Panasonic Lumix DC-GH7 - test aparatu
9. Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
W GH7 zastosowano dokładnie tę samą obudowę, co u poprzednika. Mamy zatem do czynienia z dużym (jak na użyty sensor), uszczelnionym korpusem, o świetnej jakości wykonania. Szkielet wykonano ze stopów magnezu, a uchwyt pokrywa chropowata guma o bardzo dobrej przyczepności. Warto odnotować, że tak samo jak w GH6, w aparacie zastosowano moduł aktywnego chłodzenia, czyli wyposażonego w wentylator.
Aparat dysponuje dwoma slotami kart: SD (UHS-II) oraz CFexpress typu B, a akumulator w praktyce pozwala na wykonanie ok. 500 zdjęć. Na plus można zaliczyć funkcję ładowania przez USB-C (czyli także np. z powerbanku), również w trakcie pracy.
3-calowy ekran, identyczny jak w GH6, zapewnia podgląd wysokiej jakości. Do dyspozycji mamy oczywiście dotykowy interfejs oraz szerokie możliwości odchylania (obrót i niezależne odchylenie) i obracania, co spodoba się zarówno fotografom, jak i filmowcom. W przypadku OLED-owego wizjera pozostawiono tę samą rozdzielczość (3.68 miliona punktów), ale modyfikacja optyki pozwoliła uzyskać nieco większe powiększenie obrazu (0.8x). Przy bazowej częstotliwości odświeżania brakowało nam trochę płynności w dynamicznych scenach, natomiast przy 120 kl/s lekko spada szczegółowość. W trudnych warunkach oświetleniowych łatwo zauważyć klatkowanie.
Pełny test aspektów związanych z filmowaniem dostępny jest w tym materiale.
Użytkowanie i ergonomia
Z racji wykorzystania identycznego korpusu, ergonomia GH7 pozostaje na takim samym poziomie jak u poprzednika. Całkiem głęboka rękojeść zapewnia wygodny chwyt, znakomicie sprawdza się także przyczepna gumowa okleina. Warto natomiast pamiętać, że w przeciwieństwie do modelu G9 II producent nie oferuje dodatkowego uchwytu do zdjęć pionowych.
Zestaw elementów sterujących można uznać za bogaty, bowiem obejmuje on np. trzy pokrętła nastawcze, dżojstik i sporą liczbę przycisków (w większości mapowalnych), a do tego dochodzi 5 przycisków dotykowych na ekranie. Rezygnując z funkcji kierunkowych wybieraka i dżojstika, te także możemy przeprogramować, zyskując dodatkowych 8 guzików. Nie można zapomnieć o funkcjonalnym, programowalnym menu podręcznym, czy czterech trybach użytkownika (C) na kole nastaw. Podsumowując, w tej kategorii Lumix GH7 wypada naprawdę bardzo dobrze.
Szybkość działania aparatu nie daje powodów do narzekań w większości sytuacji. Tryb seryjny umożliwia fotografowanie teoretycznie maksymalnie w tempie 14 kl/s przy migawce mechanicznej, ale w naszym teście nie przekroczyło ono 9 kl/s. Wybierając migawkę elektroniczną aparat oferuje nawet 60 kl/s z ciągłym autofokusem. Warto jednak pamiętać o tym, że sensor zastosowany w GH7 nie ma architektury warstwowej, dlatego przy szybkim przesuwaniu aparatu, efekt rolling shutter da się dostrzec – nawet pomimo dość sprawnego odczytu danych (9.9 ms).
W GH7, zastosowano mechanizm stabilizacji matrycy, którego skuteczność oceniamy na 3.5 EV. Podczas prób połączenia aparatu ze smartfonem przez Wi-Fi napotkaliśmy na przejściowe problemy, ale generalnie komunikacja działała całkiem sprawnie. Aplikacja ma spore możliwości wyboru przeróżnych nastaw, ale co dziwne, zabrakło możliwości przesyłania filmów na smartfon.
Lumix GH7 to drugi (po G9 II) aparat Mikro4/3 Panasonika, w którym ostrość ustawiania jest nie tylko w oparciu o detekcję kontrastu (ze wsparciem autorskiej technologii DFD), ale także fazy. Algorytmy bardzo skutecznie wykrywają twarz i oczy, także w teście śledzenia rowerzysty celność okazała się bardzo dobra. Gorzej sytuacja wygląda w słabszym oświetleniu, gdzie widać wyraźne spowolnienie ostrzenia.
