Sony Carl Zeiss Planar T* 85 mm f/1.4 - test obiektywu
11. Podsumowanie
- bardzo solidna obudowa i wysoka jakość wykonania,
- bardzo dobra jakość obrazu zarówno w centrum kadru jak i na jego brzegu,
- znikoma aberracja chromatyczna,
- zerowa dystorsja,
- mała koma,
- niewielkie i szybko malejące przy przymykaniu przysłony winietowanie,
- bardzo dobra praca pod ostre światło,
- świetne powłoki antyobiciowe dające w efekcie wysoką transmisję.
Wady:
- fatalna praca autofokusa,
- trochę za duży astygmatyzm,
- astronomiczna cena.
Tego obiektywu nie sposób nie oceniać poprzez pryzmat jego ceny. Od stałoogniskowej portretówki za prawie 5000 zł wymagamy perfekcji w każdym calu. O ile zauważalny przy maksymalnym otworze względnym astygmatyzm można jeszcze zrozumieć, a generowaną przez niego lekką nieostrość wybaczyć, to na bardzo poważne słowa krytyki zasłużył mechanizm ustawiający ostrość. Jego fatalna praca jest do tego stopnia głośna i nieskuteczna, że znacznie lepsze efekty uzyskamy traktując ten obiektyw jako manualny.
Co ciekawe firma Sony trochę podcięła tym samym gałąź, na której siedzi.
Jednym z koronnych argumentów mających zachęcić użytkowników do zakupu
Alfy, była właśnie obecność w systemie kultowych obiektywów Zeissa
wyposażonych w autofokus. Wobec takiej pracy tego mechanizmu, argument
ten zupełnie traci swoje zastosowanie, bo przecież są manualne obiektywy
Zeissa na mocowaniu Nikona, które przy zakupie odpowiedniej przejściówki
można także podpiąć do Canona...
Przykładowe zdjęcia: