Canon EF 24-70 mm f/2.8L USM - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Instrument jest słusznej wagi (930 gramów) i słusznych rozmiarów
(123.5x83.2 mm). To w końcu obiektyw o zoomie prawie 3x, zaprojektowany
na pełną klatkę, na której ma dawać kąty widzenia 84 stopni, a
jednocześnie o stałym świetle f/2.8. Tutaj praw fizyki nie da się
oszukać i jeśli chcemy mieć dobre własności, producent musi zadbać o
sporą ilość soczewek o dużych rozmiarach.
W przeciwieństwie do większości instrumentów, obiektyw ma minimalne
rozmiary dla maksymalnej ogniskowej. Gdy przechodzimy do 24 mm, przedni
układ soczewek wysuwa się na solidnym tubusie, tak że długość obiektywu
sięga aż 16 centymetrów. Podobne rozwiązanie jest zastosowane w Sigmie
24-70 mm f/2.8. Ten typ konstrukcji można w pewnym sensie uznać za wadę.
Obiektyw nawet w pozycji złożonej ma na tyle duże rozmiary, że producent
mógł zadbać o to, aby zmiana ogniskowej odbywała się poprzez zmianę
położenia elementów znajdujących się w środku. Wysuwany tubus to zawsze
potencjalne źródło problemów czy to z kurzem zasysanym do wnętrza
konstrukcji, czy też z brakiem poręczności.
W środku Canona 24-70 f/2.8L znajdziemy 16 soczewek ustawionych w 13 grupach. Dwa elementy mają kształt asferyczny, a jeden wykonano z ze szkła niskodyspersyjnego (UD). Dodatkowo we wnętrzu znajdziemy 8-mio listkową przysłonę, którą możemy domknąć do wartości f/22. Obiektyw kończy się nierotującym gwintem filtrów o średnicy 77 mm (to mniej niż u konkurencyjnej Sigmy 24-70, która ma aż 82 mm).
Cena obiektywu jest na tle duża, że Canon wreszcie zdecydował się dać
klientowi coś więcej. Kupujący dostaje więc w zestawie osłonę
przeciwsłoneczną (EW-83F) oraz miękkie etui.