Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Jak na obiektyw makro - rewelacja. Winieta nie ma znaczenia bo i tak trzeba przymykać by uzyskać jakąkolwiek głębię ostrości. Źle naniesiona skala może tylko irytować, ale przeszkadza niewiele. Ogólne za tą cenę, z tymi możliwościami to wspaniałe szkło.
Jest jeszcze jeden wymiar rzeczy. Jeśli przyjrzeć się takim produktom jak ten obiektyw, nowe odkurzacze autonomiczne Xiaomi czy smartfony w rodzaju Huawei Mate 20 Pro, widać jak chińskie firmy zaczynają przeganiać Zachód i jego sprzymierzeńców na poziomie technologicznym a przy tym są więcej niż konkurencyjne cenowo. Nic dziwnego, że stosuje się wobec nich coraz mniej uczciwe zagrywki, nie mające nic wspólnego z wolnym handlem i rywalizacją. Tyle, że niczego to już nie zmieni bo mleko się rozlało - zyskano technologie i ludzi mogących je rozwijać w tempie znacznie szybszym niż ma to miejsce na Zachodzie. Kolejna generacja szkieł będzie już bez wpadek z wyczernieniem a przy tym pewnie z autofocusem. Pewnie wkrótce przyjdzie i czas na korpusy.
@Legoman: to już bicie ideologicznej piany; swoją drogą, skąd u nas tylu fascynatów obcych autokracji? Na razie faktycznie zachodnią technologię sprawnie przejęli (ujmijmy to tak eufemistycznie), natomiast jak z jej rozwijaniem pójdzie, to dopiero się okaże.
Oczywiście obiektywy Venus Laowa są fajne. Podejrzewam, również dlatego, że z ideologią nie mają wiele wspólnego. No i są w korzystnych cenach, co ważne.
Punkt 9 . odblaski - ten test był przeprowadzony z osłoną przeciwsłoneczną czy bez , czy dzięki osłonie te odblaski są mniej widoczne , a może ich nie ma
"Przebieg całego zakresu odległości wymaga obrotu nim o kąt około 120 stopni. Biorąc pod uwagę, że mamy tutaj do obsłużenia ogromny zakres makro sięgający przecież nie do skali 1:1, jak w klasycznych obiektywach do makrofotografii, lecz dalej, aż do 2:1, uznajemy tę wartość za zbyt małą do bardzo precyzyjnych nastaw."
-A ile stopni jest w (najczęściej spotykanym dla normalnych teleobiektywów ~100mm) zakresie skal odwzorowania od nieskończoności do 1:8? 😪
Dziwne, wyglada jakby zdobyli w jakis sposob dokumentacje, niestety w czasie tego procesu utracono pare stron, wiec mamy brak wyczernienia z przodu, i skale ktora jest dodana losowo {:) Genialny pomysl, co tez moze sugerowac cos dziwnego, ze Ci ludzie co robia te rzeczy nie maja zupelnie pojecia co robia, bo wyczernienie czy skala ktorej nie mozna uzywac to podstawa, jak Oni osiagneli taka jakosc jak nie potrafia wyciac skali ?
> jak Oni osiagneli taka jakosc jak nie potrafia wyciac skali ?
pytanie faktycznie dobre, Autor posłużył się hipoteża oficera politycznego w składzie załogi
> wyglada jakby zdobyli w jakis sposob dokumentacje,
nie sądzę, to dość oryginalne konstrukcje, co podkreślił zresztą Autor; wygląda na to, że wszyscy, którzy mają jakieś ambicje na polu militarnym starają się mieć także producenta dobrej optyki. Nawet Ruscy podobno mieli (i pewnie mają) dobrą optykę, choć ich wyroby nigdy mi sie z jakością nie kojarzyły.
W takim wypadku, te różne wpadki i dziwaczności mogły by być wywołane faktycznie tarciem na linii kapitalizm-socjalizm w samej firmie.
Fajny test, dzieki. Ciekawe czy jest spory rozrzut jakosciowy i macie wybitną sztukę :) Bardzo fajne propozycja dla amatora i nie tylko.
@LarsikOwen, napisał: "Monetę można sfotografować, muchę już nie. Jak dla mnie to całkowicie bezwartościowy sprzęt. "
Kompletnie nie masz pojęcia o fotografii makro, o muchach także wiesz niewiele. W makro chyba nie ma prostszego tematu niz mucha, szczególnie tym szkłem.
@JdG, Ok, oficer moze wszystko, wiec skala rzadzi, hehe. Jesli to autorskie i wszystko swoje, i jesli produkcja optyki jest teraz tak ogarnieta to tacy producenci jak Zeiss, Leica, NiC i inni nie robia nic, bo ich produkty otpycznie to nedza jesli jakas firma w ciagu 6 lat jest w stanie ich dogonic, firmy z 100 letnimi tradycjami... Niepojmuje. Oczywiscie opatentowane i scigane rozwiazania elektroniczne sa ukryte, wiec nie AF, VR i itp.
nieuczciwe zagrywki w handlu to stosuja Chiny wobec Zachodu bo m.in. kopiuja produkty bez poszanowania praw autorskich, wlacznie z kopiowaniem samochodow bmw/mercedesa. produkty oferuja taniej bo maja tansza sila robocza.
chcialbys miec tyle urlopu ile np. w Tajlandii, bodajze 6 czy 8 w skali roku?
