Sony PXW-Z200 - test kamery
2. Budowa i ergonomia
Jeśli chodzi o wykonanie, to obudowę Sony PXW-Z200 wykonano z tworzyw sztucznych, ale pod nimi znajdziemy magnezowy szkielet, który powoduje, że całość sprawia solidne wrażenie i charakteryzuje się odpowiednią sztywnością. Niestety na stronach firmy Sony nie ma informacji na temat ewentualnych zabezpieczeń przed niekorzystnym wpływem warunków atmosferycznych, aczkolwiek w tej klasie kamer dość typowym rozwiązaniem jest stosowanie pokrowców przeciwdeszczowych, jeśli pogoda tego wymaga.
Jak przystało na kamerę, na obudowie Z200 znajdziemy też oczywiście szereg przełączników, przycisków i pokręteł, a także sporo złącz sygnałowych, które za chwilę obszerniej omówimy. Na koniec dla porządku dodajmy, że testowana kamera bez baterii waży 1960 g i mierzy 175.6×201.3×371.1 mm.
Elementy sterujące
Układ przycisków, pokręteł i innych manipulatorów, jakie oferuje PXW-Z200, jest zbliżony do tego, co swego czasu oferowały wspomniane już urządzenia, które możemy uznać za poprzedników testowanej kamery. Osoba, która miała z tymi kamerami styczność, odnajdzie się zatem bez problemu. Nowi użytkownicy oraz osoby przesiadające się z aparatów mogą z kolei potrzebować chwili, by oswoić się z tym, co jest gdzie.Szczegółowe omówienie elementów sterujących zaczniemy od lewej (patrząc od tyłu urządzenia) ścianki.
Z przodu, na obiektywie urządzenia, umieszczono przełącznik włączający lub wyłączający uklad autofokusa AF/MF, a tuż nad nim przycisk, którym możemy wymusić automatyczne ustawienie ostrości, nawet gdy autofokus jest wyłączony. Dalej w kierunku tyłu znajdziemy pierwszy panel przycisków, pokręteł i przełączników. W jego górnym wierszu umieszczono przycisk IRIS AUTO, którego wciśnięcie powoduje domknięcie przysłony do wartości gwarantującej poprawną ekspozycję. Na prawo od niego znajdziemy przełącznik trybu pracy elektronicznego filtra szarego. Ustawienie go w lewej pozycji powoduje pracę w obrębie wstępnie zaprogramowanych gęstości filtra. Z kolei po przestawieniu go w prawo filtr pracuje w sposób płynny bezstopniowy. Ostatnim elementem w tym rzędzie jest przycisk przełączający filtr ND w tryb automatyczny.
W następnej kolumnie znajdziemy pokrętło do manualnej regulacji przysłony, parę przycisków do przełączania się pomiędzy kolejnymi predefiniowanymi gęstościami filtra szarego, a także do wyłączania go, oraz pokrętło do płynnej regulacji gęstości filtra ND. W kolejnym rzędzie umieszczono przyciski programowalne 6, 7 i 8, które domyślnie przywołują na ekran nastawy związane odpowiednio z: czułością ISO / wzmocnieniem, balansem bieli oraz czasem migawki.
Na samym dole tej sekcji znajdziemy wreszcie dwa przełączniki oraz przycisk. Pierwsza z dźwigienek służy do szybkiego przełączania się między trzema wstępnie zaprogramowanymi wartościami czułości ISO. Druga z nich w analogiczny sposób pozwala na przełączanie się między trzema nastawami balansu bieli, z których jedną, opisaną jako PRESET definiujemy w menu, a dwie pozostałe możemy ustawić po wcelowaniu kamery w szarą kartę lub po prostu białą ścianę. Do zapisania tak ustawionego balansu bieli służy trzeci umieszczony w tym rzędzie przycisk WB Set.
Idąc dalej na prawo, znajdziemy na górze przełącznik pozwalający wybrać, czy kamera ma pracować w trybie automatycznym, czy też z ekspozycją manualną. Poniżej umieszczono przyciski programowalne 1, 2 i 3, które domyślnie odpowiadają za: wejście w tryb filmowania w zwolnionym i przyspieszonym tempie oraz wyjście z niego, ustawienia sieciowe oraz włączanie i wyłączanie trybu nocnego, w którym kamera zdejmuje z matrycy filtr podczerwieni i może też uruchomić swój własny promiennik fal IR. Filmy nagrane w tym trybie mogą być monochromatyczne lub zielone (przykładowe nagranie tego typu jest do pobrania w ostatnim rozdziale testu).
Równolegle do tych przycisków w sąsiedniej kolumnie umieszczono przyciski AUDIO SET oraz DISPLAY. Pierwszy z nich przywołuje na ekran ustawienia związane z nagrywaniem dźwięku, a drugi pozwala włączyć lub wyłączyć wyświetlanie na ekranie informacji na temat parametrów pracy urządzenia. Na dole pod obiema kolumnami umieszczono przycisk Menu, wielofunkcyjne koło nastawcze, którym możemy też się po rzeczonym menu poruszać i które da się wcisnąć jak przycisk oraz przycisk CANCEL/BACK służący do cofania się z danej sekcji menu do sekcji nadrzędnej.
