Nikon Zfc - test trybu filmowego
1. Wstęp
Oczywiście sama retro stylizacja to za mało. Żeby dany model odniósł sukces na rynku, musi za nią iść rozsądna specyfikacja oraz ergonomia i inne aspekty ułatwiające korzystanie z danego aparatu w praktycznych sytuacjach. Na wszystkich tych aspektach skupimy się w testach – fotograficznym oraz niniejszym, filmowym.
Zanim jednak przejdziemy do szczegółów w kolejnych rozdziałach, spójrzmy pobieżnie na specyfikację testowanego aparatu. Największym rzucającym się w oczy pozytywem jest w jej przypadku obecność rozkładanego ekranu – rozwiązanie to nie było wcześniej stosowane w żadnym bezlusterkowcu systemu Nikon Z. Z50 miał ekran rozkładany do dołu, ale jak pokazał nasz test Olympusa OM-D E-M10 Mark IV, nie jest optymalne rozwiązanie. W pełnoklatkowych modelach ekran można jedynie odchylić. Sporym minusem w specyfikacji Nikona Zfc jest z kolei brak stabilizacji matrycy, która z jakiegoś trudnego do wyjaśnienia powodu nie jest przez Nikona instalowana w bezlusterkowcach z matrycą APS-C. Reszta specyfikacji wygląda dość standardowo i podobnie jak w innych korpusach Nikona.
Czy to, co Nikon Zfc oferuje wystarczy, by był interesującą opcją dla osób chcących, oprócz robienia zdjęć, także coś nagrać? W kolejnych rozdziałach postaramy się odpowiedzieć na to pytanie, a także porównać to, co oferuje testowany aparat z jego bezpośrednią konkurencją. Zapraszamy do lektury!
Aparat do testu wypożyczyła firma Nikon Polska, za co serdecznie dziękujemy.