O ile zasadniczo nie robię makro... a bo tak, to po lekturze testu wpisałem sobie obiektyw na listę zainteresowania. Po pierwsze manual. Cudowności manuali jeśli chodzi o własności optyczne są niestety niwelowane przez nieprecyzyjne ręczne nastawianie ostrości. Ostatnio trochę "przegoniłem" obiektyw 135 mm f 2.0 i okazało się, że jak się ustawi dobrze korekcję dioptryczną jest dobrze :-) Przykrość taka, że gdy jest ciemno, a wówczas to f/2.0 się przydaje, są oczywiście problemy, ale musi być ciemno, zaś w zakresie oświetlenia, w jakim zwykle robimy zdjęcia, da się. O ile tę korekcję wzroku ustawiamy dobrze. Wówczas zdjęcia jeśli chodzi o techniczną jakość wypadają znakomicie. jak Samyang wystartował ze swoimi manualami, to się zastanawiałem, co im odbiło? Obiektyw o konstrukcji z przed chyba 1950 roku. Nie chce mi się grzebać kiego wprowadzono automatyczne domykanie przesłony, ale to mniej więcej te czasy. Niestety, Samyangi nie mają tego, nie mają AF-u (te które nie mają :-)) i dla współczesnego fotopstryka zdawały się nieużyteczne. Otóż jakiś skośnooki założył, że średnio ludzie nie mają dwóch lewych rączek i potrafią. Że jest jakaś część fotopstryków, którzy będą ich sprzętem robili zdjęcia. Mam wrażenie, że to była ta decydująca część strategii marketingowej. O ile na tzw Zachodzie produkuje się sprzęt dla testerów sprzętu, to oni postanowili zrobić coś dla użytkownika. Przy okazji zakładając, ten user nie jest kompletnym idiotą. Z popbocznego poletka fotografii, lampy błyskowe Yongnuo pozbawione przeniesienia TTL-a. Jak się czyta komenty na tym forum to lampa pozbawio0na TTL-a i trybu HSS się nie liczy. Kiedyś skonfrontowałem swoje doświadczenia z fotografem jak sądzę "zawodowym" utrzymującym się z fotografowania. Różnica taka, że jak, jako filtrów używam kawałków plastyku, typu butelka po wodzie mineralnej czy podełko po Tic-Tac-ach, on filtrów zawodowych. Ale nie używamy automatyki. TTL raczej przeszkadza jak pomaga. Doświadczenie wynika z praktyki. Zmieniam położenie aparatu, automat zmienia światło. Nie chcę tego. Doświadczenie mówi, że przy pracy z lampami poza aparatem bajery automatyki są niepotrzebne. Tryb HSS Chińczycy dodają, ale w życiu na przestrzeni jakiś 20 lat użyłem kilka razy tego HSS i to głównie z tego powodu, że chciałem sprawdzić do czego to się nada? Jedno zastosowanie, to zdjęcia fontanny z podświetleniem. Jeśli chodzi o to zastosowanie o którym zawsze się pisze, otwarcie do pełnej dziury przy silnym świetle zastanym, to mam i i filtr ND (gdzieś mam...) i wystarczy nadziać polara i... sesja się nie zawali, jak obiektyw przysłonimy. Dlaczego manualne lampy błyskowe się sprzedają? Bo są bardzo dobrym narzędziem dla fotografa. Pewnie kiepskim dla testera, czy gadżeciarza, ale sprzęt ma tyle, ile potrzebuje fotograf. O ile się (nie)zam na obiektywach, to konstrukcja z AF i manualna, to musi być coś innego. AF wymusza lekki element dostrajający, w manualu możemy sobie pozwolić na dużą masę elementów regulacyjnych, słynne szybujące soczewki w Samyangu 35 mm f/1,4 i optymalizację całej konstrukcji pod względem jakości optycznej. Jak sądzę, prosta przyczyna ekspansji Wschodu jest taka, że spuscili oni na drzewo marketingowe przesądy wyhodowane starannie na Zachodzie. Sprzęt jest do zabawy, nie roboty, fotograf jest idiotą, nic nie potrafi, jak nie ustawi za niego automatyka, nie będzie nosił kilogramów i tak dalej. A postęp technologiczny to dalsza konsekwencja. Bez ideologii, to trzeba dostrzec, Zachód przestał górować nad resztą świata i technologicznie i cywilizacyjnie. Dlaczego i co z tego, inna sprawa. Po pierwsze, przyjąć to do wiadomości.
> Oczywiscie opatentowane i scigane rozwiazania elektroniczne sa ukryte, wiec nie AF, VR i itp.
co to VR, to nie wiem; co zaś do AF, to byłoby dziwne, gdyby patenty były tu przeszkodą, inne chińskie firmy radzą sobie z tym jakoś przecież. Widać oni są od optyki tylko.
> jesli jakas firma w ciagu 6 lat jest w stanie ich dogonic, firmy z 100 letnimi tradycjami...
Jednak te konstrukcje, które firma Venus zaprezentowała światu są dość niezwykłe, np. obiektyw makro 24 mm F/14. Z ciekawości zajrzałem na ich stronę, informacje tam są nader ogólne - zatrudniają 131 ludzi, ale chwalą się, że kooperowali przy produkcji obiektywów dla Japończyków i Niemców, czyli robili coś na zlecenie firm z tych krajów, lub pracowali w ich fabrykach u siebie. Firma więc świeża, ale obiektywy robi jednak zupełnie dobre. Zresztą firma również produkująca dobre obiektywy Irix, ze Szwajcarii dla odmiany, jest jeszcze młodsza.
Co do "oficera politycznego", to mi też nie przyszło do głowy, że ktoś mógłby to potraktować dosłownie.
Legoman: "...widać jak chińskie firmy zaczynają przeganiać Zachód i jego sprzymierzeńców na poziomie technologicznym a przy tym są więcej niż konkurencyjne cenowo. Nic dziwnego, że stosuje się wobec nich coraz mniej uczciwe zagrywki, nie mające nic wspólnego z wolnym handlem i rywalizacją."
Ale Ty chłopie pieprzysz. Założyciel Alibaby określił, że dla niego idealnym modelem pracy jest 996, czyli zaczynamy o 9 (rano), kończymy o 9 (wieczorem) i tak przez 6 dni w tygodniu. Daje to 72 godziny tygodniowo pracy Chińczyka i pewnie zdecydowanie słabiej opłacanego niż Europejczyk/Amerykanin. Dziwisz się, że produkty mają tanie? Może Ty chcesz tak pracować? Zgłaszasz się na ochotnika? Jeśli tak to zasuwaj!!!
@r2mdi: Możemy się pocieszać powtarzaniem gazetowych mitów. Sprawa zasadnicza, Chiny jakieś 30 lat temu albo wcześniej postawiły na rozwój nauki. A jak postawili, to dają kasę. Za komuny to w zakupach na naukę była bijatyka o wkłady walutowe. Ale jeśli coś było robione w demoludach, to to dostawałeś. Paradoks może, ale ten sprzęt czasami był lepszy od tego co dziś można dostać. Komuna zauważała, że co innego robi się do realnych pomiarów, co innego do studenckiej pracowni, a jeszcze co innego do demonstracji. Dziś moja pracownia, to w dużej części muzeum. Jakby mi dali pieniądze to pewnie załatwiłbym podstawowe braki. Jak się ZSRR wywaliło, to i na Zachodzie i u nas padło hasło "hulaj dusza, piekła nie ma". Można kraść trwonić, nie musimy w nic inwestować, można likwidować i kolej i naukę i mamy skutki. Pi razy drzwi nawet nie chcąc widzę co się dzieje w nauce także Chińskiej, bo kumpel z pokoju został wrobiony we wpisywanie prac w biblioteczne bazy danych. O ile kiedyś odwalali chałtury, byle tylko punkty zdobyć, teraz robią realne prace. Inna sprawa, że rękami ludzi od nas, ale ich doktoranci i adiunkci i oni już tę wiedzę i doświadczenia mają u siebie. A na Zachodzie żal kasy na nowy mikroskop warsztatowy.
Jeszcze taka z innej działki obserwacja, o której już pewnie pisałem: wyciek wiedzy. Kiedyś coś na mnie padło, żeby zrobić nowoczesną fotocelę. Wszak te konstrukcje, które mam pochodzą z początku (albo wcześniej) 80-tych lat XX wieku. MUSIAŁO się coś w międzyczasie wynaleźć. Z pewnością są jakieś nowe rewelacyjne rozwiązania. I? Odkryłem, że w tym międzyczasie wywiało ze świadomości (pytanie jakiej części) elektroników bardzo [rzydatny układ zwany żyratorem. Ów żyrator sprawia, że gdy świeci na fotodiodę światło słońca i wywołuje przepływ prądu na poziomie 1 miliampera, to możemy wydzielić impuls prądu na poziomie ułamka mikroampera spowodowany błyskiem lampy. Żyrator stał się dziś wyjątkowo wrednym punktem listy zadań naćwiczenia. Nikt nie wie do czego to służy, jak się może przydać, nie mówiąc już o tym, jakie może mieć parametry. Musiałem sam ruszyć łapatyną, pewnie wymyśliłem coś naiwnego, ale moja fotocela wyzwala się z odległości 375 metrów (wedle gugle maps) na lampie ustwienej na 1/8 energii błysku z nasadką wide. Oczywiście, największy problem, jakie zrobić zdjęcia, ale to inny problem. Sednem obserwacji, że wystarczy lekko popuścić nacisk na wartość wiedzy i już ludność sobie odpuszcza. A druga jest taka, że zapominanie technologii jest procesem jak najbardziej realnym. Co z tego, że ciemnej bibliotece leży sobie zakurzona księga pełna strasznych wzorów klątw i schematów, jak o jej istnieniu zapomniano?