Rozdzielczość
W GH7 znajdziemy sensor o identycznej rozdzielczości, jak u poprzednika, czy w modelu G9 II. Brak filtra antyaliasingowego skutkuje uzyskaniem wysokich MTF-ów, przy czym ślady mory są widoczne na fragmentach tablicy testowej. Pliki JPEG są lekko wyostrzane, nawet przy minimalnym poziomie tego parametru.
W Lumiksie GH7 znajdziemy funkcję zdjęć wysokiej rozdzielczości, podobnie jak w wielu bezlusterkowcach, głównie pełnoklatowych. Polega ona na wykonaniu ośmiu ekspozycji z przesunięciem co pół piksela i złożeniem obrazu o rozdzielczości do 100 megapikseli.
Balans bieli
Najlepsze odwzorowanie kolorów wystąpiło w świetle naturalnym oraz LED-owym (dla automatyki). Nastawa Auto przy żarówkach powoduje uzyskanie ciepłego zabarwienia, niezależnie od wybranego wariantu dodatkowego (standard, ciepłe, zimne).
Nasycenie w każdym z naszych pomiarów przekracza wartość wzorcową. Największe odstępstwa widzimy przy zastosowaniu automatyki w świetle żarowym, ale i w świetle naturalnym nie są one małe. Uwzględniając wszystkie przypadki, średnia odchyłka nasycenia wyniosła blisko 20%.
Jakość obrazu JPEG
Zarówno pod względem poziomu zakłóceń na wysokich czułościach oraz odwzorowania detali na niskich, Lumix GH7 nieco ustępuje swoim rywalom. Naszym zdaniem nie warto przekraczać nastawy ISO 3200, podczas gdy u konkurentów można niekiedy posiłkować się wartością o 1 EV wyższą.
W GH7 mamy zestaw 8 filtrów cyfrowych oraz kilkanaście stylów zdjęcia m.in. monochromatyczne, kinowe, V-Log, czy możliwość wgrywania dodatkowych LUT-ów.
Szumy i jakość obrazu w RAW
Lumix GH7 dobrze radzi sobie na niskich nastawach ISO pod względem szczegółowości zdjęć. Na wyższych czułościach konkurenci pokazują się z trochę lepszej strony, a użyteczny zakres ISO kończy się naszym zdaniem wraz z nastawą 3200. Przy tej wartości widać niestety ślady odszumiania. Redukcji zakłóceń nie zanotowaliśmy dla ISO 1600, gdzie – wg pomiarów w Imateście - GH7 traci do najlepiej wypadającego w tej kategorii Sony A6700 ok. 1/3 EV. Co ciekawe, w GH6 nie odnotowaliśmy odszumiania RAW-ów.
Szum na darkach wprawdzie całkiem równomiernie rozkłada się w kadrze, ale jego poziom jest ogólnie wysoki. Test prądu ciemnego pokazał, że GH7 nieszczególnie się nadaje do dłuższych naświetlań.
Zakres i dynamika tonalna
W GH7 dla najniższej natywnej czułości (ISO 100) liczba tonów sięga około 326, co daje 8.4-bitowy zapis danych. Zbliżony rezultat zanotowaliśmy w teście R7 (8.3 bita), a najlepiej wypadł A6700 (8.7 bita).
Jeśli chodzi o dynamikę tonalną, to dla najlepszej jakości obrazu, przy ISO 100 Lumix notuje wartość 9.3 EV, zatem wyraźnie więcej od poprzednika (7.7 EV). Spośród konkurentów znów najlepiej wypadł A6700 – 9.6 EV.
Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że czułości w niemal całym zakresie nastaw, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są o ok. 1 EV poniżej wartości nominalnych. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości to 93 ke–, natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego jest ustawiony na poziomie zaledwie ISO 89, czyli mniej więcej 1/3 EV poniżej nastawy ISO 200.
Ocena końcowa
Nie ma wątpliwości, że Lumix GH7 to model zapewniający równie wysoką funkcjonalność w trybie wideo, jak podczas fotografowania. Będzie to dobry wybór dla osób poszukujących urządzenia dwa-w-jednym, zatem równie często filmujących, jak i fotografujących.