Tuż obok tego zestawu, w prawym dolnym rogu, znajdziemy włącznik kamery, a nad nim zestaw przycisków i pokręteł służących do wybrania, czy poziom dźwięku ma być ustawiony ręcznie (pokrętłem), czy też za jego dobór ma odpowiadać automat. Nastawy są niezależne dla dwóch kanałów dźwięku.
Nad panelem audio umieszczono jeszcze przycisk SLOT SELECT pozwalający wybrać gniazdo kart pamięci, na które nagrywamy, a na samej górze w prawym narożniku znajdziemy przycisk pozwalający przełączać się między wizjerem kamery, a jej ekranem. Oprócz tego, patrząc od boku, zobaczymy też trzy przyciski umieszczone na ściance ekranu LCD.
Są to, patrząc od góry: przycisk włączający i wyłączający funkcję obrysu (focus peaking), przycisk włączający i wyłączający zebrę oraz programowalny przycisk nr 11.
Gdzieś pomiędzy tylną a górną ścianką znajdziemy też przyciski do regulacji głośności odsłuchu umieszczone tuż obok wyjścia słuchawkowego.
Spójrzmy teraz na ściankę górną.
Patrząc od góry w pierwszej kolejności natkniemy się na sześć zgrupowanych w dwa rzędy po trzy przycisków, które służą do kontroli wyświetlania filmów w trybie przeglądania. Umieszczony w lewym dolnym rogu grupy przycisk Thumbnail służy natomiast do wchodzenia i wychodzenia z rzeczonego trybu oraz do przełączania się na widok miniatur, jeśli akurat odtwarzamy jakieś nagranie.
Poniżej tego zestawu umieszczono kołyskę do sterowania w sposób analogowy ogniskową obiektywu, a na prawo od niej znajdziemy przycisk uruchamiania i kończenia nagrywania otoczony przełącznikiem HOLD blokującym jego działanie. Poniżej umieszczono natomiast przyciski programowalne 9 i 10 oraz uniwersalny wybierak wielokierunkowy.
W prawej części kamery na jej bocznym uchwycie znajdziemy natomiast drugą, większą kołyskę do obsługi zooma oraz przyciski programowalne 4 i 5 domyślnie przypisane odpowiednio do powiększenia wycinka kadru i do przywołania na ekran menu. Poniżej nich, na bocznej ściance uchwytu, umieszczono jeszcze analogiczny jak na górnej rączce przycisk nagrywania otoczony pierścieniem blokującym oraz kolejny uniwersalny wybierak wielokierunkowy.
Na koniec została nam do omówienia prawa, patrząc od tyłu, ściana kamery.
Ergonomia
Już samo omówienie przycisków i przełączników w testowanej kamerze jasno pokazuje, że mamy do czynienia z urządzeniem stworzonym z myślą o dynamicznej pracy reporterskiej, gdzie w szybko zmieniających się okolicznościach pracy użytkownik nie ma czasu na przeklikiwanie się przez menu i musi dosłownie wszystko mieć pod ręką.Jeśli spojrzeć na PXW-Z200 z tej perspektywy, to testowana kamera oferuje świetnie zoptymalizowaną pod takie zastosowania ergonomię, do której naprawdę trudno mieć jakiekolwiek zarzuty. Co najwyżej taki, że wyczucie, który przycisk jest gdzie, wymaga chwili oswajania się urządzeniem, ale to samo moglibyśmy napisać w zasadzie o każdej kamerze czy aparacie.
Menu
Tworzy to nieco patową sytuację, bo z jednej strony menu testowanej kamery aż prosi się o odświeżenie, a z drugiej jest ono niemal identyczne jak w kamerach sprzed 20 lat, przez co osoby, które od dawna korzystają z kamer Sony, są do niego przyzwyczajone. Może wprowadzenie dwóch różnych układów menu byłoby tu jakimś rozwiązaniem?
Namiastką takiego rozwiązania ma chyba zresztą być wprowadzone stosunkowo niedawno menu podręczne. Tyle tylko, że to ostatnie zawiera 10 kart i wcale nie jest wygodne do nawigowania, trudno więc uznać je za naprawdę „podręczne”. Tak czy inaczej, tego aspektu użytkowego nie możemy niestety testowanej kamerze policzyć na plus. Choć trzeba przyznać, że oswojeni z kamerami Sony użytkownicy prawdopodobnie odnajdą się w tym mało intuicyjnym chaosie jak ryba w wodzie. Tyle tylko, że świat poszedł w międzyczasie do przodu.
