Nikon D300 - test aparatu
9. Podsumowanie
Test Nikona D300 dobiegł końca. Aby tradycji stało się za dość czas zacząć podsumowanie. D300 okazał się przełomowym aparatem dla systemu Nikon. Konstrukcja półprofesjonalnego lub nawet profesjonalnego korpusu oparta o matrycę CMOS, która do tej pory byłą znakiem rozpoznawczym lustrzanek Canona, daje nadzieję na analogiczne zmiany w gałęzi aparatów bardziej amatorskich. W czasie pisania tego testu, wśród zainteresowanych tym tematem panuje dość pewna opinia o zbliżającej się premierze następcy amatorskiego D80, który odróżniać się będzie od swojego poprzednika między innymi matrycą CMOS. Atak Nikona na monopol mniej szumiących matryc Canona nie jest jednak osamotniony. Nie tak dawno temu światło dzienne ujrzał Sony A700 bazujący na technologii CMOS. Coraz więcej słyszy się też o zbliżających się premierach lustrzanek firmy Pentax, w których producenci odejdą od CCD właśnie na rzecz CMOS-ów. Cieszmy się więc i radujmy, bo wszystko to dzieje się dla dobra klienta. Konkurencja wymusza aby kolejne modele stawały się coraz lepsze jakościowo i jednocześnie tańsze.
Dość już luźnym spekulacjom. Przejdźmy do faktów, a mianowicie
do upragnionego podsumowania testu.
Jakość wykonania i ergonomia: 5.8 / 6.0
Każdy kto przeczytał wcześniejsze rozdziały może się tylko domyślać, w jakim stylu będzie pisane, i co zawierać będzie, podsumowanie testu. Trudno nie pisać ciepło i nie chwalić aparatu jeśli na to w pełni zasługuje.
Już D200 pod względem jakości wykonania był fenomenem pośród lustrzanek ze średniej półki cenowej. Z D300 jest nawet lepiej. Uszczelniany korpus pozostał, zmieniono w końcu zaślepki gniazd, uproszczono funkcję powiększania zdjęć. Menu jest czytelniejsze, co po części jest zasługą bardzo dobrej jakości 3-calowego wyświetlacza LCD. Wizjer i ekran monochromatyczny nadal spisują się świetnie. Nikogo więc chyba nie zdziwi prawie maksymalna nota w tej kategorii.
Użytkowanie: 5.1 / 6.0
Jedyne wady, które musimy wytknąć D300, to brak wbudowanej stabilizacji obrazu. Tylko Nikon i Canon nie decydują się na taki krok w swoich lustrzankach. Oba systemy mają jednak do wyboru szereg stabilizowanych obiektywów i może dlatego uważają, że stabilizacja w korpusie jest nie potrzebna.
Użytkowanie D300, dla miłośnika fotografii, samo w sobie jest jedną z najprzyjemniejszych rzeczy na tym świecie. Jego szybkość pod każdym względem gwarantuje spełnienie oczekiwań bardzo wymagających użytkowników. Mowa tutaj zarówno o szybkości zdjęć w serii jak i chociażby błyskawicznego powiększania zdjęć w trybie odtwarzania. Choć pewien niedosyt pozostaje, gdy przypomnimy sobie o fakcie mniejszej prędkości pracy w serii, po przejściu do 14-bitowych NEF-ów. W aparacie tym odnajdziemy profesjonalny autofokus - szybki i zawsze celny, a do tego z 51 punktami, co z pewnością przyda się w wielu reporterskich zastosowaniach. Pomiar światła pozostał niezmieniony i - jak to było w D200, tak i tu - działa praktycznie bezbłędnie. Do tego wszystkiego należy jeszcze wspomnieć o rewelacyjnej pracy lampy błyskowej i dobrym systemie czyszczenia matrycy.
Balans bieli: 4.9 / 6.0
Standardowe ustawienia balansu bieli nie zachwycają aż tak mocno, bo mimo wszystko błędy kolorów mogły by być mniejsze. Wartości jakie otrzymaliśmy są jednak zadowalające. Nad ewentualną poprawą można popracować korekcją WB, albo użyć bracketingu WB. Natomiast najprościej i najpewniej jest zapisywać zdjęcia jako RAW, co rozwiązuje problem.
Rozdzielczość: 5.5 / 6.0
Wzrost liczby pikseli z 10 do 12 milionów pozwolił D300 osiągać rozdzielczości większe niż D200. To bardzo radosna wiadomość biorąc pod uwagę Canona 20/30D i 40D, dla których porównanie pokazało, że 10-megapikselowa matryca nie zaoferowała pod tym względem lepszych wyników od 8-megapikselowej.
Jakość obrazu w JPEG: 5.5 / 6.0
Matryca CMOS zagwarantowała bardzo dobrą jakość zdjęć w szerokim zakresie czułości. W D300 nie ma już uporczywych problemów z szumem przy wysokich ISO, takich jak w D200, bo dzięki nowemu detektorowi użytecznymi stały się czułości 1600, a nawet 3200 ISO. Tym samym jakość zdjęć D300 zrównoważona jest z 40D.