r2 Pewnie założyciel Alibaby tez tak zasuwał , tak jest w biznesie , zasuwa się nie mając gwarancji na sukces , popełniasz mały błąd np nie wyczernisz wnętrza obiektywu i sprzedaż spada o kilka procent
ja znam jedna Chinke, ktora... w Chinach przebywa tylko na wakacjach. Wyjechala bo powiedziala, ze miala dosc presji, wyscigu szczurow, siedzenia dzien i noc w pracy, i zycia w mrowisku
no ale jak ktos kocha Chiny, to przeciez mozna wyjechac
@Baron13 a widzisz... podlaczylbys ten twoj obiektyw manualny do bezlusterkowca, i mialbys mozliwosc powiekszenia obrazu 10x to bys widzial czy ostro nastwiles ;-)
@gamma: Jak bym nie miał LV w tych swoich cwanonach... Wyobraź sobie, że kilka razy przynajmniej porównywałem możliwości. Mogę tylko podejrzewać czemu w aparacie z elektronicznym wizjerem jest gorzej. Ale, że jest gorzej, to widać po efektach. Prawdopodobnie jednak rozdzielczość ekranu jest wyraźnie mniejsza niż matówki, która naprawdę jest rozdzielczością ludzkiego oka. Natomiast powiększenie na LV ma niestety te przypadłości, że obraz zaczyna latać i migaćJak jest ciemno, to ramka spaqda do 30 klatek/s przy powiększeniu x10 na apsc ze 135mm masz równoważnik 2160 mm. Jak trzymasz aparat w ręce widzisz pojedyncze klatki w różnych miejscach wizjera. Albo stawiasz aparat na statywie, wówczas nie ma różnicy czy podgląd na ekranie, czy w wizjerze. Skutek moich doświadczeń jest taki: dokąd się da używać wizjera optycznego, to jest szybsze. Jeśli się robi zdjęcia, a nie testuje sprzęt, najważniejsze są kadry. Lepiej stracić jakość niż kadr: link To jest właśnie tym 135mm. W przypadku wizjera elektronicznego jest jeden dwa kliki więcej i panowie zdążą sobie pójść...
Ta skala na obudowie to chyba z jakiegoś rybiego oka wzięta.
Poza tym Jak dla mnie wyłącznie obiektyw manualny powinien mieć "nieco" większy zakres obrotu pierścienia ostrości niż 120 stopni, zwłaszcza jeśli jest to teleobiektyw a tym bardziej jeśli jest to obiektyw makro o dużym powiększeniu..
Też pozwolę sobie na mały off topic. baron13 jest najczęściej cytowanym (a zatem i czytanym) influencerem na optyczne.pl
To też wyjaśnia, dlaczego jest "cichym" ambasadorem Canona, a zdjęcia niby zrobione Canon 550D i jakimś manualem Samyang'a - to zgodnie z exifem Canon 1DX II + Canon 800 mm 5.6L.
> To też wyjaśnia, dlaczego jest "cichym" ambasadorem Canona, [filemon_se]
*baron13* "cichym" ambasadorem Canona? dobre! przecież nawet "Cwanon" jest jego "wynalazkiem"; może nie jest oficjalnym ambasadorem tej marki, ale z pewnością nie cichym.
"Monetę można sfotografować, muchę już nie. Jak dla mnie to całkowicie bezwartościowy sprzęt. "
"@sanescobar Odezwij się do mnie na larsikowen@gmail.com, dostaniesz makro muchy. Potem będziesz mógł komentować moje prace. "
Nie trzeba, nie ma prostszego tematu w makro owadów niż mucha, takie rzeczy robiłem jeszcze w czasach analogowych mając naście lat. Jeżeli twoim zdaniem nie da sie tym szkłem zrobić foto muchy, nie masz tu kompletnie nic do udowodnienia.
> To też wyjaśnia, dlaczego jest "cichym" ambasadorem Canona, [filemon_se]
*baron13* "cichym" ambasadorem Canona? dobre! przecież nawet "Cwanon" jest jego "wynalazkiem"; może nie jest oficjalnym ambasadorem tej marki, ale z pewnością nie cichym.
@JdG, w kwesti cichego lobbingu akurat ty powinienes "siedzieć cicho" albo paradoksalnie miec najwięcej do powiedzenia, nie chcij, zebym zaczął cię cytować, bo tyle szkód ile wyrzadziłeś swoim durnym lobbingiem Olympusowi to ciężko zliczyć. Pamięc z tygodnia na tydzień masz coraz słabszą :)
@filemon_se: Nie zauważyłeś, że nie po to napisałem, że usuwam exify, żeby czemukolwiek zaprzeczać, tylko aby wprowadzić element tajemniczości . Nie zrozumiałeś dowcipu. :-) Poważnie, to w dawnej wersji Rawtherapee program produkował exif w wielkości ok 30 kB i te wyżynałem. A gdybyś faktycznie czytał nie tylko te exify, lecz wystarczy to, co piszę, to ani nie mam 550d ani dobrze o Canonie nie piszę. Np stanowczo odradzam akcesoria typu lampy błyskowe. Być może to opłaca się w jakiejś intensywnej robocie, ale np funkcjonalność 580 EX II czy 600 rt ma się nijak do choćby Quadralite 200 Reporter, gdzie za cenę jednej lampy canona masz dwie chińskie o nieporównywalnych parametrach (energia błysku 200 J) i wiele wskazuje na to, większej żywotności. Powiem jeszcze, że w tej chwili obecne na rynku marki idą łeb w łeb i różnice wyłażą dopiero przy intensywniejszym fotografowaniu, gdy się kupuje więcej sprzętu, ma szersze spektrum fotograficznych potrzeb. Jeśli łapiemy za aparat czasami, to jest właściwie obojętne, która marka. Coś droższe, coś tańsze, ale różnice są do pominięcia. Niestety nie piszę jak w polityce "PiS zły, opozycja dobra". Świat nie jest czarno-biały. Banał ale z konsekwencjami. Jeśli ktoś pisze, że coś szarego jest jaśniejsze niż coś innego, to nie oznacza, że kupimy np białą koszulkę. Też będzie szara :-)
Panie Szefunciu Arku, prosze o nie takie szybkie czyszczenie watkow, sa ludzie na tym swiecie co nie patrza non-stop w interneta, a wnioskuje ze mnostwo smiechu mnie ominelo.... Smutkuje.
@sanescobar "nie ma prostszego tematu w makro owadów niż mucha"
Nie prawda. Chyba, że jest martwa lub głęboko zmrożona... ;) Jest sporo owadów zdecydowanie łatwiejszych do ogarnięcia w makro. A przy tej skali, aby uzyskać sensowną GO, w zasadzie trzeba włazić już w focus stacking.
@LarsikOwen, "Monetę można sfotografować, muchę już nie. Jak dla mnie to całkowicie bezwartościowy sprzęt. " Ale nie bardzo rozumiem, dlaczego muchy nie da się sfotografować? Sprzęt bardzo fajny, ale jak widać po parametrach, nie dla każdego.
