Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Pierwsze wrażenie jakie robi Nikkor 80-200 f/2.8 po wzięciu do ręki jest
znakomite. Potężny i solidny, z dużą przednią soczewką, przyjemna, lekko
chropowata i dobrze leżąca w ręku obudowa, dwa wygodne pierścienie -
jeden do manualnego ogniskowania, drugi do zmiany ogniskowej, oba
pracujące z wymaganą od tej klasy sprzętu precyzją. Do tego dochodzi
dołączany w zestawie łącznik statywowy, który swoją jakością przekonuje
nawet wymagającego użytkownika. Wrażenia te zupełnie nie zmieniają się
po kilku intensywnych sesjach testowych i fotograficznych. Warto tutaj
jeszcze dodać, że model 80-200 mm to naprawdę duży i ciężki instrument. Nie
można tego traktować jako wadę, bo dobry optycznie zoom o takich
parametrach lekki być nie może. Trzeba jednak zaznaczyć, że znacznie
lepiej leży on w rękach, a praca jest wyraźnie bardziej komfortowa, gdy
na jego końcu podczepimy solidny korpus klasy np. D200. Mniejszy i
lżejszy model, na przykład D50, poprzez dysproporcję rozmiarów i wagi w
stosunku do obiektywu, może przy dłuższym użykowaniu z ręki sprawić
trochę problemów w postaci bólu w dłoni lub nawet skurczów. Choć ten
aspekt to sprawa zupełnie indywidualna, dlatego dalej nad nim rozwodzić
się nie będziemy.
W środku obiektywu jest równie dobrze jak na zewnątrz. Dostajemy bowiem
konstrukcję składającą się z 16 elementów ustawionych w 11 grupach.
Warto tutaj zaznaczyć, że Nikon zdecydował się na zastosowanie aż trzech
soczewek ze szkła niskodysopersyjnego ED, których głównym zadaniem jest
walka z poprzeczną i podłużną aberracją chromatyczną oraz aberracją
sferyczną. Do tego wszytskiego dochodzi 9 listkowa przysłona oraz
nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 77 mm.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.