Jakość obrazu i szumy w RAW: 4.3 / 6.0
W tym przypadku należało by pisać podobnie jak poprzednio. Bardzo dobrej jakości zdjęcia można wykonywać do czułości 800 ISO. Potem pojawia się coraz wyraźniejszy szum, ale i tak jest on na względnie małym poziomie. Z powodzeniem można używać 1600 ISO, a nawet w ostateczności 3200. Sytuacja z szumem przy długich czasach naświetlania jest gorsza niż w Canonie 40D, choć nieporównywalnie lepsza niż w D200. Skrytykować można sztuczną czułość ISO 100, podatną na przepalenia oraz brak ISO 50. W profesjonalnym aparacie chciałoby się mieć zakres czułości zaczynający się od ISO 50, a tutaj, pierwszą prawdziwą czułością jest ISO 200...
Zakres tonalny: 5.0 / 6.0
Zakres tonalny w Nikonie D300 zachowuje bardzo dobry poziom. Gwarantuje to rejestrowanie obrazów z właściwą dynamiką tonalną i zadowalającą ilością szczegółów w obszarach ciemnych i jasnych. Znów można żałować braku prawdziwej czułości ISO 100, bo jej obecność pozwoliłaby zanotować jeszcze lepsze wyniki.
Ocena końcowa
Jakość wykonania i ergonomia | 5.8 |
Użytkowanie | 5.1 |
Balans bieli | 4.9 |
Rozdzielczość | 5.5 |
Jakość obrazu w JPG | 5.5 |
Jakość obrazu i szumy w RAW | 4.3 |
Zakres tonalny | 5.0 |
Średnia | 5.2 / 6.0 |
Średnia liczba punktów, którą zdobył w naszym teście Nikon D300 mówi
chyba sama za siebie. Wartość 5.2 punktu to w chwili obecnej najlepszy wynik
jaki uzyskała u nas lustrzanka. Nikon D300 to prawdziwa perełka na
obecnym rynku cyfrowych luster. W Polsce z pewnością zainteresuje
szerokie grono od bardzo zaawansowanych amatorów po profesjonalistów, dla których będzie to aparat do
codziennej reporterskiej pracy, lub zastępczy korpus uzupełniający D3.
Cena D300 na dzień dzisiejszy zaczyna się już od 5700 PLN. Obecni użytkownicy D200, którzy planują zakup D300 powinni się jednak zastanowić, czy opłacać będzie się im kupno najnowszego korpusu. Jeśli w swojej pracy nie używamy wysokich czułości i 10-megapikseli nas zadowala, to nie ma chyba większych powodów, aby pozbywać się bardzo dobrego D200. Ten aparat to ciągle klasa sama w sobie i jeszcze długo takim pozostanie na tle konkurencji. Nikon D200 to jednocześnie propozycja ekonomicznego zakupu, bo obecnie jego cena jest na poziomie niecałych 4500 PLN. Kto chce mieć jednak solidny, szybki i w pełni funkcjonalny aparat, dający bardzo duże możliwości w całym zakresie ISO, to powinien zainwestować w D300.
Na koniec przedstawiamy najważniejsze wady i zalety Nikona D300.
Zalety:
- solidna, wygodna, uszczelniana, ergonomiczna obudowa,
- czytelne i funkcjonalne menu,
- opcja korekcji ustawiania ostrości w obiektywie, możliwość zapisu ustawień dla 12 obiektywów,
- możliwość zapisu i kopiowania z aparatu na aparat trzech własnych ustawień menu,
- Auto ISO,
- świetna praca wbudowanej lampy błyskowej,
- wyraźny i czytelny wizjer,
- bardzo użyteczny panel monochromatyczny z dużą liczbą kontrolek,
- wysokiej jakości, wyraźny i czytelny wyświetlacz,
- funkcja czyszczenia matrycy,
- funkcjonalny tryb Live View,
- bardzo szybka praca w trybie zdjęć seryjnych - nawet do 6 klatek na sekundzie,
- bardzo dobry pomiar światła,
- szybka i celna praca mechanizmu ustawiającego ostrość,
- dobra kontrola balansu bieli,
- bardzo dobra jakość zdjęć do czułości 640-800 ISO i dobra powyżej dla zdjęć zarówno JPEG i RAW
- względnie niskie szumy na zdjęciach RAW w całym zakresie ISO,
- zakres tonalny na bardzo dobrym poziomie w całym zakresie ISO.
Wady:
- brak przycisku bracketingu,
- brak stabilizacji matrycy,
- problemy z automatycznym balansem bieli przy żółtym świetle,
- problemy z czułością ISO 100 widoczne w jasnych i przepalonych obszarach,
- w sprzęcie uznawanym za profesjonalny chciałoby się mieć czułość ISO 50,
- darki trochę gorsze niż w Canonie 40D.
Przykładowe zdjęcia