Nie bardzo rozumiem skąd takie "zrzędzenie" na tę firmę. Mają chyba najoryginalniejsze szkła (przynajmniej w kwestii makro) na rynku, więc "kopiowanie" ich od innych nie bardzo chyba wchodzi w grę. No chyba, że uznamy 25 mm ultra macro za kopię MPE-65 Canona ;)
@JdG >Jednak te konstrukcje, które firma Venus zaprezentowała światu są dość niezwykłe Tak, Laowe uwazam za takie Chinskie Premium, nie mialem tego w reku, ale patrzac po parametrach - zawsze maja cos niespodziewanego, igla-makro, Zero-D seria, 4mm m43, Ceny tez maja nieco wyzsze, nic minimum, wiec oczekiwalbym porzadnego wyrobu. Za to wpadki ze skala z innego obiektywu czy brakiem wyczernienia uwazam za dziecinne i latwe do naprawienia, co daje do myslenia - to to ze do testu przedstawiciel dal obiektyw nie kompletny moim zdaniem, jest to 1 z prototypow, za to ma pewne rzeczy ominiete, gdyz one w nim nie maja znaczenia.
Mialem niemila sytuacje z Samyangiem gdzie uwazam udalo mi sie kupic odpad produkcyjny, pieknie wykonany, fajnie pracujacy obiektyw, niestety bez ostrosci do f4 i olbrzymim backfocusem. Tak to jest jak sie kupuje najtaniej na chinskiej stronie. Zakladam wiec ze prawdopodobnie i Laowa jak wiele innych firm sprzedaje 2-3 sort niezaleznym dystrybutorom a oni uplynia nie 100% sprawne obiektywy, bo brak wyczernienia nie ma tu duzego znaczenia, a skale mozna zrobic swoja. Uwazam ze taka jest rzeczywistosc i nalezy byc tego swiadomym.
Zapominalem dodac - co do dokumentacji, moze zdobyli ja uczciwie, firmy typu Zeiss, na pewno maja mnostwo obiektywow ktore zakonczyly zycie na etapie prototypu, 100mm makro to typowy obiektyw, moze ktoras odsprzedala protopyp 100mm makro 2x, bo im nie oplacalo sie robic - uwazam to za niszowy obiektyw. A Chinczycy, w nizszych cenach, zrobia to, odzyskaja nieco kosztow R&D co nie wypadalo firmie renomowanej i sie uda. Nie mowie ze nie sa Oni wstanie zrobic tego sami, bardzo mozliwe ze zrobili sami - i to jest prototyp, za to ma te wady.
> A Chinczycy, w nizszych cenach, zrobia to, odzyskaja nieco kosztow R&D co nie wypadalo firmie renomowanej i sie uda.
Można snuć takie hipotezy, tylko trzeba by mieć choćby blade poszlaki. Laowy jednak przesadnie tanie nie są. Obiektywy niewątpliwie zrobili sami, bo nikt podobnych nie ma. A jak tego dokonali? Pewnie na tym trochę sie znają, zresztą w Chinach i Korei już kilka firm produkuje optykę, która trafia do światowej dystrybucji; Venus Optics ma w Polsce swoich dystrybutorów.
Firma Irix również robi świetne obiektywy, widać więc, że jak kto chce i ma do tego smykałkę, to może. Teraz ułatwia to w dodatku wspomaganie komputerowe.
A ja uważam, że prawie taka sama droga od obiektywu złego i dobrego do złego lub dobrego zdjęcia. Pomyślunek fotografa. Czasami musi popsuć genialną jakość optyki i smaruje szkło gliceryną, dokłada w obróbce winietę czy zniekształcenia. Można też fotografować przez krzywą szybę. A bywa, że nie ma pomysłu i robi genialne technicznie zdjęcia, których nikt nie chce oglądać. Swoją mołojecką sławę u kilku ludzi zbudowałem dzięki lustrzanym Samyangom, które, jak powszechnie wiadomo, do niczego się nie nadają :-)
@sanescobar Czyli jednak da radę i jest to bardzo proste. Nie musi być martwa ani głęboko zamrożona, wystarczy trochę ją schłodzić. --- Ale może jednak w chłodniejszym otoczeniu, albo piszemy o jakimś wyjątkowo nieruchawym gatunku (na świecie opisano dotychczas trochę ponad 120 000 gatunków). Z moich doświadczeń z tymi owadami (raczej siedzę w chrząszczach), w temperaturze pokojowej, od wyjęcia z lodówki (jakieś 5-7 stopni), z reguły pozostaje zaledwie kilka-kilkanaście sekund do uzyskania przez owada pełnej sprawności. A przyjąwszy, że co 10 stopni tempo jego metabolizmu zwiększa się dwukrotnie, więc przy 30 stopniach to już lata na sterydach ;) Więc na początek polecam zawsze inne grupy bezkręgowców, zwłaszcza pająki są wygodnym obiektem do makro.
Wracając do głównego wątku. Zaryzykowałem i kupiłem w sumie dwa szkła tego producenta, właśnie ze względu na unikalne parametry. W jednym przypadku efekty przerosły moje oczekiwania (Laowa 25/2.8 Ultra Macro), w drugim czuję lekki niedosyt (Laowa 15/4 Wide Angle Macro) - głównie ze względu na trochę "oszukane" 1:1 (uzyskuje się je praktycznie na przedniej soczewce) i schrzanioną osłonę przeciwsłoneczną. Pod względem ostrości i kontrastu, jak i wykonania i pracy obu szkieł, nie ma się praktycznie do czego przyczepić.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Jak na obiektyw makro - rewelacja. Winieta nie ma znaczenia bo i tak trzeba przymykać by uzyskać jakąkolwiek głębię ostrości. Źle naniesiona skala może tylko irytować, ale przeszkadza niewiele. Ogólne za tą cenę, z tymi możliwościami to wspaniałe szkło.
Trudno się nie zgodzić :)
Jest jeszcze jeden wymiar rzeczy. Jeśli przyjrzeć się takim produktom jak ten obiektyw, nowe odkurzacze autonomiczne Xiaomi czy smartfony w rodzaju Huawei Mate 20 Pro, widać jak chińskie firmy zaczynają przeganiać Zachód i jego sprzymierzeńców na poziomie technologicznym a przy tym są więcej niż konkurencyjne cenowo. Nic dziwnego, że stosuje się wobec nich coraz mniej uczciwe zagrywki, nie mające nic wspólnego z wolnym handlem i rywalizacją. Tyle, że niczego to już nie zmieni bo mleko się rozlało - zyskano technologie i ludzi mogących je rozwijać w tempie znacznie szybszym niż ma to miejsce na Zachodzie. Kolejna generacja szkieł będzie już bez wpadek z wyczernieniem a przy tym pewnie z autofocusem. Pewnie wkrótce przyjdzie i czas na korpusy.
@Legoman: to już bicie ideologicznej piany; swoją drogą, skąd u nas tylu fascynatów obcych autokracji?
Na razie faktycznie zachodnią technologię sprawnie przejęli (ujmijmy to tak eufemistycznie), natomiast jak z jej rozwijaniem pójdzie, to dopiero się okaże.
Oczywiście obiektywy Venus Laowa są fajne. Podejrzewam, również dlatego, że z ideologią nie mają wiele wspólnego. No i są w korzystnych cenach, co ważne.
