Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Fujifilm X-H2 - test trybu filmowego

8 listopada 2022
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 18

4. Jakość obrazu

Szczegółowość obrazu

Szczegółowość obrazu oraz obecność artefaktów takich jak mora i aliasing badamy nagrywając testowanym aparatem tablicę ISO 12233, tak by wypełniła ona kadr w pionie przy danych proporcjach obrazu. Analiza ma charakter jakościowy, jej wynikiem nie są wartości liczbowe.

W przypadku testowanego aparatu, ze względu na dużą liczbę trybów nagrywania, zdecydowaliśmy się podzielić niniejszy film na trzy części – jedną poświęconą filmowaniu w 8K i 6.2K, drugą nagraniom w 4K, a trzecią trybowi Full HD. Zaprezentujemy je w tej właśnie kolejności.


----- R E K L A M A -----

Jakość obrazu 8K i 6.2K jest po prostu świetna - jest on szczegółowy i pozbawiony zakłóceń. Trudno chcieć więcej.

Jako ciekawostkę zamieszczamy też porównanie X-H2 z innymi aparatami filmującymi w 8K.

Fujifilm X-H2 - test trybu filmowego - Jakość obrazu

Jak widać, algorytmy demozaikowania stosowane przez firmę Fujifilm wypadają lepiej od konkurencji - obraz 8K z testowanego aparatu jest niemal całkowicie wolny od kolorowych przebarwień. Niewielkie ich ilości obserwujemy w Sony A1 i Canonie R5 C, które w powyższym zestawieniu ex aequo otrzymują drugie miejsce. Najgorzej wypada tu Nikon Z9, choć oczywiście w wartościach bezwzględnych oferuje on nadal obraz bardzo dobrej jakości.

Spójrzmy teraz na jakość obrazu 4K:

W trybie 4K HQ trudno mieć poważniejsze zastrzeżenia do jakości obrazu. Jest on szczegółowy i w miarę wolny od zakłóceń. Jedynym wyjątkiem jest tu dziwna interferencja widoczna na jednym z pól tablicy między 15 a 20 sekundą filmu. Szczegółowość obrazu nieco spada wraz ze zwiększaniem się wartości zooma (na potrzeby filmów w tym rozdziale wybraliśmy wartości 1.4x oraz 2x, czyli takie jak w popularnych telekonwerterach) ale nigdy nie schodzi do poziomu, który moglibyśmy określić jako kiepski czy nawet niepokojący. To dobra wiadomość dla osób na przykład filmujących dziką przyrodę.

Nieco gorzej sytuacja wygląda w trybie nie-HQ. Widać, że stosowana jest tu jakaś forma pomijania linii lub grupowania pikseli, bo w obrazie pojawia się sporo aliasingu. Co ciekawe, nie spada jednak nadmiernie jego szczegółowość.

Dla porządku dodajmy jeszcze, że jeśli faktycznie wskutek pomijania lub grupowania odczytywana jest jedynie połowa wysokości obrazu, to dodanie do tego jakiegokolwiek cropa, czy to wymuszonego w 50 kl/s wynoszącego 1.14x, czy też włączanego przez użytkownika wraz z funkcją "powiększenie przycinania filmu" cropa 1.25x, powoduje że realnie mamy do czynienia z obrazem powstałym z odczytania rozdzielczości niższej niż 4K, podobnie jak ma to miejsce w Canonie R7 w trybie "zwykłym".

Stąd też po 50 kl/s w 4K polecamy użytkownikom aparatu Fujifilm X-H2 sięgać w ostateczności, co nie jest dobrą wiadomością.

Spójrzmy teraz na jakość obrazu Full HD:

Generalnie szczegółowość obrazu pogarsza się wraz z klatkażem. W 25 i 50 kl/s jest całkiem nieźle, choć widać zauważalny aliasing. Co dość dziwne, w Full HD, podobnie jak w 4K, sięgnięcie po 50 kl/s wymusza cropa 1.14x. Przy dalszym zwiększaniu klatkażu jest stopniowo coraz gorzej - materiał w 100 kl/s wypada słabo a w 240 - bardzo źle.

Podobnie na obraz wpływa zwiększanie cyfrowego zooma - im go więcej tym obraz gorszej jakości. Jeśli zatem zależy nam na większym zasięgu, lepiej nagrać materiał w 4K i dalsze zoomowanie wykonać w ramach postprodukcji.

