Canon EOS R1 - test trybu filmowego
1. Wstęp
Po tak wydłużonym oczekiwaniu finalnemu produktowi, jak dobry by nie był, zazwyczaj trudno jest sprostać legendzie i oczekiwaniom, jakie wokół niego narosły. Tak było i w tym przypadku, a po premierze EOS-a R1 po internecie poniosły się głosy rozczarowania niejednokrotnie mówiące, że nowy model to raczej „EOS R3 Mark II”.
Patrząc na samą specyfikację filmową bohatera niniejszego testu trudno zresztą nie mieć takiego wrażenia, bo jeśli chodzi o rozdzielczości i klatkaże nagrywania, to różnice między R1 a R3 nie są duże i sprowadzają się do możliwości filmowania w 200/240 kl/s w Full HD. Reszta to, jak się wydaje, drobne elementy, takie jak profil obrazu Canon Log 2, dwa gniazda kart CFexpress typu B czy też pełnowymiarowe złącze HDMI.
Wydawać by się zatem mogło, że to trochę mało, jak na wyczekiwanego od trzech lat flagowca. Na szczęście w testach nie musimy opierać się na tym, co „mogłoby się wydawać” i możemy nowego topowego Canona sprawdzić w serii powtarzalnych procedur, a następnie zaprezentować uzyskane wyniki, które, jak zwykle, są dostępne w kolejnych rozdziałach. Zapraszamy do lektury!
Aparat do testu wypożyczyła firma Canon Polska, za co serdecznie dziękujemy.