Rejestrator obrazu Atomos Ninja Inferno wykorzystywany do nagrywania ekranu przy demonstracji menu oraz działania autofokusa udostępniła firma BEiKS, a współpracujący z nim dysk SSD Angelbird AtomX firma Foto-Technika. Obu firmom uprzejmie dziękujemy.
Złącza
Sony PXW-Z200, jak na kamerę przystało, posiada naprawdę sporo złącz sygnałowych. Znajdziemy wśród nich:- dwa niezależnie sterowane wejścia audio XLR,
- wejście mikrofonowe stereo (jack 3.5 mm),
- wyjście słuchawkowe (jack 3.5 mm),
- wyjście HDMI (pełnowymiarowe typu A),
- wyjście 12G-SDI (złącze BNC),
- wejście / wyjście kodu czasowego (złącze BNC),
- złącze USB-C,
- złącze sieciowe RJ-45,
- wejście zdalnego sterowania LANC (jack 2.5 mm),
- wejście zasilania napięciem stałym 19.5 V,
- stopkę Multi Interface.
Bateria
Kamera Sony PXW-Z200 może być zasilana znanymi akumulatorami z rodziny Sony BP-U, które znajdziemy też w innych modelach. W skład rodziny wchodzą modele BP-U30, BP-U35, BP-U60, BP-U70, BP-U90 oraz BP-U100 o pojemnościach od 28 do 97 Wh. Są to wartości zauważalnie większe, niż w przypadku baterii do aparatów, które raczej nie przekraczają 20 Wh.
W praktycznym teście akumulator BP-U35 (72 Wh) pozwolił na nagranie 3 godzin i 57 minut materiału 4K w 25 kl/s w statycznej sytuacji. Oznacza to, że największe dostępne ogniwa powinny zapewnić około 6 godzin ciągłego nagrywania, co powinno wystarczyć w większości zastosowań. Jak na urządzenie z aktywnym chłodzeniem przystało, testowana kamera żadnych problemów z przegrzewaniem się nie miała.
Nośniki pamięci
Użytkownik Sony PXW-Z200 ma do dyspozycji dwa gniazda kart pamięci, z których każde może przyjąć zarówno kartę SD/SDHC/SDXC UHS-II jak i kartę CFexpress typu A. Takie rozwiązanie powoduje, że osoby, którym do pracy wystarczą tryby zapisu kompatybilne z kartami SD, mogą się do nich ograniczyć i nieco zaoszczędzić, a poszukujący maksymalnej jakości obrazu mogą wybrać nośniki CFexpress. Co ważne, obie grupy użytkowników mogą korzystać ze wszystkich dobrodziejstw zdublowanego zapisu filmów na obie karty pamięci. Jednym słowem – oceniamy to rozwiązanie bardzo pozytywnie.
Wizjer i ekran
Sony PXW-Z200 i spokrewnione z nią modele to jedne z coraz mniej licznych kamer na rynku, które oparły się procesowi modularyzacji i oferują zarówno wbudowany wizjer elektroniczny, jak i ekran LCD.Jeśli chodzi o wizjer elektroniczny, to testowana kamera oferuje układ OLED rozmiaru 0.39" o rozdzielczości 1024×768 (2.36 mln punktów w języku marketingowców) i powiększeniu opisanym jako „ekwiwalent 1.07x dla pełnej klatki”. W praktyce jednak wizjer wydaje się mniejszy, gdyż, w przeciwieństwie do stosowanych w topowych aparatach wizjerów o powiększeniu 0.9x, objęcie go okiem nie sprawia problemów. Nie jest on też zresztą przesadnie mały, rozmiar obrazu wydaje się rozsądnie dobrany, a jedyne co ewentualnie może przeszkadzać, to jego szczegółowość, która mogłaby być nieco lepsza. Pochwalić z kolei musimy muszlę wizjera, która jest ogromna i idealnie izoluje oko operatora od światła z zewnątrz. Dodajmy też, że muszlę można założyć w jedną lub drugą stronę, tak, by korzystać z niej wygodnie mogły zarówno osoby prawo-, jak i lewooczne.
Ekran to z kolei dotykowy, w pełni rozkładany do boku panel LCD o przekątnej 3.5" i rozdzielczości 1280×720 (2.76 mln punktów), który w praktyce spisał się bardzo dobrze i dzięki rozkładanej osłonie słonecznej pozwalał na komfortową pracę w każdych warunkach. Dodajmy przy tym, że osłona po złożeniu chroni ekran przed uszkodzeniami, a w razie potrzeby można ją zdemontować jednym ruchem.
Jeśli chodzi o narzędzia ułatwiające pracę operatora, to testowana kamera oferuje standardowy zestaw obejmujący funkcje takie jak zarys (focus peaking), zebra, histogram, wektoroskop, czy też monitor kształtu fali (waveform monitor). Do zastosowań, do których Z200 jest przeznaczona, powinno to w zupełności wystarczyć.