, zyskujemy dostęp do wartości 10 i 20 kl/s. Jeśli pogodzimy się z ograniczeniem kąta widzenia rejestrowanego przez aparat (1.25 raza) to mamy też dostęp do szybkości 10, 20 i 30 kl/s. Pomiary wykonaliśmy korzystając z karty Angelbird AV PRO 64 GB SDXC UHS-II V90. Zdjęcia robiliśmy przy czułości ISO 1600 i czasie ekspozycji 1/1000 sekundy. Objętość pliku zapisywanego w formacie JPEG wynosiła średnio 16.3 MB, a nieskompresowanego RAW-a 56.3 MB. Zobaczmy, jak sprawdza się tryb seryjny 8 kl/s w przypadku używania migawki mechanicznej.
- 181 zdjęć JPEG (6.03 kl/s),
- 56 nieskompresowanych zdjęć RAW (1.87 kl/s).
Osiągi X-T30 II stoją na bardzo zbliżonym poziomie, jak u poprzednika. Deklarowana szybkość fotografowania utrzymuje się przez ponad 10 sekund, po czym spada do mniej więcej 5 kl/s. Przy RAW-ach bufor zapełnia się już po ok. 2 sekundach, a dalsze fotografowanie odbywa się znacznie rzadziej (ok. 1.4 kl/s).
Sprawdźmy teraz wydajność seryjnego fotografowania przy aktywnej migawce elektronicznej w tempie 20 kl/s dla pełnego pokrycia kadru.
- 162 zdjęć JPEG (5.4 kl/s),
- 55 zdjęć RAW (1.83 kl/s).
Seria 20 kl/s jest bardzo krótka i nawet przy formacie JPEG rejestracja trwa zaledwie nieco ponad sekundę. Przez kolejne 4 sekundy aparat zapisuje zdjęcia w dobrym tempie ok. 8 kl/s, a dopiero potem zapis staje się nieregularny.
Szkoda, że producent nie poprawił wydajności trybu seryjnego względem modelu X-T30. Pokutuje tu przede wszystkim brak wykorzystania potencjału standardu UHS-II.
Stabilizacja obrazu
Aparat Fuji X-T30 II, podobnie jak poprzednik, nie jest wyposażony we wbudowany mechanizm stabilizacji obrazu. Aby skorzystać z tego udogodnienia, należy zaopatrzyć się w odpowiednie obiektywy, w nomenklaturze producenta oznaczone symbolem OIS. Stabilizowany moduł matrycy znajdziemy np. w modelach X-T4, czy X-S10.
Czyszczenie matrycy
Fujifilm X-T30 II został wyposażony w mechanizm oczyszczania matrycy za pomocą ultradźwięków. Można go uruchomić w każdej chwili, korzystając z odpowiedniej opcji w menu ustawień aparatu lub też wybrać, by automatycznie było to wykonywane przy włączeniu lub wyłączeniu aparatu.
Podczas dwóch tygodni testów mieliśmy aktywną opcję automatycznego czyszczenia przy włączaniu i wyłączaniu aparatu. Wielokrotne zmiany obiektywów nie spowodowały, by na matrycy osiadły pyłki niedające się usunąć. Możemy zatem uznać, że mechanizm czyszczący działa efektywnie.
Łączność bezprzewodowa
Fujifilm X-T30 II posiada wbudowany interfejs Wi-Fi wspomagany przez moduł Bluetooth. Za pomocą połączenia aparatu z telefonem czy tabletem jesteśmy w stanie zdalnie kontrolować parametry aparatu i wykonywać zdjęcia, przeglądać wykonane fotografie i przesyłać je na urządzenie mobilne lub przesyłać zdjęcia w pełnej rozdzielczości z poziomu oprogramowania aparatu. Istnieje również opcja geotagowania wykonanych zdjęć, jeśli smartfon lub tablet posiadają wbudowany moduł GPS.
Nawiązanie łączności trwa zwykle dość długo – 25–30 sekund, lecz niestety czasem się w ogóle nie udaje. Plus natomiast jest taki, że jak już „zaskoczy”, to działa stabilnie. Na pochwałę zasługuje liczba opcji, które możemy zmienić korzystając z aplikacji mobilnej. Mamy możliwość regulacji parametrów charakterystycznych dla danego trybu, czułości ISO, balansu bieli, trybu symulacji filmu, włączenia samowyzwalacza. Nie możemy za to zmienić np. formatu zapisu zdjęcia, trybu autofokusa, czy pracy migawki. Dotknięcie palcem w dowolne miejsce w obrębie kadru skutkuje ustawieniem w tym miejscu ostrości. Jednak zmiana punktu wymaga dwóch dotknięć – pierwsze tylko dezaktywuje poprzednie ustawienie, przez co mamy wrażenie niezbyt dobrej responsywności.
