Canon PowerShot G9 - test aparatu
4. Optyka
Rozdzielczość obrazu
Jak zwykle Czytelników zapraszamy na początku do zapoznania się z treścią naszego artykułu poświęconego zagadnieniom rozdzielczości zdjęć zapisanych w formacie JPEG. Pozwoli to lepiej interpretować wyniki uzyskane przez Canona G9 w tej kategorii.
Rozdzielczość obrazu zmierzyliśmy na wykonanych w studio zdjęciach tablic testowych. Czułość ustawiona była na ISO 100. Wyniki uzyskane dla centrum kadru na zdjęciach zapisanych w formacie JPEG o wysokiej jakości prezentujemy na poniższym wykresie.
Naiwnie można by zachwycać się wysoką rozdzielczością. Jest ona dużo wyższa niż to, co pokazał konkurencyjny Nikon P5100. Tak naprawdę widać głównie to, że JPEGi z Canona G9 są bardzo wyostrzane. Trochę szkoda, że użytkownik nie ma możliwości zmieniać stopnia wyostrzania.
Rozdzielczość na brzegach kadru pokazana jest na poniższym wykresie.
Chociaż wyniki liczbowe nadal są bardzo wysokie, to rozrzut punktów na wykresie jest zaskakująco duży. Pewnym zaskoczeniem jest to, że najwyższą rozdzielczość na brzegu kadru uzyskujemy dla najdłuższej ogniskowej.
Poniżej pokazujemy w skali 1:1 fragmenty zdjęć tablicy testowej, przy dwóch skrajnych pod względem rozdzielczości ustawieniach ogniskowej i przysłony.
50 mm, f/4.0 JPEG |
210 mm, f/8.0 JPEG |
"Prawdziwą" rozdzielczość można zmierzyć na zdjęciach zapisanych w formacie RAW. Poniżej prezentujemy wykres rozdzielczości zmierzonej w centrum kadru.
Chociaż rozdzielczość okazuje się prawie o połowę niższa, niż sugerowały to zdjęcia zapisane w formacie JPEG, to wynik uzyskany przez Canona G9 jest zaskakująco dobry. Maksymalna rozdzielczość, którą aparat osiąga dla okolic ogniskowej 50 mm z przysłoną f/4.0 jest tylko nieznacznie niższa od maksymalnej rozdzielczości 12-megapikselowego Nikona D300. Choć w porównaniu tym nie można zapominać o tym, że upakowanie pikseli G9 jest znacząco większe niż w D300, co ma bardzo duży wpływ na wartości MTF50 wyrażane w LW/PH.
Na kolejnym wykresie pokazujemy zachowanie rozdzielczości na brzegach kadru.
Okazuje się, że brak możliwości zmiany obiektywu w aparacie kompatkowym jest okazją dla programistów do maskowania niedostatków rozdzielczości obiektywu. Rozdzielczość w centrum kadru w formacie JPEG praktycznie nie zależy od ogniskowej. Te same zdjęcia, ale w formacie RAW pokazują, że dla najdłuższej ogniskowej rozdzielczość wyraźnie spada. Software'owa kompensacja rozdzielczości w centrum, w przypadku JPG-ów, sprawia, że na brzegu rozdzielczość wydaje się najlepsza przy najdłuższej ogniskowej. Tymczasem w formacie RAW, jest ona praktycznie taka sama jak dla pozostałych ogniskowych. Po raz kolejny przekonujemy się więc jaką wartość mają testy aparatów i optyki przeprowadzane na JPG-ach.
50 mm, f/4.0 RAW |
210 mm, f/8.0 RAW |
Na koniec tego rozdziału możemy już definitywnie podać pierwszą przyczynę nienaturalnego wyglądu zdjęć zapisanych przez Canona G9 w formacie JPEG. Jest nią oczywiście bardzo silne wyostrzanie.
Astygmatyzm
Niewielkim rozczarowaniem okazał się poziom astygmatyzmu w obiektywie testowanego aparatu. Wada ta ma średnie natężenie dla wszystkich ogniskowych i nigdzie nie jest ono niskie. Dla krótszego zakresu ogniskowych astygmatyzm oscyluje na poziomie kilkunastu procent. Dla dłuższego zakresu ogniskowych spada nieco poniżej 10%.
Aberracja chromatyczna
Pomiary aberracji chromatycznej wykonaliśmy na zdjęciach zapisanych w formacie RAW. W ten sposób uzyskujemy przekonanie, że badamy własności obiektywu nieprzekłamane potencjalnym poprawianiem tej wady optycznej za pomocą oprogramowania w aparacie (co zdarza się nawet tak zaawansowanym lustrzankom jak D300). Okazało się, że obiektyw Canona G9 średnio radzi sobie z korekcją tej wady przy krótszych ogniskowych, a dobrze przy dłuższych. Przy najkrótszej ogniskowej i maksymalnie otwartej przysłonie aberracja chromatyczna jest wręcz duża. Przy najdłuższej ogniskowej wada ta jest bardzo mała.
Poniższy wykres przedstawia wyniki pomiarów aberracji chromatycznej dla obiektywu Canona G9.
W tabeli poniżej pokazujemy w skali 1:1 wycinki ze zdjęć tablicy testowej, obrazujące wpływ aberracji chromatycznej na brzegi zdjęć w dwóch skrajnych przypadkach - największej i najmniejszej aberracji.