Przy zdjęciach testowych makro nie ma podanej skali odwzorowania. Które z nich są wykonane w pełnym 2 do 1?
Punkt 9 . odblaski - ten test był przeprowadzony z osłoną przeciwsłoneczną czy bez , czy dzięki osłonie te odblaski są mniej widoczne , a może ich nie ma
Nigdy nie używam osłony w testach odblasków. Test ma sprawdzać jakość optyki i konstrukcji wewnętrznej obiektywu.
Pinion - banknoty i moneta jest przy skalach 1:1 i lepszych.
Zmierzyłem wymiar pionowy widoczny na zdjęciu monety 5 zł linijką szkolną. Wyszło mi ok. 15 mm co daje skalę odwzorowania 1,6:1.
To ma być 1:1 na matrycy.
No ale on chyba tylko do makro?
"Przebieg całego zakresu odległości wymaga obrotu nim o kąt około 120 stopni. Biorąc pod uwagę, że mamy tutaj do obsłużenia ogromny zakres makro sięgający przecież nie do skali 1:1, jak w klasycznych obiektywach do makrofotografii, lecz dalej, aż do 2:1, uznajemy tę wartość za zbyt małą do bardzo precyzyjnych nastaw."
-A ile stopni jest w (najczęściej spotykanym dla normalnych teleobiektywów ~100mm) zakresie skal odwzorowania od nieskończoności do 1:8?
😪
link
Tę skalę ostrości to zakleić czarną taśmą izolacyjną i drażnić nie będzie.
OT: Podajcie prosze adres/miejsce slynnej juz skrzynki pocztowej?
Bywalem ostatnio w okolicach (Mostowa, Freta - Nowe Miasto) i nie znalazlem, choc szukalem.
Przepraszam - nie bylo pytania.
Wstyd mi za brak umiejetnosci googlowania.
@Zolty:
link
Monetę można sfotografować, muchę już nie.
Jak dla mnie to całkowicie bezwartościowy sprzęt.
Dziwne, wyglada jakby zdobyli w jakis sposob dokumentacje, niestety w czasie tego procesu utracono pare stron, wiec mamy brak wyczernienia z przodu, i skale ktora jest dodana losowo {:) Genialny pomysl, co tez moze sugerowac cos dziwnego, ze Ci ludzie co robia te rzeczy nie maja zupelnie pojecia co robia, bo wyczernienie czy skala ktorej nie mozna uzywac to podstawa, jak Oni osiagneli taka jakosc jak nie potrafia wyciac skali ?
> jak Oni osiagneli taka jakosc jak nie potrafia wyciac skali ?
pytanie faktycznie dobre, Autor posłużył się hipoteża oficera politycznego w składzie załogi
> wyglada jakby zdobyli w jakis sposob dokumentacje,
nie sądzę, to dość oryginalne konstrukcje, co podkreślił zresztą Autor; wygląda na to, że wszyscy, którzy mają jakieś ambicje na polu militarnym starają się mieć także producenta dobrej optyki. Nawet Ruscy podobno mieli (i pewnie mają) dobrą optykę, choć ich wyroby nigdy mi sie z jakością nie kojarzyły.
W takim wypadku, te różne wpadki i dziwaczności mogły by być wywołane faktycznie tarciem na linii kapitalizm-socjalizm w samej firmie.
Gwoli ścisłości, z tym oficerem politycznym to był żart a nie poważna hipoteza.
Fajny test, dzieki. Ciekawe czy jest spory rozrzut jakosciowy i macie wybitną sztukę :) Bardzo fajne propozycja dla amatora i nie tylko.
@LarsikOwen, napisał:
"Monetę można sfotografować, muchę już nie.
Jak dla mnie to całkowicie bezwartościowy sprzęt. "
Kompletnie nie masz pojęcia o fotografii makro, o muchach także wiesz niewiele. W makro chyba nie ma prostszego tematu niz mucha, szczególnie tym szkłem.
@JdG, napisał:
"pytanie faktycznie dobre, Autor posłużył się hipoteża oficera politycznego w składzie załogi"
Głupia sprawa jak z oczywistego żartu trzeba się tłumaczyć :P No i próbuje ogarnąć po co zwrot "hipoteza" w tym kontekście :P
@sanescobar
Odezwij się do mnie na larsikowen@gmail.com, dostaniesz makro muchy.
Potem będziesz mógł komentować moje prace.
@JdG, Ok, oficer moze wszystko, wiec skala rzadzi, hehe.
Jesli to autorskie i wszystko swoje, i jesli produkcja optyki jest teraz tak ogarnieta to tacy producenci jak Zeiss, Leica, NiC i inni nie robia nic, bo ich produkty otpycznie to nedza jesli jakas firma w ciagu 6 lat jest w stanie ich dogonic, firmy z 100 letnimi tradycjami...
Niepojmuje.
Oczywiscie opatentowane i scigane rozwiazania elektroniczne sa ukryte, wiec nie AF, VR i itp.
@Legoman
Oszalales?
nieuczciwe zagrywki w handlu to stosuja Chiny wobec Zachodu bo m.in. kopiuja produkty bez poszanowania praw autorskich, wlacznie z kopiowaniem samochodow bmw/mercedesa. produkty oferuja taniej bo maja tansza sila robocza.
chcialbys miec tyle urlopu ile np. w Tajlandii, bodajze 6 czy 8 w skali roku?
Zachodnie wiatry spienione toczę fale...
Czuję że nadchodzi test 90D ;)
O ile zasadniczo nie robię makro... a bo tak, to po lekturze testu wpisałem sobie obiektyw na listę zainteresowania. Po pierwsze manual. Cudowności manuali jeśli chodzi o własności optyczne są niestety niwelowane przez nieprecyzyjne ręczne nastawianie ostrości. Ostatnio trochę "przegoniłem" obiektyw 135 mm f 2.0 i okazało się, że jak się ustawi dobrze korekcję dioptryczną jest dobrze :-) Przykrość taka, że gdy jest ciemno, a wówczas to f/2.0 się przydaje, są oczywiście problemy, ale musi być ciemno, zaś w zakresie oświetlenia, w jakim zwykle robimy zdjęcia, da się. O ile tę korekcję wzroku ustawiamy dobrze. Wówczas zdjęcia jeśli chodzi o techniczną jakość wypadają znakomicie.
jak Samyang wystartował ze swoimi manualami, to się zastanawiałem, co im odbiło? Obiektyw o konstrukcji z przed chyba 1950 roku. Nie chce mi się grzebać kiego wprowadzono automatyczne domykanie przesłony, ale to mniej więcej te czasy. Niestety, Samyangi nie mają tego, nie mają AF-u (te które nie mają :-)) i dla współczesnego fotopstryka zdawały się nieużyteczne. Otóż jakiś skośnooki założył, że średnio ludzie nie mają dwóch lewych rączek i potrafią. Że jest jakaś część fotopstryków, którzy będą ich sprzętem robili zdjęcia. Mam wrażenie, że to była ta decydująca część strategii marketingowej. O ile na tzw Zachodzie produkuje się sprzęt dla testerów sprzętu, to oni postanowili zrobić coś dla użytkownika. Przy okazji zakładając, ten user nie jest kompletnym idiotą.
