Olympus Zuiko Digital 50 mm f/2.0 Macro ED - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Jakości wykonania i ergonomii 2.0/50 ED trudno coś zarzucić, tym
bardziej, że jego obudowa jest uszczelniana, co powoduje odporność na
zachlapanie. Oczywiście, typowo dla Olympusa, trzeba się przyzwyczaić do
braku przełącznika pracy mechanizmu ustawiającego ostrość. To w
Olympusie robimy z poziomu menu w korpusie, co czasami, właśnie w
przypadku obiektywów makro, może sprawić problemy. Bo gdy taki wysunięty
w trybie makro obiektyw zdejmiemy z korpusu, to aby go złożyć, musimy
znów podpiąć go do korpusu.
Obudowa ZD 2.0/50 ED robi bardzo dobre i solidne wrażenie, pierścień do manualnego ustawiania ostrości jest wygodny, we właściwym miejscu i pozwala na bardzo precyzyjną pracę. Skala ostrości jest czytelna, a bagnet oczywiście metalowy. Jedyna rzecz, która lekko negatywnie wyróżnia Olympusa na tle konkurencji, to brak przełącznika zakresu pracy autofokusa FULL/LIMIT, co w obiektywach makro się przydaje, bowiem bardzo często, przejście do trybu LIMIT, znacznie przyspiesza pracę mechanizmu ustawiającego ostrość.
Jeśli chodzi o konstrukcję wewnętrzną, to ZD 2.0/50 ED składa się z 11 soczewek ustawionych w 10 grupach. Jeden z elementów został wykonany z niskodyspersyjnego szkła ED. W obiektywie znajdziemy także 7mio listkową przysłonę, którą można przymknąć do f/22 oraz nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 52 mm.
Kupujący w zestawie otrzymuje osłonę przeciwsłoneczną LH-55, futerał oraz dekielki.