35 mm, f/2.8 | 100 mm, f/3.5 |
Dystorsja
Zachowanie obiektywu pod względem geometrycznego zniekształcenia obrazu jest dość nietypowe. Otóż dystorsja nigdy nie jest poduszkowa. Dla najkrótszej ogniskowej (ekwiwalent 35 mm) widoczna jest wyraźna dystorsja beczkowa na poziomie -3.4%. Wydłużenie ogniskowej do ekwiwalentu 50 mm, redukuje dystorsję do niskiego poziomu -1.0%. Dla odpowiednika 100 mm mamy -0.4%, a dla najdłuższej ogniskowej dystorsja jest zerowa. Tak więc wynik dla najkrótszej ogniskowej jest typowy dla kompaktów i nie ma powodów do pochwał. Dla dłuższych ogniskowych jest całkiem przyzwoicie, a dla najdłuższej wręcz idealnie.
F = 35 mm |
F = 50 mm |
F = 100 mm |
F = 210 mm |
Koma
Wpływ komy na uzyskiwane obrazy pokazują poniższe wycinki w skali 1:1 ze zdjęć diody świecącej w znacznej odległości.
35 mm, centrum | 35 mm, brzeg |
80 mm, centrum | 80 mm, brzeg |
210 mm, centrum | 210 mm, brzeg |
Przy najkrótszej ogniskowej koma praktycznie nie ma wpływu na jakość obrazu. Po wydłużeniu ogniskowej koma staje się widoczna, ale konstruktorzy obiektywu starali się z nią walczyć. Świadczy o tym przeciwne w stosunku do maksimum położenie rozmytej części obrazu przy ogniskowych 80 mm i 210 mm. Jak widać koma korygowana jest w sposób przyzwoity.
Winietowanie
Ogólnie mówiąc właściciele Canona G9 na winietowanie nie powinni narzekać. Przy najkrótszej ogniskowej i maksymalnie otwartej przysłonie spadek jasności w rogach jest zauważalny i osiąga poziom 21% (-0.67 EV). Przymykanie przysłony szybko zmniejsza poziom tej wady. Już przy f/4.0 spada ona do 12% (-0.38 EV). Dla ogniskowej 60 mm już dla maksymalnie otwartej przysłony spadek jasności w rogach jest nieznacznie mniejszy niż 10% (-0.30 EV). W okolicach efektywnej ogniskowej 120 mm spadek jasności przy maksymalnie otwartej przysłonie wynosi zaledwie 4% (-0.1 EV). Dla najdłuższej ogniskowej winietowanie bardzo lekko wzrasta w stosunku do sytuacji przy średnich ogniskowych. Spadek jasności w rogach dla wszystkich przysłon wynosi około 8% (-0.2 EV), co jest poziomem niewielkim. Poniżej pokazaliśmy miniatury zdjęć gładkiej, równomiernie oświetlonej powierzchni dla charakterystycznych kombinacji ogniskowej i przysłony, by czytelnik mógł sam ocenić poziom tej wady.
35 mm, f/2.8 | 35 mm, f/4.0 |
120 mm, f/5.6 | 210 mm, f/4.8 |
Dokładniejszą informację o rozkładzie natężeń można uzyskać na podstawie przedstawionych poniżej konturów.
35 mm, f/2.8 |
120 mm, f/5.6 |
210 mm, f/4.8 |
Zdjęcia testowe pokazują przesunięcie maksimum światła na prawo od centrum kadru dla krótszego zakresu ogniskowych oraz na lewo od centrum kadru dla dłuższego zakresu ogniskowych. Zapewniamy, że nie jest to efekt błędu pomiaru. Dla każdej kombinacji ogniskowej i przysłony wykonaliśmy serię co najmniej 5 zdjęć równomiernie oświetlonej tablicy, przy czym za każdym razem aparat obrócony był pod innym kątem względem osi obiektywu. Wspomniana asymetria pojawia się na wszystkich zdjęciach na których winietowanie jest wystarczająco duże, żeby ją dostrzec. Biorąc pod uwagę ogólnie niski poziom winietowania stwierdzamy, że na zwykłych zdjęciach przesunięcie maksimum światła nie powinno dawać się zauważać.
Odblaski
Wykonanie zdjęć, na których widać wewnętrzne odbicia w obiektywie Canona G9 przy ogniskowych krótszych niż efektywnie 100 mm wydaje się wręcz niemożliwe. Przy dłuższych ogniskowych można zobaczyć pewne odblaski, ale mają one niezbyt wielkie rozmiary i na ogół nie są bardzo intensywne. W normalnej praktyce fotografowania odblaski nie powinny dawać się we znaki i mogą pojawiać się jedynie sporadycznie. Nie mamy więc zastrzeżeń do jakości powłok antyodblaskowych w obiektywie Canona G9.
Przykładowe zdjęcia pokazujące podatność testowanego obiektywu na odblaski zamieszczone zostały w poniższej tabelce.
Autofokus
Automatyczne ustawianie ostrości działa niezawodnie i precyzyjnie. W warunkach studyjnych nie zanotowaliśmy ani jednej wpadki. Jeżeli komuś uda się zrobić zdjęcie nieostre, to jest bardzo mało prawdopodobne, aby była to wina autofokusa Canona G9. Z drugiej strony prawdziwe ogniskowe obiektywu są ponad czterokrotnie mniejsze od efektywnych, więc głębia ostrości jest większa niż w obiektywach zaprojektowanych na pełną klatkę czy nawet tych wyposażonych w matrycę APS-C/DX. Pomyłka autofokusa musiałaby więc być naprawdę poważna, aby dała się wyraźnie zauważyć.
Makro
Funkcja makro, przy najkrótszej ogniskowej, działa bardzo dobrze. Można wtedy wykonać ostre zdjęcie z odległości około 1 cm od końca obiektywu. Pokazuje to poniższa przykładowa fotografia.
Niestety wydłużenie ogniskowej powoduje wzrost minimalnej odległości, z której można wykonać ostre zdjęcie. Przy najdłuższych ogniskowych odległość ta, to już około pół metra i funkcja makro właściwie przestaje w tym aparacie istnieć.