Z popbocznego poletka fotografii, lampy błyskowe Yongnuo pozbawione przeniesienia TTL-a. Jak się czyta komenty na tym forum to lampa pozbawio0na TTL-a i trybu HSS się nie liczy. Kiedyś skonfrontowałem swoje doświadczenia z fotografem jak sądzę "zawodowym" utrzymującym się z fotografowania. Różnica taka, że jak, jako filtrów używam kawałków plastyku, typu butelka po wodzie mineralnej czy podełko po Tic-Tac-ach, on filtrów zawodowych. Ale nie używamy automatyki. TTL raczej przeszkadza jak pomaga. Doświadczenie wynika z praktyki. Zmieniam położenie aparatu, automat zmienia światło. Nie chcę tego. Doświadczenie mówi, że przy pracy z lampami poza aparatem bajery automatyki są niepotrzebne. Tryb HSS Chińczycy dodają, ale w życiu na przestrzeni jakiś 20 lat użyłem kilka razy tego HSS i to głównie z tego powodu, że chciałem sprawdzić do czego to się nada? Jedno zastosowanie, to zdjęcia fontanny z podświetleniem. Jeśli chodzi o to zastosowanie o którym zawsze się pisze, otwarcie do pełnej dziury przy silnym świetle zastanym, to mam i i filtr ND (gdzieś mam...) i wystarczy nadziać polara i... sesja się nie zawali, jak obiektyw przysłonimy.
Dlaczego manualne lampy błyskowe się sprzedają? Bo są bardzo dobrym narzędziem dla fotografa. Pewnie kiepskim dla testera, czy gadżeciarza, ale sprzęt ma tyle, ile potrzebuje fotograf.
O ile się (nie)zam na obiektywach, to konstrukcja z AF i manualna, to musi być coś innego. AF wymusza lekki element dostrajający, w manualu możemy sobie pozwolić na dużą masę elementów regulacyjnych, słynne szybujące soczewki w Samyangu 35 mm f/1,4 i optymalizację całej konstrukcji pod względem jakości optycznej.
Jak sądzę, prosta przyczyna ekspansji Wschodu jest taka, że spuscili oni na drzewo marketingowe przesądy wyhodowane starannie na Zachodzie. Sprzęt jest do zabawy, nie roboty, fotograf jest idiotą, nic nie potrafi, jak nie ustawi za niego automatyka, nie będzie nosił kilogramów i tak dalej. A postęp technologiczny to dalsza konsekwencja. Bez ideologii, to trzeba dostrzec, Zachód przestał górować nad resztą świata i technologicznie i cywilizacyjnie. Dlaczego i co z tego, inna sprawa. Po pierwsze, przyjąć to do wiadomości.
> Oczywiscie opatentowane i scigane rozwiazania elektroniczne sa ukryte, wiec nie AF, VR i itp.
co to VR, to nie wiem; co zaś do AF, to byłoby dziwne, gdyby patenty były tu przeszkodą, inne chińskie firmy radzą sobie z tym jakoś przecież. Widać oni są od optyki tylko.
> jesli jakas firma w ciagu 6 lat jest w stanie ich dogonic, firmy z 100 letnimi tradycjami...
Jednak te konstrukcje, które firma Venus zaprezentowała światu są dość niezwykłe, np. obiektyw makro 24 mm F/14. Z ciekawości zajrzałem na ich stronę, informacje tam są nader ogólne - zatrudniają 131 ludzi, ale chwalą się, że kooperowali przy produkcji obiektywów dla Japończyków i Niemców, czyli robili coś na zlecenie firm z tych krajów, lub pracowali w ich fabrykach u siebie. Firma więc świeża, ale obiektywy robi jednak zupełnie dobre.
Zresztą firma również produkująca dobre obiektywy Irix, ze Szwajcarii dla odmiany, jest jeszcze młodsza.
Co do "oficera politycznego", to mi też nie przyszło do głowy, że ktoś mógłby to potraktować dosłownie.
Jeśli chodzi o optykę, to Laowę trudno posądzać o zgapianie od kogoś. Ich konstrukcje są bardzo często unikalne i jedyne na rynku.
Legoman:
"...widać jak chińskie firmy zaczynają przeganiać Zachód i jego sprzymierzeńców na poziomie technologicznym a przy tym są więcej niż konkurencyjne cenowo. Nic dziwnego, że stosuje się wobec nich coraz mniej uczciwe zagrywki, nie mające nic wspólnego z wolnym handlem i rywalizacją."
Ale Ty chłopie pieprzysz. Założyciel Alibaby określił, że dla niego idealnym modelem pracy jest 996, czyli zaczynamy o 9 (rano), kończymy o 9 (wieczorem) i tak przez 6 dni w tygodniu. Daje to 72 godziny tygodniowo pracy Chińczyka i pewnie zdecydowanie słabiej opłacanego niż Europejczyk/Amerykanin. Dziwisz się, że produkty mają tanie? Może Ty chcesz tak pracować? Zgłaszasz się na ochotnika?
Jeśli tak to zasuwaj!!!
@r2mdi: Możemy się pocieszać powtarzaniem gazetowych mitów. Sprawa zasadnicza, Chiny jakieś 30 lat temu albo wcześniej postawiły na rozwój nauki. A jak postawili, to dają kasę. Za komuny to w zakupach na naukę była bijatyka o wkłady walutowe. Ale jeśli coś było robione w demoludach, to to dostawałeś. Paradoks może, ale ten sprzęt czasami był lepszy od tego co dziś można dostać. Komuna zauważała, że co innego robi się do realnych pomiarów, co innego do studenckiej pracowni, a jeszcze co innego do demonstracji. Dziś moja pracownia, to w dużej części muzeum. Jakby mi dali pieniądze to pewnie załatwiłbym podstawowe braki. Jak się ZSRR wywaliło, to i na Zachodzie i u nas padło hasło "hulaj dusza, piekła nie ma". Można kraść trwonić, nie musimy w nic inwestować, można likwidować i kolej i naukę i mamy skutki. Pi razy drzwi nawet nie chcąc widzę co się dzieje w nauce także Chińskiej, bo kumpel z pokoju został wrobiony we wpisywanie prac w biblioteczne bazy danych. O ile kiedyś odwalali chałtury, byle tylko punkty zdobyć, teraz robią realne prace. Inna sprawa, że rękami ludzi od nas, ale ich doktoranci i adiunkci i oni już tę wiedzę i doświadczenia mają u siebie. A na Zachodzie żal kasy na nowy mikroskop warsztatowy.