Bez problemu (tzn. bez konieczności zerwania łączności, jak w starszych wersjach aplikacji) możemy przełączać się pomiędzy zdalnym wyzwalaniem i przeglądaniem zdjęć na karcie pamięci. Przekopiowanie jednego zdjęcia (2.1 megapiksela) na smartfon (z jego poziomu) zajmuje ok. 3 sekund. Gdy kopiujemy pojedynczo z poziomu aparatu, odbywa się to szybciej, nawet 1 sekundę. Przenosić możemy także filmy, nawet w rozdzielczości 4K.
Funkcjonalność modułu Wi-Fi testowaliśmy korzystając ze smartfona Sony Xperia 10 Plus, udostępnionego przez firmę Sony.
Lampa błyskowa
W menu aparatu odnajdziemy opcje związane z trybem pracy lampy:
- automatyczny,
- manualny (od pełnej mocy błysku do 1/64),
- synchronizacja z długimi czasami,
- synchronizacja na tylną kurtynę,
- tryb sterownika,
- wyłączony błysk.
Siłę błysku zawsze porównujemy wykonując zdjęcie w zupełnie ciemnym pomieszczeniu przy czułości ISO 100, migawce 1/100 sekundy i przysłonie f/8.0. Ze względu na brak natywnej czułości ISO 100, musieliśmy użyć ISO 160 i przymknąć obiektyw do f/10. Wszystkie pozostałe ustawienia, jak na przykład kompensacja błysku, są w pozycji neutralnej. Zdjęcia wykonane z obiektywem Fujinon 35 mm f/1.4 R w trybie manualnym (M) z opisanymi wcześniej parametrami i w trybie półautomatycznym (przy ISO 160, f/1.4 i 1/60 s) przedstawiamy poniżej.
X-T30 II (M) |
A6400 (M) |
||
X-T30 II (P) |
A6400 (P) |
W trybie M lampa w aparacie Sony minimalnie lepiej doświetliła fotografowany obiekt. W trybie P z kolei sytuacja się odwróciła, choć różnica na korzyść X-T30 II jest ponownie bardzo nieznaczna.
Autofokus
X-T30 II ma lekko ulepszony system AF względem poprzednika. Został on wyposażony w fazowy układ wykrywania ostrości składający się z 2.16 miliona punktów i pokrywający praktycznie 100 procent kadru w pionie i poziomie. Dolna granica zakresu detekcji fazy wynosi w testowanym modelu −7 EV, o ile używamy systemowego obiektywu XF 1/50. Na przełączniku z przodu korpusu możemy wybrać jedną z trzech metod ustawiania ostrości:
- pojedyncze z możliwością wyboru pola lub strefy autofokusu (S),
- ciągłe (C),
- manualne (M).
- pojedynczy punkt – aparat pozwala wybrać jeden punkt AF,
- strefa – wybór strefy ostrości: 7×7, 5×5 lub 3×3 pola (wszystkich jest wówczas 117),
- szeroki/śledzenie (używanych jest 117 pól),
- wszystkie pola.
Mamy też możliwość wykrywania twarzy i oczu nie tylko w trybie autofokusa pojedycznego, ale i ciągłego – a także przy filmowaniu. W menu wybieramy, odpowiednio:
- twarz wł/ oczy wył,
- twarz wł/ oczy auto,
- twarz wł/ priorytet prawego oka,
- twarz wł/ priorytet lewego oka.
Podczas manualnego ustawiania ostrości mamy zatem wsparcie w postaci focus peakingu (wysoki, niski kontrast, kolory biały, czerwony, niebieski, żółty), cyfrowego podziału zdjęcia (kolor, monochromatyczny) oraz – cyfrowego mikropryzmatu. W tym ostatnim przypadku, gdy obiekt jest nieostry, wyświetlany jest wzór kratki, który zanika wraz z poprawą ostrości obiektu.
Metodę wybieramy w menu lub przyciskając dłużej tylne kółko sterujące. Przy powiększeniu fragmentu kadru mamy także możliwość dodatkowego powiększenia obrazu – wystarczy przekręcić wspomnianym kółkiem w lewo lub z prawo.