Wyostrzanie

Testowany aparat oferuje wyostrzanie regulowane w 9-stopniowej skali – od −4 do +4 z krokiem co 1. Typową oznaką tego procesu w surowym materiale filmowym jest schodkowanie widoczne na ukośnych krawędziach.

Cały test do tej pory, podobnie jak testy fotograficzne, wykonaliśmy na minimalnym poziomie wyostrzania obrazu dostępnym w aparacie. Spójrzmy teraz, jak zwiększenie poziomu tego parametru wpływa na obraz:

Ponieważ obraz 4K z testowanego aparatu już sam z siebie jest bardzo szczegółowy, wyostrzanie w aparacie tylko niepotrzebnie dodaje artefakty i powoduje jego nieestetyczny wygląd. Jeśli już koniecznie chcemy wyostrzać, najlepiej wybierać nastawy poniżej zera, a jeszcze lepiej po prostu wyostrzyć w programie do montażu.

Szum

Szum w filmach, podobnie jak na zdjęciach, oceniamy w oparciu o scenkę testową, zarejestrowaną na różnych czułościach przy wyłączonej redukcji szumu w aparacie.

W przypadku filmu ocena, tak jak przy szczegółowości obrazu, nie ma charakteru liczbowego. Prezentowane poniżej opinie na temat maksymalnych czułości oferujących użyteczny obraz są oczywiście subiektywne – każdy użytkownik ma inną tolerancję dla szumu w obrazie filmowym.

Podobnie jak w przypadku szczegółowości obrazu, ze względu na dużą liczbę trybów nagrywania, zdecydowaliśmy się podzielić niniejszy film na trzy części – jedną poświęconą filmowaniu w 8K i 6.2K, drugą nagraniom w 4K, a trzecią trybowi Full HD. Zaprezentujemy je w tej właśnie kolejności.

Najwyższą użyteczną czułością w 8K wydaje się być ISO 3200, choć awaryjnie można też sięgnąć po mocno już szumiące ISO 6400. To wyniki porównywalne z innym aparatem APS-C korzystającym z mocno upakowanej matrycy, czyli Canonem R7 i około 1 EV gorsze, niż to, co zaprezentował Fujifilm X-H2S (porównanie poniżej)

Fujifilm X-H2 - test trybu filmowego - Jakość obrazu

Spójrzmy teraz na szum w 4K:

W trybie HQ, podobnie jak w przypadku 8K i 6.2K, rozsądne zaszumienie utrzymuje się do ISO 3200 włącznie, a awaryjnie możemy sięgnąć również po ISO 6400. Gdy dodamy do tego cyfrowy zoom 1.4x, wartości te spadają o 1 EV - bezpieczną wartością jest ISO 1600, a awaryjnie możemy sięgnąć po ISO 3200. Z kolei z cyfrowym zoomem 2x zdecydowanie lepiej tego ISO 1600 nie przekraczać.

W pozostałych trybach, czyli tych "nie-HQ" najlepiej nie przekraczać ISO 3200, niezależnie od tego czy korzystamy z całej dostępnej w trybie filmowym szerokości matrycy, czy też filmujemy z cropem 1.14x w 50 kl/s lub z cropem 1.25x w trybie "powiększenie przycinania filmu".

Na koniec został nam do omówienia szum w Full HD:

Póki trzymamy się całej szerokości matrycy lub cropa 1.14x wymuszaonego przez aparat w Full HD w 50 kl/s, użyteczne są czułości do ISO 3200 włącznie. Gdy natomiast sięgniemy po cyfrowy zoom 1.4x lub 2x albo po slow motion (100-240 kl/s), lepiej nie przekraczać nastawy ISO 1600.

Odszumianie

Podobnie jak w trybie fotograficznym oraz w przypadku wyostrzania, testowany aparat oferuje 9 stopni redukcji szumu dla materiału filmowego – od −4 do +4 z krokiem co 1. Oprócz tego w X-H2 dostępna jest znana z innych korpusów Fujifilm międzyklatkowa redukcja szumu uruchamiana w osobnej pozycji w menu. W praktyce przedstawia się to następująco:

Standardowe odszumianie nie działa najlepiej - ziarnisty szum zastępuje brzydkim, plackowatym "migotaniem" rozmytych powierzchni. Jeśli już musimy z niego korzystać, to najlepiej sięgać po nastawy poniżej zera. Co ciekawe, zazwyczaj dobrze działająca międzyklatkowa redukcja szumu tym razem również się nie popisała i wydaje się nie mieć zauważalnego wpływu na obraz.