Wprowadzenie autofokusa opartego o detekcję fazy było z pewnością właściwym krokiem. Pod tym względem, Lumiksy wreszcie dołączyły do konkurencji, choć w praktyce wydajność systemu AF jeszcze im niestety w pełni nie dorównuje, głównie w słabszym oświetleniu. Za to przyspieszenie trybu seryjnego przy ciągłym AF – nawet do 60 kl/s z migawką elektroniczną – to coś, czym GH7 wyróżnia się na tle rywali.
Patrząc na GH7 w kategoriach czysto fotograficznych, głównym czynnikiem zniechęcającym do zakupu może być jego cena. Aktualnie model ten kosztuje ok. 8930 zł (bez obiektywu), a zatem 1750 zł więcej od G9 II. Z drugiej strony, GH7 ma jedną, dość istotną przewagę nad G9 II – slot kart CFexpress, oferujący znacznie szybszy zapis danych niż SD. Gdy spojrzymy na ofertę konkurencji, okazuje się, że wszystkie niepełnoklatkowe bezlusterkowe (z sensorami niewarstwowymi + jeden wyjątek) dostępne są w niższej cenie:
- Canon EOS R7 – 5090 zł,
- Fujifilm X-T5 – 6800 zł,
- OM System OM-1 – 6800 zł,
- Sony A6700 – 6900 zł.
Zalety:
- dobra jakość obrazu do ISO 3200,
- wysoka zdolność rozdzielcza matrycy,
- bardzo solidna, magnezowa obudowa,
- obecność systemu pasywnego i aktywnego chłodzenia elektroniki aparatu,
- uszczelnienia korpusu i odporność na niskie temperatury (do −10°C),
- czytelne i rozbudowane menu,
- obecność konfigurowalnego Mojego Menu,
- podwójny slot kart (CFexpress + SD UHS-II),
- spora liczba elementów sterujących o bardzo dobrej ergonomii,
- bardzo duże możliwości w zakresie programowania przycisków i pokręteł,
- migawka elektroniczna z minimalnym czasem 1/32000 s,
- mechaniczna migawka do 1/8000 s,
- szybki i skuteczny autofokus zarówno pojedynczy, jak i śledzący,
- wykrywanie twarzy i oczu u ludzi oraz sylwetek i oczu u zwierząt,
- detekcja pojazdów (samochody, samoloty, motocykle itd.)
- funkcja focus-peaking,
- obrotowy ekran LCD z dodatkową funkcją odchylania,
- funkcja dotykowej obsługi,
- bardzo dobrej jakości obraz na wyświetlaczu,
- wizjer elektroniczny o dużym powiększeniu,
- funkcjonalny tryb live-view,
- funkcja zdjęć seryjnych SH: 75, 60 i 20 kl/s,
- skala temperaturowa WB, nastawy własne (4),
- stabilizacja matrycy o skuteczności ok. 3.5 EV,
- bardzo rozbudowany tryb wideo,
- interwałometr (z możliwością stworzenia gotowego filmu poklatkowego),
- tryb zdjęć o zwiększonej rozdzielczości (High Resolution),
- możliwość wykonywania zdjęć z ręki w trybie High Resolution,
- funkcja bracketingu ekspozycji, przysłony, WB i ostrości,
- komunikacja Wi-Fi i Bluetooth,
- elektroniczna poziomica,
- możliwość zdalnego wyzwalania zewnętrznych lamp błyskowych.
Wady:
- odszumianie RAW-ów powyżej ISO 1600,
- wyostrzane i odszumiane zdjęcia JPEG pomimo neutralnych ustawień,
- wysoki poziom szumu na darkach,
- skuteczność autofokusa w słabym świetle trochę poniżej oczekiwań,
- przeciętna płynność wizjera elektronicznego w ciemnym otoczeniu,
- możliwość wystąpienia efektu mory na zdjęciach w specyficznych warunkach,
- migawka elektroniczna z lekkim efektem rolling-shutter
- brak możliwości przesyłania filmów przez Wi-Fi na urządzenie mobilne,
- problemy z automatycznym balansem bieli w świetle żarowym,
- nie do końca skuteczny system czyszczenia matrycy,
- brak wbudowanej lampy błyskowej,
- dość wysoka cena.