Nikon D300 - test aparatu
7. Jakość obrazu i szumy w RAW
Szumy
Już w poprzednim rozdziale można było ocenić, że szumy na zdjęciach
JPEG z D300 są porównywalne z szumami w Canonie 40D. Jak prezentuje
się to liczbowo, można zobaczyć poniżej. Wykres przedstawia procentową
wartość szumu dla zakresu czułości 100-6400 ISO. Warto tutaj zaznaczyć, że sam wykres wszystkiego nam o szumie nie powie. On pokazuje bowiem wartości, nie mówiąc nic o widmie szumu. Tymczasem nasze oko jest w stanie tolerować większy szum, pod warunkiem, że jest on drobnoziarnisty, niż mniejszy pod względem wartości, ale bardziej plackowaty. Dlatego oprócz spoglądania na wykres, zawsze lepiej zapoznać się i wizualnie ocenić wycinki naszej scenki i tablicy Kodaka prezentowane zarówno w tym, jak i poprzednim rozdziale.
W Nikonie D300 mamy do dyspozycji aż 3 stopnie redukcji szumów w
przypadku stosowania wysokich ISO i redukcję zakłóceń przy długich
ekspozycjach. Na wykresie punktami kołowymi zaznaczona została wartość
szumów przy najwyższym stopniu ich redukcji (HIGH). Widać wyraźnie, że
włącza się ona powyżej 400 ISO i znacznie likwiduje szum. Dla
ustawień LOW i NORM niwelowanie szumów jest mniej agresywne. Efekty jej
działania przy czułości 3200 ISO można zobaczyć porównując poniższe
wycinki zdjęć.
3200 ISO | |||
|
|||
|
|||
|
|||
|
Wielkość szumu w Nikonie D300 na JPEG-ach jest porównywalny z Canonem
40D. Trudno tutaj, któregokolwiek z nich faworyzować, bo prezentują pod
tym względem ten sam bardzo dobry poziom. Sprawdźmy jednak zdjęcia
wywołane z plików RAW. Jak zawsze użyliśmy do tego celu programu dcraw i
zmierzyliśmy szumy programem Imatest na zdjęciach tablicy szarości
Kodak Q-14. Czy wyniki zaskoczyły? Chyba nie. D300 posiada już matrycę
CMOS, w przeciwieństwie do D200, który bazował na CCD. A jak wiemy,
układ CMOS pozwala na uzyskanie zdjęć o niskim szumie przy wysokich
czułościach. Jeśli popatrzymy na wykres szumów, czy wycinki zdjęć, nie
dostrzeżemy znacznych różnic pomiędzy D300 a 40D (choć na jednolitych obszarach można dojrzeć lekką przewagę tego pierwszego). Miejmy nadzieję, że
taka sytuacja pojedna użytkowników obu systemów. Nikonowcy nie muszą
już mieć kompleksów jeśli chodzi o szumy, a Canonowcy nie będą
mieli podstaw, by wyśmiewać kolegów z konkurencyjnego obozu.
Śmiercią naturalną umrze też opinia o "plastikowych zdjęciach" z matryc
CMOS... Oby wszyscy żyli długo i szczęśliwie, ceny aparatów obu
systemów spadały, a zdrowa konkurencja kwitła ku uciesze wszystkich kupujących.
Ponieważ na rynku pojawił się D300, niejako zastępując D200, warto sobie uświadomić, że błędem jest stawianie krzyżyka nad bardzo dobrym przecież modelem D200. Przy niskich czułościach aparat ten prezentuje się znakomicie, a matryca rozdzielczości 10-megapikseli, jeszcze długo nie pójdzie do lamusa. Wszystko zależy od tego co zamierzamy fotografować. Bo jeśli wysokie czułości są nam zbędne, to należy się głęboko zastanowić, czy warto wydawać więcej na D300.
W naszych testach lustrzanek zaczynamy przyzwyczajać naszych Czytelników
do wykresu szumów mierzonych na 48-bitowych plikach TIFF wywołanych ze
zdjęć zapisanych jako RAW. Poniżej prezentujemy taki wykres dla Nikona
D300. W porównaniu do poprzedniego wykresu, gdzie szumy były liczone,
też na RAW-ach ale wywołanych z głębią 24-bitową, tutaj widać niższe
wartości. Dlaczego tak jest, pisaliśmy szeroko w naszym teście Olympusa E-410.
100 ISO | |||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
200 ISO | |||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
400 ISO | |||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
800 ISO | |||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
1600 ISO | |||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
3200 ISO | |||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
6400 ISO | |||
|
|
Darki
Po matrycach CMOS spodziewać się powinniśmy małych szumów przy wysokich czułościach i jednocześnie przy stosowaniu długich czasów ekspozycji. Wykonaliśmy trzyminutowe ekspozycje bez dopływu światła do matrycy. Taki zdjęcia nazywamy darkami. Odejmowanie ciemnego obrazka od prawdziwego zdjęcia (oba wykonane z tym samym czasem) redukuje elektroniczny szum, który jest generowany przy upływie czasu. Oczywiście im mniej generuje się szumu, tym mniej do odejmowania, a sytuacja lepsza. Darki pozwalają nam określić jak się zachowuje matryca w takich okolicznościach i ocenić jak aparat będzie sprawował się, gdy zechcemy używać czasów naświetlania na poziomie od kilku sekund do kilku minut.
Widok darków z D300 zasmucił nas, bo spodziewaliśmy się szumu na podobnym poziomie jak w Canonie 40D. W obu przecież mamy matryce CMOS, dzięki którym szum może być mały. W Canonie tak właśnie jest, w Nikonie D300 jest jednak gorzej. Jedną z przyczyn takiego zachowania może być większa gęstość powierzchniowa pikseli w D300, co częściowo Nikona usprawiedliwia. Tu mamy ich przecież 12 milionów, a nie 10, tak jak w 40D. Czy to jedyny powód? Pewnie nie, ale trudno snuć domysły na ten temat. Faktem natomiast jest, że przy długich ekspozycjach Canon 40D radzi sobie lepiej niż D300. Oczywiście ze względu na obecność matrycy CCD, D200 wypada zdecydowanie gorzej, więc postęp w przypadku przejścia z D200 do D300 jest ogromny.
ISO | Dark Frame | Crop | Histogram |
100 (RAW) |
|||
100 (JPEG) |
|||
200 (RAW) |
|||
200 (JPEG) |
|||
400 (RAW) |
|||
400 (JPEG) |
|||
800 (RAW) |
|||
800 (JPEG) |
|||
1600 (RAW) |
|||
1600 (JPEG) |
|||
3200 (RAW) |
|||
3200 (JPEG) |
|||
6400 (RAW) |
|||
6400 (JPEG) |