Najlepiej, jak zwykle, wypada odszumianie na postprodukcji, które w przeciwieństwie do tego w aparacie nie musi działać w czasie rzeczywistym i ma dostęp do większej mocy obliczeniowej. Należy jednak pamiętać, że skuteczność redukcji szumu, zwłaszcza tej międzyklatkowej (a takiej użyliśmy do ujęcia naszej scenki) zależy od charakteru i dynamiki danego ujęcia – w sytuacjach z dużą ilością ruchu utrata szczegółów wywołana przez odszumianie w aparacie zostanie zamaskowana rozmyciem ruchu, a z kolei międzyklatkowa redukcja szumu da kiepskie efekty.

Rolling shutter

Zjawisko nazywane potocznie rolling shutter wynika z faktu, że zdecydowana większość współczesnych matryc CMOS nie jest odczytywana z całej powierzchni jednocześnie, tylko „z góry do dołu”, wierszami. Stąd też o sile i uciążliwości tego zjawiska decyduje czas odczytu matrycy w danym trybie nagrywania. Rośnie on wraz z rozdzielczością oraz zależy od innych aspektów nagrywania – przykładowo czas odczytu będzie większy, gdy materiał filmowy jest nadpróbkowany (tzw. oversampling), a mniejszy, gdy np. matryca jest odczytywana z przeskakiwaniem linii (tzw. line skipping).

Przedstawmy jeszcze skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.

Wyniki jakie uzyskał Fujifilm X-H2 przedstawiają się następująco:

Tryb nagrywania Czas odczytu matrycy
8K UHD (7680×4320), z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 27.7 ms
6.2K 16:9 (6240×3510), z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 27.7 ms
4K UHD (3840×2160), tryb HQ, z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 27.7 ms
4K UHD (3840×2160), tryb HQ, zoom cyfrowy 1.4x, 25 kl/s 19.0 ms
4K UHD (3840×2160), tryb HQ, zoom cyfrowy 2.0x, 25 kl/s 13.8 ms
4K UHD (3840×2160), z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 13.8 ms
4K UHD (3840×2160), "powiększenie przycinania filmu", crop 1.25x, 25 kl/s 11.1 ms
4K UHD (3840×2160), crop 1.14x, 50 kl/s 11.8 ms
Full HD (1920×1080), z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 13.8 ms
Full HD (1920×1080), crop 1.14x, 50 kl/s 12.4 ms
Full HD (1920×1080), crop 1.23x, 100 kl/s 5.6 ms
Full HD (1920×1080), crop 1.23x, 240 kl/s 2.9 ms
Full HD (1920×1080), zoom cyfrowy 1.4x, 25 kl/s 9.3 ms
Full HD (1920×1080), zoom cyfrowy 2.0x, 25 kl/s 6.8 ms

Już wymuszony przez aparat crop w 4K w 50 kl/s sugerował, że zastosowany w X-H2 sensor nie należy do najszybszych, wynika to też wprost z faktu, że nie ma on warstwowej architektury. Niemniej jednak uzyskane wyniki i tak nieco rozczarowują. Jeśli planujemy filmować w 8K, 6.2K lub 4K to warto mieć świadomość, że w tych trybach rolling shutter może nam się dość mocno dać we znaki. Co ciekawe, bardzo podobny czas przy nadpróbkowaniu uzyskał korzystający z nieco mniej obfitującej w megapiksele matrycy Canon EOS R7

Nieco lepiej jest, gdy sięgniemy po cyfrowego zooma lub tryby nagrywania inne niż te korzystające z nadpróbkowania. Wiąże się to jednak odpowiednio z przycięciem kadru lub nieco gorszą jakością obrazu. Jeszcze lepiej wypada Full HD, gdzie czasy odczytu mieszczą się już w dwóch najlepszych progach, to jednak dość typowe zjawisko występujące w praktycznie każdym aparacie.

Podsumowując - z jednej strony zmierzone czasy nie zaskakują. Z drugiej, mieliśmy jednak nadzieję, że będą nieco lepsze i uda się nie przekroczyć 25, a w śmielszych nadziejach nawet 20 ms.