W aparacie znajdziemy zakładkę z ustawieniami autofokusa ciągłego. Parametr „czułość śledzenia” (ustawienie od 0 do 4) określa jak długo system AF ma czekać z ustawieniem ostrości w przypadku gdy nowy obiekt przysłoni nam wcześniejszy, aktualnie zogniskowany. „0” oznacza najszybszą reakcję autofokusa. Drugi z parametrów – „szybkość śledzenia” (ustawienia od 0 do 2) – określa czułość systemu śledzenia i szybkość reakcji na nagłe zmiany prędkości fotografowanego obiektu. „2” oznacza wysoką czułość. Ostatni z parametrów odpowiada natomiast za przełączenie aktywnego obszaru AF. W tym przypadku poza ustawieniem automatycznym mamy do wyboru dwie opcje: „środek” i „przód”. W tej pierwszej, centralny obszar jest traktowany priorytetowo i ostrość będzie ustawiana na obiekty znajdujące się w jego zasięgu. Przy ustawieniu „przód” natomiast, to obiekt znajdujący się na pierwszym planie będzie utrzymywany w obrębie punktu ostrości.
W oparciu o te trzy parametry, zdefiniowanych zostało 5 domyślnych ustawień, przeznaczonych do fotografowania konkretnych sytuacji:
- 1 – ustawienie uniwersalne,
- 2 – śledzenie obiektu z ignorowaniem przeszkód,
- 3 – przyspieszające / zwalniające obiekty,
- 4 – obiekty nagle pojawiające się w kadrze,
- 5 – nieregularnie poruszające się oraz przyspieszające / zwalniające obiekty.
Przy wybraniu opcji śledzenia, pokrycie kadru polami odrobinę się zwęża i wynosi 91% w poziomie i 94.5% w pionie.
Nowością względem poprzednika, ale obecną już np. w X-S10, jest funkcja ogranicznika zakresu autofokusa. Możemy wybrać jedno z dwóch predefiniowanych ustawień (od 2 lub od 5 m do nieskończoności) lub ustawić dowolnie punkt początkowy i końcowy za pomocą pierścienia ostrości albo dotykając odpowiednich punktów na ekranie.
Standardowo w teście celności autofokusu wykonujemy serię 40 zdjęć. Przysłonę w obiektywie (w tym wypadku Fujinon XF 35 mm f/1.4 R) ustawiamy na f/2.8 i fotografujemy tablicę rozdzielczości, każdorazowo przeogniskowując obiektyw. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii.
Widzimy znaczną poprawę działania autofokusa w studio względem poprzednika. Jak pokazano na powyższym wykresie, wszystkie zdjęcia zmieściły się w pierwszym przedziale odchyłek, co jest naturalnie doskonałym wynikiem. Z konkurencji, tylko Nikon Zfc wypadł równie świetnie.
Zobaczmy jeszcze, jak autofocus poradził sobie w świetle żarowym.
Tutaj wprawdzie mamy nieco mniej trafień „w punkt”, niemniej żadne ze zdjęć nie wyszło poza drugi przedział odchyłek. X-T30 II wypadł wprawdzie nieco słabiej niż Nikon, lecz nadal bardzo dobrze.
Sprawdziliśmy także, jak aparat radzi sobie ze śledzeniem obiektu, przy aktywnym wykrywaniu twarzy. W tym celu wykonaliśmy kilkanaście serii zdjęć rowerzysty przy różnych ustawieniach.
Na początku wykorzystaliśmy tryb 8 kl/s i migawkę mechaniczną, a podpięty był obiektyw XF 100–400 mm na ogniskowej 100 mm i przysłonie f/4.5. W pierwszej animacji użyty został tryb 1 (wielofunkcyjny) spośród ustawień niestandardowych AF-C, natomiast w drugiej – 3, czyli obiekty przyspieszające i zwalniające
AF-C tryb 1 (wielofunkcyjny)
AF-C tryb 3 (obiekty przyspieszające i zwalniające)
Kolejny test wykonaliśmy przy migawce elektronicznej i szybkości 10 kl/s. Ustawienia AF-C były takie same, jak wyżej.
AF-C tryb 1 (wielofunkcyjny)
AF-C tryb 3 (obiekty przyspieszające i zwalniające)
Generalnie zachowanie X-T30 II w powyższym teście nie zachwyca.
Pomiar ekspozycji
Pomiar światła w X-T30 II oparty jest, podobnie jak w przypadku poprzednika, o 256-strefowy system TTL. Może on pracować w następujących trybach:
- wielosegmentowy,
- centralnie ważony,
- uśredniony,
- punktowy (centralna część kadru o wielkości ok. 2% całkowitej powierzchni).
Nie mamy zastrzeżeń do pracy pomiaru światła. W większości przypadków korekty nie przekraczały wartości 2/3 EV.