Sigma C 20 mm f/2 DG DN - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- solidna i szczelna konstrukcja mechaniczna,
- dobra jakość obrazu w centrum kadru,
- rozsądna jakość obrazu na brzegu matrycy APS-C,
- przyzwoita jakość obrazu na brzegu pełnej klatki,
- znikoma poprzeczna aberracja chromatyczna,
- świetnie korygowany astygmatyzm,
- umiarkowane winietowanie na matrycy APS-C,
- bardzo dobra praca pod ostre światło,
- rozsądna praca autofokusa.
Wady:
- monstrualne winietowanie na pełnej klatce,
- wyraźna dystorsja i to na dodatek falista.
Sigma C 20 mm f/2 DG DN to przyzwoity obiektyw, ale jego głównym problemem jest obecność silnego konkurenta w postaci Sony FE 20 mm f/1.8G. Sigma jest, co prawda, tańsza od Sony o około 1500 zł i kosztuje obecnie 3100–3200 zł, ale myślę, że i tak wiele osób zdecyduje się na zakup jaśniejszego i wyraźnie lepszego optycznie obiektywu firmowego.
Rozumiem, że seria C rządzi się swoimi prawami i jej ideą było odpuszczenie korygowania dystorsji oraz winietowania, co miało pozwolić na lesze skorygowanie pozostałych wad, a jednocześnie zagwarantowanie umiarkowanych rozmiarów i niewielkiej wagi. Moim zdaniem, w tym przypadku Sigma poszła jednak zdecydowanie za daleko. Jestem w stanie zrozumieć winietowanie na poziomie 2–3 EV, ale przekraczającego 4 EV już nie. Dodatkowo, jeśli producent zdecydował się na brak korygowania dystorsji, mógł chociaż zadbać o to, aby nie pojawiały się zniekształcenia faliste.
Podsumowując, za dużo tutaj kompromisów, za mało wybitnych osiągów, a sprawę komplikuje obecność silnego konkurenta.