Jeszcze taka z innej działki obserwacja, o której już pewnie pisałem: wyciek wiedzy. Kiedyś coś na mnie padło, żeby zrobić nowoczesną fotocelę. Wszak te konstrukcje, które mam pochodzą z początku (albo wcześniej) 80-tych lat XX wieku. MUSIAŁO się coś w międzyczasie wynaleźć. Z pewnością są jakieś nowe rewelacyjne rozwiązania. I? Odkryłem, że w tym międzyczasie wywiało ze świadomości (pytanie jakiej części) elektroników bardzo [rzydatny układ zwany żyratorem. Ów żyrator sprawia, że gdy świeci na fotodiodę światło słońca i wywołuje przepływ prądu na poziomie 1 miliampera, to możemy wydzielić impuls prądu na poziomie ułamka mikroampera spowodowany błyskiem lampy. Żyrator stał się dziś wyjątkowo wrednym punktem listy zadań naćwiczenia. Nikt nie wie do czego to służy, jak się może przydać, nie mówiąc już o tym, jakie może mieć parametry. Musiałem sam ruszyć łapatyną, pewnie wymyśliłem coś naiwnego, ale moja fotocela wyzwala się z odległości 375 metrów (wedle gugle maps) na lampie ustwienej na 1/8 energii błysku z nasadką wide. Oczywiście, największy problem, jakie zrobić zdjęcia, ale to inny problem. Sednem obserwacji, że wystarczy lekko popuścić nacisk na wartość wiedzy i już ludność sobie odpuszcza. A druga jest taka, że zapominanie technologii jest procesem jak najbardziej realnym. Co z tego, że ciemnej bibliotece leży sobie zakurzona księga pełna strasznych wzorów klątw i schematów, jak o jej istnieniu zapomniano?
r2
Pewnie założyciel Alibaby tez tak zasuwał , tak jest w biznesie , zasuwa się nie mając gwarancji na sukces , popełniasz mały błąd np nie wyczernisz wnętrza obiektywu i sprzedaż spada o kilka procent
LarsikOwen kochające się muchy fotografujesz?
😁
ja znam jedna Chinke, ktora... w Chinach przebywa tylko na wakacjach. Wyjechala bo powiedziala, ze miala dosc presji, wyscigu szczurow, siedzenia dzien i noc w pracy, i zycia w mrowisku
no ale jak ktos kocha Chiny, to przeciez mozna wyjechac
@Baron13
a widzisz... podlaczylbys ten twoj obiektyw manualny do bezlusterkowca, i mialbys mozliwosc powiekszenia obrazu 10x to bys widzial czy ostro nastwiles ;-)
@gamma: Jak bym nie miał LV w tych swoich cwanonach... Wyobraź sobie, że kilka razy przynajmniej porównywałem możliwości. Mogę tylko podejrzewać czemu w aparacie z elektronicznym wizjerem jest gorzej. Ale, że jest gorzej, to widać po efektach. Prawdopodobnie jednak rozdzielczość ekranu jest wyraźnie mniejsza niż matówki, która naprawdę jest rozdzielczością ludzkiego oka. Natomiast powiększenie na LV ma niestety te przypadłości, że obraz zaczyna latać i migaćJak jest ciemno, to ramka spaqda do 30 klatek/s przy powiększeniu x10 na apsc ze 135mm masz równoważnik 2160 mm. Jak trzymasz aparat w ręce widzisz pojedyncze klatki w różnych miejscach wizjera. Albo stawiasz aparat na statywie, wówczas nie ma różnicy czy podgląd na ekranie, czy w wizjerze. Skutek moich doświadczeń jest taki: dokąd się da używać wizjera optycznego, to jest szybsze. Jeśli się robi zdjęcia, a nie testuje sprzęt, najważniejsze są kadry. Lepiej stracić jakość niż kadr:
link
To jest właśnie tym 135mm. W przypadku wizjera elektronicznego jest jeden dwa kliki więcej i panowie zdążą sobie pójść...
Ta skala na obudowie to chyba z jakiegoś rybiego oka wzięta.
Poza tym Jak dla mnie wyłącznie obiektyw manualny powinien mieć "nieco" większy zakres obrotu pierścienia ostrości niż 120 stopni, zwłaszcza jeśli jest to teleobiektyw a tym bardziej jeśli jest to obiektyw makro o dużym powiększeniu..
Też pozwolę sobie na mały off topic.
baron13 jest najczęściej cytowanym (a zatem i czytanym) influencerem na optyczne.pl
To też wyjaśnia, dlaczego jest "cichym" ambasadorem Canona, a zdjęcia niby zrobione Canon 550D i jakimś manualem Samyang'a - to zgodnie z exifem Canon 1DX II + Canon 800 mm 5.6L.
@LiSzajFuj
Przyznasz, że niezłe. I naprawdę trudno by to było cyknąć w manualu.
> To też wyjaśnia, dlaczego jest "cichym" ambasadorem Canona, [filemon_se]
*baron13* "cichym" ambasadorem Canona? dobre! przecież nawet "Cwanon" jest jego "wynalazkiem"; może nie jest oficjalnym ambasadorem tej marki, ale z pewnością nie cichym.
@LarsikOwen, napisał:
"Monetę można sfotografować, muchę już nie.
Jak dla mnie to całkowicie bezwartościowy sprzęt. "
"@sanescobar
Odezwij się do mnie na larsikowen@gmail.com, dostaniesz makro muchy.
Potem będziesz mógł komentować moje prace. "
Nie trzeba, nie ma prostszego tematu w makro owadów niż mucha, takie rzeczy robiłem jeszcze w czasach analogowych mając naście lat. Jeżeli twoim zdaniem nie da sie tym szkłem zrobić foto muchy, nie masz tu kompletnie nic do udowodnienia.
@JdG, napisał:
> To też wyjaśnia, dlaczego jest "cichym" ambasadorem Canona, [filemon_se]
*baron13* "cichym" ambasadorem Canona? dobre! przecież nawet "Cwanon" jest jego "wynalazkiem"; może nie jest oficjalnym ambasadorem tej marki, ale z pewnością nie cichym.
@JdG, w kwesti cichego lobbingu akurat ty powinienes "siedzieć cicho" albo paradoksalnie miec najwięcej do powiedzenia, nie chcij, zebym zaczął cię cytować, bo tyle szkód ile wyrzadziłeś swoim durnym lobbingiem Olympusowi to ciężko zliczyć. Pamięc z tygodnia na tydzień masz coraz słabszą :)
@filemon_se: Nie zauważyłeś, że nie po to napisałem, że usuwam exify, żeby czemukolwiek zaprzeczać, tylko aby wprowadzić element tajemniczości . Nie zrozumiałeś dowcipu. :-) Poważnie, to w dawnej wersji Rawtherapee program produkował exif w wielkości ok 30 kB i te wyżynałem. A gdybyś faktycznie czytał nie tylko te exify, lecz wystarczy to, co piszę, to ani nie mam 550d ani dobrze o Canonie nie piszę. Np stanowczo odradzam akcesoria typu lampy błyskowe. Być może to opłaca się w jakiejś intensywnej robocie, ale np funkcjonalność 580 EX II czy 600 rt ma się nijak do choćby Quadralite 200 Reporter, gdzie za cenę jednej lampy canona masz dwie chińskie o nieporównywalnych parametrach (energia błysku 200 J) i wiele wskazuje na to, większej żywotności. Powiem jeszcze, że w tej chwili obecne na rynku marki idą łeb w łeb i różnice wyłażą dopiero przy intensywniejszym fotografowaniu, gdy się kupuje więcej sprzętu, ma szersze spektrum fotograficznych potrzeb. Jeśli łapiemy za aparat czasami, to jest właściwie obojętne, która marka. Coś droższe, coś tańsze, ale różnice są do pominięcia. Niestety nie piszę jak w polityce "PiS zły, opozycja dobra". Świat nie jest czarno-biały. Banał ale z konsekwencjami. Jeśli ktoś pisze, że coś szarego jest jaśniejsze niż coś innego, to nie oznacza, że kupimy np białą koszulkę. Też będzie szara :-)
Gdzie i kiedy będzie można kupić ten obiektyw?
Obiektywy nie łączą a dzielą. :(
Ja nie mogę... Kilka godzin za kierownicą i bez dostępu do strony, a Wy mi nawet moderatora w dyskusję polityczną wciągnęliście... Basta :)
No i pociął taką fajną polityczną dyskusję. A wyboru już za miesiąc.
