Fujifilm Fujinon XF 16-50 mm f/2.8-4.8 R LM WR - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Przypomnijmy, że najlepsze obiektywy stałoogniskowe systemu Fujifilm X testowane w ten sposób osiągają wyniki docierające do okolic 90 lpmm, a poziom przyzwoitości jest ustawiony w okolicach 44–45 lpmm. Dotychczas najwyższe rezultaty uzyskały: Fujinon XF 56 mm f/1.2 R WR (92.8 ±1.1 lpmm), Fujinon XF 18 mm f/1.4 R WR (93.5 ±0.9 lpmm) oraz Viltrox 75 mm f/1.2 (99.8 ±1.2 lpmm).
Zobaczmy, jak na tym tle zaprezentował się Fujinon XF 16-50 mm f/2.8-4.8 R LM WR. Wyniki, jakie uzyskał on w centrum kadru na ogniskowych 16, 33 i 50 mm, są przestawione na poniższym wykresie.
Zanim zaczniemy szczegółowo omawiać osiągi testowanego Fujinona, zaznaczę, że trochę obawiałem się tego, jak wypadnie on w naszych testach. Po pierwsze, ten model dość szybko ciemnieje wraz ze wzrostem ogniskowej, a to powoduje, że dyfrakcja może mieć tutaj sporo do powiedzenia. Dodatkowo zadbanie o niewielkie rozmiary, w połączeniu z prostszą od poprzednika konstrukcją optyczną też nie napawało optymizmem.
Optycy firmy Fujifilm doskonale jednak wiedzieli, co robią i moje obawy okazały się płonne. Zachowanie, jakie Fujinon XF 16-50 mm f/2.8-4.8 R LM WR zaprezentował w centrum kadru, jest po prostu świetne. Na ogniskowej 16 mm obserwujemy osiągi godne bardzo dobrej systemowej stałki, bo już na maksymalnym otworze względnym mamy do czynienia z imponującym poziomem ponad 75 lpmm, natomiast po przymknięciu przysłony MTFy docierają do świetnej wartości prawie 87 lpmm.
Tak jak wspomniałem, na dłuższych ogniskowych wyniki muszą być gorsze, bo ograniczeniem jest tutaj dyfrakcja. Obiektyw radzi sobie tutaj jednak wciąż bardzo dobrze, a to dlatego, że nawet w okolicach swojego maksymalnego otworu względnego pracuje całkiem blisko owego limitu dyfrakcyjnego.
Na ogniskowej 33 mm i maksymalnym otworze względnym wynoszącym, w tym przypadku, f/3.8 mamy do czynienia z bardzo dobrym poziomem 71 lpmm. Na ogromną pochwałę zasługuje to, jak błyskawicznie obiektyw polepsza swoje osiągi wraz z przymykaniem przysłony, bo już na f/4.0 rozdzielczość przekracza 78 lpmm, a na f/5.6 dochodzi do ponad 80 lpmm. Można więc powiedzieć, że obiektyw po przymknięciu o lekko ponad 1 EV pracuje już bardzo blisko swojego limitu dyfrakcyjnego.
Najsłabsze osiągi widać na ogniskowej 50 mm, ale nie mogło być inaczej, skoro tam maksymalny otwór względny to f/4.8. Ale nawet na nim rozdzielczość sięga prawie 57 lpmm, a więc jest dobra i polepsza się do okolic 65 lpmm dla przysłony f/5.6. Trudno więc tutaj mieć jakiekolwiek zastrzeżenia.
Jeśli w tak małej i zwartej konstrukcji, jaką jest testowany Fujinon, miały się pojawić jakieś poważniejsze kompromisy, to oczekiwalibyśmy ich na brzegu kadru. Zobaczmy więc jakie mamy tam osiągi.
W tym przypadku bardzo dobrze prezentuje się tylko środek zakresu ogniskowych, gdzie już na maksymalnym otworze względnym mamy wyniki docierające do prawie 59 lpmm, a po przymknięciu przysłony kręcą się one w okolicach ponad 64 lpmm.
Trochę gorzej wypada maksymalna ogniskowa, ale biorąc pod uwagę oferowane tam światło, trudno mieć do niej jakiekolwiek zastrzeżenia. Nawet na maksymalnym otworze względnym mamy do czynienia z MTF-ami w okolicach 53-54 lpmm, a więc bardzo bezpiecznie powyżej poziomu przyzwoitości.
Najwięcej zastrzeżeń można mieć do ogniskowej 16 mm i to z dwóch względów. Po pierwsze, na niej chciałoby się unikać kompromisów, bo to właśnie na szerokim kącie najczęściej potrzebujemy dobrej jakości obrazu w całym kadrze. Po drugie, tutaj mieliśmy najlepsze światło, a więc sporo miejsca do ograniczania wad optycznych poprzez przymykanie przysłony.
Ostatecznie, osiągi nie są tutaj złe, bo nawet w okolicach maksymalnego otworu względnego mamy zachowanie, które można ocenić jako leżące na granicy poziomu przyzwoitości. Obiektyw, na początku, dość wolno reaguje jednak na przymykanie przysłony i dopiero w okolicach f/5.6 wspina się na rezultaty, które można określić mianem dobrych.
Podsumowanie tego rozdziału może być tylko i wyłącznie pozytywne. Fujinon zaoferował nam zaskakująco dobre osiągi w centrum kadru, a jednocześnie nie pokazał żadnej poważnej wpadki na brzegu. Biorąc pod uwagę jego rozmiary, wagę i cenę, trudno było oczekiwać więcej.
Na końcu tego rozdziału tradycyjnie przedstawiamy wycinki zdjęć naszej tablicy do pomiarów rozdzielczości pobrane z plików JPEG, zapisywanych równolegle z RAW-ami użytymi do powyższej analizy.
Fujifilm X-T2, JPEG,16 mm, f/4.0 |
Fujifilm X-T2, JPEG, 50 mm, f/4.8 |