Jaka tam polityka, dyskusja była o ekonomii. :)
Panie Szefunciu Arku, prosze o nie takie szybkie czyszczenie watkow, sa ludzie na tym swiecie co nie patrza non-stop w interneta, a wnioskuje ze mnostwo smiechu mnie ominelo....
Smutkuje.
Cenzura dopadła Optycznych :D
@sanescobar
"nie ma prostszego tematu w makro owadów niż mucha"
Nie prawda. Chyba, że jest martwa lub głęboko zmrożona... ;)
Jest sporo owadów zdecydowanie łatwiejszych do ogarnięcia w makro. A przy tej skali, aby uzyskać sensowną GO, w zasadzie trzeba włazić już w focus stacking.
@LarsikOwen,
"Monetę można sfotografować, muchę już nie.
Jak dla mnie to całkowicie bezwartościowy sprzęt. "
Ale nie bardzo rozumiem, dlaczego muchy nie da się sfotografować? Sprzęt bardzo fajny, ale jak widać po parametrach, nie dla każdego.
Nie bardzo rozumiem skąd takie "zrzędzenie" na tę firmę. Mają chyba najoryginalniejsze szkła (przynajmniej w kwestii makro) na rynku, więc "kopiowanie" ich od innych nie bardzo chyba wchodzi w grę. No chyba, że uznamy 25 mm ultra macro za kopię MPE-65 Canona ;)
@DarkRaptor, napisał:
"Chyba, że jest martwa lub głęboko zmrożona... ;) "
Czyli jednak da radę i jest to bardzo proste.
Nie musi być martwa ani głęboko zamrożona, wystarczy trochę ją schłodzić.
"Ale nie bardzo rozumiem, dlaczego muchy nie da się sfotografować? "
No własnie o tym właśnie pisałem ale pewnie się nie dowiemy :)
@JdG >Jednak te konstrukcje, które firma Venus zaprezentowała światu są dość niezwykłe
Tak, Laowe uwazam za takie Chinskie Premium, nie mialem tego w reku, ale patrzac po parametrach - zawsze maja cos niespodziewanego, igla-makro, Zero-D seria, 4mm m43,
Ceny tez maja nieco wyzsze, nic minimum, wiec oczekiwalbym porzadnego wyrobu.
Za to wpadki ze skala z innego obiektywu czy brakiem wyczernienia uwazam za dziecinne i latwe do naprawienia, co daje do myslenia - to to ze do testu przedstawiciel dal obiektyw nie kompletny moim zdaniem, jest to 1 z prototypow, za to ma pewne rzeczy ominiete, gdyz one w nim nie maja znaczenia.
Mialem niemila sytuacje z Samyangiem gdzie uwazam udalo mi sie kupic odpad produkcyjny, pieknie wykonany, fajnie pracujacy obiektyw, niestety bez ostrosci do f4 i olbrzymim backfocusem. Tak to jest jak sie kupuje najtaniej na chinskiej stronie.
Zakladam wiec ze prawdopodobnie i Laowa jak wiele innych firm sprzedaje 2-3 sort niezaleznym dystrybutorom a oni uplynia nie 100% sprawne obiektywy, bo brak wyczernienia nie ma tu duzego znaczenia, a skale mozna zrobic swoja.
Uwazam ze taka jest rzeczywistosc i nalezy byc tego swiadomym.
Zapominalem dodac - co do dokumentacji, moze zdobyli ja uczciwie, firmy typu Zeiss, na pewno maja mnostwo obiektywow ktore zakonczyly zycie na etapie prototypu, 100mm makro to typowy obiektyw, moze ktoras odsprzedala protopyp 100mm makro 2x, bo im nie oplacalo sie robic - uwazam to za niszowy obiektyw.
A Chinczycy, w nizszych cenach, zrobia to, odzyskaja nieco kosztow R&D co nie wypadalo firmie renomowanej i sie uda.
Nie mowie ze nie sa Oni wstanie zrobic tego sami, bardzo mozliwe ze zrobili sami - i to jest prototyp, za to ma te wady.
> A Chinczycy, w nizszych cenach, zrobia to, odzyskaja nieco kosztow R&D co nie wypadalo firmie renomowanej i sie uda.
Można snuć takie hipotezy, tylko trzeba by mieć choćby blade poszlaki. Laowy jednak przesadnie tanie nie są. Obiektywy niewątpliwie zrobili sami, bo nikt podobnych nie ma. A jak tego dokonali? Pewnie na tym trochę sie znają, zresztą w Chinach i Korei już kilka firm produkuje optykę, która trafia do światowej dystrybucji; Venus Optics ma w Polsce swoich dystrybutorów.
Firma Irix również robi świetne obiektywy, widać więc, że jak kto chce i ma do tego smykałkę, to może. Teraz ułatwia to w dodatku wspomaganie komputerowe.
A ja uważam, że prawie taka sama droga od obiektywu złego i dobrego do złego lub dobrego zdjęcia. Pomyślunek fotografa. Czasami musi popsuć genialną jakość optyki i smaruje szkło gliceryną, dokłada w obróbce winietę czy zniekształcenia. Można też fotografować przez krzywą szybę. A bywa, że nie ma pomysłu i robi genialne technicznie zdjęcia, których nikt nie chce oglądać. Swoją mołojecką sławę u kilku ludzi zbudowałem dzięki lustrzanym Samyangom, które, jak powszechnie wiadomo, do niczego się nie nadają :-)
@sanescobar
Czyli jednak da radę i jest to bardzo proste.
Nie musi być martwa ani głęboko zamrożona, wystarczy trochę ją schłodzić.
---
Ale może jednak w chłodniejszym otoczeniu, albo piszemy o jakimś wyjątkowo nieruchawym gatunku (na świecie opisano dotychczas trochę ponad 120 000 gatunków).
Z moich doświadczeń z tymi owadami (raczej siedzę w chrząszczach), w temperaturze pokojowej, od wyjęcia z lodówki (jakieś 5-7 stopni), z reguły pozostaje zaledwie kilka-kilkanaście sekund do uzyskania przez owada pełnej sprawności. A przyjąwszy, że co 10 stopni tempo jego metabolizmu zwiększa się dwukrotnie, więc przy 30 stopniach to już lata na sterydach ;) Więc na początek polecam zawsze inne grupy bezkręgowców, zwłaszcza pająki są wygodnym obiektem do makro.
Wracając do głównego wątku. Zaryzykowałem i kupiłem w sumie dwa szkła tego producenta, właśnie ze względu na unikalne parametry. W jednym przypadku efekty przerosły moje oczekiwania (Laowa 25/2.8 Ultra Macro), w drugim czuję lekki niedosyt (Laowa 15/4 Wide Angle Macro) - głównie ze względu na trochę "oszukane" 1:1 (uzyskuje się je praktycznie na przedniej soczewce) i schrzanioną osłonę przeciwsłoneczną. Pod względem ostrości i kontrastu, jak i wykonania i pracy obu szkieł, nie ma się praktycznie do czego przyczepić.
Ciekawe jak się ma testowany obiektyw do wersji 60 mm, tego samego producenta ???
Mój zabytkowy manualny Vivitar Series1 Macro 108/2.5 ma kąt obrotu 630 stopni. A skala odwzorowania "tylko" 1:1.